Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Rejs dookoła świata - 5 lat
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=30883
Strona 1 z 2

Autor:  malutka [ 26 wrz 2019, o 11:17 ]
Tytuł:  Rejs dookoła świata - 5 lat

Witam
Planujemy od dłuższego czasu popłynąć z mężem na kilka lat w świat. Póki co zbieramy środki na podróż, szukamy jachtu około 12m który sprostałby spokojnej żegludze. Byliśmy na targach żeglarskich w Dusseldorfie aby wiedzieć czego chcemy. Plan jest aby wypłynąć za około 6 lat - dzieci będą kończyły studia i spokojnie możemy na kilka lat wtedy zostawić nasz kraj.
Mamy doświadczenia żeglarskie, pływamy co roku na różnych akwenach.
Przeglądnęłam wiele wątków na temat podobnych wypraw - póki co każdy planował i było wiele sceptycznych postów dotyczących kosztów takiej podróży.
Chcemy jacht kilkuletni raczej z niewysokiej półki, raczej z laminatu a nie stalowy (za duże koszty niestety). Po wyprawie chcemy jacht sprzedać aby mieć środki na dożycie do emerytury (plan jest taki by przestać pracować na te kilka lat, a później raczej nie będzie gdzie wracać). Nie wykluczamy pracy gdzieś po drodze. Jesteśmy na to otwarci.
Mamy kilka nieruchomości które będziemy wynajmować podczas naszej podróży i jakiś potencjalny miesięczny wpływ będzie.
Ciągle szacuję potrzebne koszty na naszą wyprawę.
Czy może ktoś z Was już czegoś takiego doświadczył i może coś więcej powiedzieć na ww. temat? Wiem, że nie tylko ludzie mający miliony na koncie realizują swoje marzenia.
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Autor:  miru71 [ 26 wrz 2019, o 12:14 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Kilka osób o tym myśli a nawet planuje. Ale każdy ma inne założenia.

Jeżeli chodzi o koszty to dużo zależy od Waszych wymagań - jak często w marinie, gdzie będziecie jedli itd.
Druga sprawa to Wasze „zdolności” do samodzielnego utrzymania sprawności technicznej jachtu. Im więcej umiecie zrobić sami tym mniej zapłacicie za serwisy. A to jest mega drogie.

Autor:  rafg28 [ 26 wrz 2019, o 12:27 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

malutka napisał(a):
Ciągle szacuję potrzebne koszty na naszą wyprawę.
Czy może ktoś z Was już czegoś takiego doświadczył i może coś więcej powiedzieć na ww. temat? Wiem, że nie tylko ludzie mający miliony na koncie realizują swoje marzenia.



porozmawiaj z Mateuszem , bez milionów na koncie zrobił "kółko". Zajęło 4 lata wiec w miarę podobnie do twoich planów.
http://sputnikteam.pl/kontakt/

Autor:  M@rek [ 26 wrz 2019, o 14:45 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Takiego jachtu na targacj bym raczej nie szukal :).Ja bym raczej szukal jachtu z lat 90-tych od prywatnego armatora. Podstawowe pytanie to czy jachtu szukacie juz teraz i jaki budzet przeznaczyliscie na zakup, remont i doposazenie.

Autor:  miru71 [ 26 wrz 2019, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Święte słowa!

Autor:  malutka [ 26 wrz 2019, o 15:58 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Rozglądamy się za jachtem aby wiedzieć czego chcemy i kupimy za kilka lat. Myślę, że kwota 300-400 max już z wyposażeniem.
Nie wiem tylko ile musimy zabezpieczyć rocznie na naprawy i życie. Pływając chcielibyśmy zwiedzić świat więc nie tylko stanie na kotwicy wchodzi w grę.
Czytałam o wyprawie Stodulskich, na bieżąco śledzę rodzinę Dawidowskich na Trimaranie, jednak oni podróżują rodzinnie - my już trochę inny etap- 50 na karku niedługo - nas dzieci może będą odwiedzać co jakiś czas. Nie chcielibyśmy jachtu poczarterowego, i nie za starego, aby go po kilku latach w podobnej cenie sprzedać (bo wiem że się tak da ) .

Autor:  M@rek [ 26 wrz 2019, o 16:42 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

O naprawach Mirek napisal. To zalezy od Waszych umiejetnosci technicznych i doswiadczenia zdobywanego na eksploatowanym przez siebie jactach. Trudno je zdobyc na jednostkach czarterowanych. Z innej beczki, Swiat sie szybko zmienia a co za tym idzie ceny w roznych regionach Swiata rowniez. Trudno to przewidziec.
Co do wieku jachtu i jego realnej wartosci. Inaczej to wyglada z jachtami nowymi ktore na wartosci traca dosc szybko a inaczej ze sprawdzonymi, starszymi konstrukcjami ktorych wartosc( w tym odsprzedazowa) bardziej zalezy od stanu technicznego i aktualnego wyposazenia.

Autor:  miru71 [ 26 wrz 2019, o 16:53 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Dokładnie.

Jeżeli chodzi o środki na życie to są tacy co żyją za 50 €/$/£ miesięcznie a innym 5000 ledwo wystarczy. Da się żyć w miarę tanio ale to zależy od Was.
Stojąc na kotwicy da się dokładnie tak samo zwiedzać świat jak cumując w marinie.

Autor:  M@rek [ 26 wrz 2019, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Tak dla przykladu. Moi znajomi z Vancouver ponad 10 lat temu spedzali na duzym wlasnym jachcie po ponad 6 miesiecy w basenie Morza Karaibskiego wydajac srednio na 2 osoby 1000 dolarow kanadyjskich/miesiac bez specjalnego oszczedzania z kolacjami w restauracjach itp. W pozostalym okresie trzymali jacht w Wenezueli ( teraz chyba sie nie da).

Autor:  Sailor4x4 [ 26 wrz 2019, o 19:01 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

A próbowaliście już być dłużej niż 2-3 tygodnie na jachcie , spać na kotwicy w czasie sztormu ? Czasami organizmy nie znoszą takich atrakcji i z robi się koszmarek :mrgreen:

Autor:  miru71 [ 26 wrz 2019, o 19:09 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Fakt.
Za dawnych czasów kilka sezonów trzymaliśmy łódkę w Trzebieży, która słynęła z dużego zafalowania. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Potrafiło prawie zrzucić z koi. :D

Autor:  bury_kocur [ 26 wrz 2019, o 23:47 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Sailor4x4 napisał(a):
A próbowaliście już być dłużej niż 2-3 tygodnie na jachcie , spać na kotwicy


My z Marzeną w tym sezonie zdecydowaną większość czasu od maja do teraz spędziliśmy na jachcie - częściowo w rejsie - częściowo w portach, ale generalnie mieszkając na jachcie.

Takie spędzanie czasu diametralnie zmienia spojrzenie na życie - musisz wszystko zaplanować kompletnie inaczej niż na lądzie - od prania i suszenia począwszy na zakupach skończywszy.

Ale póki co takie spędzanie czasu nam odpowiada bo jest OK.

W przyszłym sezonie zamierzamy popłynąć dalej niż w obecnym ale w gronie bardziej kameralnym czyli w zdecydowanej większości rejsu tylko we dwójkę.

Autor:  Andrzej Kolod [ 27 wrz 2019, o 07:45 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Pytania o sile na zamiary czy zamiarów ograniczonych siłą towarzyszyły mi podczas poszukiwań mojej następnej łódki.
Decyzję podejmowałem pod kątem „jeszcze wygodna na szeroko rozumiany porting
I ankering” ale już dostatecznie dzielna i wygodna na większe lub całkiem duże kółko.
Decydując się na yachting „230V” z pewnością wybrał bym inną łódkę.
Po pierwszym sezonie na Bałtyku ciągnie mnie w kierunku Atlantyku.
Nie wiem w tej chwili co wyniknie w czasie podróży, więc na początek chciałbym dotrzeć
na pobliskie wyspy atlantyckie.
Wybrana łódka z pewnością nie będzie stanowiła ograniczenia przy podejmowaniu decyzji.
Pozostała mi jesień i zima na opracowanie i dopracowanie detali.

Planując taki rejs za pięć lat nie zaprzątał bym sobie teraz głowy marzeniem o wyborze łódki, lecz skoncentrował na gromadzeniu jak największych zasobów środków dla ich spełniania.

Dla miłośników stadnego życia polecam w międzyczasie grupowe rejsy po otwartych akwenach (obawa przed dalekimi, nieznanymi celami?) a dla przyszłych załóg rodzinnych
raczej czartery w gronie przyszłych uczestników rejsu w celu poprawienia umiejętności znajdowania się na środku kałuży bez pomocy „stada”.
Ostrzegam, to drugie działa jak narkotyk.
Pierwszego nie znam i mnie nie bardzo interesuje.
Będąc „zdanym” na powiększona załogę wybrał bym inną, większą łódkę.

Autor:  bury_kocur [ 27 wrz 2019, o 09:06 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Andrzej Kolod napisał(a):
Będąc „zdanym” na powiększona załogę wybrał bym inną, większą łódkę.


I do tego Andrzeju przydaje się trzecia kabinka na jachcie oraz jacht 40"+.

Sprawdzone - dwie kabinki są czasami naprawdę niewygodne a idea spania w mesie mi kompletnie nie leży.

Autor:  -O- [ 27 wrz 2019, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Co do wyboru jachtu to najważniejsze jest to, żeby odpowiadał wam i spełniał wasze oczekiwania. Wiele lat temu, gdy byłem na etapie precyzowania kryteriów dla mojego jachtu, Grzegorz Haremza zwrócił moją uwagę na trzy najważniejsze elementy:
Mocny kadłub, solidny kil i mocny ster podparty skegiem. Spełnienie tych trzech kryteriów niejako załatwia czwarte ważne kryterium - ciężar jachtu. Jacht musi być ciężki i solidnie zanurzony w wodzie. Jest to bardzo ważne, gdyż zdecydowanie wpływa na komfort żeglugi (w porównaniu do lekkich płaskodennych kadłubów). Ciężki jacht nie skacze na falach i nie tłucze się przy bejdewindzie. Poza tym znacznie więcej zniesie w ciężkich warunkach.
Ważne jest też zanurzenie. Duże zanurzenie zamyka drogę do wielu atoli i zatok. Jachty z uchylnym kilem są idealnym rozwiązaniem. Ja po wnikliwej analizie wszystkich za i przeciw nie zdecydowałem się na takie rozwiązanie.
Z wyposażenia ważne jest posiadanie odpowiednich żagli, dużego banku baterii (najlepiej litowo-żelazowych), zdywersyfikowane źródła ładowania (generatory wiatrowe, baterie słoneczne, generator diesla), odsalarka wody morskiej, Ciężka nowoczesna kotwica, długi łańcuch, mocna winda (do tego Fortress i jeszcze jakiś Buce w zapasie). Pozostaje jeszcze elektronika nawigacyjna, autopilot (samoster), wyposażenie kambuza (lodówka, zamrażarka, kuchenka), pralka i wiele innych drobniejszych już, ale dalej bardzo ważnych elementów wyposażenia.
Ważne jeszcze jest żebyś posiadał solidny ponton z mocnym silnikiem.
Koszty.
Koszty należy podzielić na:
Koszty związane z utrzymaniem jachtu: okresowe serwisy silnika, generatora, odsalarki, i pozostałych urządzeń.
Koszty związane z zapewnieniem bezpieczeństwa: tratwa ratunkowa, kamizelki, uprząż, pirotechnika, PLB, ubezpieczenie jachtu, ubezpieczenie zdrowotne załogi.
Koszty związane z okresową wymianą: żagli i olinowania (te wydatki możesz pominąć, jeżeli wypłyniesz z nowymi żaglami w rejs na sześć lat), ale slipowanie co dwa lata, odnowienie antyfoulvngu, wymiana anod już musisz uwzględnić.
Koszty podróży: paliwo, mariny (porty, bojki), koszty odpraw, koszty innych lokalnych odpraw, koszty wiz, inne lokalne koszty, oraz koszty uboczne - koszty dojazdu do urzędów, ambasad, wynajęcie agentów itp.
Koszty utrzymania: aprowizacja (licz średnio 100$ na osobę na tydzień) Będą miejsca droższe i będą tańsze. Średni koszt będzie zależał od tego, gdzie będziesz przebywał dłużej i od tego czy nauczysz się łowić ryby nie tylko w czasie żeglugi, ale również na postoju. To drugie będzie wymagać umiejętności polowania z maską i kuszą.
Koszty napraw i usuwania awarii. Na jachcie psuje się wszystko i MUSISZ być przygotowany na nagłe awarie. W odległych od cywilizacji miejscach najkosztowniejsze jest zdobycie części zamiennych i ich dostawa. Mój kolega był gotowy zapłacić 100$ za filtr oleju do generatora (okazało się, że kupił w Las Palmas niewłaściwy). Kosztowało go to ostatecznie trzy dni czekania na zamówienie w marianie za 100$ dziennie i taksówki. Na kotwicy stać nie mógł, bo wcześniej ukradli mu ponton z silnikiem. Na tego typu nagłe sytuacje musisz być również przygotowany finansowo. Nie może jakaś bzdura przerwać podróży. Musisz więc posiadać pewną zawsze do dyspozycji kwotę. Jaką? Ty decydujesz.
To tylko niektóre aspekty, z których musisz zdawać sobie sprawę. Temat z pewnością jest bardzo obszerny biorąc pod uwagę, że to co napisałem to tylko niektóre hasła.
Ja do takiej podróży przygotowuję się od co najmniej trzech lat. Trzy lata temu sprzedałem jacht i kupiłem ten którym popłynę. Stoję teraz w Las Palmas i lista rzeczy do zrobienia jest ciągle długa. Przez Atlantyk ruszam za rok.
Jeżeli zechcesz porozmawiać o szczegółach napisz na PW - zdzwonimy się.
Pisanie o wszystkim na forum jest niemożliwe. Zajęłoby zbyt to wiele czasu.

Autor:  bury_kocur [ 27 wrz 2019, o 11:21 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

-O- napisał(a):
Mocny kadłub, solidny kil i mocny ster podparty skegiem. Spełnienie tych trzech kryteriów niejako załatwia czwarte ważne kryterium - ciężar jachtu. Jacht musi być ciężki i solidnie zanurzony w wodzie. Jest to bardzo ważne, gdyż zdecydowanie wpływa na komfort żeglugi (w porównaniu do lekkich płaskodennych kadłubów). Ciężki jacht nie skacze na falach i nie tłucze się przy bejdewindzie. Poza tym znacznie więcej zniesie w ciężkich warunkach.


Po ostatniej wymianie jachtu z 30 stopowego (4,5 tony) na 40 stopowy (12 ton) całkowicie potwierdzam to co powyżej pisze Marek.

Choć nie wybieram się tym jachtem w pływanie dookoła to nawet już pływanie po Bałtyku i okolicach potwierdza powyższe tezy Marka.

Nie mam wprawdzie steru podpartego skegiem (choć ster jak na wolnonośny jest wykonany bardzo solidnie) oraz na pewno delikatniejszy kil niż solidne jachty pełno-kilowe, ale mam na pewno solidny kadłub - wiem bo w paru miejscach robiłem otwory na różne czujniki a założenie steru strumieniowego przyniosło wyniki rzędu 25 mm grubości w tym miejscu dna.

Tak ciężki jacht - 12 ton - zdecydowanie zauważalnie od poprzedniego (4,5 tony) lepiej zachowuje się w żegludze w trudniejszych warunkach a w pływaniu na wiatr jest stabilniejszy oraz nie skacze i nie tłucze na falach w bajdewindzie.

Tyle, że ja nie szukałem jachtu do wyprawy dookoła a do wygodnej i bezpiecznej żeglugi na naszych szerokościach i na naszym morzu i okolicach i choć wystarczyłaby mi teoretycznie klasa B to szukałem jachtu z klasę A.

Dodatkowo pewnym atutem przy wyborze jednostki był fakt, iż odbyła ona - pod poprzednim właścicielem - rejs na Svalbard i wróciła w całości i bez strat a warunki jak widziałem na fotkach nie były wówczas lajtowe.

Także jak kupować jacht to na pewno duży i solidny - mnie osobiście po trzech sezonach pływania na obecnym jachcie przestały przekonywać jednostki 30 stopowe.

Autor:  Andrzej Kolod [ 27 wrz 2019, o 13:26 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Malutka wsadziła kij w mrowisko (dookoła - obiekt marzeń żeglarzy) i lawina ruszyła.....
Ktoś chciał na Bornholm i prawie mu się udało.
Teraz mamy temat na całą zimę.
Pozytywne jest to, że forowicze są jak otwarta księga i skorzy do dzielenia się doświadczeniami i wiedzą.
Osobiście traktuję ten wątek jako żródło brakujących mi informacji.
Nasz rejs będzie 1 oraz etapami 2+1.
Wszystko zależy od naszego pieska jak daleko dotrzemy całą grupą.
Na wszelki wypadek trenowaliśmy z pieskiem lot samolotem.

Malutka, filtruj co dla ciebie w tej początkowej fazie przygotowań jest najważniejsze.
Zmiany jeszcze nic nie kosztują.

Autor:  baart [ 27 wrz 2019, o 18:44 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Mysle, ze ta para dosc dobrze opisuje koszty takiej wyprawy - https://youtu.be/5TDSDDU-5lg

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

....i wariant bardziej luksusowy - https://youtu.be/N3V48CeQYw8

Czyli nie tak dramatycznie jak by sie moglo wydawac. Dobra perspektywe oferuje tez ksiazka "Get Real, Get Gone: How to Become a Modern Sea Gypsy and Sail Away Forever" . Strona autorow - http://www.sailingcalypso.com/

Autor:  malutka [ 29 wrz 2019, o 09:04 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Dziękuję wszystkim za wiele cennych informacji, część przekażę mężowi i proszę dalej.
Jak widać to marzenie wielu. Ja mam nadzieję, że uda nam się to zrealizować.
Po to pracujemy od wielu lat aby się wyzwolić z kieratu korporacji i przez kilka lat być wolnym. Też planujemy podróżować z czworonogiem jak dotrwa do podróży.

Autor:  freshman [ 1 lis 2019, o 17:30 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Malutka fajny plan i życzę jego realizacji.
Jeżeli chodzi o koszty to zobacz podsumowanie kosztów jakie zrobili inni crusingowcy:

http://svbebe.blogspot.com/p/costs.html

http://www.cruisersforum.com/forums/f12 ... 97309.html

Wychodzi na to , że komfort to około 3 tys EUR na miesiąc ale za mniej też można.

Warto oglądnąć kilka videoblogów na youtube, szczególnie tych pierwszych, kiedy autorzy wybierają, kupują i przygotowują jacht do rejsu.
W tym roku w Zea stałem koło aussie, który kupił Beneteau 40 2008 z chorwackiej firmy czarterowej (80 kEUR) i 3 miesiące szykował go sobie zanim wypłynął. Koszt refitu to około 20 k EUR i twierdził, że to nie koniec. Dziś jest jest na Cabo Verde i czasami widzę jak wrzuca pytania związane z awariami. Tak jak napisał Marek -0- , zawsze coś się zepsuje. I trzeba mieć poduszkę na takie okazje.
Jak planujecie sprzedać jacht to raczej szukajcie jachtu ze znanej stoczni bo łatwiej znaleźć nabywcę niż na jacht customowy. Co do wielkości to 40 wydawało mi się wystarczające, teraz 45f jest małe. Na taką podróż chciałbym mieć kompresor do butli, sprzęt do nurkowania, warsztacik, zapas części itp. A na to potrzeba miejsca. Zbiornik z paliwem powinien mieć te 500-600 litrów a na łódce 40 stopowej stocznie masowe montują max 200 litrów. Reszta w kanistrach. Wody tez nigdy za mało ale tu może pomóc odsalarka na 12 V z solarów, co zredukuje ilośc paliwa potrzebną do generatora. A generator tez gdzieś trzeba wcisnąć. Wiele kwestii do ogarnięcia.

Informuj o postępach.
Powodzenia.

Autor:  malutka [ 4 lis 2019, o 09:09 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Dziękuję za post. To na razie plany - ale liczę na ich realizację.
Myślę jednak, że 3000 Usd na miesiąc to bardzo dużo, ja przewiduję max połowę i będzie musiało starczyć. Wiele osób żegluje dużo taniej.

Autor:  miru71 [ 4 lis 2019, o 09:34 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Tak jak freshman napisał - 3000€ to komfort.
Można podróżować za o wiele, wiele mniej. Oczywiście nie głodując i zwiedzając. :D
Wystarczy być zaradnym i dobrze przygotowanym.
Możesz zacumować w najdroższej marinie i pójść do restauracji na homara/ośmiornicę, a możesz też zakotwiczyć nieopodal za free i samemu zapolować albo kupić u lokalesów.

Autor:  Andrzej Kolod [ 4 lis 2019, o 11:57 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Zależy również od trasy, czyli miejsc, w które chcecie odwiedzać.
Przestawienie jadłospisu (mniej steków) pozwoli zaoszczędzić trochę grosza.
Techniczne „zrób to sam” i koncepcja jachtu pod tego typu podejście do techniki
jest według mnie najważniejszym punktem.
Miru przeznacza część jachtu na warsztat i magazyn, a umiejętności doszlifowuje podczas budowy.
Reszta to zdrowie, fajna załoga, smaczne jedzonko i dobra pogoda.

Autor:  freshman [ 4 lis 2019, o 15:07 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Andrzej Kolod napisał(a):
Reszta to zdrowie, fajna załoga, smaczne jedzonko i dobra pogoda.


chyba najważniejsze :D

Autor:  Andrzej Kolod [ 5 lis 2019, o 17:33 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Sam się teraz waham.
Ciekaw jestem, jak daleko się wahnę.
Tak właściwie to do wiosny wszystko powinno być poukładane.
Czekam na pozytywny impuls.
:roll:

Autor:  freshman [ 5 lis 2019, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Ośmiornicę to samemu można upolować.
Jak nie kotwicy na ladzie to nie ma co sie wahać. Tyko ruszać.
Jak patrzę na tych co to bez praktyki ruszyli to myślę, że zbyt długie wahanie nie służy. Jakbym miał 30 lat mniej tez bym poszedł na żywioł.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Autor:  Andrzej Kolod [ 5 lis 2019, o 18:50 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Waham się, bo zostało niewiele miejsc, które bym (jeszcze) chciał zobaczyć...
Tak mi się życie ułożyło.
Zwiedzanie nie jest wystarczającym powodem.
Włóczęga wodna, czyli bezstresowo, przy przyjaznym wietrze w przyjazne miejsca
to bardzo chętnie.
Klimatycznie to też raczej wolę umiarkowanie.
Syberyjskie mrozy, wilgotne upały Zatoki Perskiej czy wichury z Góry Stołowej już zaliczyłem. Wyliczanie zajęło by zbyt dużo czasu.

Z drugiej strony Bałtyk to zdecydowanie za mały akwen.
2020 to czas wyjścia na Atlantyk.

Autor:  Andrzej Kolod [ 5 lis 2019, o 20:32 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Dopiszę, będąc zmotywowany reakcją mojej żony, że podjęcie decyzji o rejsie dookoła świata
(czy ja taki rejs zwać) nie wynika z faktu posiadania możliwości (wielu mogło by popłynąć),
a z chęci spełnienia swoich marzeń o rejsie dookoła.
Ten rejs powinien być celem.
Rejs aby zobaczyć jakiś most (np. w Sydney), rafę koralową, być obudzonym przez spadające orzechy kokosowe może być fajny.
Tylko czy trzeba się aż tak namęczyć, by to zobaczyć?
Odpowiedź na pytanie, czy jestem w stanie, czy jest to dla mnie najważniejsze, ze dopłynę
do tych miejsc własną łódką jest tym, co mi głowę zaprząta.

Autor:  Maar [ 5 lis 2019, o 21:41 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Andrzej Kolod napisał(a):
być obudzonym przez spadające orzechy kokosowe może być fajny.
Ja tylko w kwestii formalnej - tam gdzie orzechy kokosowe spadają stoją tabliczki ze stosowną informacją o zagrożeniu życia.

:-)

Autor:  malutka [ 6 lis 2019, o 08:52 ]
Tytuł:  Re: Rejs dookoła świata - 5 lat

Andrzej Kolod napisał(a):
Dopiszę, będąc zmotywowany reakcją mojej żony, że podjęcie decyzji o rejsie dookoła świata
(czy ja taki rejs zwać) nie wynika z faktu posiadania możliwości (wielu mogło by popłynąć),
a z chęci spełnienia swoich marzeń o rejsie dookoła.
Ten rejs powinien być celem.
Rejs aby zobaczyć jakiś most (np. w Sydney), rafę koralową, być obudzonym przez spadające orzechy kokosowe może być fajny.
Tylko czy trzeba się aż tak namęczyć, by to zobaczyć?
Odpowiedź na pytanie, czy jestem w stanie, czy jest to dla mnie najważniejsze, ze dopłynę
do tych miejsc własną łódką jest tym, co mi głowę zaprząta.


A kiedy zamierzasz wypłynąć?

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/