23 grudnia. Dzwoni telefon z kierunkowym nr "warszawskim" tj. 22...

"Cześć Andrzej, tu Piotr Mikołajewski. Straciłem Polonusa, jacht jest na skałach, na szczęście nikomu nic się nie stało. Przeproś swoją żonę, ale musisz rzucić wszystko i nam pomóc. Jesteśmy w wielkiej dupie".

Tak m/w wyglądał początek pierwszej rozmowy ze stacji Arctowskiego odnośnie wypadku. Słowa Piotra były znacznie mocniejsze, niz tu cytowane.
Potem już sami wiecie.

Za parę dni minie 4 lata od tej całej historii. Postanowiłem zebrać publikowane już kiedyś teksty i zdjęcia w jedną całość. Gdy to wszystko robiłem, mimo woli serce biło trochę szybciej. Jeśli ktoś ma chęć w wolnej chwili to sobie przypomnieć - zapraszam.

http://dobrewiatry.pl/ostatni-etap-podr ... u-polonus/

Pozdrawiam świątecznie
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/