Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 4 cze 2024, o 02:53




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 6 lut 2010, o 19:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2010, o 22:27
Posty: 339
Lokalizacja: Jacht Berg
Podziękował : 27
Otrzymał podziękowań: 47
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Karaluchy na jachcie.(błe)

Zawsze myślałam, że to problem zaniedbanych jachtów. Okazało się, że to problem jachtów długo przebywających na południu.
Nasz kłopot z tym robactwem zaczął się na Wyspach Kanaryjskich w 2007 roku i zakończył na też na Kanarach, ale w 2008 roku!

Karaluchy albo nabywa się wraz z zakupami albo same włażą na jacht. W 2007 roku na Gran Canarii był prawdziwy "wysyp" cucarach'ów.
Jak już są na jachcie, to początkowo pojawiają się sporadycznie w kambuzie, bakistach z jedzeniem, a na koniec mnożą się na potęgę i właściwie można je znaleźć wszędzie. W ciągu życia samica może złożyć do 70 kokonów. Larwy opuszczają je w optymalnych warunkach(temp.27°- 28°C) – już po 34 dniach.
Próbowaliśmy przeróżnych środków:
-spray'e - w "una secunda" zabijają robaka-ale tylko tego napotkanego, a co z reszą siedzącą w zęzie i rozmnażającą się... (?!)
-świece "dymne" - niestety nieskuteczne w "południowych" temperaturach... za to pięknie pokrywają wnętrze jachtu "szarą mgiełką" pyłu.
Słowem sami się gazowaliśmy, a robactwo dalej odbierało apetyt.

Najgorzej było "z nimi" na Balearach, po naszym powrocie z Ameryki Południowej - gorąco w jachcie, dużo jedzenia (bo i sporo załogi)-raj dla każdego karalucha-tylko się mnożyć - więc co się dziwić, że się mnożyły jak szalone!
Właściwie powrót Bergiem do Polski powstał "dzięki" ich obecności - stwierdziliśmy, że "weźmiemy" je mrozem naszej zimy ;)

Nie ustając w walce znów znaleźliśmy się na Kanarach...
...a tu otrzymaliśmy od naszych znajomych (którzy zresztą wybierając się swoim jachtem na rok na Kanary, nie wierzyli nam, że problem karaluchów jest taki dotkilwy) idelany sposób na zgładzenie robactwa.

Przepis jest lokalny, kanaryjski... nazwaliśmy go "brzuszki bambam"-od sposobu w jaki zostało nam przedstawione działanie specyfiku.

Oto recepta: zmieszać należy mleko skondensowane słodkie (Leche condensada) z kwasem bornym dostępnym w aptece (acido borico). Do mieszania trzeba włożyć rękawiczki (ja robiłam bez i mnie lekko uczuliło). Fromujemy kuleczki i rozkładamy w miejscach gdzie karaluchy najczęściej się pojawiają.
Kulki najlepiej położyć na kawałku folii lub worka - są tłuste i zostawiają plamy. Rozkładamy i czekamy... Efekt widać już po 7 dniach (też nie wierzyłam)... Karaluchy zjadają ten przysmak ze smakiem,a on powoduje, że "brzuszki im od tego pękają (bam bam!)".

Sposób może drastyczny, ale na prawdę karaluchy na jachcie to nic przyjemnego.

Na szczęście ten problem mamy już "z głowy".uff.

P.S. Kuleczki twardnieją i tak, raz na miesiąc trzeba je wymieniać.

_________________
Ania

Rejsy morskie - www.syberg.pl



Za ten post autor Ania otrzymał podziękowania - 2: boSmann, Magister
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2010, o 19:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Paczpan, to ja z karaluchami do tej Brazylii płynąłem ? Żadnego nie widziałem. :oops:

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2010, o 19:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ania z Berga napisał(a):
a on powoduje, że "brzuszki im od tego pękają (bam bam!)".

Łomatko, toż to nie humanitarne :D Biedne zwierzątka domowe, trzeba je polubić :mrgreen: Tak na poważnie, też na okrętach, na których służyłem mieliśmy te same problemy, jak widać to nie tylko dotyczy tropików. Tu w naszym klimacie też sobie nieźle żyją, okręty ogrzewane były przecie. Najgorzej bywało jak taka menda marynarzowi do zupy z sufitu wpadła :? .... cóż, trzeba było na łychę wziąć to ścierwo i z zupy usunąć na podłogę i butem "bam! bam!" :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 lut 2010, o 19:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2010, o 22:27
Posty: 339
Lokalizacja: Jacht Berg
Podziękował : 27
Otrzymał podziękowań: 47
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
cape napisał(a):
Paczpan, to ja z karaluchami do tej Brazylii płynąłem ? Żadnego nie widziałem. :oops:


To był dopiero początek i nie rzucały się jeszcze w oczy :) Potem było już tylko gorzej...
W Argentynie zaprosiliśmy rybaków z kutra obok na obiad... ktoś sięgnął po przyprawę, a tu spod niej jak torpeda po stole taki jeden przebiegł... ehhh... czerwono nam się zrobiło na policzkach, ale spotkaliśmy się ze zrozumieniem.
Teraz się z tego śmiejemy, ale było nam nieprzyjemnie. Nie było na nie sposobu.

_________________
Ania

Rejsy morskie - www.syberg.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2010, o 11:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Aniu, to ciekawe, co napisałaś :) Sposób jest pewnie dobry nie tylko na jachcie, ale wszędzie, gdzie występują karaluszki. Ja kiedyś przeżyłem szok podróżując po Iranie, gdy zapaliwszy światło w toalecie na stacji benzynowej, zobaczyłem setki wielkich karaluchów :evil:

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2010, o 12:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17330
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2189
Otrzymał podziękowań: 3600
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
To ja tylko dodam, że kwas borny działa także na inne paskudztwa z większą niż u ludzi ilością nóżek (np. mrówki, takie cholery z wielkimi ślepiami, pluskwiaki, świerszcze i pewnie z milion innych diabłów).
W przypadku silnej plagi jakiegoś wielonożnego świństwa, można oprócz serwowania kwasu w opisanej przez Anię formie mleczno-kulkowej zastosować na jachcie "uderzenie totalne" - trzeba uformować z torebki ze specyfikiem mieszek i robiąc tytu-tytu torebeczką, rozpylać kwasior wszędzie gdzie się da.
Ilość rozpylonego na powierzchnię kwasu ma być taka "żeby go widać nie było" i powinno się lecieć "po wsiem".
Wcześniej - przed użyciem - dobrze jest sprawdzić swoją osobniczo zmienną wrażliwość na kwas borny. Generalnie on nie jest szkodliwy, nic się nie stanie gdy jego niewielką ilość zjemy. Jedynie co, to trzeba uważać na rany, żeby nie dostał się do krwi, bo coś podobno robi z nerkami.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Magister
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2010, o 21:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2010, o 22:27
Posty: 339
Lokalizacja: Jacht Berg
Podziękował : 27
Otrzymał podziękowań: 47
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
elektryczny napisał(a):
Łomatko, toż to nie humanitarne :D Biedne zwierzątka domowe, trzeba je polubić

Próbowałam... wmawiałam sobie, że "to" jak biedronka... ale te ich okropne wąsy... i biedronko leć do nieba... i psik go sprayem i w "una secunda" karaluch nogami do góry (a jego dusza w niebie rzecz jasna)... mam wiele "skalpów" na koncie... za wszystkie grzechy serdecznie żałuję :)
Teraz kwas borny załatwia za mnie wszystkie porachunki z robalami.

_________________
Ania

Rejsy morskie - www.syberg.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2010, o 18:03 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Największy, rekordowy karaczan widziany przeze mnie w Sajgonie, miał 12, no mniej, tak ok.5 cm wzdłuż. Bałem się, że kapeć to za słaba broń. Bydlę było zbyt opancerzone! Chyba żyje do dziś!

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2010, o 20:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
wlodwoz napisał(a):
Największy, rekordowy karaczan widziany przeze mnie w Sajgonie, miał 12, no mniej, tak ok.5 cm wzdłuż. Bałem się, że kapeć to za słaba broń. Bydlę było zbyt opancerzone! Chyba żyje do dziś!

Wniosek: w Sajgonie chodzimy cały czas w butach :)

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lut 2010, o 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2633
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 276
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Moje doświadczenia z karaluchami (prusakami - podobno w Prusach nazywają je szwabami) pochodzą z własnego mieszkania na 10 piętrze w budynku ze zsypami. Te ruchliwe zwierzątka doprowadzały nas do rozpaczy. Za czyjąś poradą zakupiłem w wyspecjalizowanym sklepie specjalne specyfik za zabójczą cenę. Maź wyciskaną z tuby umieściłem w kilku podejrzanych miejscach, w szczególności koło przepustów instalacji wodnych i grzewczych w podłodze. Zwierzątka zrobiły się od razu duuużo powolniejsze i te zatrute wracały do swoich gniazd, zanosząc tam truciznę. W ciągu kilku dni zniknęły. Po kilku tygodniach operację należało odświeżyć, ale trzeba doprawdy mikroskopijnych ilości, więc owa cena nie była straszna. Zaopatrzyliśmy nawet sąsiadów. Myślę, że równie dobrze zadziałałoby i na morzu.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lut 2010, o 11:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17330
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2189
Otrzymał podziękowań: 3600
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wielorybie, ale co to za mazia? Znaczy się, jak ona się nazywa?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lut 2010, o 13:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Krótkie opowiadanie dot. insektów.
Któregoś razu w mojej kuchni pojawiły się mrówki - takie maciupeńkie, więc pewnie mrówki faraona.
Na początku były to pojedyncze sztuki, więc się tym nie przejmowaliśmy. Jednak było ich coraz więcej, w końcu problem należało rozwiązać. Przeprowadziłem śledztwo w wyniku którego okazało się, że mrówki wędrują do kuchni z tarasu. Było to o tyle interesujące, że taras jest oddalony od kuchni o dobre kilkanaście metrów. Mróweczki wytyczyły sobie ścieżkę przez nieszczelność drzwi balkonowych, następnie pod ścianą, pod kanapą i dalej wzdłuż ściany do kuchni. Były mało widoczne, bo w kolorze podłoża.
Po dokonaniu inspekcji i opracowaniu planu ratunkowego, udałem się do sklepu chemicznego, w którym nabyłem jakiś specyfik w sprayu zwalczający owady. Wypsikałem w kilku miejscach ścieżkę mrówek. No i jak myślicie, co się stało?
Otóż mrówki zniknęły, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Konkluzja jest taka, że odpowiedni specyfik i na dodatek dobrze zaaplikowany zniszczy każdego insekta :)

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lut 2010, o 13:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2633
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 276
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Maar napisał(a):
Wielorybie, ale co to za mazia? Znaczy się, jak ona się nazywa?

Specyfik znajduje się aktualnie w Warszawie u Kuby. Prześlę Ci telefon i zadzwoń wieczorem.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 mar 2010, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 mar 2010, o 08:43
Posty: 7
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz Jachtowy
Mrówki ... to cenna informacja (ta z kwasem bornym tylko jeszcze muszę na wiki wybadać wpływ na ludzi ) Mnie niestety mrówki psują życie , nie tyle w mieszkaniu ile w pracy (sklep spożywczy), i ciągle wracają niestety. wiec chyba zastosuje bombardowanie Kwasem Bornym , a co do mrówek , to z tego co wiem to to stworzonko porusza się po ścieżkach które zostały oznakowane chemicznie tj. przez feromon , wiec kiedyś postanowiłem to sprawdzić (jak miałem inwazje w domu ). Dlatego właśnie odnalazłem ich ścieżkę i postanowiłem prysnąć raz dezodorantem w sprayu. To co się potem stało przeszło wszelkie pojęcie , bo tysiące mrówek zaczęło rozłazić się we wszystkich kierunkach (widok niezapomniany) , ale powiem szczerze już następnego dnia odnalazły się i znowu rozpoczęły szturm (to tak w ramach ciekawostki)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL