Kursy w kwietniu w Gdyni w Szkole Morskiej - zapraszam do zgłaszania akcesu : u mnie - yachtmaster@op.pl lub bezpośrednio w Szkole Morskiej yacht@morska.edu.pl

Informacja Szkoły tutaj

_________________
Maciek Adamczak
rejsy egzotyczne

Tak z ciekawości - jaka jest podstawa prawna "Polskiego systemu szkolenia żeglarzy zawodowych", oraz proponowanych w nim "uprawnień" i "dyplomów"?
Czy nadal za "podstawę" robi wydana przed laty pozytywna opinia wydana przez urzędnika średniego szczebla?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jest w informacjach podany wymóg stażu 12 miesięcznego jako kapitan jednostek powyżej 15 m Lc w przeciagu ostatnich 5 lat.
1. Te 12 miesięcy jak nalezy rozumieć? Czyste pływanie czy też od momentu przejecia jednostki do jej zdania?
2. Kto ma potwierdzić "staz". Czy są honorowane oświadczenia własne?
3. Czy na podstawie kwitka Yacht Master Coastal wyczarterują mi jacht w Chorwacji?
4. Można prosić o przytoczenie aktu prawnego na podstawie którego kwity nazywające sie dyplomem będą czyms więcej niz tylko zaświadczeniem o zdaniu egzaminu przed komisją......
Krótko mowiąc, abstrahując od rzeczywistej wartości patentu JSM, jest ten papier wymieniony w pokracznym, aczkolwiek istniejącym akcie prawnym. W jakim akcie prawnym są wymienione papiery reklamowane w tym wątku i jak się mają do aprobowanych przez MCA kwitów RYA.


Piotr Siedlewski

Jaromirze, rozumiem ciekawość, ale jak widzę jest to po prostu pierwsza jaskółka prywatnego podejścia do problemu, za co chwała. Nie musi mieć żadnej podstawy prawnej - jest po prostu prywatną szkołą.

Za 10-20 lat moze wyrobi sobie dość renomy, aby nie zadawać takich pytań... Będę obserwowała z przyjemnością.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Kwity Yachtmaster Coastal, Yachtmaster Limited i Yachtmaster Unlimited (do 200GT) są bardzo podobne do RYA/MCA Yachtmaster Coastal, Yachtmaster Offshore i Yachtmaster Ocean (z Commercial Endorsment). Mam na myśli uprawnienia do prowadzenia jachtu i wymagania stażowe.
Generalnie uważam, że AM w Gdyni organizując takie kursy robi dobry krok, mimo braku uregulowań prawnych. Oczywiście pod warunkiem, że wymagania stawiane w późniejszych uregulowaniach będą zbliżone do programu kursów (szczerze mówiąc nie śledziłem prac nad aktami prawnymi dotyczacymi żeglarstwa zawodowego).
Co do stażu, rzeczywiście sformułowanie jest mało precyzyjne jak liczyć te 12 miesięcy. Anglicy liczą czas od zaokrętowania do wyokrętowania, po prostu przebywania na jachcie.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Czy to przypadkiem nie taki kirs o jaki liberalozatorzy walczyli? Czy nie bylo tak, ze jedna z idei liberalizacji bylo uwolnienie od obowiazku posiadania konkretnego kwitu, od wymogow ustawowych, i przejscie na system wiarygodnych lub nie wiarygodnych kwitow prywatnych?

Jaka jest podstawa prawna zabraniajaca robienie takich kursow i wydawanie takich dyplomow?

Trochę mieszasz systemy walutowe.
Liberalizatorzy dążyli (i dążą) do uproszczenia zasad pływania niekomercyjnego tak, aby zbliżyć nasz system do tego co mamy w większości krajów Europy - masz łódkę, pływaj.

Co innego pływanie komercyjne, za pieniądze. Tu obowiązują dość rygorystyczne regulacje, co jest oczywiste. Nie pływasz z rodziną czy przyjaciółmi, tylko z ludźmi, którzy płacą i wymagają kwalifikacji, bo to oznacza dla nich bezpieczeństwo.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Gdzie te rygorystyczne regulacje obowiazuja ?

1. Dość rygorystyczne.
2. Na przykład w UK.
3. Przeczytaj Blue Code (MGN280)

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Masz rację. Oferowane w tym wątku papiery traktuję osobiście jako nieuregulowany kwit prywatny ze wszystkimi wynikającego z tego faktu konsekwencjami.

Czyli wbrew pozorom nie będę mógł po tych szkoleniach pływać komercyjne?
Jakie są szkolenia dla żeglarzy zawodowych w Polsce, w Europie?

Nie wiem czy będziesz mógł. Bardzo istotne są z reguły referencje. A ich na kursie nie kupisz.

Będziesz. Nie ma prawa zakazującego uprawiania żeglugi komercyjnej na jachtach do 24 m po ukończeniu kursów u Naskręta

Sorry, ale przedawkowałem czytanie działu politycznego

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Możesz wybrać drogę brytyjską. Robisz jeden z certyfikatów np. Coastal Skipper, albo Yachtmaster Offshore (jak masz Offshore to później możesz zrobić Yachtmaster Ocean) i wtedy robisz Commercial Endorsments. Aby mieć Commercial Endorsments trzeba zaliczyć kurs STCW i zrobić badania lekarskie ENG1.
Oprócz tego oczywiście trzeba mieć to co i tak jest wymagana na Yachmastera czyli SRC i First Aid.
Jak wyślesz te papiery do RYA to dostajesz zawodowy kwit Master of Yacht 200GT, honorowany w olbrzymiej większości miejsc na świecie.
Tu znajdziesz więcej informacji
http://www.rya.org.uk/coursestraining/p ... ments.aspx

PS. Zapomniałem, że od bodajże dwóch lat wymagany jest jeszcze kurs Professional Practices and Responsibilities . To jest kilkugodzinne szkolenie w UK i kosztuje 39 GBP.
http://www.rya.org.uk/coursestraining/p ... ities.aspx

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Dla mnie to nigdy nie było oczywiste, ale to zupełnie na marginesie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mozna, ale juz Yachtmaster Ocean jako pierwszy stopien RYA zrobic nie mozna

Poprawiłem cytowanie. Szaman

Napisałem o tym. Takie są tam zasady

Jest to jedyny przypadek w systemie brytyjskim, gdzie trzeba najpierw zrobić jeden certyfikat, żeby można było ubiegać się o wyższy. Natomiast w naszym kraju drabinka zawsze obowiązywała. Najpierw st.j, później j.s.m a dopiero na końcu k.j. I nadal obowiązuje

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.