Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Sandacz z zalewu. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=6756 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | jaro2010 [ 17 lut 2011, o 21:50 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
jeśli jest to sandacz z zalewu rybnickiego to nie polecam .jaka woda takie ryby; |
Autor: | Cape [ 17 lut 2011, o 21:58 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Gratuluję połowu. Wojciech1968 napisał(a): Wcześniej potrzeba zaopatrzyć się w dobre wędzisko, przynęta żywiec karaś 8 cm, cierpliwość i przyjemne ku temu dodatki. Po złowieniu Sandacza należy... 1.zrobić fotki, I teraz wypuścić. Może da się zlowic jeszcze raz ? |
Autor: | Wojciech [ 17 lut 2011, o 22:40 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Cape napisał(a): Gratuluję połowu. Dziękuję... ![]() Cytuj: I teraz wypuścić. Może da się zlowic jeszcze raz ? Co Ty Krzysztof...z rybki jeden filecik był dla mnie reszta łase kolegi pobrali. ![]() I wcale tak nie jest, że ryby z zalewu rybnickiego są w smaku be...gorsze były z Odry w okolicach Głogowa, jakieś takie fenolowe w zapachu, niejadalne. ![]() ***** jaro2010 napisał(a): jeśli jest to sandacz z zalewu rybnickiego to nie polecam .jaka woda takie ryby; Jaro2010, a co powiesz na raki, które od kilku lat w dużych ilościach się rozmnażają w tej wodzie...nie mów, że się aklimatyzowały ? ![]() |
Autor: | Niezapominajka [ 17 lut 2011, o 23:39 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Z tymi rakami to się trochę pozmieniało. Te które świadczyły o czystej wodzie (polskie się chyba nazywały nawet, ale pewna nie jestem) to już prawie wyginęły. W większości nasze wody zamieszkują teraz raki amerykańskie (znów pewna nazwy nie jestem), które mogły by żyć i w nieoczyszczonych ściekach ![]() ![]() p.s: jak będę miała chwilę to posprawdzam te nazwy i ew. poprawię. |
Autor: | Wojciech [ 17 lut 2011, o 23:51 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Niezapominajka, a żółw bo i takie są, a pirania też była i nie jedna, ponoć II klasa czystości wody. ![]() |
Autor: | utopia [ 18 lut 2011, o 08:38 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Najsampierw - gratulacje - piękny okaz ! Wojciech1968 napisał(a): przynęta żywiec karaś 8 cm, Jako zarażony tą chorobą ( kobiety mówią że moczę robaka - co one mają na myśli ![]() ![]() Na przynętę stosujemy taki gatunek ryby jaki występuje w danym zbiorniku. Zawsze mam ubaw gdy widzę wędkarzy idących nad wodę z wiadrem np karasia w sytuacji gdy ta ryba nie występuje w danym zbiorniku wodnym. Drapieżnik też człowiek i ma swoje zwyczaje - nie zna ofiary to omija. Dlatego są jeziora gdzie przywieziona ze sklepu ryba na przynętę nie działa i wędkujący nie mają żadnych efektów. Czasem dla zabawy nawet robimy zakłady z takimi że nic nie złowią ![]() Albo inny przykład - gdybym podał na obiad spaghetti to pewnie chętnie weźmiecie talerz do ręki . Co gdy na talerzu będą leżały małe węże? Kształt podobny ![]() Mógłbym też opisać przykład z batonem mars i innym "batonem" też brązowym ale chyba sobie odpuszczę ![]() Wiecie już o co mi chodzi ? Przyroda sama podpowiada co ,gdzie i jak Wędkarstwem zajmuję się wyczynowo i mam negatywny stosunek do stosowania żywca zakupionego w sklepie . Pomijam tu aspekt niepotrzebnego męczenia itd - chodzi wyłącznie o czystość biologiczną akwenów. Woda ( w jeziorach bezodpływowych) jest środowiskiem zamkniętym i przynosząc tam ryby z innych akwenów przynosimy z nimi choroby. Poza chorobami obce gatunki mają bezposredni wpływ na cały ekosystem zbiornika .W taki sposób zniszczono po wojnie i za komuny wiele akwenów bezmyślnie zarybiając je karpiem potem amurem i tołpygą... Co do raków - dobre 90% całej populacji w kraju to raki amerykańskie zwane sygnałowymi . Krajowe gatunki - rak szlachetny i błotny są objęte ochroną . Dobrze jest o tym pamiętać bo kary są dotkliwe . Okres ochronny jest inny dla samców i samic . Jednak rola jaką pełnią w ekosystemie powinna skłonić nas do szukania innych rarytasów . A hamerykańskie raki to sobie możecie łapać wiadrami nawet |
Autor: | Viking [ 18 lut 2011, o 10:16 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Co było do rybki? Bo ona to lubi pływać ![]() |
Autor: | starypraktyk [ 18 lut 2011, o 11:27 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Ponieważ i ja należę do tych "moczących kija" - pozwolę sobie pogratulować Wojtkowi rybki. Większego sandacza widziałem tylko złowionego na Odrze w Szczecinie. Ale nie wyobrażam sobie, by dał się zjeść. Fenol. Co do raków; - nasz rodzimy gatunek /rak szlachetny/ praktycznie wyginął na skutek zwleczenia do Europy dżumy raczej oraz zanieczyszczenia środowiska. Jednak od pewnego czasu prowadzone są próby przywrócenia tego gatunku do naszych wód. Natomiast raki występujące masowo w naszych wodach to faktycznie rak amerykański - pręgowanym zwany oraz rak błotny. Utopia; Nie to bym się mądrował ale z tego co czytałem, nie rak jest sygnałowy a krab. Podaj źródło swojej wiedzy a natychmiast będę bił się w piersi i po flachę / na przeprosiny/ pędził. Jędrek P. |
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 11:49 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
utopia napisał(a): Najsampierw - gratulacje - piękny okaz ! Dziękuję , pozwoliłem sobie nawet na brąz WW. Cytuj: Jako zarażony tą chorobą ( kobiety mówią że moczę robaka - co one mają na myśli ) ![]() Niekiedy wyjście na ryby jest dobrą metodą na spotkanie się z kumplami nad wodą za słowami...Henio jedziesz na ryby?. Po co, przecież nie biorą ?.Mam pół litra. A, to jadę. Wojciech1968 napisał(a): przynęta żywiec karaś 8 cm, Cytuj: Na przynętę stosujemy taki gatunek ryby jaki występuje w danym zbiorniku. To z regulaminu PZW. Cytuj: Zawsze mam ubaw gdy widzę wędkarzy idących nad wodę z wiadrem np karasia w sytuacji gdy ta ryba nie występuje w danym zbiorniku wodnym. Drapieżnik też człowiek i ma swoje zwyczaje - nie zna ofiary to omija. Dlatego są jeziora gdzie przywieziona ze sklepu ryba na przynętę nie działa i wędkujący nie mają żadnych efektów. Czasem dla zabawy nawet robimy zakłady z takimi że nic nie złowią ![]() Prawda jest zawsze po środku...a dlatego, że wiele zbiorników (dzierżawionych przez PZW) jest zarybianych drapieżnikiem z innych akwenów gdzie wspomniany karaś występował. Nawet nie wątpiłbym, że karaś występuje w każdym zbiorniku słodkowodnym. Szedł bym w ten zakład. ![]() Cytuj: Wiecie już o co mi chodzi ? Przyroda sama podpowiada co ,gdzie i jak Zbyt pewna teza, zważywszy że człowiek ingeruje w przyrodę już i nawet genetycznie. Cytuj: Wędkarstwem zajmuję się wyczynowo i mam negatywny stosunek do stosowania żywca zakupionego w sklepie. Ja natomiast amatorsko od 7 roku życia zaczynając na żwirowniach Paczkowa. Problem z żywcem powstał z przyczyny samego PZW, który przepisem o zakazie używania podrywki spowodował to, że duża ilość wędkarzy dla wygody kupowała żywą przynętę w sklepach... Cytuj: Pomijam tu aspekt niepotrzebnego męczenia itd - chodzi wyłącznie o czystość biologiczną akwenów. Woda ( w jeziorach bezodpływowych) jest środowiskiem zamkniętym i przynosząc tam ryby z innych akwenów przynosimy z nimi choroby. Poza chorobami obce gatunki mają bezpośredni wpływ na cały ekosystem zbiornika .W taki sposób zniszczono po wojnie i za komuny wiele akwenów bezmyślnie zarybiając je karpiem potem amurem i tołpygą... Nie tylko w naszych zbiornikach dokonano takich zmian w ekosystemie. W Ameryce, Kanadzie do dziś mają problem z Tołpygą, która masowo wyżera ikrę cennych gatunków ryb łososiowatych. O Australii nie wspomnę. Tam komuny nie było...tu też się skończyła i nadal zbiorniki są zarybiane Karpiem, który nie jest gatunkiem rodzimym. Cytuj: Co do raków - dobre 90% całej populacji w kraju to raki amerykańskie zwane sygnałowymi . Krajowe gatunki - rak szlachetny i błotny są objęte ochroną . Dobrze jest o tym pamiętać bo kary są dotkliwe . Okres ochronny jest inny dla samców i samic . Jednak rola jaką pełnią w ekosystemie powinna skłonić nas do szukania innych rarytasów . A hamerykańskie raki to sobie możecie łapać wiadrami nawet Kłopot w tym, że wielu nie rozróżnia raka od krewetki. Ps. Utopia...wyczynowo, to znaczy co preferujesz spining, grunt, mucha, spławik ? |
Autor: | utopia [ 18 lut 2011, o 11:52 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
A proszę bardzo ![]() ![]() od tych jasnych plamek na szczypcach wzięła się nazwa linki : http://www.iop.krakow.pl/gatunkiobce/default.asp?nazwa=opis&id=37&je=pl http://pl.wikipedia.org/wiki/Rak_sygna%C5%82owy -=watpliwe źródło ale zawsze.. http://www.salamandra.sylaba.pl/magazyn/b15a06.html akurat ten Pan może co-nieco powiedzieć na temat raków aha Rak amerykański ( sygnałowy czy jak jeszcze go zwał) jest teraz jedyną LEGALNĄ przynętą z rakowatych i niech się kolega nie bije w pierwś a tym drugim to kiedyś pomyślimy ![]() ja już za stary jestem na tzw przeprosiny- zwyczajnie się nie gniewam szkoda życia na to . Nawet w szkołach potrafią przekazywać wiedzę lub "prawie wiedzę" a prawie jak wiemy robi różnicę I teraz ciekawostka - hamerykany na skorupiaki też mawiają Crab i nie ważne czy chodzi o kraby czy raki stąd bierze sie sporo nieporozumień . mają jedną nazwę czesto stosowaną dla skorupiaków (Crustacea)- ale Homar to juz nie krab ![]() Podobnie wiele ryb w kraju ma sporo nazw regionalnych które nijak nie pasują do ogólnie przyjętego nazewnictwa co do wyczynu - preferuję kobiety .. no co - to dalej o rybach ![]() głównie spining ale mam już dość gonitw po zawodach , spławik dla leczenia duszy .. |
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 11:57 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
starypraktyk napisał(a): Ponieważ i ja należę do tych "moczących kija" - pozwolę sobie pogratulować Wojtkowi rybki. Dziękuję Jędrek. Miałem w tym samym roku suma również na karasia 8cm, wtedy jak była kumulacja lotto 40 mil PLN pobrał mi jak sprawdzałem kupony, w totka nic na haku sum... również w medalu brąz WW. ***** utopia napisał(a): co do wyczynu - preferuję kobiety .. no co - to dalej o rybach ![]() głównie spining ale mam już dość gonitw po zawodach , spławik dla leczenia duszy .. Tu nie mogę pisać o wyczynach...bo wszystko co bym napisał mogło by być użyte przeciwko mnie w sądzie...moje kolejne imię to casanowa, nie mylić z qrwiarz. ![]() Wyczynowo jestem kłusownik. ![]() ***** Viking napisał(a): Co było do rybki? Bo ona to lubi pływać ![]() Ja tradycyjnie coca cola...reszta nie pamięta smaku rybki. Dla grzeczności mówiła ...ale dobra ![]() |
Autor: | blogsternika.pl [ 18 lut 2011, o 21:18 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
utopia napisał(a): Na przynętę stosujemy taki gatunek ryby jaki występuje w danym zbiorniku. Zawsze mam ubaw gdy widzę wędkarzy idących nad wodę z wiadrem np karasia w sytuacji gdy ta ryba nie występuje w danym zbiorniku wodnym. Pozwolę sobie trochę "polimeryzować". Dwa przykłady z "własnej autopsji":Karaś jako żywiec - znam jeziora (np. Mamry), gdzie karasia NIGDY nie złowiłem, a naprawdę sporo czasu przesiedziałem tam ze spławikówką. Natomiast przywiezione ze stawku karasie jak najbardziej jako żywiec się sprawdzały. Również takie "podrasowane" poprzez trzymanie ich parę dni w białej emaliowanej wannie. Gatunki nierodzime - w bałtyckich szkierach jako żywiec doskonale sprawdza się płotka, złowiona wewnątrz wyspy w słodkowodnych stawach. Ten przykład jest mniej jednoznaczny, bo płoć pewnie w szkierach występuje. Nigdy jej jednak nie złowiłem, chociaż z białej ryby łowiłem leszcze, jazie, jelce i wzdręgi. |
Autor: | Cape [ 18 lut 2011, o 21:25 ] | ||
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. | ||
Viking napisał(a): Co było do rybki? Bo ona to lubi pływać Wojciech1968 napisał(a): Co Ty Krzysztof...z rybki jeden filecik był dla mnie reszta łase kolegi pobrali To tak, jak u mnie ![]()
|
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 21:39 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Krzysztof ślinka cieknie... ![]() |
Autor: | Cape [ 18 lut 2011, o 21:49 ] | ||
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. | ||
Wojciech1968 napisał(a): Krzysztof ślinka cieknie... ![]() Ale na talerzu jest dorsz ![]()
|
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 21:54 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Ładny dobry kg miał...spływam po jodło. ![]() |
Autor: | Cape [ 18 lut 2011, o 21:58 ] | ||
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. | ||
Wojciech1968 napisał(a): Ładny dobry kg miał...spływam po jodło. ![]() Duży, to był ten
|
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 22:03 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Jak mogłeś, zobacz na jego oczy...Gratulacje, walczył ostro ? ![]() |
Autor: | Cape [ 18 lut 2011, o 22:10 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Wojciech1968 napisał(a): Jak mogłeś, zobacz na jego oczy...Gratulacje, walczył ostro ? ![]() Dorsze wyciągane z 30 m wogóle nie walczą. Różnica ciśnień je wykańcza. Walczą tuńczyki, ale jak ! |
Autor: | Wojciech [ 18 lut 2011, o 22:18 ] | ||
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. | ||
Cape napisał(a): Dorsze wyciągane z 30 m wogóle nie walczą. Różnica ciśnień je wykańcza. Walczą tuńczyki, ale jak ! Nie łowiłem jeszcze Dorszy...ale za to sumik zaliczony.
|
Autor: | mors-k [ 19 lut 2011, o 22:18 ] |
Tytuł: | Re: Sandacz z zalewu. |
Cape napisał(a): Dorsze wyciągane z 30 m wogóle nie walczą. Różnica ciśnień je wykańcza. Mogę to potwierdzić, dorsza ciężko oderwać od dna ale jak już popuści to lekko wychodzi na powierzchnie. Ostatnio łowie z kolegą na fiordzie spod lodu, trochę za małe te przeręble by takiego byka wyciągnąć i łapy w wodzie trzeba moczyć przy kilkustopniowym mrozie. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |