Hmmm, śliczniutko

Gdzie to dokładnie jest? Siakoś nie mogę na mapie znaleźć nazwy "Saltfjord"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Marek, chodzi zapewne o przesmyk N 67st13,970, E 14st36,640. Jest to znane miejsce łowienia łososi i innych rybek

_________________
pozdrawiam
skiera

Rozumiem, że fali nie było? Jakąś tam wadą tej metody (pewnie najskuteczniejszej) jest chyba niebezpieczeństwo dostania w łeb kadłubem, kiedy akurat się pod nim siedzi. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale nie miałem okazji sprawdzić.
Niby pozostaje się cieszyć, choć w sumie trochę smuci fakt, że wcześniej coś takiego wydawało się przegięciem. Bo w sumie kto powinien najlepiej pływać jak nie reprezentacyjny polski żaglowiec z zawodową, fachową załogą?

_________________
www.samoster.org.pl

Mówisz - masz. 67 stp 13,8'N 14 stp 36,8'E

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

co prawda się nie odmeldowałem, ale domeldowuję...
wróciłem po przebyciu 1492 Nm i odwiedzeniu Szczecin-Nexo-Łeba-Gdynia-Visby-Blase-Farosund-Sandhamn-Sandvik (Kokar)-Jungfruskaer-Nauvo (Nagu)-Vepsae-Turku-Rytarnes-Stor Meloe- Kalvik (Noto)-Jurmo-Uto-Lauterhorn-Blase-Blyxelkrok-Tejn-Świnoujście-Szczecin

Gratuluję żony i rejsu (w tej kolejności) Napisz coś o aspekcie technicznym pływania z małą załogą - jak Wam wychodziły przeloty czasowo, organizacja życia na jachcie itd. Ciekawy jestem

_________________
www.samoster.org.pl

Dziękuję, dziękuję...
w sumie we dwoje zrobiliśmy około połowy trasy, reszta odbywała się w gronie trzyosobowym. Co do przelotów i aspektów technicznych, to porwaliśmy się dość ambitnie na szybkie dotarcie do Alandów (morze nas sprowadziło na ziemię). w każdym razie po analizie prognoz i naszego stanu ducha i zapału, postanowiliśmy spróbować jednym skokiem dotrzeć z Gdyni na Kokar (Alandy). Szło całkiem dobrze, dało się żyć, spać i jakoś funkcjonować (wiało różnie, ale w sumie nie więcej niż 5 B).po ponad trzech dobach niemal na środku Bałtyku, autopilot się na nas wypiął, no i zaczęły się schody (do tej pory, na około 4-5 godzin na dobę oddawaliśmy mu ster) przy dwóch osobach na pokładzie ciągłe sterowanie było mocnym złodziejem czasu. Odbiliśmy więc na zachód i po opłynięciu Gotlandii od południa dotarliśmy do Visby. jak się okazało w samą porę, od Przyjaciela, który podsyłał nam prognozy dotarł sms o nadciągającym sztormie. Z Visby udało się jeszcze uciec do Blase (tanio i cicho), gdzie nas zamurowało na 4 dni. potem jeszcze trudy rejsu w duecie objawiły się przy ciężkiej halsówce na północ (wiało 5-6B) po dwóch dniach skapitulowaliśmy i znów uciekliśmy na zachód (do Sandhamn) i znowu wietrzę w tym Palec Boży, bo co prawda na podejściu do Sandhamn dopadły nas burze, a potem mgła, natomiast cumując już w porcie dotarło do nas, że znów udało nam się przed samym sztormem uciec. stamtąd już "z górki" bo choć na posztormowej fali autopilot nie dawał rady to po dobie płynięcia dobiliśmy do Kokar. Szczerze powiem tak: na morzu było męcząco o tyle, że brakowało snu (obserwacja 24h), natomiast jakieś drobne różnice zdań (jak to w małżeństwie) pojawiały się w portach
Nie wiem, czy w portach odreagowywaliśmy trudy żeglugi, czy też wyzwalały one w nas jakieś dziwne emocje
w każdym razie trasa do Alandów była męcząca i momentami mieliśmy dość, na Alandach to już prawdziwa sielanka.
powszechne zdziwienie budziła w portach nasza nieliczna (szczególnie w zderzeniu z tradycyjnym polskim modelem żeglowania- Carter i 6 osób załogi) załoga oraz fakt, że pływamy w nocy. w Finlandii dodatkowo nasza bandera i fakt, że dotarliśmy tam z Polski. aktualnie myślimy, żeby kolejny rejs w tamtym kierunku robić albo w nieco szerszym gronie (3-4 osoby), i/albo płynąc spokojnie via Bornholm i wzdłuz Szwedzkiego wybrzeża , z przelotami maksymalnie 1 doba.
na koniec subiektywnie, mimo trudności i zmęczenia nie zraziliśmy się do siebie ani do takiej żeglugi w duecie, ważną sprawą jest trafienie z pogodą no i drugim plusem był fakt, że słońce chowało się za horyzont tylko na "chwilę" i praktycznie w nocy nie było zupełnej ciemności (przynajmniej w lipcu).
Pozdrawiam

PS. kilka zdjęć można zobaczyć: http://picasaweb.google.com/kusza78/GPointAlandy2010#

melduję powrót z Głowackiego - Den Helder-Trzebież

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Witam ponownie wszystkich Forumowiczów, dwa jachty Albiny Wiggeny 15-08-10 wyszły w morze ze Szczecina, opłynęły Bornholm i wczoraj wróciły do Szczecina
Pierwszy samodzielny rejs (obu załóg) zakończony.
Odlot niesamowity
Kolega z drugiego jachtu zwykł mawiać w każdym porcie "jak ja kocham te Mazury"

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Gratulacje kusza i elektryczny

Wojtkowi nie ma co gratulować, bo on takie rejsy trasy robi co tydzień Tylko powiedz mi Wojtek, czemu za bosmana popłynąłeś? Wymieniacie się z Konradem na stanowisku?

_________________
www.samoster.org.pl

angaż taki był, bo właściwego etatu się nie przewiduje (na KG)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Poważnie? A jakie w tej chwili są etaty na KG? Kiedyś był kuk nawet, potem nie było, potem ponoć znów był... Jak jest teraz?

_________________
www.samoster.org.pl

kapitan, mechanik, bosman, kuk

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Dzięki

_________________
www.samoster.org.pl

Dobiłam:)Mój dziewiczy rejs po Bałtyku!;)W pierwszym dniu myślałam, że to będzie mój ostatni, ale szybko pokonałam problemy z błędnikiem:)Pogoda genialna!W tydzień 514,7 mili..Gdańsk-Kalmar-Utklippan-Karlskorona-Christianso-Hel-Gdańsk na Gib Sea 442..I już chcę wracać z powrotem na morze...!!!

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne
na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości

wróciłem - miejsce 10

_________________
Pozdrawiam
Jarek "borufa" Borówka

Kaś wróciła. I ma dość.

Tyż wróciłem...przybojów nie było, a Oriony wyłącznie bezmasztowe jako łódki wędkarskie występują

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

No bo się na WJM minęliście z jednym słynnym orionem, który choć zarejestrowany jako wędkarski, to jak najbardziej z masztem pływa

_________________
www.samoster.org.pl

A jak to Wojtuś z tymi czterosuwami było? -)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

a to mojego sms-a nie zacytowałeś na forumie?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Zacytowałem, ale z niego wynika jedynie, że poświęciłeś pensję Tatiany na rozwój polskiego przemysłu naftowego

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

zatankowanie 4-suwa wystarcza na godzinę silnikowania, zatankowanie dwusuwa wystarcza na cały weekend (oba 4 KM)

Dwusuw zrobił m.in. Sztynort-Kietlice na flaucie totalnej i bez dolewania.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wróciłem.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Wróciłem i ja, z siniakami wynikającymi ze spania w hundkoi na Bonito 9

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

I ja powróciłem na stare śmieci
Zamiast tygodnia spędziłem w Norwegii 1,5 miesiąca Piękny kraj, piękne fiordy. Trochę rybek połowiłem, niektóre nawet spore. Zdobyłem też Preikestollen.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Preikestolen
Wejście było trywialne, typu podejścia na Halę Gąsienicową, ale za to na górze było mało przyjemnie - wiało co najmniej 9B i istniała obawa, że się odleci z wiatrem w siną dal

_________________
pozdrawiam
skiera

Myśmy czyli radosna damska załoga w składzie Moniia, Grazyna,Marzena, Agatonek - wróciłysmy na ląd również, czyli I Forumowy Damski Rejs, zakończony.

_________________
..kiwać się między falami..

pozdrawiam cieplutko
Agata"Agatonek"Mryczko

Zapomniałem sie pochwalić, że ja także wróciłem w domowe pielesze, Najdłuższy etap podróży to pociąg z Warszawy do Lublina, bo przeloty z Barcelony do Warszawy z przesiadką w Zurychu (Curisiu) to mały pikuś (Pan Pikuś) A rejs (dwa rejsy) był fajny, załogi super i to jest dobry powód, żeby się wq TZH w jakis poniedziałek na piwie spotkać.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Wróciłem dziś rano z Zawiasa:) Odrazu zamelduję, że połamił się bom grotsztaksla- ale już się naprawia;)

_________________
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją."
Józef Piłsudski

Sam się nie połamał - złamałeś, a teraz nie chcesz się przyznać
Pogoria, Chopin, a teraz jeszcze Zawisza - czarna seria !!!!!!1

_________________
www.samoster.org.pl