Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=5160
Strona 1 z 3

Autor:  Maar [ 12 cze 2010, o 21:55 ]
Tytuł:  Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Sezon już prawie w pełni, ludzie kupują na wyprawy przeróżne konserwy.
Niby w morzu zje się wszystko, ale... komfort psychiczny zapewnia tylko dobre żarełko :-)

Które (nazwa, producent) konserwy polecacie a od których radzicie trzymać się z daleka?

Żeby nie było, że tylko pytam, to mogę odradzić Łowicz - Kociołek do syta "Boloński" http://www.kociolekdosyta.pl/
Makaron jest bardzo rozgotowany. Taki obrzydliwie miękki, błeeee :-(

Autor:  Moniia [ 12 cze 2010, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

z polskich polecam Pudliszki. Praktycznie wszystko naprawdę dobre. Szczególnie, dla tych co lubią, polecam bigos - jedyny znany mi kupny bigos który nie dość, że się daje zjeść - on jest naprawdę dobry. Na tyle, że jeśli mnie najdzie ochota na bigos w okresie letnim*, to kupuję go.

Z angielskich polecam zaś odwiedziny w Tesco**. Z niewiadomych mi przyczyn wszystko co w puszkach jest tutaj (no, nie tylko w tesco, w całym Zjednoczonym Królestwie) śmiesznie tanie (nawet jak się zabrać za przeliczanie tego na złotówki). Przy czym naprawdę dobrej jakości. Tak więc można dość bezpiecznie wybierać, prowiantując jacht w różne gotowe dania w puszkach, warzywa (!)*** , parówki, wędliny, owoce. Ostatnio się zastanawiałam jakby było zaprowiantować jacht z samych tych puszek i wyszło mi, że po pierwsze się da, po drugie wychodzi nadzwyczaj tanio. I smacznie, trzeba przyznać (jak nie chce mi się gotować, sięgam do szafki po trzy puszki, wzbogacam paroma przyprawami i mam obiad ;) )

*jak ktoś mi powie dlaczego w lecie nie robię bigosu, to pomyślę nad jakąś nagrodą :)
**nie musi być Tesco. Tesco jednak najłatwiej znależć i ich puszki znam. Bezpieczne są też z Sainsbury (mówię o puszkach sprzedawanych pod marką supermarketu, nie trzeba się ich bać). Z Asdą byłabym ostrożna, ostatnio nacięłyśmy się z przyjaciółką na kawie..
*** różnorodne, począwszy od "standardowych" pomidorów w puszce przez także standardowy groszek (garden peas, chyba że się chcecie naciąć na coś niejadalnego, przynajmniej dla Polaka), po mniej powszechne marchewki czy młode ziemniaczki (te ostatnie mają stałe miejsce u mnie w szafce - nie lubię obierać ziemniaków ;) ) i jeszcze parę innych. Uzupełnić można marynowanymi buraczkami (bardzo dobre, w sloikach)

Autor:  gf [ 13 cze 2010, o 00:22 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Kociołki również odradzam. Moje zdolności kulinarne oscylują wokół zera, więc na co dzień testuję wyroby obiadopodobne i nie jestem wybredny. Kociołka (chyba węgierskiego) nie byłem w stanie spożyć. W warunkach jachtowych prawdopodobnie dodatkowo zwróciłbym to co zjadłem wcześniej :)

Autor:  Banan [ 13 cze 2010, o 13:52 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Kociołki kociołki....bez przesady ...własnie mmmm , spożywam Kociołek Orentalny ...i ..mmmm, muszę powiedzieć, że .. mmmm, jest dobry, przyprawiony i nie rozbabdziany. Na rejsie by sie dało go zjeść.
No ale ważne - nie wolno ich gotować - bo się właśnie rozdziabdziają.
---------

Polecam też pasztet drobiowy wielkopolski firmy PROFI, są z rożnymi dodatkami, pieczarki, pomidory, papryka, majeranek...sa w takich małych aluminiowych puszeczkach.

Autor:  gf [ 13 cze 2010, o 15:36 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Może nie konserwy, ale jak już przy Profi jesteśmy... Produkują takie fajne zupki-gotowce w folii do podgrzewania w mikrofali, ale oczywiście można też tradycyjnie. Są naprawdę bardzo smaczne, z wkładką mięsną, na rejsie podgrzewa się w 3 minuty i taka jedna zupka jest akurat dla dwóch osób na nocnej wachcie.

Autor:  sirapacz [ 13 cze 2010, o 18:39 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

marek przesadzasz dobre bylo:)
ino nie goowac:)

Autor:  blogsternika.pl [ 23 cze 2010, o 21:08 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Również polecam Pudliszki. Miałem okazję skosztować lecza w różnych konfiguracjach - całkiem zjadliwe. W warunkach wyjazdu wręcz pyszne. Widziałem je w słoikach - nie wiem, czy są tez w puszkach

Autor:  Carlo [ 23 cze 2010, o 21:12 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

po moim pierwszym rejsie, lecza w słoikach nie jadam nawet na lądzie :)

Autor:  Cape [ 23 cze 2010, o 21:17 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Ze wszystkich konserw najlepszy jest boczek, może być wędzony. A z konserw gularz angielski. Dobry na ciepło i na zimno. Firma obojętna, ale zawsze ten najdroższy, ca 6 zł za 340 gm.

Autor:  justella [ 24 cze 2010, o 18:45 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Kociołki zdecydowanie odradzam, w zeszłym roku mieliśmy kilka "smaków" i chyba tylko jeden był zjadliwy.
Mieliśmy też raz jakieś parówki w słoiczkach w sosie pomidorowym (firmy nie pamiętam), niefartownie był to mój kambuz, i sam zapach odrzucił, a w smaku coś w rodzaju papieru. Kolegom chyba smakowało, moja porcja szybko się rozeszła.
Jeśli parówki to polecam te z Lidla, oczywiście w słoiczkach. Smakowały wszystkim.

Bigos i gulasz, kupowaliśmy w Makro, puszki chyba 2,5 kg, do ziemniaków rewelacja. Syte i smaczne. I co najważniejsze 1 puszka starczała dla całej załogi.

A w tym roku będziemy testować żywność z wojska, kolega kupił na jakiejś wyprzedaży mienia wojskowego trochę puszek, chleba i zobaczymy co z tego wyjdzie.


Justyna

Autor:  Banan [ 24 cze 2010, o 18:52 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Chleb z puszki - wojskowy - rewelacja. Oczywiście trzeba tą puchę gotować w garze baaardzo długo, ale po otwarciu puszeczki chlebek razowy jak z piekarni.

Autor:  justella [ 24 cze 2010, o 18:58 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Nasz nie z puszki, tylko taki gotowy jak z formy ale w folii, też mamy go gotować i po dobie podobno do jedzenia. Przetestujemy jeszcze przed wyjazdem, oczywiście razem ze smalcem z wkładką ;)

Autor:  Cape [ 24 cze 2010, o 19:03 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

justella napisał(a):
Bigos i gulasz, kupowaliśmy w Makro, puszki chyba 2,5 kg,

W Makro z takich dużych puszek sprawdzają się flaki zamojskie. Szczególnie na zimnych morzach.

Autor:  Carlo [ 24 cze 2010, o 19:10 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Z makro fasolka po bretońsku w dużych puszkach jest bardzo dobra :)

Autor:  gf [ 24 cze 2010, o 20:01 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Ale serio, czy jest sens z chlebem tak cudować? No chyba, że ktoś na Szpic płynie i coś ze sobą wieźć musi. Ale jeśli się jest najrzadziej co 3-4 dni w porcie to niezbyt to sprytne :)

Autor:  Banan [ 24 cze 2010, o 20:28 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Chleb - kupuje się wtedy taki bardziej żytni niż pszenny, długo trzyma się. Jest troszkę czerstwy ale jak razowy.

Autor:  gf [ 24 cze 2010, o 20:36 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

A nie prościej po prostu sobie ten chleb kupić i mieć świeży? :)

Autor:  Cape [ 24 cze 2010, o 20:38 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

gf napisał(a):
A nie prościej po prostu sobie ten chleb kupić i mieć świeży? :)
Kiedyś nam chleb spleśniał po 4 dniach, przez kilkanaście dni nie było gdzie kupić. Smażyliśmy makaron

Autor:  Banan [ 24 cze 2010, o 20:42 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Nam ten żytni przez tydzień nie z pleśniał i był dobry.

Autor:  justella [ 24 cze 2010, o 20:51 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Hmm, może i prościej robić zakupy w odwiedzanych portach, tyle, że my nauczeni doświadczeniem, że nie zawsze jedzenie zagramaniczne jest smaczne, staramy sie mieć 99% zaopatrzenia zakupionego w kraju. A przy okazji jest taniej!
Ten wojskowy, to tak bardziej z ciekawości kupiliśmy, ale 2 lata temu mieliśmy chleb o przedłużonej przydatności, pieczony na zamówienie w jednej z lubelskich piekarni. Był specjalnie pieczony, pakowany i pod koniec rejsu oczywiście czerstwy, ale zjadliwy.
J.

Autor:  Moniia [ 24 cze 2010, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

justella napisał(a):
A przy okazji jest taniej!
J.


Hm, polimeryzowałabym... Przynajmniej w odniesieniu do Anglii. Rzeczony chlebek (nie ten waciany tostowy, który swoją drogą bardzo mi smakuje, ale pieczony na miejscu i mocno przypominający nasz normalny) zaczyna się od 60 pensów w Tesco. To robi jakieś 2.4 zł. Wiele produktów jest TAŃSZYCH niż w Polsce. Wiele jest droższych, ale nawet te niewiele. Ja nie oszczędzam na jedzeniu - a płacę za nie (miesięcznie) mniej niż w Polsce.

Polska dogoniła a w wielu przypadkach przegoniła inne kraje w cenach żywności. Owszem, jeśli kupujecie w małych lokalnych sklepikach tego nie zauważycie. Ale polecam przejście (przejazd) do najbliźszego dużego supermarketu - zawsze jest jakiś blisko - a możecie się zdziwić

Autor:  Carlo [ 25 cze 2010, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

To prawda, Polska z cenach goni a czasami przegania Unię Europejską, tylko z zarobkami jakoś się nie spieszy ;)

W Szwecji jak kupisz chleb to spokojnie kilka dni poleży. Cena nie pamiętam ale trochę droższy niż w Polsce, ale nie tragicznie najlepiej w jakimś Willis -ie robić zakupy, mięso można kupić za 20 zł za kilogram.

pozdrowienia

Autor:  skipbulba [ 29 cze 2010, o 17:03 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

cape napisał(a):
Kiedyś nam chleb spleśniał po 4 dniach, przez kilkanaście dni nie było gdzie kupić. Smażyliśmy makaron


gdzie w Europie przez kilkanaście dni nie da się kupić świeżego chleba?

justella napisał(a):
. Był specjalnie pieczony, pakowany i pod koniec rejsu oczywiście czerstwy, ale zjadliwy.
J.


Też się kiedyś tak chrzaniłem, miałem nawet swoją piekarnię ze swoim piekarzem. Ale kiedy bochenek porządnego chleba kosztuje równowartość 4-6zł to szkoda mi miejsca na jachcie na te bochenki z Polski i nie mam ochoty jeść "zjadliwego", nadpleśniałego, twardego i zeschniętego chleba.
Wolę duński, fiński, niemiecki czy szwedzki ale świeży :)

Autor:  Cape [ 29 cze 2010, o 17:27 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

skipbulba napisał(a):
gdzie w Europie przez kilkanaście dni nie da się kupić świeżego chleba?

Nie w Europie, a pomiędzy Europą a Ameryką Południową. Żadnego sklepu nie było. Taka dzicz ! :lol:

Autor:  Jurmak [ 29 cze 2010, o 17:36 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

Z konserw polecam Konserwę wojskową o tą: http://www.pmb.com.pl/produkt/154,konse ... _300g.html

Autor:  Moniia [ 29 cze 2010, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

a ja na takie przeloty jak Cape polecam mieszanki do pieczenia chleba. Sporo większych jachtów ma piekarnik. Warto z niego robić właściwy użytek. W takich miejscach jak to http://www.wrightsflour.co.uk/index.aspx (lub w Tesco, bo tu hurtowo) można kupić gotowe mieszanki do chleba i nie tylko (ciasta!) - jedyne co do nich trzeba dodać to woda (i czasem olej, w przypadku ciast). Więc warto się zaopatrzyć na dłuższy przelot (i nie zapomnieć 2 funtowej - ok. 900 gramów - blachy, bo na taką zwykle te mieszanki są robione).

Ktoś już tutaj wspominał o maszynce do chleba - to te same mixy. Tyle, że jak jacht ma piekarnik - można się efektami cieszyć nawet w morzu.

Autor:  skipbulba [ 29 cze 2010, o 20:31 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

cape napisał(a):
skipbulba napisał(a):
gdzie w Europie przez kilkanaście dni nie da się kupić świeżego chleba?

Nie w Europie, a pomiędzy Europą a Ameryką Południową. Żadnego sklepu nie było. Taka dzicz ! :lol:


Ty nam tu nie wyjeżdżaj z takimi trasami :D powinieneś dostać warna za szczucie biednych ludzi pracy :D

Autor:  Cape [ 29 cze 2010, o 20:40 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

skipbulba napisał(a):
powinieneś dostać warna za szczucie biednych ludzi pracy

Gorzej, niż niewolnictwo. Niewolnik ma utrzymanie, od Pana, a ja musiałem płacić. :evil:
Moniia napisał(a):
a ja na takie przeloty jak Cape polecam mieszanki do pieczenia chleba.

Mieliśmy te proszki, ale piekarnika na gaz nie było. Mnie akurat brak chleba nie przeszkadzał. Boczek się hustał w kambuzie i czasem jakaś ryba.

Załączniki:
PB160111.jpg
PB160111.jpg [ 90.78 KiB | Przeglądane 16653 razy ]

Autor:  yahu [ 27 maja 2011, o 16:44 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

A ja jakiś czas temu odkryłem "Konserwa wieprzowa z Golonką" w Lidlu, pyszna ;) Przynajmniej jest tam po prostu mięso ! Niespotykane ;)
Kawałki mięsa, kosztuje poniżej 5 PLN/puszkę.


Pozdrawiam
Jasiek

Autor:  Cape [ 27 maja 2011, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Konserwy - jakie są dobre, a jakie podłe?

yahu napisał(a):
Konserwa wieprzowa z Golonką" w Lidlu

Znam i też cenię. Bardzo dobra jest też tej samej firmy wołowina.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/