Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Żeglarstwo + windsurfing
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=44&t=2931
Strona 1 z 2

Autor:  Matchek [ 6 maja 2009, o 23:29 ]
Tytuł:  Żeglarstwo + windsurfing

Witam, tak się zastanawiam ilu żeglarzy zaraziło się dodatkowo deską?

Bo ja tak, ktoś jeszcze?

Autor:  Mirko [ 7 maja 2009, o 01:03 ]
Tytuł: 

Ja jeszcze ucze się utrzymywania na desce, a dażde przepłyniete 50 metrów bez upadku sprawia mi frajdę :D, fakt że deska na której się ucze nie jest deską typową dla początkujących, ale co tam pływać wpław też lubie ;) hehe

Autor:  vv3k70r [ 7 maja 2009, o 04:32 ]
Tytuł: 

Ja sie uczylem, ale wyroslem, teraz jestem oblym jednokadlubowcem o niskiej proporcji :D

Ten caly windsurfing i inne zbyt wyczynowe gluposci to mijaja z wiekiem :D

Autor:  Matchek [ 7 maja 2009, o 07:18 ]
Tytuł: 

To tylko kwestia doboru deski, każdy popłynie!

Autor:  kadipi [ 7 maja 2009, o 11:28 ]
Tytuł: 

Ja probowalem sie zarazic.Nawet pojechalem na kurs dla poczatkujacych do Chorwacji.Niestety..Przez pierwsze dwa dni szlo niezle,lecz juz pozniej gdy wialo w porywach nawet 6 to byla tylko walka zeby z deski nie spasc...Nie zlapalem bakcyla..Prawde mowiac zniechecilem sie do deski.
Mowia,ze plywanie na desce tak sie ma do zeglowania jachtem jak prowadzenie motocykla do prowadzenia autobusu..Byc moze..Nie zdazylem sprawdzic osobiscie.. :neutral:

Autor:  Cape [ 7 maja 2009, o 11:33 ]
Tytuł: 

kadipi napisał(a):
Mowia,ze plywanie na desce tak sie ma do zeglowania jachtem jak prowadzenie motocykla do prowadzenia autobusu..Byc moze..Nie zdazylem sprawdzic osobiscie

Nie mam nic przeciwko desce, ale nie widzę nic wspólnego między deską, a jachtem. Wspólne jest tylko to, że, deska i jacht poruszają się po wodzie.

Autor:  kadipi [ 7 maja 2009, o 11:43 ]
Tytuł: 

No i sila napedowa obu ,,urzadzen'' jest wiatr.

Autor:  Gość [ 7 maja 2009, o 13:44 ]
Tytuł: 

Kadipi, takie warunki potrafią każdego zniechęcić. Nie ma to jak nauka na półwyspie helskim, płytko, ciepła czysta woda i wieje na dodatek.

Autor:  elektryczny [ 7 maja 2009, o 18:16 ]
Tytuł: 

Witam
pływam już od 30 lat (no może 30 lat temu postawiłem pierwsze kroki), umiem wszystko lecz jeszcze nie wszystko mi wychodzi :grin: . Najbliżej mam nad Zalew Zegrzyński a latem w czasie urlopu gdzie popadnie, Zatoka Pucka, Mazury i Borne Sulinowo.

[ Dodano: Czw 07 Maj, 2009 18:35 ]
cape napisał(a):
Nie mam nic przeciwko desce, ale nie widzę nic wspólnego między deską, a jachtem. Wspólne jest tylko to, że, deska i jacht poruszają się po wodzie.


Jak 30 lat temu człowiek na polu namiotowym w Nieporęcie, użyczył mi nowicjuszowi deski to zapytał, czy mam, bądź miałem już coś wspólnego z żaglami i żeglarstwem. I kiedy odpowiedziałem, że tak stwierdził, że w takim razie 70% teorii mamy za sobą. Swój wstępny wykład ograniczył jedynie do tego, że powiedział jak tym sterować, ażeby móc ostrzyć, odpadać, czyli robić zwroty przez sztag i rufę. A więc widzisz, już mamy wiele wspólnych elementów. Pewnie, kiedy rozwinie się dyskusja trochę zmienisz zdanie.
:cool:
Pozdrawiam

Autor:  Matchek [ 8 maja 2009, o 08:45 ]
Tytuł: 

Sławek pewnie na takiej desce 3,6 m z dakronowym trójkątnym żaglem się uczyłeś. Mam taki zabytek w garażu :)

Autor:  elektryczny [ 8 maja 2009, o 10:04 ]
Tytuł: 

Otóż nie, moje pierwsze kroki wykonałem na desce wykonanej z żywic epoksydowych, ale żagiel faktycznie był dakronowy. W późniejszych latach z różnych wypożyczalni brałem takie sklejkowe lotniskowce z żaglami chyba z jakiegoś cienkiego materiału (kolorowego oczywiście :DD ). Jakieś 20 lat temu kupiłem sobie swoją pierwszą deskę wykonaną z żywic, jakiegoś polskiego producenta do tego żagiel dakronowy z wszytym oknem z monofilmu. Deska to była porażka (trzy stateczniki, ciężka jak diabli), jakaś 50 cm szyna, po której ślizgał się wzdłuż od dziobu do rufy pędnik. Ciężko to wchodziło w ślizg i jeszcze na Bałtyku cała ta szyna oderwała się od deski (później to laminowałem po swojemu i jakoś to jeździło). Żagiel wtedy wydawał mi się ciężki jak słup telegraficzny, ale, od kiedy jeżdżę na współczesnych żagielkach to twierdzę, że tamten to był puch marny. Kiedyś na Małym Morzu przy dosyć silnym wietrze otaklowałem pędnik tym żagielkiem (5m2), czym wzbudziłem zainteresowanie innych windsurferów (komentarze:, co kogoś będziemy uczyli ? :wink: ) a ja na nim pomykałem całkiem nieźle i o dziwo wszystko mi wychodziło, taki był zgrabny. Mam go do dzisiaj i bardzo się z niego cieszę. Teraz, oprócz tego dakronika mam Ezyego 8,5m, Nilprayda 7m i jeszcze jakiegoś badziewiaka 6m, którego nazwy nie pamiętam. Deski jedną Polską AXEL 315 (fajna deska) i BIC VELOCE ok. 315. Stare już te deseczki, ale jeszcze da się na tym jeździć. Z dorosłym synem czasami sobie pomykamy na zalewie jak już wcześniej pisałem.
Pozdrawiam.

Autor:  karol41 [ 12 maja 2009, o 09:42 ]
Tytuł:  Decha i żeglarstwo

Witam Wszystkich!Rok temu na 40-tkę dostałem zestaw i tak się zaczęło.Bardzo dobre uzupełnienie i super zabawa.Chciałoby się więcej ale jak to bywa trzeba wymieniać sprzęt na coraz to bardziej zaawansowany.No i całkowicie poświęcić czas tylko na to.Nienasycenie :lol: .Polecam Wszystkim którzy nie próbowali.

Załączniki:
Komentarz: atlantyk lubi coś sobie zabrać
biegnę.JPG
biegnę.JPG [ 46.64 KiB | Przeglądane 3635 razy ]

Autor:  Matchek [ 12 maja 2009, o 14:50 ]
Tytuł: 

Całkowicie poświęcić ? Chyba nie, bo pływanie zaczyna się od dobrych 4bft (dla mnie od 5bft). Więc spokojnie można żeglować i jak wieje śmigać na desce albo kajcie.

Autor:  karol41 [ 12 maja 2009, o 16:26 ]
Tytuł:  Racja

Racja.Ale miałem na myśli nie tylko czas.Wiadomo że nie tylko ślig i rufa wciągają do zabawy jest freestyle a to dla mnie kosmos.Na wyspie jest zatoka Brandon i co roku odbywa się tu puchar świata.Oni tym żyją , oddychają.No i jeżdżą po Irlandii za falami.
Ale dla zabawy wiadomo wszystkiego nie trzeba poświęcać.

[ Dodano: Sob 16 Maj, 2009 15:20 ]
takie tam

Załączniki:
Komentarz: Bez szans
strach.jpg
strach.jpg [ 39.21 KiB | Przeglądane 3598 razy ]
Komentarz: Wiaterek
ennel slizg.JPG
ennel slizg.JPG [ 20.47 KiB | Przeglądane 3643 razy ]
Komentarz: Moja próbka-styczeń-
ennel 26wezłów.JPG
ennel 26wezłów.JPG [ 52.01 KiB | Przeglądane 3587 razy ]

Autor:  Matchek [ 17 maja 2009, o 16:22 ]
Tytuł: 

Co to jest to białe na pierwszym zdjęciu ?

Autor:  karol41 [ 18 maja 2009, o 09:31 ]
Tytuł:  fotka

Nie wiem o co chodzi?

Autor:  Matchek [ 20 maja 2009, o 20:26 ]
Tytuł: 

Już wiem, to są fale!

Autor:  karol41 [ 21 maja 2009, o 16:29 ]
Tytuł: 

A fale....parę minut póżniej ocean wypluł dechę potem żagiel no a potem mnie . Szybka lekcja szacunku do żywiołu . No i przedłużkę masztu złamało tak jak i mój budżecik. :cry:

Autor:  allegrocup [ 16 cze 2009, o 13:03 ]
Tytuł: 

Mirko napisał(a):
Ja jeszcze ucze się utrzymywania na desce, a dażde przepłyniete 50 metrów bez upadku sprawia mi frajdę :D, fakt że deska na której się ucze nie jest deską typową dla początkujących, ale co tam pływać wpław też lubie ;) hehe


Szkoda ze nie miales okazji zaczynac na desce Freeride. To naprawde fajna rzecz dla poczatkujacych, dosc latwo sie utrzymac. Gratulacje ze dobrze Ci idzie, na pewno doswiadczenia z plywania jachtem sie przydaja :)

Autor:  Wąski [ 17 cze 2009, o 17:35 ]
Tytuł: 

Matchek napisał(a):
Co to jest to białe na pierwszym zdjęciu ?

Kilwater! :razz:

Autor:  elektryczny [ 17 cze 2009, o 17:51 ]
Tytuł:  pytanko

Moglibyście wtajemniczyć mnie, co oglądacie i gdzie to jest? Gdyż ponieważ :wink: w Waszych tekstach nie widzę żadnego linka, nie wiem może ślepy jestem :sad:

Autor:  Wąski [ 17 cze 2009, o 17:56 ]
Tytuł: 

Na 2 stronie w czwartym poście są do pobrania obrazki...

Autor:  karol41 [ 17 cze 2009, o 18:29 ]
Tytuł: 

A tak przy okazji -- zadajecie już ślizgi , rufki ??

Autor:  elektryczny [ 17 cze 2009, o 18:32 ]
Tytuł: 

SlaWasII napisał(a):
Na 2 stronie w czwartym poście są do pobrania obrazki...

Dzięki, ja to oglądałem w offline, a w offline tego nie widać, kurna człowiek całe życie widać się uczy :wink:

Autor:  Wąski [ 17 cze 2009, o 19:10 ]
Tytuł: 

Cieszę się, że mogłem pomóc... ;)
He, he... żartowałem!

Autor:  karol41 [ 18 cze 2009, o 16:22 ]
Tytuł: 

Szkoda ze nie miales okazji zaczynac na desce Freeride. To naprawde fajna rzecz dla poczatkujacych, dosc latwo sie utrzymac. Gratulacje ze dobrze Ci idzie, na pewno doswiadczenia z plywania jachtem sie przydaja :)[/quote]

A to jest święta racja . Oprócz nauki ślizgu freeride nauczy trzymania się w trapezie , na mniejszej desce względem umiejętności to trudna lub niemożliwa nauka . Polecam osobiście - moja własna to 205 JP idealna do wagi i żagiel 5.8 . Daje już drugi rok i powiem że korci mnie mniejsza . Ale jak mniejsza to znowu żagiel trzeba spasować a najlepiej mieć ich parę od 4.5 do 7.5 no i kółko się zamyka . WYDATKI :sad:

Autor:  allegrocup [ 23 cze 2009, o 10:33 ]
Tytuł: 

karol41 napisał(a):
A to jest święta racja . Oprócz nauki ślizgu freeride nauczy trzymania się w trapezie , na mniejszej desce względem umiejętności to trudna lub niemożliwa nauka . Polecam osobiście - moja własna to 205 JP idealna do wagi i żagiel 5.8 . Daje już drugi rok i powiem że korci mnie mniejsza . Ale jak mniejsza to znowu żagiel trzeba spasować a najlepiej mieć ich parę od 4.5 do 7.5 no i kółko się zamyka . WYDATKI :sad:


czasem ludzie moga pozyczyc jakas trudna deske od znajomego, jada sprobowac, nic im nie idzie i sie zrazaja... wszystko jest dla ludzi, tylko zaczynac powinno sie od desek do tego przeznaczonych :)

Autor:  elektryczny [ 6 lip 2009, o 13:36 ]
Tytuł: 

Zainaugurowałem sezon, w sobotę byłem w Chałupach i w południe zrobił się niezły wiaterek zachodni. Kapitalne ślizgi łapałem, przy moich 90 kg wagi na 7 metrowym żagielku. Do tego dopisała pogoda (było słonecznie), tylko siły zabrakło po 3 godzinkach takiego pływania :mad: (niestety było kilka wywrotek). Muszę poćwiczyć jakieś ciężarki i za tydzień ponownie spróbuję :wink:

Autor:  karol41 [ 7 lip 2009, o 13:49 ]
Tytuł: 

Sławek czas kupić trapez , pakowanie nic nie da no i ta pozycja :lol:
Jak masz od kogo życzać to spróbuj i może też jest ktoś kto Tobie to zmontuje - ustawi , pod Ciebie .

Autor:  elektryczny [ 7 lip 2009, o 16:08 ]
Tytuł: 

karol41 napisał(a):
Sławek czas kupić trapez , pakowanie nic nie da no i ta pozycja :lol:
Jak masz od kogo życzać to spróbuj i może też jest ktoś kto Tobie to zmontuje - ustawi , pod Ciebie .

Toż kurde mam i używam trapezu :wink: . Wykończyły moje mięśnia częste stawiania żagla na głębokiej wodzie, niestety tak jak już pisałem wcześniej zaliczałem wywrotki na nawrotach i stawianie a później zbierania pędnika, co by się wpiąć dały mi do wiwatu. Jak chodziłem w ślizgu to w ogóle żagla nie czułem i nie musiałem z nim walczyć, ale jak się przykleił do wody to wyrwanie go fałem po kilku...nastu razach mnie wykończyło. Raczej gdybym umiał startować z wody bez gruntu pod nogami oraz lepiej wykonywał zwroty, szczególnie te przez rufę to bym sobie swobodnie mógł pływać do znudzenia, eeech. :cool:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/