Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

przygoda z bojerem - jak zacząć
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=44&t=4179
Strona 1 z 1

Autor:  m.a.j.o.r [ 26 gru 2009, o 19:55 ]
Tytuł:  przygoda z bojerem - jak zacząć

Witam,
W ramach postanowień noworocznych, wymyśliłem sobie, że spróbuję jazdy/lotów bojerem. Oczywiście jak to bywa na początku przygody jestem zupełnie zielony w temacie. Zwracam się więc do forumowiczów/bojerowców w poradę dotyczącą chęci rozpoczęcia przygodny z iceboat'ami. Na początku myślę, aby zapisać się na jakiś kurs. Czy polecacie jakiś ośrodek? Na mazury.info widziałem oferty szkoleń, jednak nie wiem czy są godne uwagi.

Autor:  Maar [ 27 gru 2009, o 01:05 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

m.a.j.o.r do zabawy z bojerami potrzebne są:
a) zamarznięty zbiornik wodny
b) flaszka
c) znajomy co ma bojer

Nie są potrzebne:
a) kursy
b) alkometry
c) szkolenia

:-)
Najprostsza metoda to taka, że przyjeżdżasz do znajomego i mówisz "mam flaszkę, może byśmy polatali?" Ponieważ do zabawy z bojerem potrzebny jest także czas, to mówisz znajomemu "stary, nie wierzę, że uda Ci się znaleźć wystarczająca ilość chrustu zanim wrócę", znajomy ładuje bojer na Twój bagażnik dachowy, jedziecie nad zamarznięty zbiornik wodny, składacie latadło i... znajomy udaje się po chrust a Ty ćwiczysz.
Pamiętaj - nie ważne skąd wieje, i tak będziesz cały czas w bajdewindzie. Rozpędzasz ustrojstwo, wskakujesz do kokpitu i... lecisz, lecisz, lecisz a znajomy zbiera chrust.
Myślisz o dwóch rzeczach:
a) żeby znajomy przedwcześnie flaszki nie znalazł
b) żebyś nie wcelował w przerębel, którą koledzy-rybacy wczorajszej nocy wydziobali

Gdy kończy się jeziorko, to wykładasz rumpel na burtę, żagla nie ruszasz (jedynie co, to mógłbyś pogorszyć) i wracasz. Lecisz w kierunku znajomego, marzysz o flaszeczce i o mecie tego wyścigu. Przed "plażą" przy której zaparkowałeś samochód i przy której czeka znajomy wiatr nagle znika. Lecisz coraz wolniej i wolniej aż w końcu podejmujesz męska decyzję - odpalisz bojer z pychu. Nie udaje Ci się, zmachany i spocony docierasz do znajomego. Nie masz nawet chęci na flaszkę - sama obrzydliwa cola wystarczy, żeby schłodzić Twoje wnętrzności. Gadacie, kontemplujecie laseczki, znajomy jest już "dobry", pakujecie bojer na dach...
następnego dnia oprócz zakwasów masz zajebiaszcze wspomnienia. Telefon od kobiety znajomego jednoznacznie wskazuje na to, że musisz znaleźć nowego kolegę, ale cóż - któż nie lubi Jaśka Wędrowniczka? :-)

Nie jest filozofią latanie dla kogoś kto pływa (w drugą stronę jest podobno gorzej), znajdujesz drugiego znajomego z bojerem, itd, itp. W końcu kupujesz na Allegro swój własny bojer i... zabawa przestaje Cię kręcić, przyjeżdża do ciebie coraz więcej kolegów z flaszkami, wyciągają Cię na zimne zamarznięte akweny... przesrane :-)

A jeśli Ci się spodoba, po roku czy dwóch, to klub znajdziesz przy okazji latania - spotkasz jakiegoś zmarzniętego kolesia, któremu płoza się urwała, pogadacie i wszystko "regatowo" się ułoży.

:-)

Autor:  boSmann [ 27 gru 2009, o 01:20 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Ja to bym zaczynał od czegoś takiego co się Caligula zwie.
W parę osób można latać a i brak wiatru mu niestraszny.
Same zalety :)
http://www.caligula.pl/www/modules.php? ... =0&thold=0

Autor:  m.a.j.o.r [ 27 gru 2009, o 16:31 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Maar wszystko super gdyby nie punkt c). Niestety nie mam żadnego znajomego z bojerem.

Caligula <- wtf is that? hahaha. Oferta hoteliku caligula nie jest zła, ale już udało mi się znaleźć tańsze w Okonkach. Teraz tylko czekam na mrozy. Planuję wyskoczyć na któryś weekend stycznia. Chcę się tylko przekonać czy mnie to "kręci". Jeśli złapie bakcyla to następnym krokiem będzie zakup/zbudowanie bojera.

edit:
Aha Panowie, a jak to jest z wiatrem? czy musi ostro wiać, żeby wprawić to cudo w ruch?

Autor:  Maar [ 27 gru 2009, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

m.a.j.o.r napisał(a):
jak to jest z wiatrem? czy musi ostro wiać, żeby wprawić to cudo w ruch?
Nie bardzo pamiętam jak wiało. Na bojerze latałem ze trzy czy cztery razy i za każdym razem była ze mną czekająca w loży szyderców Ruda, więc chyba nie wiało zbyt intensywnie, bo by na pewno robiła mi wyrzuty, że jej zimno i chce do domu - a nie robiła :-)
Myślę, że "potrzeby wiatrowe" bojera są podobne jak łódek śródlądowych.

Autor:  Mirko [ 23 sty 2010, o 20:17 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Jako że mam okazje polatać bojerem, a nigdy wcześniej tego nie robiłem to mam kilka pytanek ;)
Jak wygląda sprawa ze zwrotami na bojerze?
Co robić w przypadku kiedy jedna płoza oderwie się od lodu, tylko balastujemy, czy do tego jeszcze jakieś luzowanie żagla itd?
Czy da się latać po lodzie na którym zalega 15-20cm śniegu?

Autor:  Maar [ 23 sty 2010, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Mirko napisał(a):
Jak wygląda sprawa ze zwrotami na bojerze?
Dasz radę :-) Jak słabo wieje, to... nie zrobisz. Znaczy się zrobisz - wysiądziesz i odpalisz w drugą stronę, a jeśli wieje dobrze, to bez problemów w sumie.
Pamiętaj, że lecisz zawsze bajdewindem! :-)

Cytuj:
Co robić w przypadku kiedy jedna płoza oderwie się od lodu
To zależy jak bardzo. W zależności od tego na jaką wysokość płoza się podniesie, powinieneś zacząć nucić:
10 cm - Liczę na Ciebie Ojcze
20 cm - Zbliżam się w pokorze
50 cm - U drzwi Twoich stoję Panie
pow. 100 cm - Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie

alternatywnie możesz poluzować grota :-)

Cytuj:
Czy da się latać po lodzie na którym zalega 15-20cm śniegu?

I tak i nie.
Na normalnych - lodowych płozach - nie, ale są (nigdy nie widziałem, ale słyszałem) płozy śnieżne. Drewniane z nabitym kątownikiem i lata się na takowych podobnie jak na sankach. Z tym, że śnieg musi być zmrożony, znaczy się nie może to być puch, bo się zapadniesz.

Autor:  Mirko [ 23 sty 2010, o 22:24 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Cytuj:
Pamiętaj, że lecisz zawsze bajdewindem!

No tego nie obczajam, znaczy jak pojadę w jedną stronę bajdewindem to baksztagiem się już nie da wrócić??

Cytuj:
I tak i nie.
Na normalnych - lodowych płozach - nie

Myślę że w starym klubowym bojerze nie mamy specjalnych płoz na śnieg, trudno poczekam aż go wywieje, albo się roztopi trochę.

Autor:  Maar [ 23 sty 2010, o 22:40 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Mirko napisał(a):
No tego nie obczajam, znaczy jak pojadę w jedną stronę bajdewindem to baksztagiem się już nie da wrócić??
No nie da :-) Przeleć się to zobaczysz - wracać też będziesz bajdewindem.
Ba! Trzeba się "starać" żeby po tym, gdy wystartujesz w fordewindzie i rozpędzisz się, wciąż lecieć w fordewindzie :-)

Autor:  Magister [ 23 sty 2010, o 23:05 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Czyli, że na bojerach inaczej niż w fordewindzie nie da się latać :?:
Dziwne to jakoś. Nie rozumiem tego.

Autor:  Maar [ 23 sty 2010, o 23:16 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Kolos napisał(a):
Czyli, że na bojerach inaczej niż w fordewindzie nie da się latać?
Nie da się latać inaczej niż w bajdewindzie.
Znaczy da się, ale jest to bez sensu. Bojer nie ma dryfu i ma bardzo małe opory tarcia - w efekcie wiatr pozorny to w znakomitej większości przypadków bajdewind - nawet wtedy gdy wiatr rzeczywisty wieje z fordewindu. Gdy wieje baksztag, to w 100% przypadków, bom masz ustawiony w diametralnej i lecisz ostrym bajdewindem.

Autor:  Mirko [ 23 sty 2010, o 23:19 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Czyli żaglem raczej się nie bawimy, to znaczy ustawiamy sobie tak jak do bajdewindu i hulaj dusza? No nic przyjdzie poczekać aż śniegu trochę ubędzie i przekonać sie na własnej skórze :)

Autor:  Maar [ 23 sty 2010, o 23:24 ]
Tytuł:  Re: przygoda z bojerem - jak zacząć

Jeśli nie wieje mocno, to się - praktycznie - nie bawimy.
Gdy wieje silnie, to się pocimy bawiąc się żaglem - inaczej to się wypierdzielimy.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/