Na spotkaniu nie byłem, bo nie mogłem byc. Tutaj cisza
Spytam więc jakie są dalsze plany związane z Polonusem?

Plany nie ulegly zmianie. Plan jest taki by Polonus doplyną do Polski i tu rozpoczął nowe życie.
Na drodze do planów spełnienia, może stanąć wiele przeszkód, z którymi Seba musi sobie poradzić, jeśli chce, żeby historia Polonusa trwała.
Ponieważ trochę czasu i potu poświeciłem dla Seby, dla jachtu, wciąż bardzo kibicuję i robie co potrafię, by akcja znalazła swoj finał w Szczecinie.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

To jakie są plany taktyczne, nije strategiczne? Czyli jakie są aktualne i kolejne kroki?

Wiktorze, a dlaczego właściwie Ty się tak ciągle dopytujesz? Nie Twój cyrk i nie Twoje małpy.
Prywatny jacht pod armatorem stoi sobie na Capo Verde. Dokąd,kiedy i za co popłynie jest sprawą wyłącznie armatora.

Będzie chciał to napisze. Ne będzie chciał - też dobrze.

A Ty - nudzisz się, bo zima i chciałbyś się trochę poczepiać?


P.S.
pytam, bo jako liberał szanuję zarówno własność prywatną, jak i prawo do zachowania swoich planów dla siebie.

_________________
Z wyrazami
JM

Sprawa nie calkiem jest prywatna. Raz że nagłaśniana także tu na forum, dwa że po zbiórkach pieniędzy.
A po za tym ro interesujace.
Jesli Seba napisze NIE POWIEM, to trzeba będzie to uznać ale jeśli nieproszony adwokat się wtrąca to tego nie akceptuję.
Seba odpowiedz albo napisz ze nie wiesz albo wiesz ale bie chcesz publicznie dyskutować. Twoje prawo wyboru.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Colonelu, nie jestem ani proszonym, ani nieproszonym adwokatem. Ja tylko nie lubię (przy całej mojej sympatii dla Wiktora) kiedy ktoś się czepia dla samego czepiania się.

Wiktor kilka już razy dobitnie dał do zrozumienia, ze nie jest fanem całej historii z Polonusem - i ja to szanuję. Ja też mam mieszane uczucia.

A sprawa już od dawna jest prywatna.

Zbiórka pieniedzy była celowa - na uratowanie Polonusa z Antarktydy się zrzucaliśmy. Ja, np z pełną świadomością, że projekt jest irracjonalny. Nota bene to dlatego wziąłem udział w tej zbiórce - byłem ciekaw co z tego wyniknie.
Tę ciekawość zaspokoiłem.

"Nagłaśniana na forum" - pisanie o tym, ze się płynie przez Atlantyk nazywasz nagłaśnianiem? Dlaczego więc ani Ty, ani Wiktor nie żądaliście ode mnie deklaracji co dalej gdy umieszczałem na forum adnotację, że dopłynąłem na Fuertawenturę, albo do Lizbony, albo nawet do Serocka? Przecież też "naglosniłem na forum". Co ja gorszy?
Czuję się pokrzywdzony brakiem Waszej atencji.

Reasumując - Polonus jest jachtem prywatnym. Skiperuje na nim jego armator. Po jaką cholerę nieustannie dopytywać armatora "co dalej?" (tym bardziej, gdy wszyscy wiemy, ze się armatorowi budżet słabo spina).

Po jaką cholerę być zwyczajnie wrednym? Tego nie rozumiem.

_________________
Z wyrazami
JM

Nie. Po prostu chce wiedzieć. Od dawna się nie czepiam w tym temacie. Akurat znajomi pytali co dalej z tą historią.
Sądzisz, że powinijenem mieć zakaz pytania czy w razie zainteresowania szukać zastępcy, który w moim imieniu spyta?

Co do prywatności - zgadzam się w zupełności. Dlatego pytam, a nie zadam odpowiedzi Sam to zresztą zauważyłeś;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Nieprawda. Nie całej historii. Historię podziwiam i, jak widać, śledzę. Nie jestem fanem niektórych elementów składowych tej historii.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



To tylko Twoja interpretacja. W tym przypadku błędna.
Podpytujemy na forum i prywatnie o wielu sprawach. Mnie pytają o planyy regatowe i wyniki wyścigów. Ja pytam o remonty lub zakupy interesujących mnie jednostek lub ludzi. Tak żyje forum i dyskusja.
Historia Polonusa z pewnością jest ciekawa. A moja rzekoma wrednosc w stosunku do tego statku jest wylacznie w Twojej glowie. Nie wiem czemu chcesz moje pytania tak pozycjonować? Może wredny jesteś?
Co ciekawe: sam zainteresowany (Seba) nie ma problemow z odpowiadaniem mnie na moje pytania. Poprzednio mi odpisał na pw (pytanie zadałem też tutaj). Bronisz więc nie wiadomo kogo przed owocem swojej wyobraźni / interpretacji

A sprawa jest jak najbardziej otwarta i zapewne wielu osobom znana, gdyż w różnych częściach kraju na otwartych spotkaniach poruszana. Jak pisałem - nie mogłem być, więc pytam tu.

Istotnie, Twoja wredność jest rzekoma, należałoby raczej użyć języka poprawności politycznej (tfu! co za przymiotnik!) i nazwać to "sympatią inaczej", ale też wyrażaną nie tyle do statku, ile do osoby na nim. Co się tyczy statku, to można było w tym wątku poczytać, że to wrak, złom i nie pamiętam czy były to jedyne epitety. W kwestii zbiórki pieniędzy przywoływanej od czasu do czasu z niezwykłym taktem, należało chyba przed dokonaniem przelewu zastanowić się czy wpłacam swoją działkę na wydobycie Polonusa z antarktycznej pułapki, czy też mój datek to forma jałmużny dla Seby i wobec tego czego będziemy od Niego żądać później. (Regularne forumowe spowiedzi to minimum, aby poznać wszystkie kłamstwa, bo prawda jest gdzie indziej. Jest tam gdzie słychać świergot, o czym przecież wie prawie każdy). Wszystkim zniesmaczonym historią ostatnich lat Polonusa i jego załogi życzę wytrwałości w zadawaniu pytania: co dalej? Nie od rzeczy będzie pytanie: Kiedy dostanę obiecany gadżet-nagrodę za moją wpłatę?
stary zgred

_________________
Zbig A. Gintowt

Pozostanę w przeświadczeniu, że najlepiej oceni wartość i intencje pytania jego adresat.

Tak więc obecnie poszukujemy załogi na

- etap z Cabo Verde do Lizbony w terminie luty / marzec 2018 .
Planowany start ok.10 lutego. Ostateczny termin startu ustalimy po konsultacji z załogą.
Czas trwania etapu 30 dni.

- możliwość płynięcia dalej, aż do Szczecina.

Warunki uczestnictwa : koszty związane z przelotem, aprowizacją, składką na paliwo i porty.
W chwili obecnej koszt przelotu na Sao Vicente : 900 PLN

kontakt : Sebastian : +48660814380
e-mail: jachtpolonus@gmail.com

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Polonus - reaktywacja AIS-a

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Próba start 10-11 luty

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Powodzenia!

Dzień dobry

Też powodzenia. Nie zapomnij pisać, kiedy - daty, gdzie - pozycja, ile - mile, jaka - pogoda, jak zdrowie i samopoczucie. Jak nie da rady pisać, to proszę zapisz w kajecie, by z pamięci nie poszło w las. Zaprowiantowanie w ilościach i asortymencie, też mnie bardzo interesuje.

Łącze pozdrowienia.

Wacław Fudalewski
emeryt

Stopy wody!

Wszystko ogarniam

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Ile osób płynie? Ilu z nich nie ma żeglarskiego doświadczenia?

Trzymam kciuki za udany przelot!

Płyną cztery osoby, wiekszość ma kilkunastotygodniowe doświadczenie na Atlantyku.

Przed sobą!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Dzień dobry .



No ! I tak trzymać proszę !

Łączę pozdrowienia

Wacław Fudalewski

emeryt

A ogólno żeglarskie?

Czytam i czekam, kiedy przyjdzie ten dzień, że będę mogła powiedzieć "p....ę to wszystko, jadę na Atlantyk".
Seba trzymam kciuki i czekam ze smalcem.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Ale o co Ci konkretnje chodzi?
Każdy przestudiował instrukcję używaną przez Zbieraja przed rejsem morskim!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Kurde. Pytam czy są tam żeglarze poza Sebą, czy turyści nie mający z żeglarstwem do czynienia wcześniej? Chyba dość oczywiste pytanie.
Aż chcę spytać: o co Tobie konkretnie chodzi? Chcesz by zawsze istniał problem czy ukryty podtekst tam gdzie go nie ma?

Dzięki, oceaniczne chyba ja jakieś mam - tylko

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

A to sie Seby pytaj. Nie wyplyneli jeszcze, jest na forum. Kiedy ja rozmawialem telefonicznie, interesowalo mnie czy ludzie nie sa płaczliwi, strachliwi, kłótliwi. Jakoś nie przyszlo mi do glowy pytac o doświadczenie żeglarskie, ponad to, czy żeglowali kiedykolwiek, gdziekolwiek. Żeglowali.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Otóż Jego właśnie pytałem



Nie spotkałem się wcześniej z osobami, które przed rejsem były strachliwe czy płakliwe. Do kłótni też z reguły dochodzi chwilę później z tego co mówili ci, którzy pływają z obcymi. Ja bym przed takim rejsem najbardziej się obawiał wszechwiedzących śmiałków-chojraków.

A co takiego jest w Atlantyku miedzy W. Zielonego Przyladka a powiedzmy Lizboną, co by wymagało jakiegoś specyficznego doświadczenia? Innego niz po Bałtyku, Pacyfiku albo M.Śródziemnym?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Specyficznego doświadczenia - zapewne nic. Predyspozycji - zapewne jednak troche tak. Ja widzę istotne różnice pomiędzy swoimi rejsami po Baltyku lub Śródziemnym a tym rejsem.

Dlatego pytałem o to czy są tam żeglarze, czy wręcz osoby widzące jacht na żywo po raz pierwszy w życiu.

Who knows.. a może wziął na pokład osoby niewidome , które nigdy żadnego jachtu w życiu nie widziały...

Polonus z Sebą , tyle już razem przeszli.... że ta kwestia wydaje się, prawie bez znaczenia. Oby w końcu mieli tylko z górki....czego serdecznie Im życzę.....

też tak to widze, w porównaniu z poprzednim samotnym etapem, kazda załoga będzie dobra - w końcu przelot z Cape Verde na kanary czy do Lizbony nie trwa wiecznie , wiec nawet jakies ...niezgodności charakterów można znieść Powodzenia życzę