Dzień dobry Wszystkim,
To mój pierwszy post na forum chociaż podglądam już od kilku lat.
Opowieść Sajmona przypomniała mi podobną sytuację z października 2009 roku. Główną różnicą jest kierunek wiatru ( SE ) czyli klasyczny Jugo. Zaczął się rozwiewać w dniu gdy dopływaliśmy do Zaklopaticy na Lastovie. Zjedliśmy kolację w konobie i poszliśmy spać. Na pójściu się skończyło bo czy to z powodu przejedzenia czy też rosnącego świstu w takielunku oka nie zmróżyliśmy . Wiedziałem, że następnego dnia ma być minimum 8 B ale jakby wyjścia nie było. Był czwartek i musieliśmy ruszać w drogę powrotną do Sibenika. Żeby nie przedłużać, tego dnia sztormowaliśmy sobie z wiatrem ( maksymalnie zanotowałem wiatr 50 knt ) na baardzo mocno zarefowanych żaglach i po kilku godzinach stanęliśmy w Komiży. Poszliśmy do kajut i znowu kiszka ze spaniem gdyż staliśmy koło jakiegoś pięćdziesięcioparo stopowego smoka i odgłosy pracujących cum i odbijaczy były trudne do zniesienia. Jak się okazało cała zabawa czekała nas w piątek. Schemat żeglugi podobny jak dzień wcześniej tylko w miarę wzrostu siły wiatru zrolowaliśmy całkowicie grota a gieni zostało malutko. Koło 1100 zanotowałem wiatr pozorny 56 knt i prędkość na GPSie 12,8 knt. Wspomina się to miło ale w trakcie zastanawiałem się z pewną nieśmiałością kiedy ten cholerny Jugo przestanie się rozwiewać. Fale w mojej, subiektywnej ocenia miały ponad 6m wysokości i to tylko dzięki wyspom które nie pozwalały im się nabudować. Na koniec był jeszcze ubaw przy parkowaniu ale dzięki pomocy obsługi i znajomych na kei obyło sie bez strat.

Pozdrawiam
Piotrek

No nieźle! Jakim jachtem płyneliście? Nautis w największych sztormach nie udało sie rozpędzić nigdy pow 9,5 kts. Odcinek od twierdzy do Sibenickiego zalewu przeszliście na żaglach? Przy słabszych wiatrach "spokojnie" udało mi sie przejść tamtedy na żaglach moze trzy razy. Szpetnie wiatr kręci... Przy jakiej sile wiatru wchodziliście do Mandaliny??

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Dla tego starego Elana 36 wystarczyło 28 kts, a był dość mocno zarefowany.

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.

Sorki za zwłokę w odpowiedzi ale właśnie wróciłem w nocy z Sibenika po tygodniu pływania koło Visu i Hvaru. Tak wtedy jak i teraz płynęliśmy Delphią 37 Krzyśka Zaręby. Zwykle jak nie flauci przechodzimy kanał Sv. Ante na żaglach ( tak też było tym razem ). Do Mandaliny wchodziliśmy chyba już "tylko" przy 7 ale radość to była słaba bo wiało przy parkowaniu od dziobu. W ubiegłym tygodniu dowiało do 7 tylko w jednym dniu za to pogoda piękna, wręcz letnia a woda cieplutka.

pozdrawiam

Piotrek

No to się musieliśmy minąć. W sobotę ruszyliśmy z Mandaliny. W niedzielę fajnie wiało - ponad 20 kts. Dzisiaj zapowiedzi "nędzy" wiatrowej...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Cześć,
Za to dziś coś tam dmucha. W którą stronę popłynąłeś i jaki masz plan ? Kurcze, trzeci dzień w pracy i już chce się wracać.
Pozdrawiam i stopy wody
Piotrek

dzisiaj fajnie wiało. 20 kts w ciągu dnia, pod wieczór 10-15... Opłynęliśmy Vis i na wieczór spłynęliśmy do Palmiżany.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

widzieliśmy dzisiaj delphię pod modrą szpilą. To musielibyć Polacy bo nikt inny nie małby tyle fantazji, żeby przy dopychającym wietrze, silnym zafalowaniu, robić nurkowy desant do jaskinii. Nas fala zniechęciła do "eksperymentów'.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Tak, to był Andrzej z grupą nurków, głównie Polaków. Wzięli "Pasję" bezpośrednio po nas. Tydzień temu też staliśmy w Palmizanie ale nas " tłum " wypłoszył. Nocowaliśmy na kotwicy kilka zatok dalej ( też na Pekleni otoci ) i było pięknie i spokojnie.
Miłego dnia
Piotrek