Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 kwi 2024, o 18:43




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 sie 2011, o 21:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
pierdupierdu napisał(a):
Mówi polonista do polonisty:

- Ktoś się ciebie kłania.
- Nie "ciebie" tylko "tobie"
- Mi?
- Nie "mi" tylko "mnie".
- No przecież mówiłem, że ciebie. :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 21:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Zbieraj napisał(a):
Oj, bo zgadnę, kto to powiedział :lol:
Zgaduj! Szczerze mówiąc, sam nie jestem pewien :)

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sie 2011, o 15:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
maciek.k napisał(a):
Ja mialem na myśli troszkę dłuższe (jedna dwie doby przelotu traktuję ciągle jak turystykę), czyli całe to nasze Bałtyckie pływanie. Temat rozpoczęty przez Kuracenta nie był ograniczony do dalekich wypraw stalowymi dzielnymi czołgami ale pytanie zostało sformułowane ogólnie.


Mój "rekord" przebiegu do tego roku to było niecałe 72h. Na Spitsbergenie w sumie praktycznie płynęliśmy bodaj 5 dni prawie non-stop (pomijam krótki wypad na wyspę paru osób pontonem). Czyli z Twojego punktu widzenia mówimy o krótkich przebiegach max. 2-3 dobowych. Ściślej ja mówię. Bo książka ma głównie (ale nie tylko) na myśli dłuższe przebiegi.

No i tu można różnie patrzeć na to. Niby większość osób przez te 2-3 dni nie powinna tak od razu umrzeć. Nawet jeśli się trochę odwodni. Ale oczywiście jest to niehumanitarne. Bardzo mi żal tych załogantów, którzy cierpią. Najgorsze jest to, że nie mam empatii. Nie potrafię wczuć się w Ich role i nie do końca wiem, jak wielkie męki przeżywają. Starałem się, Zapisywałem się na możliwie trudne rejsy ale jeszcze nie trafiłem na swoją falę. Dlatego ten temat tak zgłębiam. Zastanawiam się na ile można się wcześnie przygotować? Co dawać jeść załogantom, gdy prognozy już się pogarszają i wiemy, że nie uciekniemy przed sztormem np. przez najbliższe 48h.

To tyle na temat choroby morskiej. Ale teraz pozostaje drugi: urozmaicenie posiłków gdy jest 3-4B "cały czas", nie ma problemów z chorobą morską. Ale może zacząć pojawiać się problem braku minerałów, witamin itd. Oczywiście pewnie po pewnym czasie. Np. po 2-3 tygodniach? Do tej pory przez "urozmaicenie" uważałem bardziej w sensie - aby zupy Knorr'a były i pomidorowe i grzybowe i serowe i żeby był barszcz i rosół. Im dłuższe rejsy - tym jednak częściej zastanawiam się nad wartościami odżywczymi itd.

A co do uwagi Olka w innym dziale na ten temat. Nie widzę sprzeczności w tym, że w trudniejszych warunkach (czy to sztorm czy tylko przechył) podajemy najprostsze potrawy: kanapkę z pasztetem czy Marsa. Natomiast po uspokojeniu warunków można wrócić do urozmaicenia i rozważania ilości przypraw, protein i węglowodanów.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2011, o 07:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4794
Podziękował : 652
Otrzymał podziękowań: 347
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
maciek.k napisał(a):
Książka Coles'a, ma swoje lata i wydaje mi się, że w rozdziałach tego typu jak żywienie, odpoczynek odnosi się do załogi regatowej, która ciężko pracuje przez wiele dni a czasem tygodni i zaniedbania w diecie szybko odbiją sie na wynikach sportowych. Ten sam gość w innym rozdziale pisze z tego co pamiętam, że optymalna ilość snu dla załoganta to 2.5 h na dobę.


To chyba czytałeś w poprzednich wydaniach. W obecnym jest napisane, że najlepiej spać 2 razy po 3h. na dobę np. o 0200 i 1400. Inna opcja (pewnie dla samotnych żeglarzy) to 20 minut snu (w tym 1,5 minuty na zaśnięcie). Ponieważ z tego powinno wyjść 6h. snu na dobę, to wynika z tego cykl 20 minut snu + 1h. czuwania i tak cały czas. To musi być straszne!!

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2011, o 10:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
3 godziny bierze się stąd, że pełny cykl snu trwa (z różnicami osobniczymi oczywiście) ok. 1,5 godziny. Więc może być i 4 razy 1,5, jak wygodniej.

20 minut "power nap" to jest tak naprawdę z konieczności - jak trzeba zadbać, żeby nie padać na twarz, ale z drugiej strony udawać, że prowadzi się obserwację. Znaczy się, przed sobą :) Przy dobrej widoczności i średnio zatłoczonych* wodach ma to nawet jeszcze jakieś uzasadnienie.

Na zatłoczonych wodach spać się niestety nie da, jak się samotnie pływa.

*znaczy - od czasu do czasu statek się pojawia, ale raczej rzadko.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 10:39 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracent napisał(a):
Czyli z Twojego punktu widzenia mówimy o krótkich przebiegach max. 2-3 dobowych.

Rejs na Spitsbergen, to poważna wyprawa, więc nie wypowiadam się. Jak kiedyś wezmę udział, pewnie będę miał zdanie w temacie żywienia. Jak sam stwierdziłeś, do tej pory twój rekord to były c.a. 72 h.
Przy takich przebiegach, w pływaniu turystycznym, jak jest pogoda to normalnie gotuje, ja jestem przyzwyczajony do smacznych posiłków :) Nie wnikam, czy dieta jest bogata w minerały, czy zawiera odpowidnią ilość tego czy tamtego. Jak nie jesteś spotowcem i to nie jest wyczyn, to nie ma szans, zeby ci spadła wydolność ze względu na brak majonezu czy czego tam jeszcze w jedzeniu. Większy wpływ na to co osiągniesz, zwłaszcza w trudnych warunkach, ma twoja forma fizyczna z przed rejsu.
Natomiast, jak zrobi się nieprzyjemnie i w załodze pojawi się choroba morska, to dieta bym się specjalnie nie przejmował. Jacht w końcu przypłynie do portu, a potem poczeka w nim, aż się wydmucha.
Dlatego nigdy nie kazałbym nikomu wstać na posiłek, nawet, jeżeli po prostu nie ma ochoty. Podobnie z gotowaniem... Jak potencjalny kuk, nie ma siły, to w dobrze rozumiejącej się ząłodze, problem nawet nie powstanie.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL