Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedzenia https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=42&t=9321 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Kuracent [ 15 sie 2011, o 17:17 ] |
Tytuł: | Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedzenia |
Tym razem cytat będzie z kultowej książki dla żeglarzy morskich: "Zeglowanie w trudnych warunkach". Wyd. 2005, str. 174. Dlatego myślę, że zasługuje na wątek w ogólnym dziale forum. Od siebie dodam tylko tyle, że prawdopodobnie w PRLu i wcześniej przez stulecia ważne było, aby prowiant był w miarę tani i pożywny. No może coś na szkorbut? Potem nastał drugi etap i coraz bardziej dbano także o to, aby było coraz bardziej smacznie. A trzeci etap - profesjonalne dbanie o zdrowie załogi jeszcze w Polsce nie nastał z tego co piszecie tu na forum. Raczej lekceważy się pytania np. moje o witaminy. Zobaczmy jakie podejście jest wśród innych żeglarzy: Cytuj: Dieta Dostępnych jest wiele badań prowadzonych dla celów sportowych dowodzących, że osobisty wkład (zarówno psychiczny, jak i fizyczny) we własną wydolność może być na tyle dobry, na ile właściwe jest odżywianie; można też przeczytać wiele historii dotyczących wypadków morskich, które miały związek z jedzeniem. Podstawowym wymogiem jest odpowiednia dieta z ograniczoną ilością przypraw, bowiem większość osób na morzu nie toleruje intensywnych smaków. Odpowiednie jedzenie powinno zawierać węglowodany, proteiny, błonnik (niezbędny dla prawidłowego ruchu jelit), tłuszcze, minerały i witaminy, szczególnie witaminę C. Oczywiście narodowość załogi będzie miała wpływ na dobór menu, ponieważ element komfortu, jakiego dostarcza jedzenie, poza wartościami odżywczymi, jest równie ważny, a załogi lubią jeść to co znają. Należy jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik związany z jedzeniem - poprawienie wydolności. Węglowodany (cukry) - płatki zbożowe, produkty z pszenicy, fasola, banany, ryż i makaron najwydatniej zwiększają i utrzymują zapasy energii. Ostatnie badania wskazują, że wyczerpanie węglowodanów prowadzi do zmiany nastroju, czyni ludzi poirytowanymi i otępiałymi. Maleje również zdolność analityczna umysłu, co wpływa na przykład na proces podejmowania decyzji. Aby przeciwdziałać tym efektom, węglowodany muszą stanowić większość jachtowego pożywienia. Innym mniej oczywistym sposobem zwiększania wydolności jest przyjmowanie eliktrolitów w płynach, co w gorące dni uzupełnia sole mineralne utracone razem z potem. W chłodniejszym klimacie jeden ciepły posiłek na dobę i możliwość częstego przyjmowania ciepłych napojów zwiększa morale załogi utrzymując ciepłotę ciała. Płyny są bardzo ważne, ponieważ zapobiegają zarówno fizycznemu, jak i psychicznemu osłabieniu wydolności spowodowanemu odwodnieniem, więc należy pić jak najwięcej wody. Optymalny kolor uryny powinien mieć barwę jasnosłomkową; ciemnożółty wskazuje na niedobór płynów. Powiedzcie mi dlaczego poważni autorzy w poważnej książce piszą o takich głupotach jak dieta i za przeproszeniem mocz? ![]() pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | pough [ 15 sie 2011, o 18:52 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Bo dawniej, a może nawet i teraz słodka woda w bardzo długich przelotach była limitowana na członka załogi. A warto znać pierwsze symptomy zagrożenia odwodnieniem, by się nie wpakować w większe kłopoty. Teraz w dobie gdy odsalarki są dostępne, technika poszła do przodu i przeloty oceaniczne zajmują mniej czasu, jest mniejszy rygor jeśli chodzi o słodką wodę. Podejrzewam, że mimo roku wydania 2005 książka była napisana w oparciu o doświadczenia czasów minionych... |
Autor: | Kuracent [ 15 sie 2011, o 19:26 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
pough napisał(a): Podejrzewam, że mimo roku wydania 2005 książka była napisana w oparciu o doświadczenia czasów minionych... Książka Adlard'a Coles'a "Heavy weather sailing" istotnie została napisana dawno. Sam Coles zmarł w 1985. ![]() Jego przyjaciele postanowili jednak dokonać zmian w książce dostosowując ją do współczesnych realiów. M.in. z powodu: Cytuj: żeby współczesnym żeglarzom było łatwiej wyobrazić sobie opisywane sytuacje. IV-te wydanie z 1996r. było już bardzo zmienione. Zaś V-te wydanie z 1999 (a to o tym tłumaczeniu z 2005 mówię) ma 27 rozdziałów. Z czego 1,5 rozdziału są Coles'a, 6,5 z wydania IV-tego zaś 19 rozdziałów jest całkowicie nowych. Czyli istotnie masz trochę racji. To są informacje sprzed co najmniej 12 lat. Ale czy aktualne? Czy znacie przypadki, o których mówi autor, że z powodu braku właściwej diety czy niedożywienia były groźne wypadki w trudnych warunkach (bo tylko o takich traktuje ta wspaniała książka). Czy warto myśleć o tym, ile protein jedzą załoganci? Czy nie są głodni? Czy mają węglowodany, cukry itd.? Czy Ci Wyspiarze znów nie przesadzają? ![]() pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Olek [ 15 sie 2011, o 19:50 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Powiedzcie mi dlaczego poważni autorzy w poważnej książce piszą o takich głupotach jak dieta i za przeproszeniem mocz? ![]() Głupoty? Jak zwykle chcesz wywołać flaming ![]() Jedzenie jest ważne, ale niekoniecznie wyliczanie składników tego jedzenia co jego smak. Szkód w organizmie nie zrobisz w 1-3 tygodnie jak będziesz jadł zwykłe smaczne posiłki. Problem może zacząć się jeżeli jesz przez wiele miesięcy żywność przeznaczoną do długiego przechowywania i nie uzupełniasz diety suplementami (witaminy, minerały). A mocz? Ciemny kolor rzeczywiście świadczy o początkach odwodnienia, pewnie sam tego doświadczyłeś jeżeli byłeś chory miałeś kiedyś przez 2-3 dni wysoką temperaturę. Czy to jest popularna wiedza - nie wiem. |
Autor: | pough [ 15 sie 2011, o 19:50 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Czy Ci Wyspiarze znów nie przesadzają? Są tutaj na forum żeglarze z certyfikatem RYA. Niech zabiorą głos i powiedzą jaką uwagę się zwraca na posiłki i w ogóle potrzeby załogi podczas egzaminu. Skipper, który nie dba o załogę nie jest dobrym skipperem. ![]() Ale również skipper, który na swoje wątpliwości szuka potwierdzenia u załogi też nie jest dobrym skipperem, zwłaszcza w trudnych warunkach od razu ma mniejszą szansę na cudowne ocalenie... ![]() Edit: Dodałem cytat Kuracenta. Myślałem, że moja odpowiedź będzie bezpośrednio po postem Kuracenta, a przedzielił nasze posty post Olka |
Autor: | Kuracent [ 15 sie 2011, o 20:03 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Olek napisał(a): Jedzenie jest ważne, ale niekoniecznie wyliczanie składników tego jedzenia co jego smak. Szkód w organizmie nie zrobisz w 1-3 tygodnie jak będziesz jadł zwykłe smaczne posiłki. Autorom tego rozdziału (Noel Dilly i Cathy Foster) "Kondycja załogi a trudne warunki" chodziło zapewne o to, że gdy do trudnych warunków sztormowych dojdą kłopoty żywieniowe (np. za mało węglowodanów, białka itd.) to sytuacja może stać się naprawdę bardzo trudna. Poruszali ten temat diety w kontekście takich tematów jak choroba morska, dowodzenie chorą załogą, sen, kondycja fizyczna, zmiany nastroju, zasypianie. Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu? Z tego co piszesz to przy średnioterminowych rejsach 1-3 tygodniowych nie powinno mieć to znaczenia. Zapewne autorzy mieli na myśli głównie długie oceaniczne przebiegi. Choć autorzy przy innych aspektach niż dieta mówią też o 3-5 dniowych regatach. pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Olek [ 15 sie 2011, o 20:32 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Wspominają też o różnicach narodowościowych, a tymczasem wystarczą różnice osobnicze. Pamiętasz moje śniadanka na rejsie? Wszyscy jedli to co ja bym raczej na kolację chciał jeść (jajecznica, salami, ser żółty itp), a ja jadłem płatki, musli, mleko, miód, ser biały, drzem. |
Autor: | Carlo [ 16 sie 2011, o 09:18 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu? To spróbuj jeść codziennie przez miesiąc parówki na śniadanie i jajecznicę na kolację a na obiad ziemniaki i wątróbkę. Zobaczysz jaki będziesz miał nastrój. |
Autor: | Cypis [ 16 sie 2011, o 13:11 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu? Hy. Całkiem niedawno pisałem tu gdzieś, że ważne jest nie tylko co, ale nawet jak jesz. To ostatnie czemu innemu może służyć, jak nie dobremu nastrojowi?
|
Autor: | Kuracent [ 16 sie 2011, o 17:04 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Cypis napisał(a): Kuracent napisał(a): Nigdy nie zastanawiałem się np. czy zmiany nastroju mogą mieć podłoże w nieurozmaiconym (choć smacznym) menu? Hy. Całkiem niedawno pisałem tu gdzieś, że ważne jest nie tylko co, ale nawet jak jesz. To ostatnie czemu innemu może służyć, jak nie dobremu nastrojowi?Tak. Chodzi mi jednak o to, że nie zastanawiałem się jak złe konsekwencje może mieć niewłaściwe odżywianie na jachcie. Pomijając oczywiście znane z historii bunty załogi i wyrzucenie kuka za burtę. ![]() Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki. pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Olek [ 16 sie 2011, o 17:11 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki. I dobrze, wystarczy jak zastanowisz się tylko trochę. ![]() ![]() |
Autor: | Maar [ 16 sie 2011, o 18:43 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Innymi słowy nie zastanawiałem się tak głęboko jak autorzy wspomnianej książki. No i...???Co w związku z tym? Bo nie bardzo rozumiem o sssooo chodzi w tym wątku - dajesz cytat a nie dajesz pytania/komentarza... Dziwne. |
Autor: | Kuracent [ 16 sie 2011, o 22:13 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Pytania przecież aż same się nasuwają. Np. te fragmenty, do których się nie odniósł nikt. 1. Czy naprawdę przyprawy (jak zdają się sugerować autorzy) aż tak źle wpływają na załogantów? Np. zwiększając podatność na chorobę morską? 2. Czy w przypadku trudnych warunków (>8B) zrównoważone jedzenie jest aż tak ważne? Ja cieszę się w takich warunkach, jeśli jest cokolwiek do jedzenia. 3. Czy podobnie jak autorzy znacie historie, że m.in. z powodów słabego żywienia dochodziło do poważnych wypadków np. w Polsce? Bo mi nie przychodzi do głowy w tej chwili żaden przykład? Może dlatego, że Izba Morska nie zadawała takich pytań? A może mam słabą pamięć? pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Cypis [ 17 sie 2011, o 01:24 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): 2. Czy w przypadku trudnych warunków (>8B) zrównoważone jedzenie jest aż tak ważne? Ja cieszę się w takich warunkach, jeśli jest cokolwiek do jedzenia. Tym bardziej jest ważne, im trudniejsze warunki. Chyba logiczne?Cytuj: 3. Czy podobnie jak autorzy znacie historie, że m.in. z powodów słabego żywienia dochodziło do poważnych wypadków np. w Polsce? W Polsce nie znam, ale np. Caldwell z powodu hm... "słabego żywienia" wyciągną na pokład rekina a tenże zdemolował mu jacht. Niemniej jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, gdy bardziej "ciśnie" na wejście do portu w nieodpowiednich warunkach, bo załoga nie jadła od kilku dni, jak należy...
|
Autor: | Maar [ 17 sie 2011, o 10:10 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Pytania przecież aż same się nasuwają. Np. te fragmenty, do których się nie odniósł nikt. Gdybyś to napisał w pierwszym poście, zapewne dyskusja poszłaby w zupełnie innym kierunku - IMHO ciekawszym.1. Czy naprawdę przyprawy (jak zdają się sugerować autorzy) aż tak źle wpływają na załogantów? Np. zwiększając podatność na chorobę morską? Przyprawy w dużych ilościach stosuje się po to, żeby zabić zapach średnio świeżego mięsa. Zdaje się, że najlepiej działa curry, ale znam przypadek, że ktoś robił kotlety panierując je garam masalą. Zapewne takie ekstrema kulinarne zwiększają ilość pawi na metrze kwadratowym, ale z drugiej strony, gdy nie ma co jeść, to lepiej niech mięcho wali goździkami i cynamonem niż ekshumacją. Myślę, że to nie jest wielki problem, dużo większym problemem jest organizacja posiłków i kwestia pewnych ustaleń. Chodzi o to, żeby jasno określić obowiązki kuka. Bez względu czy to etatowy kucharz jest, co nie bierze udziału w wachtach, czy (częściej) osoba z wachty, jeżeli ustali się, że posiłek musi być zawsze i od samego początku złej pogody (czyli od momentu gdy załoga zaczyna wymierać) egzekwuje się to, to życie i nastrój bywają dużo lepsze. Najgorsze co może być, to stworzenie precedensu braku posiłku. Wychylają się z koi śliczne błękitne oczęta i cichym słowiczym głosikiem: "Kapitaneczku mój kochany, widzisz, że nikt nie jest w stanie jeść a ja i tak nie jestem w stanie nic zrobić, więc jeśli... to gdzieś leżą snickersy, o Boże" i głowa bezwładnie opada na poduszkę. Dopuszczenie do takiej sytuacji to początek kłopotów i to wcale nie gastrycznych. Za parę godzin obrzydliwe czarne ślepska mogą wycharczeć: "pierdzielę robotę w kambuzie, Baśka nie robiła to i ja nie będę". Na regularne posiłki wstają wszyscy i nawet jeśli nie chcą jeść, to siedzą przy stole. Zawsze się znajdzie ktoś na tyle zdrowy, że zacznie żartować, ktoś kogoś namówi na pół kubka herbaty, ktoś wciągnie kanapkę i jakoś to się wszystko będzie kręciło. Poza tym powinno się poinformować załogę, że od pewnej siły wiatru menu ustala kapitan a nie kuk/drugi/rozpiska/etc. Rozsądny skipper powinien zadziałać tak, żeby nie zajebać kuka, ale też, żeby załoga zjadła coś smacznego i pożywnego. No i oczywiście w załodze są ludzie z różnym doświadczeniem, skipper nie powinien zakładać, że w genach mają kambuźniczą wiedzę i często, w trudnych warunkach, powinien zamiast rozsadzać tyłek, po prostu pomóc kukowi zorganizować cały ten bajzel. Widziałem kiedyś jak na wysokim morzu ambitny kuk próbował na stole ustawić osiem szklanek. Gdy wracał do kambuza, szklanki się wywalały i można było tak w nieskończoność ![]() |
Autor: | Moniia [ 17 sie 2011, o 13:07 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Z dużym sensem mówi. Maar znaczy. I niewiele się da do tego dodać. Pomijając zaznaczenie, że poza tymi ogólnymi zasadami nie ma żadnych szczegółowych, wszystko zależne od załogi i jachtu. Ostatnio np. wprowadziłam (przez przypadek, bo ja głównie gotowałam, co mi absolutnie nie przeszkadza, a ja nie znoszę zmywać) zasadę, że kuk gotuje, nie zmywa. Z ochotnikami nigdy nie było problemu, a kuk nie miał psychologicznych barier pod tytułem "a potem to wszystko trzeba będzie pozmywać". W przypadkach, gdy gotował ktoś inny załoga, jak zauważyłam, przyjęła tą samą zasadę i zawsze zmywał ktoś inny niż gotował. W efekcie - mieliśmy obfite obiadki ![]() I myślę, że podobna zasada może mieć duży sens w cięższej pogodzie. |
Autor: | Colonel [ 17 sie 2011, o 13:14 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
A jak tak dodam jeszcze: kapitan Ryszard Grablis przed rozpoczęciem manewrów portowych, w czasach kiedy nie było elektronicznych map, UKF i silników, częstował całą załogę landrynkami. Pomyślcie po co? |
Autor: | Kuracent [ 18 sie 2011, o 07:18 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Maar napisał(a): posiłek musi być zawsze Dałem podziękowanie za całokształt postu. Zgadzam się z Moniką, że mądrze Waść prawisz. Ale wyciąłem powyższe zdanie, bo teoria jest piękna. Ale często spotykałem się z sytuacją i to nie tylko przy 8B ale zdawałoby się w miarę normalnych warunkach 5-7B, że byłem jedyną osobą zdrową na pokładzie. I żadne prośby ani groźby aby coś ktoś zjadł nie przynosiły większych efektów! Ba za sukces uważałem, gdy ktoś skusił się na ćwierć kubka herbaty, która z resztą po 5 minutach lądowała za burtą. Już nawet rozważałem kupno jakichś sztucznych rurek albo wkuwania kroplówek. ![]() Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!? pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | Zbieraj [ 18 sie 2011, o 07:50 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): wkuwania kroplówek Można, ale lepiej wkłuwać słówka angielskie ![]() ![]() ![]() (Dzień bez...itd) |
Autor: | Maar [ 18 sie 2011, o 08:32 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!? Dlatego pisałem, że pewne rzeczy trzeba ustalić wcześniej (np. to, że do posiłków siadają wszyscy) i później powoływać się na owe ustalenia.
|
Autor: | Cypis [ 18 sie 2011, o 12:15 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Kuracent napisał(a): Bo naprawdę nie wiem jak przemówić takim osobom do rozsądku!? Nie przemawiaj! Karm z ręki! Serio!Bo nie trzeba przemawiać, tylko dać dobry przykład. Normalnie podany, o czasie itd. posiłek jest takim przykładem. Szczególnie, jeśli jakiś stary rep zje, zwróci i szybko wróci po kolejną porcję ![]() "Dobry przykład" to może być czyjaś przyjazna dłoń częstująca siebie i ofiarę biszkoptem, ze słowami "Masz, ten biszkopt będzie następny. Nie martw się, mamy mnóstwo biszkoptów!" Itd, etc. P.S. Usłyszałem kiedyś wypowiedź, dotyczącą akurat nie tylko chorowania, ale... Szło to mniej więcej tak: Rzygałam i bałam się okropnie, kiedy fale jak domy nas zalewały, a wy sobie siedzieliście spokojnie na pokładzie i gadaliście o dupie Maryni. Nagle mi przeszło. Dokładnie w tej chwili, jak dotarło do mnie, że zupełnie zwyczajnie sobie palicie fajki i ani TEN wiatr ani TA fala wam nie przeszkadza i papierosów nie gasi! (podkr. moje) ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 18 sie 2011, o 14:30 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Cypis napisał(a): Usłyszałem kiedyś wypowiedź, dotyczącą akurat nie tylko chorowania, ale... Szło to mniej więcej tak Oj, bo zgadnę, kto to powiedział ![]() |
Autor: | maciek.k [ 18 sie 2011, o 14:47 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Może trochę prowokacyjnie, ale niech to ![]() Oprócz tego, że lubię zjeść, potrafię wyobrazić sobie zastosowania takiego podejscia np. w rejsie wyprawowym, gdzie ora się morze non stop i precedens może mieć zgubne znaczenie w perspektywie rejsu. Problem może sie też pojawić gdy załoga składa się z obcych ludzi. Jednak z mojej obserwacji wynika, że takich rejsów jest mniejszość. Zdecydowana większość to klasyczne rejsy turystyczne gdzie minimalizuje się przebywanie na morzu, zwłaszcza w ciężkich warunkach. Wielodniowe sztormowanie na Bałtyku lub w basenie Morza Śródziemnego wsadźmy od razu między morskie opowieści ... w takich warunkach 99% jachtów jest w porcie a ludzie jedzą w knajpach. Przed wyjściem, jak spodziewam się, że będzie rzyganie i trudności z przygotowaniem posiłku, to mam przed wypłynięciem całkiem sporo gotowych smacznych kanapek i ciepłą herbatkę w termosie. Ostatnio pojawiły się gotowe dania (trzeba zalać wrzątkiem) które gorzej niż danie niewprawnego kuka nie smakuja - wręcz przeciwnie, ostatnio testowałem ziemiaczki z cebulką ![]() O rzygających, oczywiście trzeba dbać - żeby pili płyny - bo to jest akurat bardzo ważne i odwodnienie może się źle skończyć. Kuracent napisał(a): byłem jedyną osobą zdrową na pokładzie. I żadne prośby ani groźby aby coś ktoś zjadł nie przynosiły większych efektów! Ba za sukces uważałem, gdy ktoś skusił się na ćwierć kubka herbaty, która z resztą po 5 minutach lądowała za burtą. Ludzie którzy chorują powinni pić wodę z butelki a nie gorącą herbatę ![]() Książka Coles'a, ma swoje lata i wydaje mi się, że w rozdziałach tego typu jak żywienie, odpoczynek odnosi się do załogi regatowej, która ciężko pracuje przez wiele dni a czasem tygodni i zaniedbania w diecie szybko odbiją sie na wynikach sportowych. Ten sam gość w innym rozdziale pisze z tego co pamiętam, że optymalna ilość snu dla załoganta to 2.5 h na dobę. Nawet twój cytat rozpoczyna się od: "Dostępnych jest wiele badań prowadzonych dla celów sportowych". Nie chciałbym być na wakacjach w jego załodze ![]() Pozdrawiam, Maciek |
Autor: | Maar [ 18 sie 2011, o 15:06 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
maciek.k napisał(a): np. w rejsie wyprawowym, gdzie ora się morze non stop i precedens może mieć zgubne znaczenie w perspektywie rejsu.. Rejs wyprawowy (Boże co to za nazwa się ukuła?) nie ma niczego wspólnego z rejsem stażowym i morze się orze tylko dlatego, że na morzu ciężko znaleźć port.maciek.k napisał(a): Jednak z mojej obserwacji wynika, że takich rejsów jest mniejszość Ale tylko w takich rejsach występuje problem poruszany w tym wątku. Po co gotować w morzu, gdy się wychodzi o 1000 a wchodzi o 1800 tego samego dnia?
|
Autor: | Wojciech [ 18 sie 2011, o 15:14 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Zbieraj napisał(a): (Dzień bez...itd) Janusz powiedz proszę ...bez czego ? |
Autor: | maciek.k [ 18 sie 2011, o 15:17 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Maar napisał(a): Rejs wyprawowy (Boże co to za nazwa się ukuła?) nie ma niczego wspólnego z rejsem stażowym i morze się orze tylko dlatego, że na morzu ciężko znaleźć port. Dokładnie, tak to rozumiem i zgadzam się, że wtedy zmienia się perspektywa. Maar napisał(a): Ale tylko w takich rejsach występuje problem poruszany w tym wątku. Po co gotować w morzu, gdy się wychodzi o 1000 a wchodzi o 1800 tego samego dnia? Ja mialem na myśli troszkę dłuższe (jedna dwie doby przelotu traktuję ciągle jak turystykę), czyli całe to nasze Bałtyckie pływanie. Temat rozpoczęty przez Kuracenta nie był ograniczony do dalekich wypraw stalowymi dzielnymi czołgami ![]() Pozdrawiam, Maciek |
Autor: | Zbieraj [ 18 sie 2011, o 15:26 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Wojciech1968 napisał(a): Janusz powiedz proszę ...bez czego ? Ostatni, który jeszcze nie wie ![]() Dzień bez zjebki ortograficznej (gramatycznej) dniem straconym ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Banan [ 18 sie 2011, o 19:02 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Zbieraj napisał(a): Dzień bez zjebki ortograficznej (gramatycznej) dniem straconym Muse kiedy wleść na forum filologuf Polskih i obaczyć jak tam to wyglonda wszytko ![]() Jest tam ktoś kto robi im zjebki ? |
Autor: | Zbieraj [ 18 sie 2011, o 19:27 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Banan napisał(a): Jest tam ktoś kto robi im zjebki ? Nie wiem, nie bywam tam. Mam tylko cichą nadzieje, że tam jeśli facet się połapie, że puścił orto- lub gramobabola, następuje samozapłon ze wstydu. ![]() Ale wcale nie musi tak być. Mam wielu przyjaciół-polonistów (to znaczy - z wykształcenia). Walą takie byki, że aż miło przyłożyć! ![]() |
Autor: | Jaromir [ 18 sie 2011, o 19:43 ] |
Tytuł: | Re: Właściwe odżywianie na morzu.Wypadki z powodu złego jedz |
Zbieraj napisał(a): Mam wielu przyjaciół-polonistów (to znaczy - z wykształcenia). Walą takie byki, że aż miło przyłożyć! ![]() Mówi polonista do polonisty: - Zabiłem wczoraj siedem ćmów! - Coś Ty, chyba ciem! - No - laciem, laciem na ścianie... |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |