Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Rejs do Estonii https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=24968 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Michal [ 19 sie 2016, o 04:53 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Grzybom daliśmy radę ale wprowadziliśmy zakaz zbierania. Okolicę zwiedziliśmy dokładnie bo próba wypłynięcia zakończyła się powrotem do portu po 2 godzinach. W porcie też ciszy nie było. Bosman polecił abyśmy przestawili jacht na stację paliw bo i tak nikt nie przypłynie, tam staliśmy spokojniej. Teraz stoimy w Talinie i chyba trzeba będzie pozwiedzać. |
Autor: | Michal [ 24 sie 2016, o 13:15 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Marina w Pirita jest duża i pełna jachtów. Autobus na starówkę 2 euro i jeżdżą często. Sklep 600 m, ceny wyższe niż w Polsce, puszka piwa 1 euro. Brak normalnej kiełbasy, same mortadele albo salami. Zwiedziliśmy starówkę, muzeum morskie, pamiątkowe zdjęcie przy tablicy upamiętniającej ucieczkę Orła. Wieczorem staliśmy w basenie z 3 jachtami a rano stała setka. Jakieś duże regaty się zakończyły w nocy. Pełno Finów i ciszy nie było do rana, a czytam że Polacy nie potrafią zachować ciszy w portach. Wypłynęliśmy do wyspy Naissaar, wiatru mało promów dużo. Na wyspie była fabryka broni i jest trochę pozostałości, były też baterie. Warto pojechać rowerem bo wszystko daleko, wypożyczalnia jest. Port z y bomami i wszystko jest. Grzybów zatrzęsienie ale wprowadziliśmy zakaz zbierania: prawdziwki, maślaki i jakubki. Postój 8godz/ 9e. Wypłynęliśmy do Hapsali, wiatru mało i jeszcze przeciwny. Rano dopłynęliśmy, port znakomity i wszystko w cenie... postój do 8 godz/gratis. Pełno miejsc y bomy. Obok drugi port i chyba konkurują ceną... W mieście pozostałości zamku z trzynastego wieku i dworzec sławny z filmu Anna Karenina. Trafiliśmy na jarmark, ciekawie tak pospacerować patrząc na stragany. Niestety zapach suszonych ryb nie powoduje u mnie głodu. Sklepów kilka. Wypłynęliśmy dalej, noc w morzu ale głównie silnikowanie w deszczu i przeciwnym wietrze. W Kihnu zacumowaliśmy rano, port ma wszystko co potrzeba a standard jak zwykle wyśmienity. Internet jest niestety tylko gdy prom przypływa, tyko trzeba blisko cumować. Całe szczęście że prom tu nocuje \do 7 rano\ Zwiedziliśmy okolicę, znów pełno grzybów, ładny las i nic więcej. Tankowanie i ruszamy do Kuressaare. W nocy o 1 wpłynęliśmy, dobrze że wiatr odpoczywał bo wejście zygzakowate. Rano gdy się obudziłem flaga polska powiewała na maszcie. Jest to pierwszy przypadek w tym roku więc chyba nie mają takiego zwyczaju w Estonii. Port jak zwykle bez uwag. 20 e za wszystko, rower pożyczyli a potem rozmyślili się z pobrania zapłaty. Do zamku 5 kilometrów ścieżką rowerową. Widok zamku zrobi wrażenie chyba na każdym. We wnętrzach zamkowych muzeum /5e/ wszystko oprócz początków istnienia zamku. Legitymacje partyjne, zdjęcia dygnitarzy i listy pomordowanych, zwierzaki wypchane, uzbrojenie z 2 wojny, traktor, obrazy. Teren rozległy i zadbany,warto pochodzić wokół zamku. |
Autor: | broster [ 24 sie 2016, o 18:57 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Mam pytanko, co to za jacht, że pasuje i na Zalew i na Bałtyk ?:) |
Autor: | Michal [ 26 sie 2016, o 09:08 ] | ||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||
W ubiegłym roku popłynąłem do końca zatoki Botnickiej, mieliśmy z kumplem umowę że gdy tylko będzie widać zorzę budzimy się. Niestety pomimo wielu nocy spędzonych na morzu nic nie zobaczyliśmy. Płynąc do Kurasare chyba widzieliśmy zorzę polarną. Niebo niemal bezchmurne, księżyc świecił. Wyglądało jakby były chmury nad Saremą a nad nimi oświetlone reflektorami kolejne chmury, światła pełzały. Filmowałem i mam film cały czarny... filmować to trzeba umieć a pewnie i aparat lepszy potrzebny. Jeśli to była zorza to jakaś uboga wersja. Puszki się już przejadły i dziś kucharz zrobił schabowego. Tydzień temu to nawet placki ziemniaczane były, ale i tak grzybowa i duszone były najlepsze. Niestety obraliśmy już kurs na Lipawę, będzie korekta składu załogi. Słoneczkiem i fordewindem żegna nas Estonia ale to niemożliwe aby się utrzymało. Opuszczamy Estonię więc zrobię drobne podsumowanie. Portów pełno, niemal wszystkie nowiutkie. Dotacje unijne dobrze wykorzystali. Ceny 15 do 20 euro, wszystko w tej cenie. Wszędzie socjal lepszy niż w naszych portach. Prysznice wszędzie w cenie portu. Bez automatów, zegarów i kodów, po prostu stale otwarte. Internet często był ale słabiutki. Zazwyczaj miejscowości senne, zadbane, biedy nie widać. Pasjonaci militariów byli by uradowani, w wielu miejscach były bunkry, stanowiska baterii i opuszczone bazy rosyjskie. Estońskie wyspy były areną wielu walk. Nawet zbytnio nie ma kto tego penetrować. Pewnie sporo zostało pod ziemią ale spacer z wykrywaczem to chyba nielegalne i z pewnością niebezpieczne. Raz straż graniczna podpłynęła i zamienili kilka słów, typowe skąd, dokąd i do widzenia. Do Lipawy jednak tradycyjnie wiatr w dziób. Kolejne wejście do portu nocą. Sanitariaty w hotelu Promanada niestety zlikwidowali. W hotelu Royal są ale to dalej niż było i prysznice płatne.
|
Autor: | mariaciuncia [ 6 wrz 2016, o 17:02 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
broster napisał(a): Mam pytanko, co to za jacht, że pasuje i na Zalew i na Bałtyk ?:) Tu jest odpowiedź http://www.uslugiszkutnicze.pl/jacht-morski-odys-28/ |
Autor: | Michal [ 8 wrz 2016, o 21:25 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Mam pierwszy filmik: Wyspa Naissaar https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater |
Autor: | Michal [ 18 wrz 2016, o 10:28 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Wypłynęliśmy do Vandburga na Gotlandii, zacumowanie w południe, obiad prysznic i ruszyliśmy w stronę Utklippan. Kolejna noc w morzu, wiatr znów mało korzystny. Koło Olandii wiatr tężeje i szansa zacumowania przed nocą zmalała do 0. Zmieniamy kurs na Polskę, po godzinie wiatr też zrobił korektę kierunku i wzrósł do siły sztormu. Powinniśmy zawrócić i gdzieś się schować ale myślałem że to tylko drobna burza. Tak się kończy brak rozeznania w prognozach pogody. Kolejna noc w morzu, jacht dał radę ale załoga mnie pozostawiła samego na pokładzie. Dobrze że autopilot nie chorował. Zmieniałem kolejny zestaw sztormiaka wraz z mokrymi ciuchami pod spodem i wracałem na pokład. Koledze przykazałem aby zaczął mnie pilnować bo zasypiałem w kokpicie, pomimo wiatru 18m/s. Teraz wiem jak wygląda przemęczenie, byłem bliski pójścia do kabiny i pozostawienia jachtu pilotowi. Statki mógłbym śledzić na ekranie ale i tak bym zasnął natychmiast. Szokiem było że autopilot, kawałek foka i silnik mała naprzód tak sobie dobrze radziły. Raz tylko kokpit wypełnił grzywacz. Chyba dobrze że w nocy fal nie było widać bo musiały być groźne. Świt przywitaliśmy koło Władysławowa. Wreszcie doczekałem zmiany wachty. Pobudka po 3 godzinach była śmieszna, nie mogłem zrozumieć że płyniemy wzdłuż półwyspu gdy pamiętałem że zaparkujemy między samochodami i dalej pojedziemy drogą... Z Lipawy mieliśmy tylko krótki postój na Gotlandii więc razem 3 doby w morzu i ponad 300 mil, tylko po co? W Helu zacumowaliśmy koło południa, słonko krótkie spodenki i smażone rybki to miła odmiana dla sztormu. Dzień lenistwa i kolejny etap, tym razem do Jastarni. Przeskok do Gdańska ale to już końcówka. Poranek w Gdańsku i płyniemy do Górek Zachodnich. Szybkie roztaklowanie i stoimy na wózku... prawie... Myślałem że już starczy pecha na jeden dzień ale się myliłem... 50 kilometrów od Gdańska auto zastrajkowało. Oczywiście wszystko zakończyło się sukcesem i jacht spokojnie czeka na kolejny sezon. Rejs trwał 4 tygodnie, przepłynęliśmy 1200 mil, odwiedziliśmy 17 portów. Bardzo chciałem zobaczyć Narwę, niestety zabrakło czasu na wpłynięcie. Kolejne miejsce pominięte to Paldiski na półwyspie Pakri, jest tu opuszczona duża baza radziecka. Wyspy Wielka I Mała Pakri portu nie mają, ale zakotwiczyć między nimi można, potrzebny tylko ponton. Te wyspy też były na mojej liście miejsc ciekawych: Osmussaar, Keri, Aegna, Abruka, Pakri, Ruhnu. Mam więc po co tam wracać.
|
Autor: | Michal [ 18 wrz 2016, o 10:31 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
kolejne
|
Autor: | Michal [ 18 wrz 2016, o 10:44 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
kolejne
|
Autor: | Michal [ 5 paź 2016, o 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Film poskładałem: https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater |
Autor: | Micubiszi [ 6 paź 2016, o 08:54 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Te fale na końcu filmu to miały chyba ze 3 metry ! |
Autor: | Michal [ 7 paź 2017, o 06:50 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Nie zakładam nowego wątku bo tegoroczny rejs jest uzupełnieniem poprzedniego. Gdy będą razem ułatwi to szukającym informacji o Estonii. Na forum ten rejon jest niemal pomijany. Opis rejsu wysłałem Jerzemu Kulińskiemu http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3241&page=0 Nie chciałbym się powtarzać, więc tylko uzupełnię relację. Moim celem była Estonia, zwiedziliśmy też kilka wysp w Szwecji. W Estonii jest wiele wysp, ale mało dużych portów. Część z wysp była przez ostatnie lata zajmowana przez wojsko. Mieszkańców często wysiedlano. Nawet na dużych wyspach jak Sarema i Hiuma zajęto dużą cześć terenu na bazy wojskowe. Małe wyspy to zupełne odludzia. Jest mało zabytków do zwiedzania, ale wynagradza to dzika przyroda. Jest dużo pozostałości po wojnach. Bunkry i opuszczone bazy są niemal wszędzie. Największe wrażenie zrobił na mnie kompleks podziemny sztabu obrony Hiumy, dwa poziomy pomieszczeń pod ziemią. Nakręciłem film o tym, ale trzeba tam być aby odczuć klimat. Film jest nudny, więc pozostanie w prywatnym archiwum. W wielu ze zwiedzanych miejsc były tablice z mapami okolicy. Na mapach zaznaczano miejscowe atrakcje. Często je fotografowałem. W internecie trudno znaleźć tak szczegółowe informacje. Nawet spacer po wyspie jest łatwiejszy mając dokładny plan. Gogiel nieraz się mylił gdy chcieliśmy trafić do miejsca ze zdjęcia. Plaże na wyspach są mniej urocze niż polskie, ale odludzie to wynagradza. Moim nowym doświadczeniem jest stawanie na kotwicy i przeskok na ląd pontonem. Wiem, że wielu się to wyda śmieszne, ale ja faktycznie na Bałtyku jeszcze tak nie kotwiczyłem. Niestety tu pogoda decyduje i warto mieć zapasowe miejsce na postój. W zamian otrzymuję dostęp do odludnych miejsc. Bałem się zostawiać samą łódkę podczas spaceru i ktoś zawsze pilnował jachtu. Na fb zamieściłem kilka filmików z tego rejsu: https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater
|
Autor: | Michal [ 8 paź 2017, o 08:59 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Pierwszym tegorocznym portem w Estonii miał być port Kalana. Dopłynęliśmy w okolicę portu w środku nocy. Wiało dość mocno i wiedząc, że port jest mały zrezygnowałem z nocnego wejścia. Kilka dni później odwiedziłem ten port samochodem. Port do kapitalnego remontu i lepiej go omijać. Restauracja w budynku portowym ściąga wielu gości z lądu. W kolejnym porcie lepiej nie było. Zanim dopłynęliśmy, się rozwidniło i wiatr osłabł. Podejście było zaznaczone na mapie, nabieżnika nie znalazłem. Ląd nas osłaniał od wiatru i fali, więc powolutku podeszliśmy do portu. Trochę zszokowały mnie w wejściu chorągiewki i pływaki sieci. Ciut za miejscem na dwa jachty widoczna płycizna 0,5m. Nawet brakowało miejsca aby zawrócić. Nabrzeże nowiutkie ale pogłębiarka niezbędna. Korgessaare to port po jakiejś bazie. Mała miejscowość, ale zadbana i widać mieszkańców. Do zwiedzania nic nie oferuje. Port w obecnym stanie niebezpieczny, odpłynęliśmy po spacerze. Po takim początku nabraliśmy wątpliwości przed kolejnym portem. Nadciągał sztorm i szukaliśmy spokojnego schronienia. Na tutejsze warunki Lahtma to duży i luksusowy port. Staliśmy tu cztery dni i ten port mogę polecić. Był pomost pływający i kilka boji. Port duży z nabrzeżem dla statków, więc większe jacht też tu znajdą miejsce. Byliśmy jedynym jachtem w porcie, później dopłynął statek. Bosmani bardzo uczynni i życzliwi. W porcie mieliśmy 6B to szczegółowo mogliśmy pozwiedzać Hiumę. Wypożyczyliśmy samochód i zwiedziliśmy całą Hiumę. Najciekawszy bunkier Hiumy właśnie jest tutaj. W okolicy pusto, tylko nieraz auto z turystami przemknie. Podpłynęliśmy do podejścia do wyspy Osmussaar. Zdjęliśmy żagle i na silniku ostrożnie próbowałem podejść bliżej lądu, aby móc zakotwiczyć. Podejście jest oznaczone pławami, niestety fala po sztormie została. Na mapach nie znalazłem wiarygodnej informacji o głębokościach. Gdy głębokości zmalały do 2 metrów zawróciłem. Tu miałem sporo zaznaczonych miejsc do zobaczenia ale będą musiały poczekać. Żadnego opisu cumowania jachtem na Osmussaare nie znalazłem. Motorówki z portu Dirhami przywożą tu turystów.
|
Autor: | Michal [ 8 paź 2017, o 09:12 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Na wyspie Pakri z kotwiczeniem już problemów nie było. To miejsce polecam 59 20,38N 24 00,32E milę na południe jest drugie kotwicowisko. Tam jest nawet pomost dla małych motorówek przypływających z Kurkse. Wyspę Naissaar zwiedzaliśmy w ubiegłym roku, ale chcieliśmy dokładniej ją spenetrować. Po calutkim dniu marszu już wszystko zaliczyliśmy. Warto tu przypłynąć przy okazji odwiedzania Tallina. Port wygodny i bezpieczny. Była tu fabryka amunicji i zostało wiele umocnień. Blisko do wyspy Aegna. To już port dla mniejszych łódek /dwóch/ reszta zarezerwowana dla motorówek dowożących turystów. Wyspa oblegana przez wycieczki. Wyspa Prangli ma dobrze oznaczone podejście i wygodny port. Sklep z pamiątkami zrobił wrażenie… Sprzedawczyni tak się nachylała a bluzeczka była tak zwiewna… Chyba szelma robiła to z premedytacją a my drugi tydzień w morzu. Przyjęła opłatę zamiast bosmana. Na rozprostowanie nóg wyspa idealna. Spacer na przeciwległy koniec nie powoduje zadyszki. Sklep, kościół, szkoła, poczta i stu mieszkańców.
|
Autor: | Kurczak [ 8 paź 2017, o 10:13 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
A gdzie fotka ????????? |
Autor: | junak73 [ 8 paź 2017, o 10:45 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Michal napisał(a): Nie zakładam nowego wątku bo tegoroczny rejs jest uzupełnieniem poprzedniego. Gdy będą razem ułatwi to szukającym informacji o Estonii. Na forum ten rejon jest niemal pomijany. Zachęciłeś robię tą tras przyszłym roku.... na ile czasu trzeba planować rejs ?? Dwa tygodnie wystarczy ?? |
Autor: | Michal [ 8 paź 2017, o 11:19 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Wpłynęliśmy do Zatoki Hara. Skręciliśmy do mijanego portu Tapurla. Brak oznakowania, ale było głęboko. Niestety 3 kutry zajmowały całe nabrzeże. Port wygląda na świeżo odnowiony ale chyba jest na terenie jakiegoś zakładu i gości nie przyjmuje. Kolejne miejsce mieliśmy zaplanowane od dawna. Baza do demagnetyzacji kadłubów okrętów podwodnych Hara leży na terenie Parku Narodowego Lahema. Sporo filmów jest w sieci z Hary ale jachtów na nich nie widać. Do dziś nie wiem czy wolno było tam wpłynąć. Głębokości koło 7m, więc bezpiecznie. Część falochronów jest niedostępna z lądu, więc znakomita na postój. Niestety wszędzie wystają pręty i blachy. Można stanąć na obiad albo nocleg, ale tylko przy stabilnej i bezwietrznej pogodzie. Na betonach jest sporo drewna. Ognisko by się dało rozpalić, ale czy to nie kuszenie losu… Po noclegu kolejna rundka wokół portu i ruszyliśmy dalej. Ten etap był bardziej wymagający. Wiatr nadrabiał zaległości i kierunek też słaby. Opłynęliśmy wyspę Mohni, widać domy i latarnię. Niestety przy silnym wietrze nie miałem pomysłu gdzie zakotwiczyć. Wpływając do portu Vergi trochę nas zadziwiły dwie ekipy telewizyjne czekające na nasze wejście. Wiatr był dopychający i tłok w porcie, zacumowaliśmy znakomicie znajdując jedyne wolne miejsce. Chyba jakieś święto było i to powód filmowania, wywiadów z nami nie robili. Wieczorem mieli mieć koncert jakiegoś znanego zespołu i przyjechało wielu gości. Burza wieczorna skutecznie im utrudniła hałasowanie po nocy. Port z y bomami, miejsc na kilkanaście jachtów. Port jest chyba dodatkiem do pensjonatu i restauracji. Rano zostaliśmy niemal sami, wszyscy wyjechali a jachty odpłynęły. Zwiedziliśmy mieścinę, domki zadbane i chyba wiele jest tylko domkami letniskowymi. Widać wielu fotografów polujących na ptaki. To nadal teren Parku Lahema. To najdalszy port na wschód jaki odwiedziliśmy w tym roku. Zawróciliśmy i wpłynęliśmy powtórnie do zatoki Hara. Widząc nadchodzącą burzę wpłynęliśmy do portu Loksa. Nigdzie dotychczas się nie zgłaszałem i tu również. Jest kawałek pomostu i boje cumownicze na kilka jachtów. Stała jedna motorówka z załogą, trochę się zintegrowaliśmy. Twierdzili, że można tu stać za darmo i zaproponowali przewodnictwo w zwiedzaniu miasta. Trochę byłem zdziwiony, gdy mówili, aby zabrać dokumenty jachtu i załogi bo potrzebna przepustka na ląd. Port jest na terenie jakiegoś zakładu i po dojściu do biura przepustek portier nie wiedział, co z nami zrobić. Tłumaczenia przewodnika, że chcemy tylko do sklepu nic nie dały. Po kilku telefonach portier kazał nam pomimo podłej pogody i późnej pory natychmiast odpłynąć. Po drugiej stronie zatoki mieliśmy poznany wcześniej port Hara i tam popłynęliśmy. Pogoda była burzowa i o świcie odpłynęliśmy bo spać się nie dało. Wróciliśmy do portu Pirita aby uzupełnić zapasy.
|
Autor: | Michal [ 8 paź 2017, o 11:39 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Kilka zdjęć pokojowego zastosowania min.
|
Autor: | Cape [ 8 paź 2017, o 11:55 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Michal napisał(a): miejsce pominięte to Paldiski na półwyspie Pakri, Nic ciekawego. Byłem tam w tym roku. |
Autor: | Michal [ 8 paź 2017, o 13:23 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Pakri słynie z wapiennych klifów. Jest domem dla nurników, ptaków wyglądających jak małe pingwiny. Na półwyspie jest kilka wodospadów. Był tam Sowiecki Pentagon, niestety częściowo chyba go zburzyli. Największa baza do szkolenia załóg podwodnych okrętów atomowych w Związku Radzieckim. Nawet model okrętu do szkolenia i dwa reaktory atomowe tam były. Ciąg dalszy relacji: Pirita to znane nam miejsce. Zwiedzanie ograniczyliśmy do hipermarketu. Trudno było w to uwierzyć, ale piwo w sklepie portowym jest tańsze niż w hipermarkecie. Trzeba tylko kartonami kupować, jakoś damy radę. Do 10 rano jest w sklepach estońskich prohibicja. Prędkość wiatru wahała się od 0 do 0,5 m/s to mogliśmy bliżej płynąć wzdłuż klifów Paldiski. Do wysp Pakri też podeszliśmy blisko, widać wraki i mnóstwo ptactwa. Płynąc na silniku bardzo takie zwiedzanie umila czas. Cała noc w morzu i opłynęliśmy Hiumę. Zbliżając się do Saremy na aisie zobaczyliśmy 3 okręty wojenne blokujące nam drogę do portu Saaremaa. W tym porcie już byłem ale wielkiego wyboru w okolicy nie ma, więc postanowiłem przebić się przez blokadę. Przepłynęliśmy koło stojących okrętów obawiając się czy jakiejś wojny nie rozpętamy. W pływając do portu zobaczyłem auto Policji wjeżdżające na teren przystani. Pewnie jednak coś naruszyliśmy. Przed naszym zacumowaniem jednak już odjechali. Nowe nabrzeża, port głęboki z miejscami dla wielu jachtów i kilku statków. W porcie byliśmy jedynymi gośćmi. My i barmanka. Wieczorem zostało wszystko dla nas. Kibelki, prysznice, prąd, wszystko w cenie portu. Tu warto pójść zobaczyć miejscowość, tak wymuskane rzadko widywałem. Zabytkowa przystań rybacka, można kupić wędzone ryby. Spacer wzdłuż klifu na północ od portu zadowoli każdego. Orły, foki, las, kamienie i odludzie. W lesie kilka opuszczonych baz, kiedyś musiało tu tętnić życie. Postanowiliśmy już opuścić Estonię aby trochę Szwecji zobaczyć. Gdy wypływaliśmy okręty nadal stały, blady strach padł na nas gdy zwodowali riba. Odpłynęli jednak do drugiego okrętu. Wracając kurs obrali jednak prosto na nas. Podpłynęli w pełnym ślizgu, serdecznie pomachali i zawrócili do okrętu. Cała noc w sztormowym wietrze. Dopiero osłona lądu trochę dała odpocząć. Rano wpłynęliśmy do cieśniny Fårö. Zacumowaliśmy w pobliskim porcie Fårösund na Gotlandii. Port duży z wszelkimi udogodnieniami, nawet paliwo było. Dwa jachty tylko stały. Odpoczęliśmy i poszliśmy zwiedzać mieścinę z przystanią promową. Następnego dnia ruszyliśmy wzdłuż cieśniny Fårö. Nawet, gdy ktoś nie planuje tu cumować warto przepłynąć cieśniną Fårö. Widoki ładne a promy mało groźne. Przepłynęliśmy do wyspy Fårö i zacumowaliśmy w porcie Lauterhorn, był to znakomity wybór. Film z tej wyspy: https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater .
|
Autor: | plitkin [ 9 paź 2017, o 06:55 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Super relacja! Dziękuję |
Autor: | Michal [ 10 paź 2017, o 20:21 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Trochę za szybko opuściłem Estonię, to się cofnę... Zwiedzając Hiumę w fotelu auta zobaczyłem czołg. Komenda do kierowcy: hamujjjjj. Stanęliśmy z piskiem opon, przy czołgu był kierunkowskaz do muzeum. Czołg wyglądał jakoś zaniedbanie. Gdy zobaczyłem tył czołgu nasze miny musiały być komiczne. To rekwizyt z jakiegoś filmu. W muzeum jest sporo militarii, niestety właśnie zamykali. Na Hiumie jest kilka latarni. Kõpu jest uważana za najstarszą na Bałtyku. Szpyrk to mało znana nazwa w Polsce. Jest to piaszczysty przylądek wychodzący daleko w morze. Tu bardziej żwirowaty. Koniec takiego cypla to magiczne miejsce i przyciąga wielu turystów. W Polsce jest chyba tylko jeden , to cypel Rewski. Na Hiumie jest ich kilka. Niestety takie miejsce jest słabo osłonięte od wiatru. Na południu Saremy też taki jest.
|
Autor: | Michal [ 10 paź 2017, o 20:48 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Latarnie Hiumy
|
Autor: | Michal [ 13 paź 2017, o 20:47 ] | ||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||
Wyspa Fårö jest niepozorna, ale pełna uroku. Ingmar Bergman kręcił tu sceny do swoich filmów. Wyspa tak go urzekła, że spędził tu ostatnie 40 lat życia. Wypłukanie przez fale wapienne skały tworzą przedziwne figury. Port dobrze osłonięty od fal, wiatr niestety hula. Miejsca na kilkanaście jachtów. Bosmana nie było, ale jest skrzynka i koperty na zapłatę. Tu koniecznie trzeba iść na spacer wzdłuż wybrzeża. Prognoza pogody wskazywała, że wiatr będzie mało korzystny. Cały dzień halsowaliśmy pod 6B. Dzięki zygzakowaniu mogliśmy dokładnie obejrzeć wybrzeże Gotlandii. Do Visby wpłynęliśmy w nocy. Bałem się o wolne miejsca a stały cztery jachty. Następnego dnia przyspieszone zwiedzanie i zakupy. Po Estonii trudno się przestawić na taką ilość ludzi. Po południu ruszyliśmy w stronę Kalmaru. Wiatr zupełnie ucichł, więc silnik musiał popracować. Przy kardynałkach na północ od Olandii rozłożyliśmy wędki. Sukces był połowiczny, przynajmniej nie trzeba nic skrobać. Złapałem dwa jakieś potworki. Przypłynęło stado 10 fok, jedna chyba chciała żebrać o ryby i podpływała blisko. Całą noc płynęliśmy na silniku przez cieśninę Kalamrską, gdyby nie statki to by było nudno. Most w Kalmarze faktycznie robi wrażenie. Koło portu pojawiło się kilka jachtów. Zacumowaliśmy i poszliśmy zwiedzać. Kalmar to duże miasto, nas interesował tylko zamek. Za tym portem tęsknił nie będę. Następnego dnia ruszyliśmy w stronę Utklippan. Chwilami wiatr współpracował i pojawiały się białe żagle, niestety silnik często był niezbędny. Płynęliśmy w grupie kilku jachtów, było to niespotykane dotychczas w tym rejsie. Port na wyspie Utklippan też był pełen jachtów. Rejs wiosłówką na sąsiednie… wyspy nie nadwyrężył sił. Miejsce jest fajne, ale na jeden dzień. Tu chętnie powrócę. Film z Utklippan https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater To już końcówka rejsu i obieramy kurs na Polskę. Teraz przynajmniej wiatr pomagał. Do Łeby wpłynęliśmy w środku nocy. Już przywykliśmy do nocnych wejść bo jest to kolejne w tym roku. Po ciemku to trochę bardziej emocjonujące. Przy dopychającym silnym wietrze kawa już nie potrzebna. Ten port zawsze lubiłem i chętnie go odwiedzam. Prognoza mówiła, że wiatr będzie korzystny ale siła 7B. Czasu zaczęło brakować więc ruszyliśmy wieczorem bezpośrednio na Hel. Wiatr tak dopisywał, że przypłynęliśmy przed świtem. Teraz chyba średnia 7węzłow wyszła. Smutno było, że zabrakło czasu na dzień lenistwa i trzeba płynąć do dźwigu. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale kumpel mówi: pomyliliśmy się o jeden dzień i jednak mamy zapas. To było jak ogromny prezent. Dzień lenistwa spędziliśmy na… zwiedzaniu bunkrów i muzeów. Zatkało mnie gdy zobaczyłem bunkry zamknięte na kłódkę. Nadrabialiśmy też zaległości w jedzeniu rybek i zupki chmielowej. Rejs trwał 4 tygodnie sierpnia, przepłynęliśmy około 1400 mil. Odwiedziliśmy 20 portów, byliśmy na 9 wyspach. Płynęliśmy kilowym jachtem Odys 28 zanurzenie 1,4m. Kamizelki ratunkowe i szelki zdejmowaliśmy tylko w portach. Czas planować kolejny rejs, zostało tylko 9 miesięcy. Teraz kolej na inny rejon Bałtyku.
|
Autor: | WhiteWhale [ 15 paź 2017, o 05:43 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
W Kalmarze warto było odwiedzić muzeum ( koło portu ) w którym całe piętro poświęcone jest okrętowi Kronan. |
Autor: | Michal [ 25 lis 2017, o 10:12 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Zwiedzając wyspy robiłem zdjęcia tablicom informacyjnym, jest to dość dokładne źródło lokalnych atrakcji. Trudno o tak precyzyjne dane, więc je zamieszczam. Idąc na spacer warto mieć wydrukowane mapki.
|
Autor: | Michal [ 25 lis 2017, o 10:21 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii | ||||||
Kolejne to wyspa Naissaare, koło Tallina. Tu warto pobyć dzień albo dwa.
|
Autor: | piotr6 [ 25 lis 2017, o 13:23 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Michal,masz fajny jacht może przekroczyć odrobinie czasu byś się nim pochwalił? |
Autor: | Michal [ 25 lis 2017, o 23:38 ] |
Tytuł: | Re: Rejs do Estonii |
Sprawia mi dużą przyjemność możliwość podzielenia się z Wami relacjami z moich rejsów. Jestem z nich dumny. Kilka lat temu rejs z Gdańska do Jastarni był dla mnie wyzwaniem. Później rejs do Töre dodał mi wiary w możliwości moje i jachtu. Gdy dopływałem do końca zatoki Botnickiej łzy szczęścia płynęły mi po policzkach, ich słony smak był największą nagrodą. Łódka sama się reklamuje, wystarczy popatrzeć jak pływa: https://web.facebook.com/10000177999389 ... =3&theater |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |