Dobrze się czujesz?

Proponuję Ci żebyś szybciutko się z tego wycofał, albo zasygnalizował w swoim poście że to żart.


Ps. Jak Cię kobiety nie kręcą, to raczej w sobie szukaj zboczeń, szczególnie w świetle Twoich własnych postów:

Wszystko trzeba robić z głową, także jeździć na pace Stara.
Ale też nie można wszystkiego ustawiać pod "bezpieczeństwo", bo to w końcu też skończy się źle (w sensie bardzo ogólnym).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pamiętacie dwóch Czechów http://puczok.com/vvv/
Na przebiegu trasy jachtostopowiczów ...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Gdy wspomnę opowieść Kuracenta jak całą noc siedząc stał na straży cnoty i czci panieńskiej zagrożonej bulgoczącym testosteronem Twoja wypowiedź nabiera innego sensu...



... chyba, że nie bronił Ich ale przed Nimi...

Wypowiedziałam się nieprecyzyjnie? Śpieszę z wyjaśnieniem. Nie mam zamiaru sugerować, kto przed kim miał być broniony, ani dlaczego, ani czy w ogóle zachodziła taka konieczność. Osobiście wątpię, by taka była, pomimo, że Kuracent sądzi, że tak właśnie myślę.
Od początku zaś wyrażałam żal, że dziewczyny nie mogą wziąć udziału w dyskusji, w czym Kuracent przyznał mi słuszność. Może obeszłoby się przynajmniej bez wytykania im braku urody…
Wypowiedz nt wykupienia rejsu odniosłam właściwie do siebie, a nie do dziewczyn. Ot, takie moje luźne przemyślenie tej dyskusji.
Pewną (bo nie wiem jeszcze, czy dobrą, czy złą) stroną rejsu dziewczyn z Kuracentem jest to, że teraz już wiedzą z czym wiąże się żegluga jachtem. Tylko, czy to zachęci je do żeglarstwa, tak jak chciał Kuracent?

Pozdrawiam, Mariola

Skoro na pożegnanie nawet nie wymienili się mailami - dopisz.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ale mogło zachęcić, nigdy nie wiadomo. Żeglowanie to takie zajęcie, że bez spróbowania ani rusz...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dokładnie tak. Dlatego od dzisiaj przestaje być szczery. W dziale Kuracent wstawię odpowiednią ankietę.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Nikt chyba nie sprostosował a napisałem źle. Trochę mi się pomyliły wymagania na j.s.m. i k.j. Nie 600 tylko 400. I nie od zdobycia sternika jachtowego, tylko jachtowego sternika morskiego. Czyli inaczej mówiąc jedno z wymagań na kapitana jachtowego jest prowadzenie jachtów o długości 10-18m. przez 400h. od momentu zdobycia jachtowego sternika morskiego.

Tak jest dopóki Minister Sportu nie wyda nowego Rozporządzenia. (Prawie pewne jest, że zmienią się te wymagania). Ustawa przewiduje, że musi to zrobić do 16 października 2012r. Ale u nas ministrowie ignorowali nie takie obowiązki.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Poprzedniego posta napisałem w piątek. Tymczasem w sobotę Włodek napisał:



W proponowanym projekcie w paragrafie 24 jest napisane, że wchodzi w życie 14 dni od dnia ogłoszenia. Czyli prawdopodobnie 30 października 2012. I pomyśleć, że byłem tak blisko k.j. Tymczasem muszę wyrobić 100 godzin na żaglowcu w ciągu miesiąca. Może wiecie na jaki rejs się zgłosić? Z tego co pamiętam, to w najbliższym czasie jest rejs Doktora. Mam mało urlopu i będę musiał wziąć trochę bezpłatnego. To akurat najmniejszy problem. Ale czy na rejsie Doktora zrobię te brakujące 100 godzin?

Jakie inne rejsy na żaglowcach > 20m. polecacie?

Jeśli to mi się nie uda, to okazuje się, że godziny resetują się nie od s.j. tylko j.s.m. a to oznacza, że będę musiał jeszcze kilka lat poczekać na k.j.

Jak widzicie z poprzedniego posta nie bardzo interesowałem się, kiedy dokładnie spełnię warunki. Ale teraz obliczyłem i okazuję się, że już mam przekroczone godziny w każdej kategorii (według obecnych przepisów) z wyjątkiem żaglowca i zrobiło mi się szkoda, że bylem tak blisko kolejnego stopnia...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Projekt oficjalnie nawet jeszcze nie zaistniał.
Czeka go etap konsultacji społecznych.
Potem czas na ocenę w biurze legislacyjnym.
Potem konsultacje międzyresortowe. Tylko one zajmą min miesic.

Nie wiem skąd bierzesz dane by pisać "prawdopodobnie", ale mam silne wrażenie, że Ty nie wiedziałeś ale powiedziałeś...
Znowu, prawda?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jedź stopem do Ostendy. W drodze się ucharakteryzuj Tam jest Zbieraj i jeśli Cię nie pozna, to Cię weźmie i będziesz miał wymarzone 100 godzinek jak w mordę strzelił.

Gorzej, jeśli Cię Janusz rozpozna, to nie wiadomo czy zdąży zapoznać się z regulaminami wszystkimi przed końcem obowiązywania obecnego prawa

ps. Zbieraj wychodzi wieczorem, więc się spiesz.

pss. Kuracent, a myślałeś jakby tak wyczarterować dwa jachty o LOA>10m i jeden wziąć na sztywny hol. Taki zestaw miałby pow. 20 metrów i spełniałby Twoje wymarzone wymagania i jednocześnie mógłbyś taki zestaw prowadzić posiadając obecne uprawnienia
Myślimy wszyscy na Polonusie - czytając Twoje posty - że ten temat powinieneś przedyskutować.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Spojrzałem na tytuł wątku w którym jesteśmy i widzę, że temat jakoś dziwnie dryfuje.
Ale przypomniały mi sie zaległe pytania dotyczące rejsu, który tkwi w tytule. Wydały mi się bardziej na miejscu niż oderwane od rzeczywistości rozważania nad Kuracentowym kwitem kapitańskim...
Przypomnę zatem:
- Andrzej - czemu przy oddawaniu jachtu odbierający byli przerażenie syfem, jaki na nim panuje - mimo wielogodzinnego (jak twierdzisz) sprzątania.
- Czy kiedy woziłeś ze Szkocji do Irlandii przypadkowe pasażerki - to na jachcie była wystarczająca liczba kamizelek ratunkowych?

Pytam, bo jestem ciekaw, a nigdy nie znalazłeś czasu by na te zwiazane z rejsem pytania odpowiedzieć...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dział Kuracent, ku memu nieutulonemu żalowi, jest zamknięty, toteż skorzystam z okazji przebywania w wątku Kuracenta i pozdrowię całą, tak dobrze nam życzącą, załogę Polonusa. Niech Was RSMSS prowadzi!

_________________
www.samoster.org.pl

Nie znajdziesz kilkudniowego rejsu, który da Ci 100 h, na moim rejsie również, ale na pewno na Zawiszy procent czasu na morzu do tego w porcie jest najczęściej dużo korzystniejszy od większości ofert. Musisz znaleźć dłuższy rejs, albo dwa, na Zawiszy jest tanio, całość kosztów to 200 zł dziennie.

_________________
Pozdrawiam
Darek

A nie myślisz Kuracencie, że dość ci już krzywdy zrobił minister Lipiec? Przypomnieć ci wątkek o walce o życie przy podejściu longside do pustego pomostu gościnnego, równoległego do brzegu, na Jeziorze Zegrzyńskim przy wypasionej 4? W wykoniu twoim i również zbierającej godzinki do kapitan jachtowej strnik morskiej Kasieńki? NIe myślisz, że może to lepiej, że kapitanem jachtowym zostaniesz dopiero za kilka lat? Jeśli nie potrafisz opanować sportiny przy 4 na małym jeziorku? Po co ci ten kapitan? Dla liści na czapce? Do szpanowania przed małolatami? Do budowania autorytetu jak regulaminy? Czy brakuje ci uprawnień? Miałbyś odwagę prowadzić jacht powyżej 18 metrów po morzu? Po co pytam.

Wczoraj byłem na POLONUSie.
KB jest na 10 osób.
A środków bezpieczeństwa jest jeszcze więcej.

pzdr,
Andrzej Kurowski

I sprawdzałeś to dopiero wczoraj, a nie wtedy, gdy zabierałeś jachtostopowiczki?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

no rzesz dopiero teraz to zauważyłam.

Panie padalec ode mnie to Ty się odczep dobra? Nie było Cie tam, nie widziałeś jak podchodziliśmy po co komentujesz? i na podstawie czego znowu uważasz że zbieram godzinki? tak Cię to boli że mam jakieś uprawnienia?

Będę chciała to będę zbierała, nie będę chciała to nie będę zbierała, Tobie kompletnie nic do tego. A dla Twojej informacji wcale nie zbieram i do niczego one aktualnie mi nie są potrzebne. I dobrze Ci radzę nie zaczynaj ze mną wojny!

A tak poza tym znacznie bardziej lubię parkować dużymi morskimi łódkami, uważam że jest znacznie łatwiej. Być może Andrzej też jest bardziej przyzwyczajony do morskiego pływania.

Ależ Kasiu zbieraj jak najbardziej. Z kapustą na daszku będziesz jeszcze ładniejsza!

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

To można być jeszcze wspanialszym ?:)

A tak całkowicie poważnie gdyby mi kiedyś odbiło i bym chciała to do 18 metrów mam uprawnienia i na żaglówki i uwaga uwaga uwaga na motorówki wypasione od wczoraj też;) i to mi całkowicie starczy więc zbierać na kpt nic nie będę już bo niby po co?;)

Poza tym nie wydaje mi się by mi się chciało na urlopach stresować;) Prawda jest taka że ja dużo pływać nie będę bo mam inne plany na życie. A raz na jakiś czas na wakacje to stanowczo wole wywalić trochę kasy i mieć luksusy a nie się stresować jakąś odpowiedzialnością za jacht i za ludzi;) co kto lubi;)

Tak ciągle po mnie jedziecie a jakoś bez problemu znajduje ludzi którzy chcą ze mną pływać, jest ich znacznie więcej niż ja mam czasu więc może czas odpuścić?

pozdr, Kate vel Katrine;)

1. Dziękuję za próbę odpowiedzi w sprawie środków bezpieczeństwa - choć muszę zauważyć, że na zadane wprost pytanie nadal nie odpowiedziałeś...
Nie piszesz bowiem wprost czy każda z osób obecnych na burcie między Szkocją a Irlandią (włącznie z "pasażerkami") dysponowała kamizelką ratunkową...

2. Nigdy nie pytałem o jakąś tam "KB", nie ma pojęcia czemu o niej w ogóle wspominasz...

3. Co do czasu - zastanawia mnie, że próba odpowiedzi na pytanie tak proste jak wyżej zacytowane, zajęła Ci ponad 2 tygodnie.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Pozwolę się wlaczyc do tego watku.Bardzo lubie Kuracenta czytac,barwna postac ,bez niego nudno ,ale popieram pierdupierdu,dales tutaj doopy,dlaczego nie masz odwagi sie przyznac?,kazdy kiedys ,gdzies popelnia bledy,chodzi o to aby ich bylo jak najmniej,taka nauka pozniej procentuje.Morze uczy pokory szczescie moze kiedys Ciebie opuscic,patrz kpt.Ojo,co do innych morsow,nie bede pisal ale czasami kopara mi opada,ta pogoń za wawrzynami jest porazajaca i te wybuchy agresji na krytykę, moim zdaniem jeszcze niektorzy nie dorosli .Laze wyrazy szacunku,mors,przepraszam jak kogos urazilem

Ja myślę że to raczej kwestia wychowania i charakteru;) Takie uogólnianie jest z lekka krzywdzące.

każdy człowiek jest inny i inaczej zachowuje się w sytuacji stresogennej;)

Stresogenne to mogą być czynniki. Sytuacja zaś stresująca.. A gdzie i kiedy wystąpiła?

Ach ta semantyka z jej meandrami..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

OK, ja zacząłem o KB (co zmieniło się później w kwestię tratwy i kamizelek choć myśl ma krążyła wokoło ubezpieczyciela), więc postaram się wyjaśnić.

Jędruś (podobnie jak koń) jest taki jaki jest. Próbowałem wczoraj w trakcie rozmów panów w pociągu zrozumieć dlaczego nie napisał wprost jak jest, albo chociaż nie napisał żeby się od niego odczepić i dlaczego wprost nie dążył do zakończenia tematu.
Logika Andrzeja meandruje wokół inspiracji tak bardzo, że nie udało mi się dojść do prawdziwej prawdy

A więc - na Polonusie jest 10 "stogów" i 4 kamizelki pneumatyczne. Tratwa jest 12 osobowa.
10-cio osobowa załoga nie jest problemem natury "bezpieczeństwo załogi", tylko "bezpieczeństwo armatora", gdyż albowiem Karta Bezpieczeństwa mówi, że w żegludze pełnomorskiej załoga może liczyć maksymalnie 9 osób (w przybrzeżnej/dziennej 10).
Jacht jest ubezpieczony zgodnie z KB i znając realia ubezpieczeniowe, w przypadku "coś się złego stało" obawiam się, że Warta bardzo szybko wytknęłaby tę jedną nadmiarową osobę.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Panowie, piszecie wyraźnie źle o żeglarzu, który odważył się nie tylko poprowadzić rejs na dalekiej północy, ale także - o zgrozo - opisać go na forum ...
Może w zamian, sami opiszcie ostatnio prowadzony przez was ambitny rejs? Tak, ze szczegółami, żebyśmy mogli tutaj sobie poszukać kto dał "doopy" i się nie chce przyznać.

Pozdrawiam,
Maciek

Dla mnie nie ulega to zadnej watpliwosci.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

ale ja całkowicie poważnie mówię... tam silnik nie skacze do góry, ster zawzse działa, naciska się tylko guziczek i przesuwa wajchę do przodu do tyłu i parkuje...

wszystko powolutku, porty są normalne a nie jakieś z trzcinami;) ale co kto lubi;)

Jednego słowa się przyczepię
Rozumiem, że ambitny, to w gronie 8-10 fachowców z patentami i jachtem przystosowanym do dalekich wypraw?

Czyli Land Roverem po lesie?

IMHO. Trudniej jest wozić 8-10 pijaków, którzy są po raz pierwszy na morzu (a czasem i na wodzie).

Czyli autokar z wycieczką zakładową "na grzyby".

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664