Współzałogant z rejsu na Spitsbergen powiadomił mnie, że Jego szalona przyjaciółka ma super prelekcje żeglarską!
Narzekaliście, że w poniedziałki nie pasuje Wam, to proszę przyjdźcie w czwartek czyli dzisiaj. Zwłaszcza dla osób z prawobrzeżnej części Warszawy myślę, że będzie to ciekawa propozycja.

Makroklimat Bistro & Cafe, ul. Jugosławiańska 15 (blisko najbardziej znanej w Warszawie stacji Statoil)
Dzisiaj, czwartek o 1900

Informacja Tomasza Bułhaka:


A oto to samo zaproszenie w wersji samej Agnieszki:



Ja będę z pewnością! Zamówiłem póki co jeden stolik dla żeglarzy internetowych. Jedzenie włoskie i hiszpańskie. Duży wybór różnorodnych piw.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Za czasów świetlanych był taki dowcip:

"Trybuna Ludu" zamieszcza trzy rodzaje wiadomości: prawdziwe, prawdopodobne i inne.
Prawdziwe - to nekrologi
Prawdopodobne - to prognozy pogody
Inne - wszystkie pozostałe

Kuracent zamieszcza dwa rodzaje wiadomości:
- wiadomość prawdziwa - wiadomość prawdziwa. - opinia Kuracenta, niczym nie uzasadniona.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ja wiedziałem, że tak będzie! Ja wiedziałem, że tak będzie...

Nie robię w organizowaniu prelekcji żeglarskich pierwszy miesiąc. W dużej mierze przewidziałem wszystko. Nawet to, że to nie będzie sobie ot taki zwykły post. Że na Jugosławiańskiej 15 nie będzie taki zwyczajny pokaz slajdów!

Ja wiedziałem, że prelekcja będzie ciekawa.
Ja wiedziałem, że po prelekcji publicznie zadam mnóstwo pytań.
Ja wiedziałem, że po prelekcji będę męczył prelegentkę dodatkowymi pytaniami.
Ja wiedziałem, że długo nie zasnę, bo będę musiał powiadomić organizatorów prelekcji w Korsarzu.
Ja wiedziałem, że długo nie zasnę po powrocie do domu, bo napiszę o tym w FotoBlogu Kuracenta i długi post w Opowiadaniach.
Ja wiedziałem, że skończy się to zajawką nowej prelekcji w Korsarzu.

Ja wiedziałem, że tak będzie...

Nie przewidziałem, że w pewnym momencie Agnieszka zacznie 'sama z siebie' reklamować nasze spotkania ... w Korsarzu! Nie przewidziałem, że na Pradze poznam Kingę z Forum. Po prostu świat żeglarski jest mały.

Ta praca jest męcząca, ale lubię ją.

pzdr,
Andrzej Kurowski