Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Szanty i shanties https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=4&t=956 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Hans [ 18 paź 2006, o 05:53 ] |
Tytuł: | Szanty i shanties |
Szanowne koleżanki i koledzy. Szanty zrobiły się popularne. Zespołów grających jest wiele, nie wiem czy ktoś zna wszystkie. Festiwali jest też dużo, w dużych i miastach i letnich kurortach. Szanty, szanty i Shanties. Zapewne Marek Siurawski zagryza paznokcie, (pozdrowienia Marku) słysząc ciągle to „Szanty”, w odniesieniu do wszystkiego, co żeglarskie. Ja wiem, czasy się zmieniają. Dobrze jednak byłoby pamiętać, że shanta to pieśń śpiewana przy pracy. Śpiewano ją wtedy, gdy człowiek musiał z siebie dać więcej niż przeciętnie może. Monotonne, rytmiczne, dłuuugie, tekst był nie tak ważny. W swoim czasie testowaliśmy zastosowanie shant przy długiej monotonnej pracy, przy wiosłowaniu. Bardzo niewiele pieśni się do tego nadaje, wszystkie są za szybkie, albo za szybko dziś śpiewane. 1 – Pociągnięcie, 2,3,4 – powrót. Idąc mazurskimi kanałami, na pięć par długich wioseł śpiewaliśmy „Saly Brown” i inne krótko szarpane, albo pompowe shanty. Czasami otrzymywaliśmy wielkie brawa od ludzi gapiących się na nas z mostów. A my, równiuteńko, w pełnym klarze – „Hej – ej, ciągnij go”. „A ona cała w tej białej sukience” to piękna piosenka, ale to nie shanta. Tak tak, nie będę się upierał dobra, to jest szanta, - ale nie shanta. Na drugim festiwalu piosenki żeglarskiej w Krakowie, bodaj w 84 roku, był podział na konkurencje: Shanta klasyczna, piosenka żeglarska i piosenka autorska. Tak, bo wszystko, co nie ma cech „roboczych” shanty to jest piosenka żeglarska. Wszystkim, którzy chcą coś poczytać o shatach i życiu na morzu w tamtych czasach, polecam „Szanty i szantymeni”, Marka Siurawskiego. A swoją drogą, czy ktoś pamięta jeszcze „Warsztaty kultury marynistycznej”? |
Autor: | boSmann [ 18 paź 2006, o 08:05 ] |
Tytuł: | |
Hans napisał(a): czy ktoś pamięta jeszcze „Warsztaty kultury marynistycznej”? Są jeszcze tacy ![]() ![]() |
Autor: | snekkar [ 18 paź 2006, o 19:02 ] |
Tytuł: | |
moment moment! wiem ze szanty to pieśni pracy śpiewane na jachtach (przynajmniej kiedys), ale w takim razie jak mamy nazywać te piosenki typu "biała sukienka" ??, przecież termin szanty jest, mysle dość popularny i zwiazany z tymi piosenkami autorskimi ![]() a poza tym co to za różnica czy piszemy shanty, czy szanty ![]() |
Autor: | Hans [ 20 paź 2006, o 09:28 ] |
Tytuł: | |
Shanty nie były śpiewane na jachtach. Po pierwsze, dlatego że w czasach, kiedy pieśni pracy były w użyciu, jachtingu prawie nie było. Po drugie, dlatego że na tych pierwszych rodzynkach – jachtach nie było takiej potrzeby. Ludzi było ile trzeba, na pewno znacznie lepiej opłaconych niż na statkach handlowych. Na okrętach wojennych też shant nie śpiewano, tam też ludzi było dużo, tyle, że pewnie w ogóle nie opłacanych. Tak naprawdę, shanty – pieśni pracy, to bardzo wąski margines całego dorobku muzycznego żeglarzy. Nie wiem czy ktoś potrafi wyliczyć więcej niż 50 prawdziwych shant. Dzisiaj? A niech sobie będzie szantą „A ona cała w tej białej sukience”. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |