Postaram się wyprzedzić Tomka
Mówiąc o zrobieniu czegoś przy maszcie, miałem na myśli napięcie fału, itp.
Do wspinaczki kupiłem sobie drabinkę.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Fajna !

Z czego jest, jaka długa i na ile stabilnie się po niej porusza ?

O cenę nie pytam ale możesz napisać i gdzie kupiłeś ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Raczej chodzi mi o awarię np. bloczka, stopera, czy kabestanu fałowego. Wyrwanie okucia z 2.5 cm grubości laminatu jest mało prawdopodobne i zapewne trwalsze od wytrzymałości samej liny.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Środkowa taśma posiada pełzacze, które wciągamy w maszt. Dzięki temu drabina jest niesamowicie stabilna - nawet bez przywiązywania dolnego końca. Została przetestowana po zakupie.
Drabinkę zamawia się podając rodzaj pełzaczy i długość od topu do bomu. Można zażyczyć sobie również odpowiednią podziałkę między szczebelkami.
https://kinlevenmarine.com/mast_ladder_details.html

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Jeżeli stoper to przełożysz na ten obok (masz na burcie po 4 knagi). Jak bloczek, to przełożysz albo wstawisz nowy.


Puścisz linę na drugi kabestan fałowy (ten uszkodzony będzie wtedy bloczkiem zwrotnym) albo na kabestan szotowy.

A jak wyrwie kabestan fałowy, to myślę, że wtedy problem napięcia jakiejś liny nie będzie tym najważniejszym problemem. O ile to w ogóle jest realnie możliwe.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No dobra - przyznam się, bo mi się wątek rozlewa na boki
Zachowałem stare kabestany ponieważ używam ich do wymiany żarówki lampy silnikowej. Przy moim wzroście bez problemu sięgam do lampy z pokładu, ale kabestany sa akurat na takiej wysokości, że w upalny sierpniowy dzień znakomicie chłodzą przytknięte do nich jaja. A dlaczego zostawiłem dwa? Bo oczywiście używam zawsze kabestanu po zacienionej stronie.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

A cena ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Nie przejmuj się - w takich wątkach technicznych zawsze jest trochę oftopu, ale to się sumarycznie kiedyś tam może przydać.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dla Albin Vegi (7.6m) 250GBP z dostawą do PL.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


No ale w ten sposób powstają przecieki na temat kolejnych odcinków mojego bloga

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

A co, jesteś jednojajowy?????

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Miło poczytać o drabinach jachtowych, sprowadzaniu fałów do kokpitu (żeby było dalej od sztagu), szprycbudzie. Plus złota zasada jachtingu: wszystko dubluj.
Babcia miała rację: lepsze jest wrogiem dobrego.
v

Po czym wnioskujesz?

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Bo to logiczne, że zostawiłeś dwa mając oba jaja?

A co ci ten kontrafał foka tak właściwie przeszkadza?

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

A możesz napisać co w tym przypadku chciałeś przez to powiedzieć ?

Dyskutujemy sobie luźno o paru rozwiązaniach technicznych jednocześnie - czy to coś złego ?

Sam nie znałem tego rozwiązania z wciąganą drabinką - ciekawe rozwiązanie...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Filozofia żeglowania bez wychodzenia z kokpitu wymaga patentów i patencików. Konsekwencją w rezultacie jest roller.
My way:
Zasada - ruszasz dupę i akcja. Istotą w trudnych warunkach jest tempo zmiany sztaksla. Szybkie dotarcie na dziób (precz ze szprycbudą), przygotowanie żagla do podmianki oraz zrzut (z zebraniem żagla ręką na pokład) na każdym kursie. Przepinanie kontrafału doprowadziło by mnie do szaleństwa i wielokrotnego wypowiedzenia słów brzydkich o "paniach co za pieniądze...".
Chcąc więcej komfortu, nie czekam do ostatniej chwili.
v

To już szprycbudy nawet nie wolno posiadać?! Nie wiem jaką masz szprycbudę, czy jakiej nie masz, ale moja w tym nie przeszkadza.


Chciałbym kiedyś być taki jak Ty


A jak przepinasz żagle? Musisz chyba przepiąć fał, wyczepić raksy i wczepić nowe, przepiąć szoty? Kontrafał to tylko jedna snapszekla dodatkowo. Ile to może zająć więcej czasu? 3 sek?

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Miłość do szprycbudy przeminęła po kilku płytkich stosunkach z moją nogą. Wywaliłem do piwnicy bez żalu.

Zrzut z fałem przy maszcie, zapewnia łatwość kontroli nad zrzucanym żaglem bez łażenia do kokpitu.

Problem kontrafałowy polega na tym że po przepięciu snajpki w czasie stawiania muszę kontrolować kompletnie nieużyteczną linę, która przypomina mi że stałem się człowiekiem baroku, a nie renesansu.
v

To prawda, że jak się coś przy stoperze zapląta, to trzeba gnać do kokpitu. Tylko, że mając kontrafał nie wychodzę z niego do całkowitego opuszczenia fału.


Faktycznie, należy kontrolować linkę aby się jakiś supeł nie zrobił. Ale nie jest to nadzwyczaj trudne. Każdy pływa po swojemu. Ja się dopiero uczę - często na własnych błędach, ale kontrafał akurat uważam za jedną z bardziej trafnych decyzji.


Zainspirowałeś mnie i będę w najbliższy weekend próbował zrzucać genuę w baksztagu Udaje Ci się to zrobić bez taplania jej w wodzie?

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Odkręciłem takie kabestany po 37 latach od montażu. Bez problemu. Przecież to był szwedzki montaż i szwedzkie materiały.

Też tak myślę i też bym kabestany zostawił.

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl

Mam takie "cudo" na kolejnych swoich jachtach od lat nastu i nie wyobrażam sobie żeglugi w trudniejszych warunkach bez takiej owiewki.

Poza tym - lubisz być ciągle mokry od fali wchodzącej na pokład ?



Ale po jakiego grzyba wykonywać takie dziwne czynności jak wystarczy zwinąć przedni żagiel rolerem ?



Patrz jw.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A jak ktoś nie ma rolera? Ty miałeś od początku, od swojego pierwszego jachtu???
Odpuść, człowiek ma inne priorytety lub zapatrywania, więc nie narzucaj swojego zdania (o, rymło mnie się).
Niecierpliwie czekam na dalsze relacje. Są ciekawe, dowcipne i barwnie opisują rzeczywistość świata armatorów

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." Bertrand Russell
"Propaganda u ruskich jest bardzo potrzebna. bo jak im wyłączycie TV to się zorientują, że są głodni." Internet

Są tacy, którzy lubią chłodny prysznic słoną wodą. Ja nie przepadam - wiec używam szprycbudy. Owszem przechodzenie obok niej nie jest tym co kurczaki lubią najbardziej ale coś za coś.

Jeżeli kontrafał pozwala skrócić pobyt na dziobie - to gra jest warta świeczki. Podobnie w przypadku kontrafału grota.
Są tacy, którzy uważają go za kolejną zbędna linę, która się pałęta i może zaczepic/zaplątać. Dla innych jest to rozwiązanie nieodzowne.

Każdy szykuje jacht pod swoje potrzeby.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Na regatach z zasady i często zrzuca się genuę w baksztagu, po postawieniu spinakera. Zazwyczaj wystarczy przytrzymanie szota ręką tak, żeby róg szotowy został na pokładzie i luzowanie fału. Potem trzeba iść na dziób i zebrać żagiel do końca. Przy słabym wietrze genua/fok mogą całkiem zlecieć na dół, na pokład, jak się znów szot przytrzyma ręką (wybierze na chwilę dolny lik).

Popłyń w sobotę w "Pucharze 6 piw" to zobaczysz, że nie ma problemu z tym

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zdarzyło mi się składać genuę w pełnych kursach pod osłoną grota. Wybieranie szota faktycznie może pomóc zachować żagiel suchy.
Bardzo rzadko jednak (niezależnie od kursu) udawało mi się zrzucić sztaksla, tak aby po wyluzowaniu fału cały żagiel opadł na pokład. Zawsze konieczna była ingerencja na pokładzie by wspomóc grawitację. Teraz mam kontrafał i jest mi z nim dobrze

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Dokładnie. Na chłopski rozum napięcie szotów utrudnia grawitacyjne opadnięcie sztaksla.
Stosując kontrafał i napięte szoty teoretycznie powinno być miodzio.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Najważniejsze, żeby było nam dobrze

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

I żeby był napięcie.
v

Owszem. Zgodnie z prawem łoma. Im wyżej od kolana tym napięcie rośnie a opór maleje

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Daniel - odpuszczam - postaram sie więcej nie gadać o rolerach (choć nie gwarantuję tego )

Ja rozumiem, że roler waży niemniej wydaje mi się, iż zalet ma więcej niz wad, ale - jak to mówią - co kto lubi - organista ogórki a ksiądz jego córki

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Zamiast składać broń, skoncentruj ofensywę na świętym makaronie.
Sądzę, że kontrafał sztaksla to półśrodek.
Obstawiam rolowanie makaronu od wiosny 2019.
v

Ale Kocur ma rację. Rafał kombinuje focznie jak koń pod górę, a lekarstwo na jego foczne problemy jest znane i skuteczne — roler. Też się powtarzam
No ale są rzeczy, do których trzeba dojrzeć.

Są. Też czekam niecierpliwie

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl