Zaczyna sie od nowa! Jeśli sie chce wszystko interpretowac na "nie", to nie ma nic prostszego. Napiszcie dowolne zdanie, a ja w minute udowodnie, że probowaliscie obrazic staruszkow i kobiety cieźarne. Można wpadac w świete oburzenie na każdy dowolnie wybrany temat. Ja wszystkim oburzonym, polecam powtorną lekturę tekstu Marcina

Przypominam też, że byla cala seria w tym watku konkretnych pytań i konkretnych odpowiedzi. Wystarczy poczytac, zamiast na siłę podsycac konflikty i różnice.

Seba - dyplomaty z Ciebie nie zrobimy, ale żeglarz z Ciebie zacny i czlowiek dobry. Trzymaj się dzielnie!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Słabisz mnie Sajmon

Owszem , były konkretne pytania.
Z odpowiedziami było jak w cytacie poniżej

czy powinieneś teraz napisać stop ???
wiesz jak jest z tą wyliczanką ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Grochaczu. Bardzo dziekuję, za Twoja bezcenną opinię.
Polecam jednak ponownie Twojej rozwadze moja sugestię: "wystarczy poczytac, zamiast na siłe podsycac konflikty i różnice"
Jeśli jakaś moja odpowiedź nie wyczerpala Twojej ciekawości, zachęcam do dopytania w interesujących Cię kwestiach.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Natomiast, jak bedziesz w Krakowie, wbijaj sie na Stary Kleparz. Wiesz po co...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

cieszy mnie że przeżyłeś rejs ze skrzatem było na żaglach ??

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Nastepny, co pisze, ale już nie czyta! SEBUŚ - na żaglach, bardzo przyjemne przejscie, gdybysmy mieli taki wiatr, na żaglach weszlibysmy do Ushuaia i zaparkowali w jednej z dwoch marin w pobliżu centrum. Formalnosci w Argentynie teź nie są wykonywane na wyścigi, ale już po pol dnia wczoraj i po jednej, ledwie godzinnej wizycie w kapitanacie, jestesmy odprawieni.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Na SF pojawił się link

http://www.komisje.transport.gov.pl/med ... _58_14.pdf

nie wiem czy dobrze wklejam jeśli nie to proszę do odpowiedniego działuale może jako podsumowanie?

_________________
pozdrowienia piotr

O proszę! A w tym starym wątku http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=20783&start=450 parę osób kategorycznie twierdziło, że PKBWM Polonusem zajmować się nie będzie, bo... nie może.
/Przeprosin się nie spodziewam, aczkolwiek byłoby miło/

Może i może się zajmować , ale nie decyduje o niczym , patrz strona 2 :

Niniejszy raport nie może stanowić dowodu w postępowaniu karnym albo innym
postępowaniu mającym na celu ustalenie winy lub odpowiedzialności za spowodowanie
wypadku, którego raport dotyczy (art. 40 ust. 2 ustawy o PKBWM).

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...

a według Ciebie to o czym by miała decydować?

_________________
pozdrowienia piotr

"Jacht z dwoma pracowniczkami Stacji „Arctowski”... Janusz PACAJ

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Nie mogem PAC-ać. Językoterroryści dopuszczają pracowniczkę (potocznie).

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Właśnie o niczym. odnosiłem sie do słow _JP_ co to się przeprosin nie spodziewa...
Raport , w którym sam autor pisze : "wszystko co wam teraz powiem nie ma żadnego prawnego znaczenia", mogę traktować jak info Faktu.

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...

O matko ! Żartujesz ? No napisz, że żartujesz ...
nie nie żartujesz, sprawdziłam i jakoś durnowate to
"Pracownica funkcjonuje w naszym języku od ponad 70 lat, nie ma potrzeby tworzyć nowych form, zastępujących istniejące wyrazy. Jednak język polski jest żywy i ulega zmianom. Niewykluczone, że za lat 20 forma pracownica nie będzie już używana."
Ja siem buntujem

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

pewnie,że możesz, ale nie z tego powodu .

nie mniej jp chyba o co inne chodzi

_________________
pozdrowienia piotr

Za 20 lat będzie PRACOWNIA.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Albo "pokoloruj drwala"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Za 20 lat będzie: ONO

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Przeczytałem i mam dwa pytania:
1. Dlaczego to jest POWAŻNY wypadek morski skoro nikt z załogi nie ucierpiał, nie doszło do katastrofy ekologicznej a jacht został uratowany?
2. Czy przyczyna problemów z silnikiem jest dla sprawy na tyle nieistotna, że komisja całkowicie ją pominęła w swoich rozważaniach?

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Jeżeli pijesz do mnie - to mogę przepraszać do woli, choć nie twierdziłem, że nie będzie, ale że nie powinna. Przepraszam
Pozwól przy tym, że pozostanę przy swoim zdaniu na temat "legalności" podejmowania sprawy "Polonus 2014" przez PKBWM.
* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

IMHO istnieją dwie wykluczające się opcje:
a. Albo czegoś nie wiemy i w momencie wypadku w grudniu 2014 Polonus był jachtem komercyjnym. Bo... takie miał "papiery" lub dlatego, że ktoś potwierdził obecność "pasażerów" na pokładzie (dziś "pasażer" - definiowany jest w Art 4 ust 10c ustawy o bezp. morskim, jednakże definicja ta nie funkcjonowała jeszcze w obiegu prawnym w momencie wypadku...).
b. Albo Polonus w momencie wypadku był jachtem rekreacyjnym - i wówczas Szanowna Komisja popisała się nieznajomością aktów prawnych, na podstawie których działa (co wcale by mnie nie zdziwiło). Nie doszło bowiem do bardzo poważnego wypadku morskiego, a jedynie do poważnego wypadku morskiego (o czym świadczy sam zapis raportu). A PKBWM nie ma podstaw prawnych by zajmować się poważnym wypadkiem jachtu rekreacyjnego, może to robić jedynie w przypadku bardzo poważnego wypadku. Definicje "wypadku morskiego", "poważnego wypadku morskiego" oraz "bardzo poważnego wypadku morskiego" znajdują się w ustawie o PKBWM.

Komentarz do "Raportu uproszczonego" ograniczę do:
- pochwalenia Komisji, w związku z owocem jej pracy, który stanowi przydatne, skondensowane kompendium wiedzy na temat uwarunkowań żeglowania w rejonie Antarktyki.
- stwierdzenia z ulgą, że tym razem Komisja szczęśliwie nie umieściła w Raporcie żadnych zaleceń, w tym zwłaszcza zaleceń dotyczących mnożenia formalnych wymagań i sugerowania niekorzystnych dla swobody żeglowania zmian prawa - co zwykle dotąd czyniła...

PS. Jeżeli to przypadek "b", to nie rozumiem czemu świadkowie ochoczo składali oświadczenia a kapitan jachtu przekazywał Komisji zdjęcia i dokumenty.
* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Bo "poważny wypadek morski" to nie jest pojecie z języka potocznego, tylko pojęcie szczegółowo zdefiniowane w prawie.
Jak definiowane - odpowie Ci lektura Art. 2 ust. 1 pkt. 3 Ustawy o PKBWM:
http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessi ... 068&type=3


Hmmm... no właśnie, ciekawe, że najbardziej istotnej przyczyny wypadku Raport Komisji też zdaje się nie ujawnił....prawda?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Niezly "esej"/nawet matematyka sie nie zgadza/.

_________________
jedrek

To do tej pory jest tajemnica. Mimo że próbowałem się dowiedzieć niemal bezpośrednio u źródeł, to mi się nie udało.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Źródła?
Niemal bezpośrednio?
To dopiero tajemnice.
v

Jaromir, dzięki

Zaiste, PKBWM przeszła głęboką metamorfozę. Co dziwne - bez zmiany jej składu osobowego? Może te wcześniejsze, tak obśmiewane w naszym gronie raporty... nie były tak do końca dziełem tych osób?
Ale naprawdę idzie ku lepszemu!

Jedna ma mała szpilka ode mnie. Porównajcie oba dokumenty:
Raport komisji https://www.komisje.transport.gov.pl/media/14563/Raport_uproszczony_Polonus_58_14.pdf nosi datę "Luty 2016".
Uchwała komisji https://www.komisje.transport.gov.pl/media/14534/Polonus.pdf, która była podstawą formalno-prawną sporządzenia tego raportu głosi, iż decyzję o pisaniu raportu podjęto... w dniu 5 lutego 2016 r.
Takiego raportu nie pisze się w jeden wieczór. Mam jakieś nieodparte przekonanie, że raport został napisany już wcześniej - w dwóch wersjach. PKBWM czekała na efekt "wyprawy ratunkowej". Skoro jacht udało się ściągnąć na wodę i przeprowadzić do Am.Pd., to opublikowano wersję "poważny wypadek morski". Gdyby się nie udało i jacht pozostał ostatecznie przy Arctowskim, to użyto by drugiej wersji "bardzo poważny wypadek morski - utrata jachtu w następstwie zdryfowania na kamienie u brzegów Antarktydy".

Co do wniosków i zalecenia komisji, aby nie kotwiczyć blisko brzegu, tylko stać przy włączonym silniku na środku zatoki i operować pontonem, to... hm... chciałbym tylko zauważyć, że w przypadku problemów z silnikiem skutki mogłyby być jeszcze gorsze - gdyby zamiast zdryfowania na brzeg Polonus manewrujący na żaglach, przy dopychającym wietrze nadział się na jakieś skałki na środku zatoki.

Ciekawa opinia.
No to jak w końcu, miałaby wyglądać akcja desantu pracowitych pań z wiadomego s/y.
Som eksperci?
v

Kraulem misiu, kraulem.
A tor wyznaczają dostojne lwy morskie z palemką w pyskach.
Sorry, ale jak przeczytałem to.....

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Ten wariant komisja odrzuca na wstępie.
Próba nr 2?
v

Przecież już o tym dyskutowaliśmy rok temu. Skoro na jachcie była kotwica zapasowa, to warto było także ją użyć. Kwestia gustu i oceny kapitana - czy oddzielnie, czy w tandemie.

A silnik, według tego co niedawno ktoś napisał (zresztą jako odpowiedź na moje pytanie), dławiła cumka od pontonu wkręcona w śrubę. Gdyby wedle zalecenia komisji jacht stał na środku zatoki i cumka pontonu wkręciła się w śrubę, to też zgasiłaby silnik .

Ten ktoś to był świeżo założony profil, więc informacja mocno wątpliwa.

_________________
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)

Chyba, że wycisnął na torturach.
Co wątpliwe, bo Maar sprawia wrażenie nieskancerowanego.
v