Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wracając do chlebusia
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=27175
Strona 2 z 2

Autor:  Nicram [ 21 paź 2017, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Moniia napisał(a):
Z doświadczenia wiem, że wiele osób nawet nie myśli o wypieku chleba uznając to niemal za czarną magię...


Zgadzam się. To jest syndrom nowego pokolenia ''Ikea'', lepiej zapłacic nawet wyższą cene niż za wziąć sobie odpowiedzialność na bary. Moja, żona piecze chleb na zakwasie. Potrafi to zrobić w każdych warunkach i w trybie '' Myk, myk...'' i jest.

Autor:  Zbieraj [ 21 paź 2017, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Nicram napisał(a):
Moja, żona
Chlebuś chlebusiem, a ja tak sobie myślem, czy oddzielenie słów moja i żona przecinkiem nie jest aby pierwszą oznaką nadchodzącego rozwodu. :D

Autor:  Nicram [ 21 paź 2017, o 10:36 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Zbieraj napisał(a):
moja i żona


Może wynikiem jest tego, że tych słów użyłem może 5 razy w życiu. Poprostu Natalia :
A co do rozwodu to jej musiałoby się chcieć bo ja jestem zbyt leniwy żeby bawić się w rozwody.

Autor:  Ketiw [ 11 lis 2017, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Ku przestrodze.
W ramach przygotowań do rejsu przez Atlantyk , mój serdeczny kolega wziął na siebie trud
nauki pieczenia chleba. Domowe wypieki wychodziły bardziej niż zachęcająco.
Suszone drożdże nabyliśmy, drogą kupna, jeszcze w Polsce. Pozostał zakup mąki już na miejscu , w Las Palmas. Wydawało by się prosta sprawa , nawet dla nieznających hiszpańskiego. Zazwyczaj na opakowaniu są jakieś kłosy zboża , rozpoznamy. Po zapełnieniu trzech wózków w lokalnym Hipperdino wpadła nam w ręce mąka na chleb. To znaczy byliśmy o tym przekonani. Torebki 1 kg, na rysunku kłos pszenicy, w dotyku jak nasza mąka, decyzja szybka, bo lista zakupów dopiero w połowie zrealizowana, kupujemy.
Po kilku dniach żeglugi, gdy monotonia powoli biegnących dni zaczęła dawać się we znaki, padła propozycja , pieczemy. Po otwarciu torebki z mąką , ukazała się substancja w kolorze kawy z mlekiem i o zapachu spalonej mąki.
I tak to, cały misterny plan pieczenia chleba poszedł w p....du.
Jedynie czarny pracownik boatyardu w Le Marin był zadowolony gdy mu przekazałem sześć kilogramów tego czegoś.

Autor:  plitkin [ 11 lis 2017, o 19:30 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Może to była mąka żytnia lub po prostu pelnoziarnista? Chleb z takiej rownież wychodzi, choć dobrze mieć zakwas.

Autor:  Wert23 [ 12 lis 2017, o 05:27 ]
Tytuł:  Re: Wracając do chlebusia

Najprostszy przepis na zakwas:
Potrzebny słoik 2 litry.
Mąka żytnia
Wykonanie:
4 czubate łyżki mąki zmieszać z letnia wodą do uzyskania konsystencji gęstej śmietany.
Odstawić na dobę w ciepłe , nienasłonecznione miejsce.
Po tym czasie dokładamy 2 czubate łyżki maki i w razie potrzeby dodajemy wodę. Czynność powtarzamy przez 2 następne dni.
Po pierwszym dniu możemy nie widzieć żadnych efektów.
Po drugim powinien wystąpić mały wzrost, oraz wyczujemy przyjemny aromat młodego zakwasu. W dniach kolejnych wzrost będzie większy. Podwojenie objętości świadczy o dojrzałości zakwasu można go użyć. Zwykle trwa to 3-7 dni.
A potem może wyjść taki chlebek:

Załączniki:
chlebek.jpg
chlebek.jpg [ 356.79 KiB | Przeglądane 6492 razy ]

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/