Pisałem (całość tu:
viewtopic.php?f=39&t=12865), że
Zbieraj napisał(a):
Ja postanowiłem iść prosto do Dublina. Musiałem się trochę poreperować po sztormie, a poza tym za parę dni mieliśmy wydać reception dla wszystkich kapitanów klas A i B, wszystkich polskich jachtów, ambasadora , szefów STI itd., więc trzeba było jakoś ten okręt przygotować.
Na stronie foto-freelancerów znalazłem ilustracje do tego epokowego wydarzenia z niezbitym dowodem, że
noblesse oblige i czasem wprowadzam w organizm drynki bezpalemkowe
co zostało przez autora fotografii skomentowane jako
A real Polish party on board the 'Captain Borchardt'.
http://www.demotix.com/news/1406300/orp ... ia-1406237 PS. Wyjaśnienie do pierwszych fotek: Zygmunt Choreń ufundował puchar (Tea Cup Trophy), dla zwycięzcy regat między Choreniowymi łódkami (Pogoria, Iskra, Kaliakra), ale Kaliakra nie przybyła, a Iskra wygrała z Pogorią. Stąd puchar dla Jacka Miłowskiego, wręczony przez ambasadora Nawrota.
PS 2. Wyjaśnienie dla Grzywiastego: Niestety, nie miałem na pokładzie starej Sobieskiej, więc nie mogłem Gościom zafundować atrakcji pod tytułem
zakąszanie ogórkiem na gryzy. 