Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 15:55




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: 5 sie 2020, o 17:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lis 2019, o 11:31
Posty: 1396
Podziękował : 787
Otrzymał podziękowań: 604
Uprawnienia żeglarskie: beztalencie
Bez obaw. W mojej gófce butelka kojarzy się tak:
Obrazek


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain



Za ten post autor piotras otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 sie 2020, o 18:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To rzeczywiście jesteś odporny na propagandę. Bo w mojej gófce, to co pokazałeś to... flaszka :mrgreen:



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: piotras
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 sie 2020, o 12:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
W ramach promocji ekologii i recyklingu, filmik instruktażowy traktujący o tym jak zrobić nóż kuchenny z butelek PET.

Pozwolę sobie zacytować jeden komentarz z tych, zamieszczonych pod filmem.
( Ale tłumaczył tego nie będę )
"Если мне кто нибудь в этой жизни скажет что я занимаюсь хуйнёй, я покажу ему это видео."



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 08:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A teraz coś dla ludzi o "już spolaryzowanej wyobraźni" :mrgreen:
Trzydzieści osiem tajskich sztuczek z butelkami PET.
Tylko pamiętajcie. To co widzicie to wykorzystanie butelek.
Tworzywo zobaczycie dopiero wtedy, kiedy powtórzycie te sztuczki i spojrzycie na odpady, które Wam zostały.
( A co wtedy robimy ? Oczywiście - nóż kuchenny z tworzywa PET ;) )



Robert :D Propozycja dla Ciebie w 2,35 minucie filmu ;)
Nasłażdajties.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 10:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Piesek nawet podobny - pod względem maści i długości sierści ;)

Godna podziwu jest kreatywność, bo takich filmików w necie można znaleźć setki z wieloma jeszcze innymi pomysłami, na powtórne wykorzystanie butelek PET. Porównać to można z podejściem tutejszym:
Cytuj:
/.../ekonomia. Nie rozumiem w czym problem?
/.../
wyrzucenie do kosza z przeznaczeniem na recykling jest jedynym skutecznym ostatecznym sposobem na jej utylizację. Wydłużenie jej życia w obiegu dodatkowo zwiększa ryzyko nie trafienia do recyklingu, więc jest dodatkowym szkodliwym działaniem.
Oczywiście, lepsze niż to:https://photos.app.goo.gl/4VJMNYbnEes9oP3f7

PS: a te klapki z końca filmu, widziałem na innym, jako rozwiązanie na poważnie, wśród ludzi w krajach, gdzie nie sra się pieniędzmi...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 11:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
Oczywiście, lepsze niż to:https://photos.app.goo.gl/4VJMNYbnEes9oP3f7

Ale wyobraź sobie Robert nie butelki PET leżące nad rzeką a odpady po przerobieniu butelek PET leżące nad rzeką. Na usunięcie butelek PET tani sposób znajdziesz, bo w miarę jednakowe. Czy to pod względem kształtu, czy fizycznych właściwości.
Na usuwanie odpadów po przeróbce butelek PET - taniego sposobu nie znajdziesz tak łatwo.
Tu ważne, żeby rozróżniać miedzy adaptacją butelek a pozyskiwaniem z nich materiału.
Tak mi się zdaje, że to krytycznie ważne.
To co powiedział mój wspólnik: "zastosowano ekologiczną technologię". Nie rozumiemy tego.
My nie widzimy zagrożeń bo po prostu nie widzimy jakie jeszcze technologie mogły zostać zastosowane.

robhosailor napisał(a):
PS: a te klapki z końca filmu, widziałem na innym, jako rozwiązanie na poważnie, wśród ludzi w krajach, gdzie nie sra się pieniędzmi...

Tak. Też się z tym spotkałem. Miałem nawet okazję zobaczyć ten problem w zestawieniu o którym wcześniej mi się nie śniło.
Kiedyś na naszym forum Kolega Ins obiecał mi ( warunkowo ), że jak jego plany wyprawowe się ziszczą, to będę mógł za Jego pośrednictwem wspomóc finansowo człowieka, który w jednym z takich krajów produkuje podobne łapcie z opon "nie mając nawet przyzwoitych narzędzi" ( to cytat ze słów Insa, a przynajmniej tak zapamiętałem ).
Bardzo mnie to wtedy ucieszyło. Szkoda, że plany Insa się nie spełniły.
Ale... Zobaczyłem przed oczyma rzecz o której wcześniej nie myślałem.
Oto byłem akurat na etapie próby skonstruowania wszędołaza. Potrzebowałem do tego
"obadryszy". Takich opon od samochodów cieżarowych, odpowiednio przystosowanych
do zastosowania w tym pojeździe. I teraz... Jedna opona będąca materiałem do takiej "obadryszy" kosztuje na naszym rynku - nic. Mozesz ją dostać za darmo i jeszcze Ci podziękują, że zgodziłeś się ja zabrać.
Jedna obdarta opona kosztuje na naszym rynku trzy tysiące złociszy...
A obdziera się ją dokładnie taką samą technologią i takimi samymi narzędziami jakich używają ci producenci łapci w biednych krajach.
U nas popyt na obadrysze jest jeszcze stosunkowo niewielki. Ale już na Ukrainie idą jak świeże bułeczki :D
A morał z tej opowiastki taki:
Nie dasz ludziom produktu ( czy materiału ), to oni opracują takie technologie, że za kilka lat nie będzie miało znaczenia co im dasz a czego nie.
I tu moim zdaniem główny ekologiczny problem w odniesieniu do aktywności człowieka.
I tutaj te propagandowe demonstracje ( typu "łódka z butelek PET" ) mają sens "wychowawczy". Kodują nam w główkach takie "zestawienia", takie pojmowanie rzeczywistości, które jest "bezpieczne" dla tych - odpowiedzialnych za społeczne zachowania. ( nie wiem czy ten wywód nie za trudny ;) )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 11:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
MarekSCO napisał(a):
odpady po przerobieniu butelek PET leżące nad rzeką.
Piszesz dalej o technologii. Powstaje drobny pył, który wnika w glebę i jest zjadany przez zwierzęta, w dalszym etapie przez nas. Ten pył ze skrawania tworzyw też można i trzeba przerabiać. Podobno, problem z PET jest głównie taki, że każdy producent używa innego tworzywa - wizualnie i mechanicznie dość podobne, a chemicznie odmienne i trudno potem z odpadów wyłuskać swój materiał, dobry w naszej technologii. Pozostają technologie chałupnicze, wypiekania w piekarniku domowej kuchenki, albo może ciut bardziej zaawansowane. Lepiej jest z zakrętkami, ale i te daje się przerabiać w domowym piekarniku, tylko w trochę innej temperaturze - ponad 130°C. Widziałem produkowane w ten sposób knagi do łodzi. Musisz tylko wykonać najpierw formę, w której je się upiecze, jak ciasto babuni. Zrobisz je sam, ze śmieci!

Ktoś kiedyś próbował sprzedawać nawierzchnie ze starych opon - obdzierane (bardziej lub mniej) przemysłowo, zużyte opony, to dość wysokiej jakości guma. Taki gumowy granulat następnie zostaje zespolony w podwyższonej temperaturze, ale nie na jednolitą, tylko porowatą masę - daje się z tego robić płyty o sporych wymiarach np 2 x 2 m i układać na standardowej podbudowie, jak do kostki betonowej. Nawierzchnia jest miękka, elastyczna, podobnie jak profesjonalne nawierzchnie sportowe, no i w odróznieniu np od betonu, czy asfaltu, przepuszcza, całą swoją powierzchnią, wodę - nie tworzą się na niej tak łatwo kałuże. Nie wiem , czy pomysł doczekał się jakiegoś większego sukcesu.
MarekSCO napisał(a):
I tutaj te propagandowe demonstracje ( typu "łódka z butelek PET" ) mają sens "wychowawczy". Kodują nam w główkach takie "zestawienia", takie pojmowanie rzeczywistości, które jest "bezpieczne" dla tych - odpowiedzialnych za społeczne zachowania. ( nie wiem czy ten wywód nie za trudny ;) )
Ja już pisałem - łódka z butelek PET miała sens ponad 20 lat temu, kiedy została zrobiona dla projektu Kenichi Horie'go. Wszystkie następne mają sens, tylko w tedy, kiedy powstają z potrzeby zbudowania łódki i braku innego materiału - jak z tymi klapkami z butelek. Dla zabawy sensu nie mają!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 12:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
Powstaje drobny pył, który wnika w glebę i jest zjadany przez zwierzęta (...)

TAK! Ale jeszcze sie nie rozumiemy. Ten drobny pył powstaje również!.
Spróbuję jeszcze raz przerwać ten zaklęty łańcuch skojarzeń...
Zbieraj pokazał zdjęcie czegoś takiego:
Obrazek
Mamy potrawę przygotowaną na talerzu, która nie trafi nawet do lodówki ( do przechowania) tylko od razu na stół. Od razu do konsumpcji. Zostanie spuszczona na wodę i popływamy na niej i koniec. Tyle naszego udziału. Następnie ta potrawa zostanie "strawiona".
( Butelki oddamy do utylizacji. )

A teraz wyobraź sobie, że robisz łódkę z butelek PET tak, jak budowałeś swojego GISa.
Z tym, że nie masz prefabrykowanej sklejki a ścięte drzewa ( ścisła analogia do butelki PET ) z których dopiero prefabrykujesz sklejkę.
Oczywiście, że masz całe spektrum odpadów. Drobny pył również. Oczywiście, żeby postępować ekologicznie musisz ogarnąć i zutylizować te odpady. Całe spektrum tych odpadów.
Czy teraz "łódka" którą pokazał Zbieraj w porównaniu z tą, którą budujesz będzie ekologiczna. Tak. Będzie ze względu na technologię wykonania.
Co promują wszyscy przedstawiający te "ekologiczne łódki z butelek po napojach" ?
Co jest wspólne, skoro nawet butelki są różne...
Wspólna jest tylko technologia Robert.
A ekologiczność w tym, że kodujemy widzom w gófkach, że "łódkę z butelek po napojach" robi się w ten a nie inny sposób.
I tutaj ( Mir pisał o tym zdaje się ) mamy tą poszukiwaną promocję ekologii.
To co mój wspólnik powiedział to tak naprawdę sedno. Nic innego.
( A, że budujemy tratwę to już ińsza ińszość :mrgreen: )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 13:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Można zbudować cokolwiek, byle bezodpadowo. Ale to rzadko się udaje!

***
Z GIS-a zostało mnóstwo wiórów i ścinków - nie tylko drewnianych, ale sklejkowych, a do tego trochę epoksydowych plus np rozlana farba, zaschnięte pędzle itd. Do mieszania epoksydu używałem, uzbieranych wcześniej, kubeczków do jogurtu, ale po utwardzeniu nadawały się wyłącznie na śmietnik, nawet nie do utylizacji, nie mówiąc o recyklingu. Odpady - nie do zagospodarowania. Ścinki sklejki i listewek, te mniejsze, nadawały się do mieszania tegoż epoksydu, ale potem musiały wylądować w śmieciach. Z większych ścinków sklejki może jeszcze coś się da zrobić, ale te małe? Odpad - j. w. Nawet spalić nie można, ze względu na klej, którym zostały sklejone.

Wniosek, budowa łodzi jest nieekologiczna.

A komuś, kto by powiedział, że naturalne technologie ze średniowiecza były ekologiczne, to poradziłbym, żeby poczytał o budowie łodzi "St. Brendan". Wszystko z naturalnych i biodegradowalnych surowców!!! Tyle, że jedna łódź nie stanowi problemu, ale gdybyśmy budowali tak wszystkie, to szybko wycięlibyśmy wszystkie stuletnie dęby, hodowla wołów na skórę i przemysł garbarski zatrułyby wody itd itd itd

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):
Wniosek, budowa łodzi jest nieekologiczna.

Chyba, że będzie to "łódka z butelek" jaką pokazał na zdjęciu Zbieraj :mrgreen:
Prawda ?
Jest najbardziej ekologiczną w budowie "łodzią", jaką widziałem.
( Byłaby - gdyby nie była tratwą )
Wniosek:
Budując takie "łódki" zamiast innych - ratujemy świat :mrgreen:

A teraz wyobraźcie sobie dwu kolesi rozpatrujących ten problem podczas pracy w warsztacie samochodowym :mrgreen:
Gdzie odpady i opakowania to naprawdę upierdliwy temat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 13:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
MarekSCO napisał(a):
A teraz wyobraźcie sobie dwu kolesi rozpatrujących ten problem podczas pracy w warsztacie samochodowym :mrgreen:
Gdzie odpady i opakowania to naprawdę upierdliwy temat.
Wyjątkowo trudny. Problemem jest np brak standaryzacji i kiepska jakość wyrobów. Już piszę , co mam na myśli:

Byliśmy na wakacjach w Osłoninie i tam w nowo kupionym Chevrolecie (kurde, ale to brzmi! :mrgreen: :rotfl: ) odpadła tylna tablica rejestracyjna. Drobiazg, bo nie zgubiliśmy jej gdzieś w drodze, tylko na parkingu pod kwaterą, gdzie mieszkaliśmy. Wzięliśmy plastikową ramkę z tablicą i pojechaliśmy do poleconego warsztatu. Chłopaki chętnie i szybko się nią zajęli. Okazało się, że ukruszył się plastik ramki. Tablica zamocowana jest w plastikowej ramce, która za pomocą wkrętów jest mocowana na klapie bagażnika. Proste? Nie całkiem, bo żeby dostać się do nakrętek trzeba zdemontować plastikową osłonę klapy bagażnika od strony wewnętrznej. Najpierw trzeba urwać plastikowe klipsy-kołki, którymi jest zamocowana do blachy, powstaje odpad. Prościzna. Potem odkręcić wkręty ramki i założyć nową ramkę, albo, jak w tym przypadku było dołożyć duże podkładki, żeby tak łatwo tworzywo ramki już się nie odłamało - jakiś debil zamocował bowiem ramkę samymi wkrętami, bez podkładek i łby wyrwały sobie otworki sześciokątne, no więc podkładki ze 25 mm średnicy. Może jakiś czas wystarczą. Potem trzeba założyć plastikową osłonę, niby prościzna, ale trzeba mieć odpowiedniej wielkości kołki wciskane. Chłopaki przynieśli skrzynkę z setką chyba różnych takich kołków - znaleźli dwa pasujące do otworów naszego wspaniałego auta. Zamocowali osłonę, zamocowali tablicę w ramce. Koniec zabawy? Prawie. Jeszcze tego samego dnia jeden z kołków z pstrykiem wyleciał, bo był z gówna, a jego wewnętrzna część przypomina o sobie za każdym podniesieniem i opuszczeniem klapy bagażnika. :mrgreen: :rotfl: :twisted:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2020, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To zdradzę Ci taką ciekawostkę.
Nam ten brak standaryzacji nie przeszkadza. I to nie tylko dlatego, że dzięki niemu więcej zarabiamy.
Raz, że on jest w dużej mierze pozorny. Zauważ, ze w Twoim przykładzie standardem są wymiary tablicy rejestracyjnej ( lokalnym standardem ) a co za tym idzie, samej ramki na tablicę.
( Czasami brak standaryzacji i owszem zaskakuje... Np robiliśmy kiedyś Buicka produkowanego na rynek amerykański. Miał takie przetłoczenia w karoserii, na tablice rejestracyjne, że europejskie tablice się w nich nie mieściły :mrgreen: )
Wiele standardów wynika z samej konstrukcji pojazdów. Zwłaszcza w silnikach ( optymalne rozwiązania elementów są bardzo zbliżone niekiedy identyczne ) , czy zawieszeniach ( wspólne dla kilku modeli płyty podłogowe ). Dla nas brak takiej pełnej standaryzacji, to niejako standard.
Poziom odniesienia do porównań. Dlatego bardzo przeszkadza wprowadzana na rympał standaryzacja zachowań, czy skojarzeń.
Tak, jak ma to miejsce w przypadku ekologii szeroko promowanej.
Szeroki temat... Ale czasem sprowadza się do tego, że chcemy zobaczyć standardy tam, gdzie ich uniknięcie jest jakby najtańsze. Właśnie zróżnicowanie kołków mocujących powoduje, że możesz wyprodukować kilka różniących się modeli samochodów w oparciu o te same standardowe kluczowe elementy pojazdu.
Czasem wydaje mi się, że nie widzimy, że brak standaryzacji zachował się tam, gdzie
jest najmniej kosztowny ( z dowolnego punktu widzenia ).
Moim zdaniem istnienie różnych poglądów na tą samą sprawę jest mało kosztowne dla społeczeństw. Warto tego bronić, bo tutaj brak standardu jest bezpieczny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2020, o 10:14 

Dołączył(a): 21 lis 2010, o 14:43
Posty: 462
Podziękował : 49
Otrzymał podziękowań: 149
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Liny jachtowe z butelek.
https://www.focus.de/sport/wassersport/ ... 14726.html


Pozdrowienia bartoszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2020, o 10:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7297
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3585
Otrzymał podziękowań: 1951
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
O take właśnie pływadło potrzebuję.
I nie, nie będę udawać żadnej "eko-sreko"
Mam do spłynięcia piękną rzekę w Biesach i kombinuję na czym to zrobić. Po czym, cokolwiek to będzie, wyjąć to z wody i odstawić w odpowiednie miejsce. Czy to będzie żółty worek, czy garaż.
Jak myślicie? Czy sanki się nadadzą?

Ps. butelki zaczynam zbierać i ciekawa jestem czy do przyszłego roku uzbieram niezbędną ilość. bez kilku imprez/domówek się nie obejdzie :)

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.



Za ten post autor Zielony Tygrys otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 sie 2020, o 20:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zielony Tygrys napisał(a):
Jak myślicie? Czy sanki się nadadzą?

Drewniane sanki ?
Pomysł fajny, ale polecałbym Ci użyć sanek, pompowanego materaca zwiniętego między płozy i kilku metrów linki :D
Rzeka i taka łódka z butelek to nie najlepsze rozwiązanie. Jak Ci się łódka rozleci i butelki uniesie prąd, to możesz mieć z deka przegwizdane ;)
Nie bez przyczyny powłoka tzw "na rzeki" do składanego kajaka jest dwa razy cięższa/mocniejsza od "jeziorowej" :D
Tak bym to widział, jeśli miałbym taki eksperyment przeprowadzić.

PS:
Pomysł z sankami doskonały :D



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 sie 2020, o 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7297
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3585
Otrzymał podziękowań: 1951
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
Sanki plastikowe i kombinuje wlaśnie co włożyć w środek. Jeżeli butelki to na pewno nie klejone tylko wiązane wiec nie uciekną.
W planach jest tez klasyka czyli tęczowy jednorożec ale może dlugo na kamieniach nie wytrzymać.
Takie pomysły pół zartem bo rzeka Wetlinka jest po prostu cudna. Szeroka, płytka, woda ciepła, nurt łagodny. Tydzień temu przeszłam jej kawałek w upale, kilkakrotnie z rozkoszą siadając na dnie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.



Za ten post autor Zielony Tygrys otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2020, o 18:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5447
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 2914
Otrzymał podziękowań: 2898
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Zielony Tygrys napisał(a):
Mam do spłynięcia piękną rzekę w Biesach i kombinuję na czym to zrobić.

W kilka osób, dość dawno temu, spłynęliśmy Rabą z Gdowa na materacach dmuchanych, ale takich starych, z gumy pokrytej płótnem. Upal był, więc nogi w wodzie były zaletą, nie wadą. A po wszystkim materace zostały spakowane do plecaków i wróciły na pawlacze. Polecam. :-)

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2020, o 20:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryzykantki normalnie :kiss: :kiss:
Zielony Tygrysie
Spacer to nie przelewki. A tym bardziej spacer nad rzeką. Pisałem już o tym zdaje się.
Ten ekstremalny rodzaj sportu już dawno powinien być zakazany. To nie jakieś tam skoki ze spadochronem czy bez.
Spacerując, możesz sobie przemyśleć to czy tamto. Możesz chłonąć to, co otoczenie sobą przedstawia. No jaka psychika współczesnego obywatela RP, czy UE to wytrzyma bez szwanku ?!?! Spacer nad rzeką to nie przelewki. :kiss:
Janno
I jeszcze materace. Takie w starym stylu.
Pamiętasz jak kiedyś doradzałaś mi w kwestii poddupnika ? Którą to kwestię podniósł kiedyś Catz ?
Niestety moja stara poduszeczka cieknie :( O ta:
Obrazek
W ogóle to postępujecie tak, jak nasz kolega kooniu. Idziecie sobie na spacer. Patrzycie na rzekę. Macie ochotę popływać i pływacie...
To powinno być zakazane prze MKOL ;)
Nie zdajecie sobie nawet sprawy jakie trudności powinniście pokonać na tej drodze, żeby to było bezpieczne i w ogóle trendy...
Postępujecie nieodpowiedzialnie! Kocham Was :kiss:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sie 2020, o 22:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 wrz 2009, o 16:50
Posty: 8759
Lokalizacja: 17 E
Podziękował : 1740
Otrzymał podziękowań: 2016
Uprawnienia żeglarskie: sternik
A, jakby tak porządny materac dmuchany
https://www.decathlon.pl/materac-air-ba ... lsrc=aw.ds
dozbroić jakimi rurami PCV (fi=110 mm) po bokach...
Ale czy kajak nie byłby lepszy? :roll:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sie 2020, o 06:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Mir :)
Te materace o których mówiła Janna to rewelacja.
Można je sznurować. Mają brzegi z nabitymi już remizkami.
W młodości, za pomocą sznurka, budowaliśmy z nich przecudnej urody pływadła.
Bezpośrednio nad wodą.
To dopiero były ekologiczne łódki Mir!
Szkoda, że teraz tak trudno je dostać. Udało mi się kupić niedawno podobne produkowane
obecnie w Chinach. Ale to już nie to :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL