Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 kwi 2024, o 15:07




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 lis 2011, o 00:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Cape napisał(a):
Siedmiogwiazdkowa metaxa na deser
Profan! :D Wszyscy wiedzą, że najlepsza jest pięciogwiazdkowa!!!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 01:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Moniia napisał(a):
Eh, podaj tu przepis Andrzejowi... :lol:

Eh, pochwal tu Monikę. I jeszcze nie zadowolona. ;-)

Moniia napisał(a):
Andrzej, wrzuć to:
http://www.amazon.co.uk/Care-Feeding-Sa ... 89&sr=1-12

na początek swojej listy


Tak zrobiłem. Jest już na www. Kupię w poniedziałek.

Moniia napisał(a):
i nie zadawaj więcej pytań na temat gotowania póki nie przeczytasz :evil:


A tego nie mogę obiecać, bo chciałbym przeczytać ten wątek i odnieść się do wielu wypowiedzi.

A tak BTW - klasyczna sytuacja. ;-)
Nowy kuk zadaje pytanie: 'Nic nie wiem o gotowaniu. Podajcie mi przepis, aby wszyscy załoganci byli zachwyceni moją potrawą'.
Doświadczony wyjadacz - nomen omen - a właściwie wyjadaczka mówi: najpierw przeczytaj książkę a potem pogadamy.

Na szczęście nie jest tak źle, bo wcześniej dałaś mi wspaniały przepis, który prawie w całości rozumiem.


*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

koma5 napisał(a):
Idziesz do zaprzyjaźnionego sklepu mięsnego, który ma zgrzewarkę do folii i prosisz panią, aby Ci to całe mięcho zafoliowała starannie.


O tym nie pomyślałem! Nigdy nie zwróciłem uwagi na to, czy w sklepach są zgrzewarki? To powszechne zjawisko? Gdzie np. w Warszawie?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 01:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12953
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2914
Otrzymał podziękowań: 2586
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
koma5 napisał(a):
Ma być prosto, szybko i smacznie??

Pokazujesz załodze, że tuż za rufą jest sklep mięsny... i za pół godziny masz na kolację pysznego tatara...

Autentyczne - środek lata, środek Grecji - Poros. :)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Kuracent napisał(a):
śledzia nie wezmę do ust w żadnej postaci.

Przegiąłeś..
więcej z Tobą nie gadam :P

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 03:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Kuracent napisał(a):
penne - co jest penne? Acha makaron świderki tylko proste.
A gówno prowda! Penne to makaron, który po polsku nazywa się "rurki", krojone skośnie. Nazwa włoska pochodzi od łacińskiego "penne" czyli pióro (ptasie), którego stosinę cięto po skosie, żeby otrzymać pióro do pisania.
Kuracent napisał(a):
al dente - to jakieś przekleństwo hiszpańskie? Szukam w necie. Acha niedogotowany makaron 4-8 minut. To już wiem. To nawet zaleta takiego al dente, bo będzie szybciej niż normalnie, gdy gotuję 15min.!
Prowda - jak wyżej!
Andrzeju, al dente - to al dente, a niedogotowany makaron - to niedogotowany makaron. Makaron al dente można zrobić tylko z makaronu włoskiego. Nie, to nie to samo. Makarony włoskie są robione z innego gatunku pszenicy niż ta, która jest uprawiana w Polsce. Nazywa się to pasta di semola di grano duro, co można przetłumaczyć jako "makaron z pszenicy twardoziarnistej". Druga różnica - to są makarony bezjajeczne! Makarony polskie są z innej mąki i zawierają jajka. Popatrz na opisy na opakowaniu: makaron dwujajeczny, czterojajeczny itp.
Sposób użycia masz na opakowaniu: np. cottura cinque minuti oznacza, że wrzucasz draństwo do wrzącej wachy i odcedzasz po 5 minutach. Polski makaron po 5 minutach będzie półsurowy i nie nadaje się do jedzenia.
Od paru lat niektóre polskie wytwórnie makaronu (m. in. Malma, reklamowana przez Sophię Loren) robią makarony al dente, ale robią to z mąki włoskiej. Jest to oznaczane na opakowaniach.
No i pamiętaj, że do ugotowania 20 deka makaronu trzeba mieć garnek co najmniej 2-litrowy, a lepiej większy. Film szkoleniowy - "Poszukiwany, poszukiwana" :lol:
Kuracent napisał(a):
Jak wpłynęłoby to na morale załogi, gdybym przygotował danie dla Nich
Jak mówią Rosjanie - uż łuczsze nie znat' :lol:
Kuracent napisał(a):
Jest jeszcze jeden sposób, który stosuje jedna z żeglarek (opowiadała o tym w "Tuż Za Horyzontem"):
gotuje jeden raz. Potem załoga prosi ją, żeby już nie gotowała.
I tej metody się trzymaj! Świetnie Ci wyjdzie! :lol: :lol: :lol:

No i na koniec - zjebka ortograficzna! Ponieważ powtarzasz, więc nie mogę tego uznać za literówkę.
Andrzeju, w języku polskim wyraz "acha" jest wyłącznie czasownikiem w trzeciej osobie liczby pojedynczej!
Bezokolicznik: achać. Koniugacja: ja acham, ty achasz, on, ona, ono acha, my achamy, wy achacie, oni achają i to oznacza wyrażanie zachwytu z pewną afektacją.
To, co Ty masz na myśli, to znaczy wykrzyknik potwierdzający zrozumienie, potwierdzenie, zgodę, ma tylko jedną pisownię : Aha!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 07:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Zbieraj napisał(a):
To, co Ty masz na myśli, to znaczy wykrzyknik potwierdzający zrozumienie, potwierdzenie, zgodę, ma tylko jedną pisownię : Aha!


PAC integracyjno - europejski!

Jedynie słuszną (w obecnej nowomowie) formą tego wykrzyknika jest wow (fonet. łaaał).

A Wy tu, Zbierajewski, jakieś przestarzałe regionalizmy propagujecie ;) ;) ;)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

koma5 napisał(a):
Za dużo kombinujecie...A pogląd, ze jedzenie na jachcie powinno opierać sie na konserwach, jest wręcz karygodny!


ORSP


koma5 napisał(a):

Można to mięsiwo zapeklować, ale miało byc prosto, dla niekumatego kulinariów faceta - więc peklowane nie będzie.


A z tym poglądem - to się akurat nie zgodzę.

Nawet najmniej rozgarnięty kulinarnie facet, posiadający pierwszy stopień wykształcenia kuchennego(nie przypala wody na herbatę) jest w stanie to zrobić. Technologia peklowania w niczym się nie różni od parzenia herbaty. Się kupuje w sklepie gotową mieszankę peklującą (zwie się "peklowit"), zalewa gorącą wodą i miesza łyżeczką. Gdy nieco ostygnie - do zalewy wsadza się mięsko i zostawia w ciemnym miejscu (najlepiej w lodówce, choć temperatura piwnicy też wystarcza) na tydzień - i spokój.

Przed użyciem opłukać z zalewy.

Sprawdzone wielokrotnie.

Więcej na ten temat - w książce... nie kucharskiej tylko "Szanty i szantymeni" Marka Szurawskiego.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 09:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4693
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 758
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracencie, przeczytałem z uwagą Twoje uwagi :D i poczułem się wywołany do uzupełnienia i rozjaśnienia.
Użyłem wyłącznie produktów dostępnych w sklepach. Jak piszę czerwona fasola w sosie Jalapeno, to na półkach należy szukać puszki z napisem "Czerwona fasola w sosie Jalapeno" :), chociaż w różnych sklepach może się różnie nazywać (np. w ostrym sosie meksykańskim, w sosie z ostrej papryki albo jeszcze jakoś inaczej) Trzeba tu niestety trochę kreatywności, bowiem producenci potraw też jej dużo wykazują.
Blender to nie jest dobro luksusowe, są takie na baterie, zajmują niewiele miejsca, a pozwalają zrobić paciaję zwaną dla niepoznaki zupa-krem, dzięki czemu w prosty sposób robi się pożywny posiłek.
Steki podajesz z czym chcesz, ja lubię najbardziej w sosie z zielonego pieprzu, a więc śmietana być musi i nie da się jej zastąpić, podobnie jak czerwonego wytrawnego. To jest jednak danie hardcorowe, bo łatwo się zatruć nieświeżym mięsem (stek powinien być krwisty)
Natomiast pozostałe mięso w moich przepisach, jeżeli kupisz takie, które nie śmierdzi i nie łażą po nim robale, poddaje się długotrwałej obróbce cieplnej, więc ryzyko zatrucia praktycznie nie istnieje.
A może istnieje:?: Niech ktoś ogarnięty w żywieniu mnie oświeci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 10:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2010, o 22:54
Posty: 319
Lokalizacja: Za daleko od jezior i mórz.
Podziękował : 442
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: ż.j.
Mam jeszcze jeden bardzo prosty przepis:
kurczak w sosie słodko-kwaśnym, podawany z ryżem
-ryż w torebkach ugorować 20min /przyjmujemy 1 torebka na jedną głowę, chyba, że będzie jakiś żarłok, to wtedy dodaj mu drugą
-pierś z kurczaka, bez kości, można dostać w każdym markecie,nawet za granicą, z określoną datą spożycia/ jedna pierś na dwie osoby/ kroimy na kawałki mnin. więcej 5x5 cm., podsmażamy na oleju/oliwie, tak by mięso zmieniło barwę z ciemnej na jasną( w środku też, w tym celu, by to sprawdzić, musisz wyjąć jeden kawałek i go przekroić), następnie dodaj gotowy sos słodko-kwaśny, najlepiej kupiony w biedronce(jest lepszy od tego z Łowicza), . Na słoiku, masz napisane ile jeszcze podgrzewać wszystko razem (z tego co pamiętam, to ok2 min.)
Gotowe, podajesz oddzielnie ryż, oddzielnie kurczaka w sosie, każdy nakłada tyle ile zechce.

_________________
Pozdrawiam
Ania


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 10:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Jak widzisz robię sobie 'ściągi' - bo z tego wątku powstanie - już to wiem - osobny artykuł, w którym będą wyselekcjonowane i lekko zmodyfikowane do potrzeb jachtowych Wasze przepisy, które moim subiektywnym zdaniem zrobi i kupi półprodukty nawet początkujący kuk.

Rozumiem, że artykuł na WWW powstanie wtedy, gdy przetestujesz te przepisy?

Pisał gdzieś wyżej Plitkin (zresztą ja też pisałem), żebyś w domu, przed rejsem, wziął i się nauczył robić kilka potraw. Albo żebyś przynajmniej sprawdził jak niektóre produkty reagują na wysoką temperaturę. Co za pacianga/kotlety/kluchy/etc wychodzi, gdy coś zmieszasz z czymś innym i podgrzejesz.

Skądinąd jestem zaskoczony Twoją kambuzową indolencją. Prowadzisz rejsy w oparciu o polskie uprawnienia jachtowego sternika morskiego, czyli masz min. 800 godzin przepływane. Nigdy w tym czasie nie gotowałeś, czy masz jakiś cudowny dar unikania pracy i potrafiłeś się wymigać od gotowania?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 10:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Węzełek napisał(a):
Mam jeszcze jeden bardzo prosty przepis:

Ja też, łowisz rybę, :lol: najlepiej dużą, lub ewentualnie dużo. Możesz też kupić. Skrobiesz, patroszysz, tniesz na kawałki. Solisz, obtaczasz w mące. Smażysz na bardzo rozgrzanym oleju, którego im więcej, tym lepiej. Podajesz z majonezem. Jak ryb za dużo, to do octu. Te starczą nawet na tydzień.


Załączniki:
P5220024.jpg
P5220024.jpg [ 106.54 KiB | Przeglądane 5737 razy ]
P6030160.jpg
P6030160.jpg [ 94.38 KiB | Przeglądane 5737 razy ]

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 10:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Marek napisał(a):
Skądinąd jestem zaskoczony Twoją kambuzową indolencją. Prowadzisz rejsy w oparciu o polskie uprawnienia jachtowego sternika morskiego, czyli masz min. 800 godzin przepływane. Nigdy w tym czasie nie gotowałeś, czy masz jakiś cudowny dar unikania pracy i potrafiłeś się wymigać od gotowania?

No i z pewnością nie czytał Żeglarstwa morskiego Głowackiego :-P

Z ciekawości przesłuchałem niejakiego Gugiela, na okoliczność wiedzy w temacie ; Gotowe zestawy obiadowe
Słabo coś zeznaje, pewnie w niedzielę odpoczywa
http://www.kuchniakoszerna.pl/index.php ... 6&Itemid=3
http://www.wyrobygarmazeryjne.pl/index. ... tegoria=19
http://www.delikatesy.raznawozie.pl/cat ... tegory=131

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 11:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
Można podejrzeć co oferuje ta firma: http://www.arpol.net.pl/index.php/pl/article/182

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 11:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Helix napisał(a):
Można podejrzeć co oferuje ta firma

od całych zestawów, to się wydaje bardziej przydatne http://www.sklep.arpol.net.pl/pl,catalo ... ch,35.html

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 11:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 maja 2009, o 17:01
Posty: 3022
Lokalizacja: Frankfurt am Main
Podziękował : 121
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: inny kapitan, inny też niż myślicie
Podejrzeć też warto inne racje żywnościowe MRE. Jadłem i żyję, niestety smaku w tym ciężko się doszukać. Dania na ciepło podgrzewane są chemicznie z wykorzystaniem minimalnej ilości wody. Na czarną godziną warto mieć. Dostępne są racje wegetariańskie :D
http://www.youtube.com/watch?v=XR5SkPpEKak

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 12:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Marek napisał(a):
Skądinąd jestem zaskoczony Twoją kambuzową indolencją.


Nie! Nie! Tu zaprotestuję!
Na lądzie gotuje wodę na herbatę i ryż (bo na Rzeszowiaku zostały łupy i mi przypadł po rejsie ryż). I tu możesz mnie obrażać! ;-)

Ale nie na wodzie!
Jako dowód mam zdjęcia z rejsu w 2005 na Zawiszy.
Jestem 'poprawnym' (nikogo nie otrułem), pracowitym załogantem na wachcie kambuzowej. Choć zawsze wolę iść na układ - ja pozmywam, Ty gotuj.
Zacząłem przeglądać zdjęcia na picasa w poszukiwaniu dowodów. Ale, że był to rejs do Amsterdamu, to okazało się, że połowa zdjęć jest obsceniczna, kompromitująca lub nie dająca się do pokazania. Przy okazji skasowałem je. Po autocenzurze zostało 1 zdjęcie w albumie Amsterdam (i tak obsceniczne - ale najmniej), w albumie Szanty - 5 zdjęć. Za to album Dziennik pozostał z 42 zdjęciami. Już od początku mojej morskiej przygody ciekawił mnie.

No po godzinie ciężkiej pracy mam zdjęcia, jak pod koniec obraniu kilkudziesięciu kilo buraków jestem wrakiem człowieka:

http://tiny.pl/h1bqn
http://tiny.pl/h1bq2

Bosmanem był wtedy Rycho, który zrobił mi też masakryczne zdjęcie pod koniec 'zwykłej' służby kambuzowej.

http://tiny.pl/h1bq8

Nigdy nie wymigiwałem się od kambuza. Potrafię zrobić 100% typowych posiłków na polskich jachtach, czyli wszelkie gotowce z puszek, jajecznicę, parówki, proste surówki.
Nawet obudzony przez kapitana o 0500 zrobiłem śniadanie spełniając wszelkie zachcianki załogi (klnąc pod nosem - ale służba to służba). Także przy silnym wietrze zgłaszałem się do kambuza. Szczerze mówiąc, to najbardziej lubiłem go, bo mało kto wtedy jadł i robiło się szybko.

Natomiast Wy tu daliście częstokroć jakieś wymyślne przepisy z obcojęzycznymi nazwami. Jakieś odlewanie, przelewanie, gotowanie w piekarniku itd. Składników dużo. Jakie dać proporcje? Na gotowych produktach jest jasne: np. doprowadzić do wrzenia i gotować 18 minut na wolnym ogniu. Czy coś w tym stylu. Pojawiły się przepisy z oliwą. Do tej pory smażyłem zawsze na maśle lub boczku. I komu to przeszkadzało? Jaka to różnica oliwa czy olej kujawski - nie wiem. Dlatego dopytuje.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 13:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2010, o 22:54
Posty: 319
Lokalizacja: Za daleko od jezior i mórz.
Podziękował : 442
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: ż.j.
Jak różnica. olej/oliwa ? Smakowa,i zdrowotna przede wszystkim, ale to już temat na następny doktorat. Za to bardzo dobrze, że dodajesz masła. bez masła to nie ma kuchni.nawet głupie ziemniaki ,normalnie ugotowane, odcedzone, posypane koperkiem/najlepiej świeżym/, z dodatkiem właśnie masła smakują wyśmienicie + jajko sadzone+ kefir, i masz już następne proste danie, wykonalne na statku ;)

_________________
Pozdrawiam
Ania


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 14:02 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Kuracent napisał(a):
I teraz co w praktyce mogę wykorzystać na swoim rejsie?
Barszcz czerwony w prostopadłościanie (jaką firmę polecasz?) z gotowymi uszkami ze sklepu.
Meksykański kebab. Wygląda zachęcająco. A ciasto takie jak na naleśniki czy inne np. grubsze?
Szynka konserwowa z naleśnikami. Może być! Ale szynka na surowo, gotowana, pieczona?
Podsmażane chlebki z pomidorem, czosnkiem, cebulą. Jak rozumiem to wszystko razem wrzuca się do piekarnika i po paru minutach wyjmuje?
Placki ziemniaczane ale solo. Mogą być. Marek dał prosty przepis. Tylko te ziemniaki!
Ryż smażony z warzywami. Tylko, że bez tego japońskiego sosu. Warzywa jak leci, czy masz ulubione kompozycje np. papryka + cebula?
Zupa kartoflanka na bulionetce z obsmażaną szynką konserwową. Chętnie bym zjadł coś takiego na jachcie. Zrobić już mniej chętnie - te ziemniaki.
Leczo wiele razy gotowałem na jachcie. Masz na myśli takie ze słoiczka, gotowe? Bardzo lubię leczo.

U Chińczyka uwielbiam banana w cieście. Tylko jak to się robi?

Racuchy z cynamonem? Mniam! Proszę o przepis.



Mam wrażenie, że się zwyczajnie droczysz z nami, zgrywając z siebie niezdarę, którym nie jesteś.
Kontrolnie odpowiem, choć ochotę na to mam co raz mniejszą.
1. Barszcz – krakus.
2. „Meksykański kebab” to tortilla (do kupienia gotowe placki) + warzywa jakie masz. Ciasto pomiń – masz gotowe placki. Warzywa tniesz na długie (5-7 cm) paski albo jak umiesz.
3. Szynka konserwowa to szynka konserwowa. Ona jest konserwowa, a nie gotowana czy inna. Sprzedaje się w puszkach – kiedyś była w Pewexach. Taka np. Krakusa, koszt ok. 9 zł za puszkę. Często puszki występują w kształcie płaskiego z dwóch stron jaja.
4. Bruschchetta – m.in. stąd wnoszę, że się droczysz. Jak szukałeś w necie – na pewno znalazłeś jak to się je. Po prostu kroisz świeże pomidory w drobną kostkę (5x5x5 mm, może być tolerancja +/- 3 mm), cebulkę tak samo, miażdżysz czosnek, sól, pieprz, trochę oliwy – kładziesz do miseczki (wspólnej). Kroisz chleb na pajdy, obsmażasz na oliwie i dajesz do koszyczka czy miski. 2 miski wystawiasz na stół, dajesz jedną łyżkę i każdy w rękę bierze chlebek, w drugą łyżkę, nakłada na chlebek to co jest w drugiej misce i je poprzez wkładanie do buzi i gryzienie. Połykanie pokarmu też wskazane. Lekarze zalecają 20 przeżuć.
5. Ziemniaki nie są straszne, nie krzyczą i nie robią złych min. Uprzedzenia pierdupierda do ziemniaków nie muszą przechodzić na Ciebie. Zresztą niektóre z tych uprzedzeń są bezpodstawne przy obranych założeniach.
6. Ryż smażony z warzywami: dajesz warzywa takie jakie masz. Najlepiej smażyć krótko i na dużym ogniu – tak by były delikatnie chrupiące. Jeżeli robisz nie ryż a makaron chiński (ten z zupek) – można dodać jajko, ja lubię też dodawać orzeszki (fistaszki). Warzywa w warunkach jachtowych: por, kapusta, cebula, czosnek, papryka, trochę imbiru, seler naciowy.
7. Kartoflanka – przestań się bać ziemniaków.
8. Leczo – mam na myśli raczej ze świeżych warzyw. Znowuż – wszystko co masz wrzucasz do gara.
9. Banan w cieście – ciasto jak na naleśniki może być – jest prościej (łatwo wygooglasz). Polecam nie całe banany, tylko np. talarki (ok. centymetrowe) albo ćwiartki (raz –dwa w poprzek raz wzdłuż). Banan w ciasto i do gorącego oleju (olej w garnku, nie na patelni). Dobrze mieć drugą pustą butlę plastikową do zlania oleju z garnka później (jak wystygnie).
10. Racuchy wygooglasz z łatwością. Proste, szybkie i pyszne. Ja lubię z jabłkami. Możesz kupić śmietankę w kartoniku i ubić (są małe ubijaczki na paluszki). Taką ubitą z cukrem śmietankę zastosujesz też do sałatki owocowej.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Kuracent
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 14:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Marek napisał(a):
Nigdy w tym czasie nie gotowałeś, czy masz jakiś cudowny dar unikania pracy i potrafiłeś się wymigać od gotowania?


Jak pisałem często gotowałem proste rzeczy podczas wacht kambuzowych. Jeszcze częściej pomagałem, gdy współzałogant mówił:
- Andrzej pomieszaj to na patelni, bo ja muszę wyjść na pokład.
Ale faktycznie muszę przyznać, że miałem dużo szczęścia, bo bardzo często były osoby, które realizowały się świetnie w kambuzie. I wtedy na siłę nie pchałem się. :-)


*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

plitkin napisał(a):
Mam wrażenie, że się zwyczajnie droczysz z nami


Nie droczę się - tylko dopytuje o to, czego nigdy nie robiłem.
Jak ludzie pisali o gotowaniu ryżu - to nie dopytywałem, bo to wcześniej robiłem.
Jak widzę trudno dostępne składniki - to pytam, czy można zastąpić je czymś innym, np. oliwę - olejem czy masłem? I czy chodzi tylko o to, żeby się nie przypaliło czy o smak czy zdrowie itd.

Dzięki za Twoje wyjaśnienia. W co najmniej kilku miejscach bardzo mi rozjaśniłeś!
Albo wręcz jednoznacznie wskazałeś np. barszcz - Krakus.

Co do Bruschchetta, to ze zdjęć coś mi nie pasowało. Niby w piekarniku a wygląda jak kanapka? Teraz już wiem.

O to chodziło!
Pamiętaj też, że zamierzam z Waszych przepisów, które uznam za możliwe do zrobienia,
przez jeszcze bardziej początkującego kuka niż ja, napisać artykuł na www. I jeśli ja nie wiem, o co chodzi, to co dopiero osoba, która nigdy nie gotowała na jachcie ani w domu?

A przy okazji - chciałem podziękować wszystkim za bardzo wysoki merytoryczny poziom wątku. Trzymaliśmy się dość dobrze głównego tematu. Myślę, że wielu żeglarzy zainspirowaliście do nowych wyzwań kulinarnych. A początkujących kuków, takich ja, do odwagi eksperymentowania.

A ten banan w cieście, to może nawet w domu spróbuję zrobić - bo czuję, że może mi wyjść, po doświadczeniach z naleśnikami.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2011, o 15:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Nie droczę się - tylko dopytuje o to, czego nigdy nie robiłem.
Nie wiem co jadasz w domu i kto Ci to przyrządza, ale... do maja czy czerwca (whatever) masz jeszcze mnóstwo czasu, wykorzystaj kilka wolnych dni i naucz się (metodą prób i błędów) robić jedną, dowolną potrawę. Ćwicz cały czas jedno dowolne danie, aż w końcu zrozumiesz, że odejście od dokładnego algorytmu nie pogarsza ani nie poprawia jego smaku.

Tak jak nie można dać szczurowi lądowemu gotowej, uniwersalnej recepty na kąt pod jakim ma się znajdować bom grota w bajdewindzie, tak nie można Tobie dać gotowego przepisu na danie. To ze masz na słoiczku z jedzeniem napisane "gotować 18 min." to też jest duże uproszczenie - przecież palnik raz jest większy a raz mniejszy, gaz ma różną kaloryczność, konstrukcja palnika jest różna.
Po to masz język, żeby spróbować i samodzielnie ocenić "czy już".

A gdy będziesz już potrafił zrobić TO JEDNO, JEDYNE SUPER DANIE, to zacznij eksperymentować. Robiąc je po raz kolejny, spróbuj poeksperymentować - przełam swój strach przed brakiem ścisłej kodyfikacji i (np.) zamiast oliwek dodaj kaparki, posmaż nieco krócej lub dłużej, dodaj więcej masła - pokombinuj.

Zobaczysz, że czynności te są zaskakująco proste.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL