Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 kwi 2024, o 02:20




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 kwi 2009, o 23:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Sobota... Zmowilismy sie we dwoch ze trzeba ten pospawany i odmalowany kadlub sprawdzic, i zbiornik na material pedny lekki i lotny...

Poniewaz firma wlasnie stawia rampe w porcie, postanowilismy skorzystac z okazji i wramach sprzetu firmowego w sobote dotarl tam "material na lodz".

Material na lodz byl co prawda samym jeszcze materialem, zbiornik zatankowany (w ramach testu szczelnosci, hihihi), elekpstryki zadnej jeszcze nie ma a zamiast bulajow sa tylko sztormklapy.

O godzinie szostej sie zameldowalismy we dwoch sami sobie, ja i Wegier. Wsadzilismy spawarke, gaz, i tak ubrani w kombinezony sie zaokretowalismy. Sztagi byly naciagniete na slowo kogos bez honoru, a ze ruch w porcie sie zaczynal dziadzio Hungarian zapuscil motorek i wyprowadzil nas z portu.

Dziadzio Hungarian nie ma zadnego pojecia o plywaniu, za to zna sie na silnikach, nei mogl sie nadziwic po co te wszystkie splawiki takie duze sa na wyjsciu i czemu ma miedzy nimi nie plynac... Za to na silnikach sie zna, o!

Dziadzio jako ze g widzi jak na zawodowca przystalo, wyjal okulary 1.7 do ciecia gazem i uznal je za najwspanialszy wynalazek przeciwsloneczny pod Sloncem. Poszedlem w jego slady.

Plan oczywiscie byl jasny, robimy wyskok "po wino". Ja w tym czasie zaczalem sie dlubac z takielunkiem.

Poniewaz material na lodz bez wyposazenia nie ma nawet kompasu (o elektronice nie mowiac) czy chocby miejsca miekkiego zeby tylek posadzic, a sklada sie tylko z poszycia i konstrukcji oraz spajajacej wszystko farby arbitralnei uznalem gdzie to moze byc ten caly Reich i korzystajac z innych jednostek jako punktow nawigacyjny, majac wiatr nieco od rufy ruszylismy zobaczyc co tam na kontynencie. Torby po pozbyciu sie narzedzi okazaly sie wcale miekkie, a nadwyzka resztek po kapokach (podkladow do przenoszenia "bardzo waznych elementow") pozwolila usadowic sie wygodnie.

Otworzylismy pierwsza butelke (w koncu po wino nie plynie sie bez zapasow, na wszelki wypadek trzeba sie zabezpieczyc). Pogoda zaczynala sie robic coraz przyjemniejsza i coraz bardziej wialo.

Dotarlem wtedy do momentu kiedy mozna bylo zaryzykowac podniesienia czegos zaprojektowanego na grota.

Zadziwia mnie jak ludzie staraja sie zrobic aluminiowe trumny na oldtajmery, trzeba byc nietegim snobem zeby wykminic w zamowieniu miedziane ozdobniki na aluminium, przysrubowane... blachowkretami... coz, zapisalem, ale tradycyjnie gdzies to ugrzeznie, ja tam swoje zrobilem, z pomyslami klientow wygra tylko natura.

Do tych ozdobnikow nalezy dla przykladu knaga, wlasnie na niej wyszly te blachowkrety, ale dopiero po tescie, o ktorym zaraz.

Zaczailismy sie w kilwaterze po promie na poludnie i zboczylismy na zachod, schodzac ze szlaku. Dziadzio zakrecil wyciagarkiem, a ja pilnowalem szpary. Upilnowalem, fal zaknagowany, wszystko cacy, bom na miejscu, talia, odlaczamy silnik... plynie :D
Znaczy wiatr lapie.

Przescieradlo mozna przemianowac na zagiel. Zapadla cisza i rozpoczelismy uprawianie zeglarstwa pelna geba wyjmujac cos co wygladalo na sztaksel.
Foka trafila na miejsce, ale tak mnie zastanawia czy klientowi nikt nie powiedzial ze dla wygody moglby se foke w rolce zamowic? Przeciez dwa sztagi sie nie pogryza... Chodz znajac zycie to jak ktos zamawia zolte z bialym (metale) to nie zamierza tym serio plywac :)

Trumna rozwinela odpowiednia predkosc, poszlismy w polwiatr i wybralismy na blache, a pozniej dziadzio Hungarian dopchnal recznie bom do interesujacej nas pozycji "co sie stanie jesli". Wialo zdrowo wiec trumna zaczela zwalniac i klasc sie, odpuscilismy-wstala i tak pare razy. Znaczy plywajace toto jest. I zagle juz ochrzczone, nie porwaly sie :)

No i przy ktorejs takiej prubie dowiedzielismy sie o blachowkretach. Wypilismy za zdrowie tego co te pulapke zastawil, silnik zabulgotal i ruszylismy dalej po wino.

Ja sie w tym czasie przeprosilem z zaglami za te stresy, widac jakas firma lepiej je szyje niz my knagi montujemy. No i sklarowane trafily w ciemna czelusc. Na szczescie kazdy monter ma latarke :)

Dopilismy winko i dogonilismy nasz drogowskaz (prom znaczy) ktory wiecej jak 14kn chyba dzis nie plynal, wiec na pustym kadlubie, bez wiatrolapow scignelismy go blyskawicznie. Roznica burt nie pozwalala co prawda na abordaz, ale tam powinni miec cos do picia. I zarcie... no coz, zadowolilismy sie kanapkami. Bylem niezwykle zawiedziony awaria mojego ulubionego napedu wiec w akcie desperacji i rozpaczy, oraz poczuciu osamotnienia zaczalem wlazic na masz, zeby dorwac sie do tej bimbajacej w te i nazat knagi. Jakby normalnie stopera nie mogli zamontowac... Oldtajmerow im sie zachciewa...

Ze bylo nisko zakonczylo sie to sukcesem i bez ofiar, po czym przescignelismy drogowskaz gdyz widoczne byly juz znaki na ziemi.

Zaparkowalismy kulturalnie w miasteczku i poszlismy do Aldika kupic cos ku pokrzepieniu.

Po drodze okazalo sie ze Hungarian nie zartowal z tym zabieraniem wedki i na powaznie postanowil przemaszerowac cale miasteczko w sprawie sklepu wedkarskiego. Tlumaczenia ze 7 lat temu wyprowadzilem sie z Reichu i od tego czasu jezyka barbarzyncow nie uzywam wiec go co najwyzej rozumiem nie pomogly. Ultimatum bylo jasne, dziadunio jest od silnika, nie bedzie lowienia to sie silnik popsuje i bede machal wioslem. Co przy kilkutonowej trumnie nijak mi sie nie usmiechalo, szczegolnie ze wycieczka przez Baltyk na jednym wiosle moglaby chwilke potrwac, a ze wiatr wial zdecydowanie na poludnie to mogloby byc baaardzo dlugo.

Kolo 14 sklepy jak to w sobote zaczely sie zwijac, za to znalezlismy pare knajp, gdzie spozylismy barbarzynskie snitzlecostam z frytami. Snitzel Hungariana okazal sie byc drobiowy... Moj tez nie przypominal nazbyt grubego zwierza...

Zaopatrzeni w interesujacy nas produkt wrocilismy na trumne. Wstepnie uznalismy ze material na lodz jest dobry bo wody wewnatrz nie znalezlismy nad potrzebe (znaczy nadto co wpadlo powyzej lini wodnej. Znaczy nie przecieka. Bohatersko wrocilismy po 3h do punktu wyjscia, a ze bylo nieco ciemno musialem wytlumaczyc ktore swiatelka moga nas interesowac i dlaczego. Kolega logicznie uznal ze cala ta nawigacja po swietelkach to musi byc zakrecone hobby, cos jak jezdzenie samochodem z mapa w rece zony. Po pokrzepiajacej ilosci dowcipow na temat orientacji blondynek w terenie i nie tylko uznal ze jak bedzie plynal na ryby to se wezmie gipsa.

Poczekalismy na okienko miedzy jednostkami i wrocilismy na budowana przez firme rampe.

Jednostke z rana wylowia i zapakuja spowrotem (bo po co naprawiac to na nabrzezu? a niech se pojezdzi, kierowca tez musi z czegos zyc). Jak wynika ze sporzadzonej dokumentacji zbiornik wykazal nieszczelnosci, ktore usunieto... Dobrze ze to tak niejasno napisane, nikt nie wniknie w szczegoly co usunieto i dokad.

Uradowani mila wycieczka pojechalismy do domu.

Zaglowek nie zaobserwowalem poza nasza ;(

Zeglarze to teraz strasznie rekreacyjne, pogoda im pewnei sie nie podoba :)

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 3 maja 2009, o 20:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Oj spawacz, w Germani piwo dobre jest, wino z nad Mozeli tzw "reńskie" spatlesie lub auslesie, również dobre. Więc z tej "Szfecji" warto do Hunów popłynąć. Spawarkę mieliście ???

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 3 maja 2009, o 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Obowiazkowo byla, nie rozladowywalismy sprzetu.

A co do wina to kupilismy wino marki wino, do picia :D

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL