Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 kwi 2024, o 15:22




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 lut 2012, o 10:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
pough napisał(a):
Myślę, że autor dokładnie wiedział co pisze. ;) Ma spore doświadczenie żeglarskie. Również sportowe. :D


Robercie!

1. Jestem tak często krytykowany na Forum za nieścisłości.
2. Wiem, że Witek ma spore doświadczenie żeglarskie.
3. Czy uważasz, że odważyłbym się na analizę, co poeta miał na myśli, gdybym nie wiedział? :-)

Cytuj:
Co do wybranego brasu to jest to mała nieścisłość spowodowana potrzebą rymu i odpowiedniego tempa tekstu. Żeby być zupełnie ścisłym, powinienem napisać "bo przebrany ma szot", ale pomyślałem sobie, jak klarujesz się do postawienia "luksa" to z bakisty potrzebujesz dwa brasy spinakera - prawda.


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 10:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Mnie zawsze nurtowała jedna zagadka:
Jańcio Wydra napisał(a):
Mosiądze wyglansować w ciszy, czy w czasie burzy

O co mu chodziło z tą burzą? Jak w takich warunkach glansować mosiądze?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 10:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12942
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Sąsiad napisał(a):
O co mu chodziło z tą burzą? Jak w takich warunkach glansować mosiądze?
Chcesz, to możesz sprawdzić na Zawiszy - wydam odpowiednie polecenie, jak trochę przywieje :lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 10:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17300
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2168
Otrzymał podziękowań: 3591
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Sąsiad napisał(a):
Jak w takich warunkach glansować mosiądze?
Jak to jak? Szmatką, dokładnie! :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Stara Zientara napisał(a):
Chcesz, to możesz sprawdzić na Zawiszy - wydam odpowiednie polecenie, jak trochę przywieje

Żeby Ci się słowo w .... obróciło. Burzę w rejsie forumowym chcesz wykrakać? :evil: :evil: :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 11:18 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Kiedyś na Pogorii, "Heinriś" dał dziewczynkom z Liceum nagle, papier ścierny i kazał wypolerować na błysk. Niestety nikt nie robił zdjęć :-(
Szkoda że na pokładzie nie było żadnego autora szant, bo mógłby wyjść całkiem niezły tekst.
I wówczas pytanie dlaczego panienki wybrały taką a nie inną metodę polerki, mogło by być ciekawe :D

_________________
Pozdrawiam
Roman



Za ten post autor Roman K otrzymał podziękowanie od: meping
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2012, o 16:09 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Sąsiad napisał(a):
Stara Zientara napisał(a):
Chcesz, to możesz sprawdzić na Zawiszy - wydam odpowiednie polecenie, jak trochę przywieje

Żeby Ci się słowo w .... obróciło. Burzę w rejsie forumowym chcesz wykrakać? :evil: :evil: :evil:

Sąsiad, Ty się nie bój. Pomyśl tylko jak mosiądze będą wyglansowane. ;) :D

Bo to podobno w ciszy z nudów, a w czasie burzy żołądek podparty strachem szuka zajęcia... :lol: :lol:

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 20:00 

Dołączył(a): 27 maja 2010, o 11:04
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: sternik lodowy
Kuracent napisał(a):
I co to jest ten żużel?
Wyścig bez halsówki, kiedy pływamy bez robienia zwrotów do boi do boi. Tak jak żużlowcy na torze.

_________________
http://blogsternika.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 23:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Sąsiad napisał(a):
Stara Zientara napisał(a):
Chcesz, to możesz sprawdzić na Zawiszy - wydam odpowiednie polecenie, jak trochę przywieje

Żeby Ci się słowo w .... obróciło. Burzę w rejsie forumowym chcesz wykrakać? :evil: :evil: :evil:

A gdzieś tu w innym temacie o przesądności było :lol: Chyba wszyscy tam twierdzili, że nie mają z czymś takim nic wspólnego a tu masz :-P

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 01:37 

Dołączył(a): 23 sie 2011, o 01:46
Posty: 6
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zaczac trzeba od poczatku.
Dostalem iskrowke od Zbieraja, ze na Forum wielkie jaja.
Nie nie bedzie zaddnych rymowanek......
Szanowny Laureat donosil, ze stara Babcie Umbriage ludzie rozbieraja na czesci.
Zameldowalem sie poslusznie i odczytalem co napisaliscie......
Najblizszy prawdy jest JasiekN, pierdupierdu trafil ze zdjeciami w 10, a Kuracent ma dostep
do gotowca,wiec zeby wszyscy mieli rowne szanse zalaczam dywagacje na temat tekstu
UMBRIAGI ze spiewnika Szantymaniakowego,sprzed wielu lat.


Od: Wiktor Wróblewski <vitia@inetia.pl>

"Szuflady"? Odpowiedzi szukałbym u autora "Umbriagi" - Witka Zamojskiego, bo w
środowisku, w jakim żegluję, nie spotkałem się z takim określeniem. Jednak termin
mnie zaintrygował, więc wszcząłem "prywatne dochodzenie". Poniżej kilka znanych
każdemu żeglarzowi sytuacji, pretendujących do tego określenia:

1) Zacznijmy od tekstu piosenki, od stwierdzenia, że "szuflady wali raz po raz,
bo przebrany ma bras".

- "Bras" oznacza linę służącą do manewrowania reją w płaszczyźnie poziomej, jak
i linę mocowaną do noku spinakerbomu - poziomego drzewca, wpinanego w nawietrzny
róg spinakera. W przypadku żagla rejowego, gdzie brasy są dwa, "przebrany bras"
może oznaczać zbyt mocno ustawioną do wiatru reję, czego efektem jest zbyt silne
wybranie żagla, a to w żegludze kursami pełniejszymi od bajdewindu jest błędem i
powoduje mocne "przygięcie" żaglowca. Jazda, zwłaszcza po wzburzonym morzu,
jest wtedy doprawdy kawaleryjska! Oczywiście cierpi na tym zarówno przeciążony
kadłub, którego przecież dziób, a nie burta powinien "kroić" wodę; olinowanie - zbyt
obciążone momentem prostującym, oraz sztaksle - biorące w głębokim przechyle
na swoją wklęsłą jak miska (że nie powiem - "szuflada") powierzchnię, masy wody.
Oczywiście, na cały jacht oddziaływają również ogromne obciążenia dynamiczne.
Kadłub idący z dużą prędkością spada ze stromej fali, uderzając tak mocno, że
pokład dziobowy nieraz znika pod wodą, a w trakcie wynurzania pozbywa się jej
przez szpigaty (waterwejsy) rozmieszczone wzdłuż nadburcia. Czy to "szuflada"...?
Na podobny styl żeglugi znam takie określenia, jak: "jazda na kancie", "rodeo",
czy "karpie w bulajach" (że niby je widać z wnętrza).

Oczywiście, takie zachowanie jest charakterystyczne dla każdego jednokadłubowca,
a w szczególności niedużego, na który fala, z racji jego rozmiarów, ma największy
wpływ.

Odnieśmy się teraz do innego "przebranego brasa" - tego od spinakera (dla
ścisłości - dwie liny, mocowane do dolnych rogów spinakera, to szot i bras):

- W żegludze kursem na tyle ostrym, na ile pozwala jeszcze spinaker, bras jest
wybrany tylko na tyle, by spinakerbom nie opierał się o sztag, przy czym drzewce
musi być mocno obciągnięte w dół, żeby napiąć nawietrzny lik i maksymalnie
wypłaszczyć głęboki przecież żagiel. Jednocześnie, aby cała powierzchnia dobrze
pracowała, trzeba mocno wybrać szot, czyli linę mocowaną do zawietrznego, wolnego
rogu spinakera. Jazda w takim układzie niczym nie różni się od opisanej wyżej
z tym, że nie jest błędem, a celowym działaniem, pozwalającym na maksymalne
wykorzystanie spinakera, na przykład w regatach. Na takim kursie względem wiatru
mocniejsze wybranie brasa ("przebranie") spowoduje załamanie liku nawietrznego,
zapadnięcie się czaszy żagla i "powieszenie" na sztagu. Nie może więc być przyczyną
"szuflady" w jej powyższym znaczeniu.

Z drugiej strony - wielu zawodników, szczególnie na śródlądziu - upraszcza nieco
sprawę, określając mianem "bras" obydwie liny spinakera. Tłumaczą to wykonywaniem
zwrotu przez rufę bez zrzucania balona, przekładając jedynie wypięty z żagla bom
pod sztagiem i wpinając go w jego przeciwny róg. Brasy zaś określają jako prawy
i lewy. Stosując zatem takie nazewnictwo, przebranie "brasa zawietrznego"
(wł. szota) może głęboko wyłożyć łódkę.

2) Nie są rzadkością gwałtowne przechyły ze spinakerem na nawietrzną, które są
spowodowane tzw. "wirami Karmana", powodującymi silny boczny rozkołys. Występują
one przy wietrze wiejącym od rufy, a wtedy bras spinakerbomu wybrany jest
maksymalnie (a szot luzowany), gdyż żegluga fordewindem wymaga maksymalnego
wyciągnięcia spinakera zza zasłony grota, a więc na nawietrzną. Siła wypadkowa
od tak usytuowanego balona jest skierowana wyraźnie na nawietrzną, a spotęgowana
wirami Karmana oraz rezonansem od fali, może spowodować głęboki przechył i szybki
dryf leżącego na burcie jachtu - to również mogłaby być "szuflada".

3) "Walenia szuflad" niektórzy dopatrują się w sytuacji walenia dnem o falę,
opisanej niżej:

Walenie dnem zachodzi szczególnie na morzu, gdy dużym jachtem "powozi" mało
doświadczony sternik, sterujący szturwałem o dużym przełożeniu. Patrząc w kompas,
"nie czuje" jachtu i nie dostrzega, że łódź powoli się prostuje tracąc wiatr, choć
idzie jeszcze inercją. W efekcie jacht wchodzi w kąt martwy i ustawiony w kierunku
prawie prostopadłym do fali, zaczyna z niej "spadać". Następuje kilka potężnych
uderzeń dnem, po czym jacht traci prędkość i sterowność, a uderzenia przechodzą
w bezwładne kołysanie.

Wyjście z takiej sytuacji - z racji braku prędkości - sprawia mało wprawnemu
sternikowi nie lada kłopot, gdyż po krótkim czasie łódź zaczyna się cofać i ster
działa odwrotnie.

4) "Walnąć szufladę" - to znaczy dopuścić do sytuacji, kiedy np. na skutek
zaskakującego podmuchu wiatru łódka staje "na kancie" i ostrzy, nie reagując na
spóźnioną, niestety, reakcję załogi. Łódź w tak dużym przechyle staje się bardzo
nawietrzna (tzn. samoistnie wykręca do wiatru), ster praktycznie wychodzi z wody,
więc nie ma większego znaczenia jego położenie, a ewentualne wyluzowanie grota -
zalecane dawniej przez wszelkie podręczniki - jest już i tak spóźnione, gdyż
ostrzącą gwałtownie łódkę nadal "wykłada" siła odśrodkowa. Krótko mówiąc - sternik
traci kontrolę nad łodzią. Zjawisko zwykle się kończy po osiągnięciu granicy kąta
martwego i wtedy jacht prostuje się ze wściekłym łopotem żagli - ale, niestety,
prawie bez prędkości. Powrót na hals jest zwykle trudniejszy od pójścia za inercją,
więc często, szczególnie na halsówce, lepiej kontynuować i zrobić zwrot przez sztag.
W regatach takie błędy kosztują nieraz utratę wielu miejsc, toteż zawsze cieszą
przeciwników. Warto dodać, że silniejsze tendencje do takich zachowań mają kadłuby
o płaskich, szerokich rufach.

A w codziennej żegludze? - płynąc przez Bełdany przy mocnym porywistym wietrze,
spójrzmy w kierunku niespodziewanych "wystrzałów" łopocącego żagla i szumu odgarnianej
przez taką "szufladę" wody, a ujrzymy gwałtownie ostrzącą łódź i wiszącą na nawietrznej
burcie załogę... Tak, czy owak - szuflada nie jest powodem do dumy i zwykle cieszy nas,
kiedy przytrafia się innym.

* * *

Tyle ode mnie. Jeśli ktoś wyjaśni, o co naprawdę chodzi z tym "waleniem szuflad",
na pewno wzbogaci to nasz żeglarski słownik. Ciekawe, czy odezwie się w końcu
ktoś blisko związany z tekstem piosenki?

* * *

"Żużel" (zasłyszane):

1) - Nagła zmiana sytuacji na niekorzystną, wkurzająca szczególnie wtedy, gdy kasuje
efekty wypracowane dużym wysiłkiem.
Może tu być przykładem sytuacja w regatach, kiedy znaczna zmiana kierunku wiatru
preferuje łódki idące dotychczas na dalekich pozycjach, pozwalając im np. na
osiągnięcie znaku jednym halsem, kiedy my - dotychczas prowadząc w wyścigu - mamy
teraz boję prosto pod wiatr.

2) - Każda nieciekawa sytuacja, której nie da się zmienić, można ją jedynie przeczekać
(np. flauta parę mil od portu i jacht ma nawaloną katarynę, a skończył się browar...,
itp., itp.).


Od: Wojtek Zientara <starazie@interia.pl>

"Umbriaga" jak wszystkim? wiadomo jest to jacht typu Carter 30. Wszelkie porównania do żaglowca
są więc mocno naciągane. Żegluga na spinakerze nie jest łatwa i baaardzo różne
rzeczy mogą się wtedy przydarzyć. Tyle wstępu.

Wracając do meritum, czy do tych nieszczęsnych "szuflad". Pytałem o to Witka, który obecnie
n.b. prowadzi firmę na Florydzie, i on mi to wyjaśnił. Niestety, mam tzw. "młodzieńcze roztargnienie"
(w kręgach zbliżonych do noworodków zwane sklerozą) i nie pamiętam tego wyjaśnienia - pamiętam
natomiast, że było sensowne i przekonywujące


Od: Witold Zamojski

Cześć i czołem!

Zupełnie przypadkowo zaglądnąłem do Waszego śpiewnika i ku memu zdumieniu odkryłem kontrowersje związane z moją starą pioseneczką.
Wszystkim zainteresowanym wyjaśniam:

"Szuflada" to określenie ze slangu żeglarskiego. Kiedy jacht pod spinakerem usiłuje "ciągnąć do góry" naturalną rzeczą jest dość duży przechył. Przy szkwale jacht potrafi przechylić się tak daleko, ze balast i płetwa steru wychodzą z wody. Jacht momentalnie robi się nawietrzny i przechyla się jeszcze więcej. Dryfujący kadłub i ciągnące się po wodzie żagle wydają specyficzny odgłos podobny do otwierania szuflady (oczywiście nie takiej z łożyskami, tylko takiej ze starej komody).
Przeżyliśmy kilka takich emocji kiedy pod Kpt. Jurkiem Madeją startowaliśmy w regatach na "Babci Umbriadze". Jakbyście chcieli dowiedzieć się coś więcej to zajedźcie do AZS-u na "Małym Oceanie Dąbskim", spytajcie o starych wiarusów Umbriagowych, napewno chętnie Wam opowiedzą.

Co do wybranego brasu to jest to mała nieścisłość spowodowana potrzebą rymu i odpowiedniego tempa tekstu. Żeby być zupełnie ścisłym, powinienem napisać "bo przebrany ma szot", ale pomyślałem sobie, jak klarujesz się do postawienia "luksa" to z bakisty potrzebujesz dwa brasy spinakera - prawda.

Drugie określenie, które wywołało niepokój to "żużel".
Wyobraźcie sobie: fajnie wieje, z dobrego kierunku, żagle wybrane, brzuchy pełne, spodziewacie się płynąć tak przez następne dwa dni, jednym slowem "żużel".
To jest świetne określenie, bo nie precyzuje dokładnie warunków. Dla jednych "żużel" to lekki wiaterek gdzieś od tylca, jednym slowem - nuda. Dla normalnych ludzi, 5-6, troszkę powyżej połówki, dobre towarzystwo i co jakiś czas trzeba "odpluć meduzę".

Jest trochę fajnych powiedzonek w naszym półświatku żeglarskim.



Jak widzicie wiele niedorzecznosci ale przy wspolnym zapale jkos z tego wybrniemy.
Pozdrawiam serdecznie.WZ.



Za ten post autor Witold Zamojski otrzymał podziękowania - 8: Jaromir, JasiekN, Kuracent, Maar, Narjess, Pierwszy, Stara Zientara, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12942
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Skoro mamy wyjaśnione szuflady i żużel, to ja zapytam, czy Kuracent odrobił zadanie domowe i wie jaka jest odległość z Oahu do Maui?
Stara Zientara napisał(a):
Za sobą mamy już Diamond Head,
No i groźne stare Oahu.
Tam maszty i pokład na długo skuł
Wszechobecny, groźny lód.
Jak odrażająca i straszna jest
Biel Arktyki, tego nie wie nikt.
Za sobą mamy już setki mil,
Czas wziąć kurs do starej Maui.

Weź jakiś atlas (wystarczy szkolny :) ) albo google i sprawdź położenie geograficzne Oahu, panujący tam klimat i odległość od Maui.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 11:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Stara Zientara napisał(a):
jaka jest odległość z Oahu do Maui?
Stara Zientara napisał(a):
Za sobą mamy już Diamond Head,
No i groźne stare Oahu.
Tam maszty i pokład na długo skuł
Wszechobecny, groźny lód.
Jak odrażająca i straszna jest
Biel Arktyki, tego nie wie nikt.
Za sobą mamy już setki mil,
Czas wziąć kurs do starej Maui.

Weź jakiś atlas (wystarczy szkolny :) ) albo google i sprawdź położenie geograficzne Oahu, panujący tam klimat i odległość od Maui.


Klimat Hawajów klimatem Hawajów - a piosenka i jej zrozumienie piosenką i zrozumieniem... :roll:

Goście wracają z "Arktyki", minęli sobie właśnie od wschodu i od południa "stare Oahu", na pożegnanie oglądając sobie jak zwykle wulkan "Diamond's Head" , co tkwi jak drogowskaz na jej brzegu.
Tu właśnie kładą się na ostatni kurs, ostatni przeskok między wyspami - wiodący te kilkadziesiąt mil - "do starej Maui".
Ostatnie to chwile rejsu i dlatego wspominają jak niegdyś, Tam skąd wreszcie wrócili, "maszty i pokład na długo skuł Wszechobecny, groźny lód".
To było "Tam", czyli jak sami śpiewają "za nami, setki mil"...

Słowo kluczowe zostało wyboldowane - a podmiotu domyślnego trza umieć się z sensem domyślić :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: pough
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 12:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12942
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
pierdupierdu napisał(a):
Tam skąd wreszcie wrócili, "maszty i pokład na długo skuł Wszechobecny, groźny lód".
Widać słabo znam język polski w wersji artystycznej, bo jak dla mnie, to ten lód jest tam, czyli na Oahu.
Za sobą mamy już [...] Oahu. Tam maszty i pokład na długo skuł wszechobecny, groźny lód.
Ale ja truskawki z cukrem...

BTW. Skoro jesteś takim dobrym lingwistą, to może rozwiążesz jeszcze jedną zagadkę geograficzną (n.b. tego samego zespołu).
A więc śpiewam: "Żegnaj Carling Ford
I żegnaj nam Green Horn.


PS. W tej pierwszej piosence jest jeszcze taki lingwistyczny "kfiatek": powrotnym kursem wracamy już.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 12:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Stara Zientara napisał(a):
A więc śpiewam: "Żegnaj Carling Ford
I żegnaj nam Green Horn.

To głupota Machaników. Ktoś źle przetłumaczył, a oni rozpowszechnili. Powinno być Carlingford i Greenore :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 09:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Może nie Mechaników, tylko przepisywaczy śpiewników.

Pojęcie (idiom) "siedzieć pod jodłą" oznacza marynarskie bezrobocie (i tak to Anka wstawiła do tekstu), w śpiewnikach pojawia się natomiast "Pod Jodłą", jakby była to nazwa knajpy. Fakt, treść pierwszej zwrotki (mam na myśli opisywaną w niej sytuację) - może zasugerować, a odbiorcę zwieść na manowce. Tym większy ukłon dla Anki.

Nieodparcie przychodzi mi tu ma myśl stary dowcip, jak to pewien benedyktyn (kopista) wykrył, że w tekście oryginalnym nie było "bądź w celibacie" tylko "bądź w celi, bracie". :D :D :D

Z tłumaczeniem i żoną to jest tak:albo piękne (piękna) albo wierne (wierna). Czyli dysjukcja, alternatywa wykluczająca,

A Anka potrafiła połączyć jedno z drugim. W wielu, bardzo wielu piosenkach Packetów. A te piosenki jeszcze długie lata będą śpiewane i w knajpach, i przy żeglarskim ognisku nad Soliną, na Mazurach i wszędzie, gdzie nas żagle poniosą,

I właśnie za to - i Ance i Mirkowi - dziękuję.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 11:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12942
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
JasiekN napisał(a):
Może nie Mechaników, tylko przepisywaczy śpiewników.
Akurat w przypadku Green Horn/Greenore to wynik tłumaczenia tekstu z wersji usłyszanej a nie zapisanej. Poza tym IMHO Mechanicy nie specjalnie zwracali uwagę na zgodność tekstu z rzeczywistością.

BTW. w sprawie tłumaczeń.
Żagiel łaciński był pierwotnie używany tylko przez Arabów - żeglarze zachodni (łacinnicy) używali żagli czworokątnych. Ta nielogiczność nazwy jest podobno (tzn. znam taką wersję) spowodowana błędem kopisty. Przepisując jakieś dzieło o żegludze "alla trina" (żagiel trójkątny) przepisał jako "a latina" (po łacińsku).

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 11:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Dzięki za uświadomienie idiomatycznej genealogii "jodły"...

Ciekawym jednak czy polski tekst powstawał niejako samoistnie, czy też miał jakiś może związek z bliżej nieznanym tekstem zagranicznym?
Bo w tekście śpiewanym u nas nie umiem się dopatrzyć nawet bardzo odległego podobieństwa z oryginalnym i powszechnie znanym "Whiskey In The Jar"... No i ani o żeglarzach/marynarzach, ani o idiomatycznej "jodle" w oryginalym tekście ani słowa...:
http://en.wikipedia.org/wiki/Whiskey_in_the_Jar

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 17:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Stara Zientara napisał(a):
Skoro mamy wyjaśnione szuflady i żużel, to ja zapytam, czy Kuracent odrobił zadanie domowe i wie jaka jest odległość z Oahu do Maui?


Wg.:

http://www.daftlogic.com/projects-googl ... ulator.htm

najkrótsza drogą od brzegu do brzegu jest 60,033Nm. Czyli między jakimiś sensownymi portami będzie to ok. 70Nm.

A wracając do pierwotnego postu. Wydawało się, że czepiam się. A tymczasem, gdyby Moderatorzy zmienili tytuł na "Zagadki szantowe", to może rozwinie się ciekawie dyskusja? Ja z całą pewnością będę prosił Was o wyjaśnienie wielu zagłostek szantowych. Jeśli będę dzisiaj na koncercie "Mechaników", to następne wątpliwości będę miał już dzisiaj.

Witold Zamojski napisał(a):
Najblizszy prawdy jest JasiekN, pierdupierdu trafil ze zdjeciami w 10, a Kuracent ma dostep
do gotowca,wiec zeby wszyscy mieli rowne szanse zalaczam dywagacje na temat tekstu
UMBRIAGI ze spiewnika Szantymaniakowego,sprzed wielu lat.


Z kronikarskiego obowiązku dodam, że Witek po raz pierwszy swoje wyjaśnienia opublikował tu:

http://szanty.art.pl/spiewnik/piosenka.php?id=811

A starsi czytelnicy pamiętają zapewne, że dyskusje o Umbriadze były od 2002r. na p.r.ż. a potem powracały także na zaprzyjaźnionym Forum.

A teraz zagadka. Był do niedawna taki zespół szantowy: Velbot. Co to jest Velbot i co ma wspólnego z żeglarstwem i/lub szantami?

O zespole można poczytać tu:
http://www.szantymaniak.pl/wykonawcy/velbot/

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 17:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
pierdupierdu napisał(a):
Bo w tekście śpiewanym u nas nie umiem się dopatrzyć nawet bardzo odległego podobieństwa z oryginalnym i powszechnie znanym "Whiskey In The Jar"... No i ani o żeglarzach/marynarzach, ani o idiomatycznej "jodle" w oryginalym tekście ani słowa...:
I nie dopatrzysz się, bo tych związków nie ma. Andrzej walnął sobie fajną mendygrałkę i tyle. Podobnie, jak nie mają związku (poza melodią, rzecz jasna) z oryginałem moje kuplety u Kulińskiego:

Czy znasz, Drogi Jurku szantę „Whiskey in the jar”? Prawdę mówiąc – nie jest to żadna szanta, tylko irlandzka pieśń biesiadno-pijacka. Ot, taki irlandzki „Bal na Gnojnej”, ale od kiedy Andrzej Mendygrał napisał polskie słowa „Siedzieliśmy pod jodłą i dobrze nam się wiodło”, ta mendygrałka u nas uchodzi za szantę.
Jest to utwór popularny na świecie i wykonywany w różnych wersjach. „Metallica” zrobiła z tego niemal hard rock, Thin Lizzy – powolną, liryczną balladę. Ja zaś wolę wersję klasyczną, w wykonaniu „The Dubliners”. Posłuchaj:
http://www.youtube.com/watch?v=46EXY4oP ... re=related

Złapałeś melodię i rytm? No to – rebiata, pajechali!

BALLADA O „KORSARZU”
Był "Korsarz", łódka mała, co dzielnie się spisała,
Regaty słynne Zoppot-Kiel bez trudu raz wygrała.
Zwycięzcą Tadek został, bo konkurentom sprostał,
W nagrodę piękny puchar, zwany "Kronenkompass" dostał.

Więc trzeba dać mu w dziób, co myśli sobie...
Niech pływa tylko Zoppot-Hel i kajak ma za łódź!

Nie bity Tadek w ciemię, wiec puchar w PKM-ie
Zostawił, by żeglarskie miało co oglądać plemię.
I wszyscy oglądali, i puchar podziwiali,
W "Danziger Neue Presse" jednak nic nie napisali.

Więc trzeba dać im w dziób, co myślą sobie...
Masz puchar? No to telewizję i gazety sproś!

Lecz ktoś się widać nie bał i puchar im za..kosił.
Może to zwykły menel był, a może jakiś pedał.
Z innego ktoś tam jachtu, a może ktoś z Wehrmachtu.
Nie pilnowany puchar był, więc nikt nie krzyknął "Achtung!"

Więc trzeba dać im w dziób, co myślą sobie...
Bo teraz, panie, dokumentu i pucharu brak!

Już mnóstwo lat minęło, od czasu, kiedy wcięło
Ten Kronenkompas, no i wreszcie coś się dziać zaczęło.
- Zbyt długo było cicho - powiedział pewien Rycho.
Nie można też wykluczyć, że on wypił coś, z zagrychą...

Więc trzeba dać mu w dziób, co myśli sobie..
Niech pije, ale później nie zawraca głowy nam!

Tak więc rzeczony Rysiek powiedział "Zdaje mi się,
Żem Neostrady dziecię, więc sprawdziłem w Internecie,
A tam pucharu nie ma, więc wszystko to jest ściema.
Czyli te wieści o pucharze - to pieprzenie nie na temat".

Więc trzeba dać mu w dziób, co myśli sobie...
Bo czasem nie ma w Internecie - a w realu jest!

Nie bacząc na wakacje, rozpoczął Rysiek akcję.
Poprosił wiele osób: "Proszę, spiszcie swe relacje".
Urbaniak go olała, Murawska dała ciała,
Sontowska link do źródeł wnet na tacy mu podała.

Więc trzeba dać jej w dziób, co myśli sobie...
Niech siedzi cicho, niech nie daje żadnych linków nam!

A Robert Hoffman rzecze: - "Opanuj się, człowiecze!
Do historycznych badań bardzo kiepskie masz zaplecze.
Z rozumem żeś się rozstał? Wszak "Korsarz" puchar dostał!
Więc daj se siana i od rana nie rób ze mnie osła!"

Więc trzeba dać mu w dziób, co myśli sobie...
Nie będzie krytykował nas ten wredny Robert H.!

Zaś Ryszard mówi: "Hola! Nie róbmy tu przedszkola!
Ten Hoffman to jest blagier, to Prechitki zięć czy szwagier,
Nażarty czy też głodny, jest on niewiarygodny.
Więc siana sobie damy i Hoffmana już skreślamy.”

Więc trzeba dać mu w dziób, co myśli sobie...
Bo te badania zrobił, niczym sławny IPN!
--------------------------------------------

Jak myślisz, Jurku, czy już wszyscy się na mnie obrazili?
Sam tego chciałeś!

Całość związana z Kronenkompassem jest tu:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1362&page=0

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 18:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Zbieraj napisał(a):
Czy znasz, Drogi Jurku szantę „Whiskey in the jar”? Prawdę mówiąc – nie jest to żadna szanta, tylko irlandzka pieśń biesiadno-pijacka. Ot, taki irlandzki „Bal na Gnojnej”, ale od kiedy Andrzej Mendygrał napisał polskie słowa „Siedzieliśmy pod jodłą i dobrze nam się wiodło”, ta mendygrałka u nas uchodzi za szantę.


Już chciałem zasugerować, aby Wojtek dodał to do mitycznej "Książki Zbieraja", ale okazało się, że już jest. :-)

http://wojtekzientara.pl/zbieraj.html

Przy okazji przeanalizuje pozostałe Szanty Zbieraja. Bo jest okazja zapytać autora, co miał na myśli?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 19:24 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Kuracent napisał(a):
Bo jest okazja zapytać autora, co miał na myśli?

Jędruś proszę...................................
To jest zbójeckie prawo autora!!!!!!!!!!!!

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 mar 2012, o 19:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Roman K napisał(a):
Jędruś proszę...................................
To jest zbójeckie prawo autora!!!!!!!!!!!!
E, tam! Siem czepiasz! Sam jestem ciekaw, czego Jędruś nie rozumie z mojej łopatologii.
Kuracent! Go ahead! :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL