Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Don Kichotem w siną dal i z powrotem.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=34179
Strona 2 z 3

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 11 wrz 2023, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Stara Zientara napisał(a):
W Brunsbüttel też są sanitariaty
I w Holtenau też, w tym budynku.
Załącznik:
holtenau.png
holtenau.png [ 1.04 MiB | Przeglądane 6316 razy ]

Celujesz, aby przypłynąć po południu (do wieczora) do Holtenau, nocujesz przed śluzami, rano opłacasz bilet (automat na zdjęciu pod wiatą przykryty pokrowcem), meldujesz się w śluzie (wariantowo wchodzisz od razu, gdy tak się złoży) a po dopłynięciu do Brunsbutel, w zależności od pływu i godziny - płyniesz albo od razu dalej (np Cuxaven), albo nocujesz w kanele i wychodzisz rano... Nocowanie w Rendsburgu - zawsze brałem pod uwagę jako awaryjne, ale nigdy się nie wydarzyło.
Oczywiście - każdy robi co mu bardziej pasuje (z różnych względów). :D

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2023, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Ty dalej Wojtku nie rozumiesz o co chodzi. Samo przepłyniecie kanału to sprawa drugorzędna, wymierna w czasie.
Nam chodzi o całą operację od momentu dopłynięcia do Holtenau do wyjścia na Łabę w dalszą drogę. I tutaj raczej w jeden dzień się nie da, chyba, że ktoś ma szczęście i wszystkie te czynniki będą tego dnia korzystne. Sam to zresztą po częsci potwierdziłeś.

Jak będziesz miał farta to kanał ze śluzowaniami przepłyniesz w 12 godzin, jak będziesz zapieprzał z maksymalną dopuszczalną prędkością - to nawet mniej. Same śluzowania w zależności od poziomu Łaby - to może z pół godziny.

Trzy lata tamu miałem takiego farta, do śluzy Brubsbutel wchodziliśmy praktycznie z marszu, przed Holtenau czekaliśmy z 15 minut. Ale nie musieliśmy się liczyć z przypływem - bo wychodziliśmy na Bałtyk i po otwarciu bram popłynęliśmy dalej. Gdybyśmy płynęli w drugą stronę raczej by się to nie udało. :)

Z drugiej strony jak płyniesz 200 mil z Kołobrzegu to możesz sobie pocelować, chyba Panu Bogu w okno. :) Jak wyjdziesz z Laboe to możesz sobie obliczyć ile czasu potrzeba na podejście pod wrota.

Mnie osobiście bardziej Rendsburg pasuje. Nie napisałem, że w porciku na zdjęciu nie ma toalety. Jak napisałeś, kwestia co komu pasuje.

Autor:  Hania [ 11 wrz 2023, o 17:06 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak, przysięgam że zapakuję d w samochód i przyjadę do Krysi. Potem sobie z nią pogadam, a jeszcze potem obie Ciebie zabijemy.
Masz durne pomysły logistyczne. Mówię Ci to ja, co tę Norwegię tranzytem 2x w roku od kilku lat odpracowuje. Jestem w PL od 11.10 i żądam spotkania. A jak nie to jadę do Krysi.

Autor:  Kurczak [ 12 wrz 2023, o 15:10 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Hania napisał(a):
Kurczak, przysięgam że zapakuję d w samochód i przyjadę do Krysi. Potem sobie z nią pogadam, a jeszcze potem obie Ciebie zabijemy.
Masz durne pomysły logistyczne. Mówię Ci to ja, co tę Norwegię tranzytem 2x w roku od kilku lat odpracowuje. Jestem w PL od 11.10 i żądam spotkania. A jak nie to jadę do Krysi.


Eeee, tam. Nie bojem siem. :)
W sumie to już prawie rok się nie widzieliśmy. :-( Czas to naprawić. Zatęskniłem... :)

W przypadku Don Kichota gdzie w dłuższym rejsie załoga to 4 osoby wystarczy osobówka z dużym bagażnikiem lub kombi. Można się spakować na rejs + załadować coś jeszcze, jeśli to opłacalne i potrzebne.
Dzieląc koszt wypożyczenia auta + paliwo na załoganta naprawdę nie wychodzi to dużo. Zwłaszcza, że za drogę powrotną płaci załoga schodząca z burty.
Od niepamiętnych czasów tak się realizuje przejazdy na rejsy czarterowe w Chorwacji czy Grecji. Sam tak raz jechałem na rejs wynajętym autem, raz własnymi.
Jest wiele plusów dodatnich, np. to, że po drodze można coś zwiedzić, czego się nie da z samolotu. :)
Dla mnie jednak ważny jest inny aspekt, o którym pisałem. Samochodem można dojechać do portu, gdzie w danym momencie cumuje jacht. Więc wiążącą jest tylko data wymiany załóg, nie zaś miejsce. Jestem wrogiem bezsensownego narażania załogi i jachtu tylko dlatego, że załogi mają bilety na konkretne loty, z konkretnego portu lotniczego. Nie piszemy o rejsie transatlantyckim czy innym, gdzie wymiana załóg via samolot jest po prostu konieczna. :)

Autor:  Hania [ 14 wrz 2023, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Po rozmowie prawie osobistej (jednak te 3000 km robi swoje), wyrok odroczony. Po kontynencie samochodem jest ok.

Autor:  Kurczak [ 14 wrz 2023, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

:kiss:

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 15 wrz 2023, o 07:13 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
Wojtek, to co wyliczyłeś ma rację bytu w idealnych warunkach.
Coś mi moja "prywatna statystyka" (nigdy nie nocowałem w Rendsburgu) podpowiadała, że jest inaczej...
Pobawiłem się więc nieco i zakładając losową godzinę przypłynięcia pod śluzę (przy założeniach: prędkość 5 w. i godzina na każde śluzowanie) w okresie od początku marca do końca września nocowanie w Rendsburgu ma sens ("logistyczny", a nie "turystyczny") w 28% przypadków - gdy płyniemy na zachód. W przypadku powrotu na Bałtyk - w 15%.
Załącznik:
28_procent.jpg
28_procent.jpg [ 33.63 KiB | Przeglądane 6081 razy ]
Załącznik:
15_procent.jpg
15_procent.jpg [ 34.55 KiB | Przeglądane 6081 razy ]
Wraz ze wzrostem prędkości ten odsetek oczywiście jeszcze spada...


Załączam arkusz do zabawy (dane wejściowe są w niebieskich polach)
Załącznik:
Komentarz: Kalkulator: co robić z Kilońskim
NOK.xlsx [19.06 KiB]
Pobrane 127 razy

Autor:  Kurczak [ 15 wrz 2023, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wojtek, kuwa nać, wolę nocować w Rendsburgu, niż w Brunsbutel, gdzie nawet jest kibelek. :D
Tak trudno to zrozumieć ? :-o

Jestem w stanie pi razy oko wyliczyć sobie, o której muszę wypłynąć, żeby się załapać na początek odpływu i dopłynąć przynajmniej do Cuxhaven, a jak się uda szybko przejść śluzę to i nawet wyjść na północne. :)

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 15 wrz 2023, o 14:08 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
wolę nocować w Rendsburgu
No, to zmienia wszystko! Koniec dyskusji. Z tym, że wcześniej pisałeś: "trzeba dwa dni", "raczej w jeden dzień się nie da", "jak będziesz miał farta"...
Ja tam nocowanie w Brunsbüttel wspominam bardzo sympatycznie. A widok wchodzących/wychodzący ze śluzy "wieżowców" tuż obok jachtu (dosłownie) - też robi wrażenie.

Autor:  Kurczak [ 15 wrz 2023, o 14:24 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wojtek, to przecież nic nie zmienia. Oprócz miejsca noclegu oczywiście. :)
Czy będziesz nocował w Rendsburgu, czy obok śluzy w Brunsbuttel na to samo wychodzi.
Tyle, że w tym pierwszym przypadku trzeba wcześniej wstać. :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 wrz 2023, o 16:25 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
Tyle, że w tym pierwszym przypadku trzeba wcześniej wstać. :D

I te argument definitywnie kończy dyskusjë :rotfl:

Autor:  Kurczak [ 15 wrz 2023, o 16:33 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Jes ser ! :)

Autor:  Kurczak [ 18 wrz 2023, o 16:35 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Moja Kapitanowa kilka dni temu zwiedzała Genuę, po wizji lokalnej tutejszych marin orzekła, że Don Kichot idealnie pasowałby do tej miejscówki. :)

Tyle, że mojemu bankowi raczej by to nie pasowało. :lol:

Autor:  Zielony Tygrys [ 18 wrz 2023, o 16:40 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Z bankiem jest jak z kobietą. Możesz zmienić ale to niczego nie zmieni.

Autor:  Kurczak [ 23 wrz 2023, o 05:01 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Dawno nie słyszałem Grysa tak trafnej sentencji. :lol:

............................................................................................


Załaduję kolejnego wirusa. Dyskutowaliśmy zawzięcie nad tym ile czasu potrzeba na przepłyniecie kanału i wyjście na Północne.
Może trzeba tamtędy wrócić na Bałtyk ? Może w tą stronę warto popłynąć cieśninami ? Tak planowaliśmy dwa lata temu. Do niemieckiego wybrzeża byłoby około 500 mil, czyli ponad dwukrotnie dalej, jednak choć jest to okrężna droga są dużo większe szanse, że przepłyniemy ją na żaglach bez halsowania. No i po drodze parę fajnych miejscówek. :)

200 mil z Kołobrzegu do Kilonii dobrze będzie jak się da płynąć bajdewindem. No chyba, że akurat trafią się korzystne wiatry. :) Jednak bardziej prawdopodobny będzie jednak zachodni lub coś koło tego...

W drodze powrotnej byłoby dokładnie odwrotnie. Przy standardowych wiatrach płynęłoby się super. :)

Autor:  Zielony Tygrys [ 23 wrz 2023, o 18:01 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

To nie ja, to Poniedzielski.

Autor:  Kurczak [ 8 paź 2023, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Zielony Tygrys napisał(a):
To nie ja, to Poniedzielski.


Geniusz Panie, geniusz. :D

....................................................................


Wracając do ad remu mamy już wstępne plany rejsu. Biorąc pod uwagę Instrukcję PZŻ dotyczącą stażu i wprowadzenie parametru 1,5 m pływu (oczywiście tak długo jak owa instrukcja funkcjonuje) będziemy jednak płynąć na zachód. Damy szansę zbierającym godziny na kapitana jachtowego. :)

Wypływamy z początkiem czerwca, wracamy jak wrócimy. :)

Popłyniemy przez Kanał Kiloński w obie strony, rejs zostanie podzielony na tygodniowe etapy. Docelowo płyniemy w kierunku południowego wybrzeża Anglii (Walii), a później będziemy kombinować na ile wystarczy nam czasu.
Pierwsze dwa lub trzy i jeden lub dwa późniejsze będę prowadził ja, dwa będzie prowadził Marcin, bardzo kompetentny skipper, z którym już trochę popływałem i mam do niego pełne zaufanie. Nad pozostałymi pracujemy.
Oprócz skippera mogą popłynąć 3 - 4 osoby.

Zmiany załóg nastąpią nie w konkretnym porcie, tylko w konkretnym terminie - w zależności od warunków pogodowych.

Koszty jachtowe ponoszą solidarnie wszyscy członkowie załogi + jedno novum. Mile widziana będzie darowizna przeznaczona na Don Kichota, czyli inwestycje w jego wyposażenie, utrzymanie itp. zgodnie z aktualnymi przepisami skarbowymi dotyczącymi darowizn.

Myślę, że w połowie listopada przedstawimy trasy, terminy i orientacyjne porty wymiany załóg.

Pierwszy i ostatni etap (przez Kanał Kiloński), a w zasadzie zasadzie odcinek Kołobrzeg - Holtenau/Holtenau - Kołobrzeg w możliwie najkrótszym czasie, być może bez zawijania do portów lub z jednym tylko odwiedzonym portem. Zależy nam, żeby jak najwięcej czasu spędzić na północnym.

Autor:  Kurczak [ 20 lis 2023, o 18:53 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Niestety, mam lekki poślizg w planowaniu. Jak zwykle są sprawy ważne i ważniejsze. :-(
Do ad remu więc. :)

Pierwszy etap jeśli pogoda pozwoli zaczynamy w sobotę 1 czerwca, w Dzień Dziecka. :D :)
Start z oczywiście z Kołobrzegu, po czym szybki przelot bez międzylądowań, aż pod bramy śluz w Holtenau czyli do zatoki kilońskiej.

W zależności od pory dnia i kolejki do śluzowania najpóźniej w środę (5 czerwca) rano wychodzimy z ujścia Łaby na morze Wattowe.

Zawijamy na Helgoland lub płyniemy na zachód wzdłuż wysp fryzyjskich.

W piątek, najpóźniej sobotę (8 czerwca) kończymy etap w Amsterdamie lub Den Helder, gdzie nastąpi wymiana załóg.

Po drodze może Helgoland, może Hooksiel/Wilhelmshafen ( dawny port macierzysty Don Kichota) oraz Borkum).
Jedną koję mam już zaklepaną, wolne są dwie lub trzy.
Kabina dziobowa dwuosobowa + hundkoja ( bardzo wygodna i obszerna :D )

Drugi etap 8 - 15 czerwca Amsterdam/Den Helder - Rotterdam - Brugia - Dunkierka - Calais.
Tutaj też jedno miejsce jest już zajęte.

Trzeci etap: 15 - 22 czerwca Calais - Dover - Portsmouth - Southampton . Dalej są dwa wyjścia, albo skok na południe do Cherbourga, albo dalej włóczęga na zachód wzdłuż walijskiego wybrzeża.
Wolne trzy lub cztery koje.

Tutaj się kończą moje etapy, no może jeszcze jeden tydzień na powrocie.

CDN...

Kontakt PW lub kubczakpiotr@gmail.com

Czujny jak ważka Waldi zał znać, że przyszłoroczne "Boże Ciało" jest wyjątkowo wcześnie, czyli już 30 maja wiec pierwszy etap rejsu możemy zacząć dwa dni wcześniej czyli przedłużyć o bożocielny długi łikend.
I tu do uzgodnienia z załogą albo wykorzystujemy ten bonus na pływanie po północnym i zawiniecie do któregoś z portów na Wyspach Fryzyjskich, albo dłużej na Bałtyku z wejściem do któregoś z portów po drodze do Kilonii.

Koszty etapu (opłaty portowe, paliwo, żerełko itp.) dzielimy solidarnie na wszystkich jego uczestników i opłacamy z "kasy jachtowej". Dodatkowo załoga wpłaca darowiznę w uzgodnionej kwocie na specjalne subkonto bankowe. Uzyskane w ten sposób pieniążki zostaną przeznaczone na Don Kichota, czyli inwestycje w jego wyposażenie, utrzymanie itp. zgodnie z aktualnymi przepisami skarbowymi dotyczącymi darowizn.

Kontakt PW lub kubczakpiotr@gmail.com

Do końca grudnia będą dostępne informacje co do dalszych etapów rejsu oraz ich skiperów. Docelowo czas nas nie goni, możemy pływać po północnym nawet do września. :D

Autor:  Kurczak [ 25 lis 2023, o 06:51 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Czas uruchomić osobny wątek dotyczący poszczególnych etapów i załóg we właściwym do tego celu dziale.

viewtopic.php?f=2&t=34287

W tym wątku, zgodnie z tytułem działu będę umieszczał ogólne informacje dotyczące rejsu i przygotowań do niego, zaś od czerwca relacjonował jego przebieg. :)

Autor:  Waldi_L_N [ 25 lis 2023, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wracając do startu w długi weekend. Daje to szansę (nie gwarancję) 100 h na pływach już w pierwszym etapie, co było jedną z myśli przewodnich tej imprezy. Ja bym pozostał przy koncepcji prucia na Północne. Choć dla mnie to wszystko jedno. Byle na wodzie.

Autor:  Kurczak [ 26 lis 2023, o 07:35 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Owszem, choć w Twoim (ponad 2 tygodnie) i moim (ponad 3 lub 4 tygodnie) jest to akurat pewne jak w banku, wiec nie ma się co nad tym zastanawiać. :)

W przypadku standardowych etapów tygodniowych teoretycznie da się to zrobić, zależy jednak od tego, czego będzie oczekiwała załoga.
Pamiętaj, że trzeba jeszcze "zaliczyć" dwa porty i nie mogą być to porty rozpoczęcia i zakończenia rejsu, a wszystkie wyjścia dopasować do pływów. Wejść nie liczę - bo one się wliczają do godzin w morzu.

Pływając cruisingowo, z wchodzeniem do portów po drodze - to arytmetycznie przynajmniej 14 godzin w morzu dziennie włączając w to także obie soboty, co jest mało prawdopodobne do zrealizowania. Bardziej realne jest około 20 godzin dziennie.

Reasumując, jeśli ktoś chciałby koniecznie uzbierać staż kapitański, moim zdaniem powinien się zdecydować na dwa kolejne etapy.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 26 lis 2023, o 09:05 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
trzeba jeszcze "zaliczyć" dwa porty i nie mogą być to porty rozpoczęcia i zakończenia rejsu

A kto Ci takich bzdur naopowiadał?
Rozporządzenie stanowi, że musisz "zawinąć" do dwóch portów pływowych. "Zawinąć" - czyli wejść. Więc port zakończenia rejsu się liczy! Port rozpoczęcia zaś - tylko wtedy, gdy, po wyjściu z niego zawiniesz (wejdziesz) tam ponownie (np. "O, zapomnieliśmy pomidorów")!
Skąd więc "nie mogą być to porty rozpoczęcia i zakończenia rejsu"? :shock:

Autor:  Kurczak [ 26 lis 2023, o 12:14 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
Kurczak napisał(a):
trzeba jeszcze "zaliczyć" dwa porty i nie mogą być to porty rozpoczęcia i zakończenia rejsu

A kto Ci takich bzdur naopowiadał?
Rozporządzenie stanowi, że musisz "zawinąć" do dwóch portów pływowych. "Zawinąć" - czyli wejść. Więc port zakończenia rejsu się liczy! Port rozpoczęcia zaś - tylko wtedy, gdy, po wyjściu z niego zawiniesz (wejdziesz) tam ponownie (np. "O, zapomnieliśmy pomidorów")!
Skąd więc "nie mogą być to porty rozpoczęcia i zakończenia rejsu"? :shock:


Fakt, mój błąd. Port wyjścia się nie liczy, zaś port wejścia kończący rejs tak. Czyli trzeba zawinąć do przynajmniej jeszcze jednego portu po drodze. Teoretycznie można wychodzić i wchodzić do tego samego portu pierdylion razy, tylko jak to potem rozpisać w opinii ? Brunsbuttel X 3 ? :) Ja takich yay robił nie będę, jak masz ochote takie bzdury w opiniach wypisywać - Twoja sprawa. :)

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 26 lis 2023, o 12:34 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
jak to potem rozpisać w opinii ?
Zależy w jakiej. W PZŻetowskiej, tak:
Załącznik:
jak wpisać.png
jak wpisać.png [ 11.66 KiB | Przeglądane 1920 razy ]

Kurczak napisał(a):
Ja takich yay robił nie będę, jak masz ochote takie bzdury w opiniach wypisywać
Nie wiem co chcesz zasugerować, nazywając wpisywanie odwiedzonych portów w opinii "bzdurami"? Na wszelki wypadek zapewniam Cię, że nie sugerowałem wpisywania nieprawdy (wpisania wejścia bez faktycznego wejścia do portu).

Autor:  Kurczak [ 26 lis 2023, o 13:05 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wojtek, tak trudno zrozumieć, że nie chcę swojego załoganta stawiać w niekomfortowej sytuacji ?
Nie lepiej żeby to były różne porty, bez podejrzeń, wyjaśniania, że to nie pomyłka ?
Już napisałem, nie zamierzam tak robić.
Co do tego, że ktoś w PZŻ te opinie przegląda nie mam wątpliwości. Mojemu koledze Marcinowi zakwestionował staż kapitański z rejsu między zdaniem egzaminu na jsm a wydaniem patentu. Słusznie zresztą, ale nie o to akurat chodzi. :)

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 26 lis 2023, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Może pozwól zadecydować owemu załogantowi...
Sądzę, że np. załączenie tracku z rejsu - powinno załatwić sprawę.

Autor:  Kurczak [ 26 lis 2023, o 13:26 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Wszystkim ? W drodze głosowania ? Słuchajcie zrobimy taki myk, że wyjdziemy z portu, zrobimy kółko na redzie i do niego wrócimy. Będziemy mieli w ten sposób jeden port pływowy zaliczony. Nie daję jednak gwarancji, że PZŻ tego nie zakwestionuje, lub przynajmniej nie zażąda wyjaśnień. Kto za ? Kto przeciw ? :lol:

Wojtku, to naprawdę jałowa dyskusja jest. Dla mnie oczywistą oczywistościa jest wydanie załodze takiej opinii, która później nie będzie kwestionowana i zorganizowanie rejsu w taki sposób, abym mógł ją ze spokojnym sumieniem podpisać.

Wiem, że są tacy, których rajcuje kopanie się z każdym i o wszystko, ale to są pojedyncze egzemplarze (cyt. za wysokiego stopnia Policjantem z BRD KGP, któren to przed laty w TV oświadczył "pojedyncze egzemplarze kierowców są niesamowite"). :D Zdecydowana większość ( w tym ja) chce mieć taki dokument, z którym później nie będzie kłopotu.

Autor:  Stara Zientara [ 26 lis 2023, o 14:54 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Kurczak napisał(a):
Zdecydowana większość ( w tym ja) chce mieć taki dokument, z którym później nie będzie kłopotu.
Nawet wtedy, gdy wymagania PZŻ są niezgodne z obowiązującym prawem?

Autor:  Kurczak [ 26 lis 2023, o 19:02 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Stara Zientara napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Zdecydowana większość ( w tym ja) chce mieć taki dokument, z którym później nie będzie kłopotu.
Nawet wtedy, gdy wymagania PZŻ są niezgodne z obowiązującym prawem?


A to coś nowego. :-o Czyżby zapis

"po uzyskaniu patentu jachtowego sternika morskiego odbyła co najmniej sześć rejsów po wodach morskich w łącznym czasie co najmniej 1200 godzin żeglugi, w tym co najmniej 400 godzin samodzielnego prowadzenia jachtu o długości kadłuba powyżej 7,5 m, oraz odbyła co najmniej jeden rejs powyżej 100 godzin żeglugi na jachcie o długości kadłuba powyżej 20 m oraz jeden rejs powyżej 100 godzin żeglugi po wodach pływowych z zawinięciem do co najmniej dwóch portów pływowych."

był wymaganiem PZŻ ? Nie wynika on przypadkiem z prawa powszechnego ? :)

Do dyskusji nad tym, czy instrukcja nr 1/2023 jest zgodna z prawem czy też nie mamy na Forum merytoryczny wątek.

Autor:  Stara Zientara [ 26 lis 2023, o 20:51 ]
Tytuł:  Re: Don Kichotem w siną dal i z powrotem.

Pisałeś, że port zakończenia się nie liczy, a przecież trzeba do niego zawinąć.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/