Z wrodzoną sobie skromnością przypominam kto zwrócił wam uwagę na problem jaki wyniknie z pozbyciem się stelaża i jak to zostało przez niektórych przyjęte.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Wszystkie szczegóły dot. wykopania, transportu na wodę i uwolnienia jachtu Stary Szkutnik przekazał na spotkaniu w Bydgoszczy w klubie Tortuga. To było ciekawe i merytoryczne przedstawienie dobrze wykonanej roboty. Jak będziecie mieli okazję na tego typu spotkanie to zachęcam.
Pojechałem tam specjalnie z Gdańska, a tu się dowiaduję, że lada moment będzie spotkanie w Wejherowie. Ale nie żałuję, warto było.

Kiedy, gdzie? Skąd info?

_________________
Zapal fajkę z wrzośca – na świecie jest tylko wiatr i dym.

Tutaj masz. viewtopic.php?f=43&t=23923

Nagra ktoś dźwięk i obraz (za zgodą prelegenta off course) i wrzuci do żegluj.net.tv ?

Czyli można powiedziec, że wykrakaleś... Rzeczywiscie byly klopoty. W zalożeniu, po obcięciu, czy odczepieniu pasów, łoże miało sie podtopić, jacht maiał "wyplynąć" na wolność, a łoże przy pomocy stalowej liny mialo zostać wciagnięte na brzeg. Gdyby nie pomoc trzech zodiaków i pletwonurka z Lautaro, pewnie doplynelibysmy do Puerto Wiliams razem z łożem. Łoże miało nienajgorszą pływalność. Nie liczac nurka, dwunastu żolnierzy i naszej trojki z dlugimi bosakami, skórę uratowala nam wlaściwie lina stalowa, majaca slużyć do wciagnięcia łoża na brzeg. Po zdryfowaniu "na środek zatoki" obciążała jedną ze stron łoża (80 m liny) i w rezultacie tą stronę dawalo się bosakami uchylać. Bóg strzegl, że usunęliśmy w ostatniej chwili, przed przyplywem wieczornym, drewniane ograniczniki kila, nabite na poprzedzne belki ramy sań, bo bylby kolejny klopot. Ciekaw jestem opinii Janusza, na temat błędow jakie popelniliśmy na etapie projektowania, jak i wykonawstwa łoża. Ciekaw jestem, pewnie o tym będzie mowa, jak w opinii Janusza, po naszych trzymiesięcznych doświadczeniach, teraz wygladalaby konstrukcja loża i technologia jazdy do wody. Teraz na pewno, mądrzejsi o doświadczenie antarktyczne, zrobilibysmy to dużo lepiej, dużo sprawniej, dużo bezpieczniej.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Pewnie będzie można zapytać na spotkaniu z Nim w Wejherowie trzeciego marca. Info na stronie Kulińskiego. http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2915&page=0

No nie wiem, czy aż do Wejherowa sie wybiorę, ale ciekawy jestem, nie bylo okazji porozmawiac o tym po wodowaniu, czy mamy podobne refleksje i wnioski, tyczące tego jak można było nasza wyprawe zrealizowac lepiej, sprawniej. Dzialania byly dosyc pionierskie, ale teraz po fakcie można przeanalizować, nasze blędy. A nuż ktoś kiedys, gdzieś będzie realizowal podobne zadanie...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ja mam farta, że mam blisko. Już się zapisałem i z chęcią skorzystam z cudzych doświadczeń mimo tego, iż nie planuję ratować jachtu z Antarktydy Ciepło lubny jestem.
Wiem, że informacja o spotkaniu już była, podałem linka bo tam jest mapka. Może komuś ułatwi.

Ja też ciepłolubny, ale jak widac człowiek nie zna dnia ani godziny...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Markrzy,ja z nabyta skromnoscia /dzieki Tobie/przypomne,ze Sajmon bardzo szybko po Twoim uwczesnym wpisie wyjasnil,ze tego chlopcy nie przemysleli.To po pierwsze.
Po drugie,gdybys przy swojej skromnosci w tym czasie wspial sie na wyzyny,to moze zauwazylbys,ze swoja uwaga w tym czasie /nie przejmuj sie ,wypadki chodza po ludziach/dolewales tylko oliwy do ognia wsrod przynajmniej czesci zalogi.Dlatego pozwolilem sobie wowczas na sarkazm.

_________________
jedrek

Nie rozgrzebujcie od nowa animozji, które nic nie wnoszą do sprawy. Odbiór być może był różny, ale ja wszelkie uwagi, które spływały w trakcie naszego pobytu w Zatoce KG, traktowałem jako zainteresowanie, przychylne zainteresowanie. Rady, podpowiedzi często były chybione albo nie do wykorzystania w tamtych realiach, ale wiele naprowadzało nas na nowe tropy, nowe sposoby rozwiązywania problemów.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Na spotkaniu nie dopuszczę do dyskusji na temat animozji,Janusz MA mówić TYLKO o technicznej stronie akcji.
O nagraniu nie ma mowy,nie udźwigne tego organizacyjnie, poza tym nie jest to uzgodnione ani z lokalem ani z prelegentem
Sorry,to pierwsza próba spotkania.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Myślę, że nikt nie ma takich zakusów na temat animozji. A o aspekcie technicznym jedynie mogę dopytać jeśli będzie można. Po wysłuchaniu. Bo guzik się na tym znam.

Tomku, bez przesady, a co zrobiliście źle? W tych warunkach! Zrobiliście wszystko co siłą ludzką można było zrobić. Kropka. I niech nikt nie pitoli, że można było więcej. Serdecznie pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Dydaktyka, aż w chu strzyka.
v

czytasz wybiórczo

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Colonelu - nie łącz proszę, moich wypowiedzi ze spotkaniem! Mówiąc o animozjach odnosilem sie do postow Markrzy'ego i Jędrka.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Leszku. Popelnilismy wiele błędow, przy pracy nad konstrukcją łoża. Stąd nasze opóźnienie i kłopoty z wodowaniem. Warto podzielić się doświadczeniami, bo może ktoś, kiedyś, bogatszy o nasze doswiadczenia uniknie podobnych problemów.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

"Słynne"miejsce po roku czasu . Czyli po kolejnym sezonie bez zmian. . No prawie bez zmian.
http://dompodbiegunem.pl/z-wizyta-na-lions-rump/

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Sajmon napisal ..


Z ta realna ocena Sajmona, calej akcji sciagania Polonusa z brzegu powinni zaznajomic sie forumowicze z "klubu wzajemnej adoracji " .Osoby te na moja skromna uwage o nienajlepszej konstrukcji podstawy pod jacht na stronie 28 -29 , popisywali sie epitetami zamiast merytorecznymi argumentami .
I chyba tylko rozsadne slowa Sajmona uratowaly mnie przed kamieniowaniem
Dziekuje .


Z pozdrawieniami .
Rycho

A czego się na forach spodziewałeś?

doświadczony
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Wiesz - zacytujmy tą Twoją skromną uwagę może:
viewtopic.php?p=399380#p399380

Rzeczywiście - skromna uwaga.
I jakże pełna taktu oraz życzliwa, prawda?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Pozostaje mi się wstydzić
Co nie zmienia faktu, że uwaga: jest statystycznie prawdziwa.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Na Arctowskim przygotowania do zimowania. Spora część uczestników akcji ratowania Polonusa wraca do kraju.

http://dompodbiegunem.pl/zaladunek-stat ... zimowania/

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Witam.
Chciałem się podzielić wrażeniami z prelekcji Sajmona , nie wiem czy to dobre miejsce ale co tam. Sajmon zdecydowałem się na zrobienie tych 300 km aby wysłuchać twoich opowieści o tym co
przeżyliście wspólnie z ekipą Polonusową że tak nazwę i się nie zawiodłem.
Prelekcja moim zdaniem znakomita a byłem na kilku , przedstawiłeś pewnie nie wszystko ale to z ograniczonego czasu.
Mam nadzieję że w książce pojawią się jakieś smaczki oraz zdarzenia których nie mogłeś (-18 na sali) lub nie było czasu na opowiedzenie się znajdą.
Jednym słowem było bardzo ciekawie czasem dramatycznie czasem śmiesznie.
Na pewno zorganizuję w swoim zaprzyjaźnionym klubie prelekcje z twoim udziałem.
A tym co pomyślą że słodzę to powiem tylko to trzeba było być.
Pozdrawiam i czekam na książkę.

Ahoj !

Ja zrobiłem troszkę mniej km, ale co to jest w porównaniu do tych km/mil i trudności co ONI pokonali płynąc po Poldka. Pojechałem i nie zawiodłem się. Opowieści o walce z krwiożerczymi pyngfynami będącymi w zmowie z pracownikami Arctowskiego zrobiły wrażenie
Tak poważniej - śledziliśmy na forumku ich zmagania - staraliśmy się "doradzać" , z foteli, zza kompa, popijając ciepłe herbatki ( lub inne płyny które nas rozgrzewały ) i
forum ( i głowy ) grzało się do czerwoności. Na szczęście "kurz słownych potyczek" opadł i teraz w relacji popartej fotami można było więcej zobaczyć, poczuć więcej z tej atmosfery, tego trudu. W dobie, gdzie już można za kasę polecieć na wycieczkę na księżyc, kiedy to wycieczka all inclusive do Hurghady jest ekstremalną wyprawą: , to co ONI tam zrobili... Naprawdę
SZACUN
przenieśli się w czasie...na koniec świata...po Przygodę...
W moim odczuciu - to było wyjątkowe:
zmagania z każdym - nie metrem, lecz centymetrem; każdym podmuchem lodowatego wiatru; setkami kg pływającego lodu...
Mimo super ubranek, nowoczesnego sprzętu i udogodnień Natura zbliżyła ich do czasów i zmagań Shackletona, Amundsena ...
Zazdraszczam

pozdrawiam
Lech

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Co chichra... no przecież nie napisał o ile zbliżyła

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Tak chciałem mimochodem spytać .....Bo akurat tędy przechodziłem.
Są jakieś plany zwiazane z Polonusem. Gdzieś przeczytałem, że kapitan wraca do kraju a jacht zostaje w Chile. W sumie nikt nic nie musi pisać tak tylko pytam bo przechodziłem a w sieni się swiatło paliło .......

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

no wlasnie tez mi sie obilo ze Seba wraca a co z Polonusem ?