Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Piorun na jachcie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=47&t=12258
Strona 1 z 3

Autor:  kawa62 [ 4 lip 2012, o 19:01 ]
Tytuł:  Piorun na jachcie

Witam !
A propos obecnej pogody.
Czy ktoś z was spotkał się osobiście albo widział lub słyszał o sytuacji w której piorun (a ściślej wyładowanie atmosferyczne) uderzył(o) w jacht ?
Jakie były tego skutki ? Czy można się przed tym zabezpieczyć ? Jak ?
Co należy zrobić jak burza zastanie nas na wodzie ?
Pozdrawiam
Kawa

Autor:  plitkin [ 4 lip 2012, o 19:45 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Kolega na Mazurach w ub roku dostal, ale sam nie wie czy prosto w niego, czy obok walnelo. Obstawiam, ze obok. Spalilo sie webasto. Ludzie byli w tym czsie na jachcie, nikomu nic sie nie stalo.
Widzialem zdjecia innej lodki, ktora dostala w porcie. Niezle popalony poklad i kadlub. Sitko sie zrobilo.

Autor:  kawa62 [ 4 lip 2012, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Ja doświadczyłem kiedyś takiej burzy na jeziorze Roś (wtedy gdy połamało puszczę Piską). Kolegę który poszedł na deck zwijać grota i akurat trzymał się masztu poraził prąd, gdy piorun uderzył w jezioro (na szczęście nie w nas). Interesuje mnie, czy i jak można się przed tym zabezpieczyć

Autor:  Wojciech [ 4 lip 2012, o 21:18 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
Interesuje mnie, czy i jak można się przed tym zabezpieczyć

Z sieci...
http://www.siz.org.pl/piorun/cz1.htm

Autor:  Jaromir [ 4 lip 2012, o 21:24 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
Witam !
Co należy zrobić jak burza zastanie nas na wodzie ?

Link zdążył wkleić Wojciech.
Ja dodam, że nie zaszkodzi... pomodlić się.
Można na przykład pomodlić się celem zwiększenia wiary własnej - w statystyki, które mówią, że uderzenie pioruna w jacht jest zdarzeniem bardzo rzadkim. ;)

Autor:  markrzy [ 4 lip 2012, o 22:31 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

"My Fair Lady" dostała w maszt w porcie w Holandii. Wg relacji Maćka-Mateo całą elektronikę szlag trafił.

Autor:  kawa62 [ 5 lip 2012, o 08:01 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pierdupierdu napisał(a):
Ja dodam, że nie zaszkodzi... pomodlić się.
Można na przykład pomodlić się celem zwiększenia wiary własnej - w statystyki, które mówią, że uderzenie pioruna w jacht jest zdarzeniem bardzo rzadkim

Nie tak rzadkim, skoro tutaj już kilka przypadków przytoczono.
A myślę też, że można zrobić też coś więce niż tylko pomodlić się,
żeby czasem uratować życie, swoje i załogi.
Ciekawy jestem np. ilu z was sprawdza przy odbieraniu jachtu czy masz jest uziemiony (tzn. uwodzony) czyli czy jest połączony grubą miedzianą linką do metalowego kila ?

Autor:  plitkin [ 5 lip 2012, o 08:57 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Obawiam się, ze tak zrobione uziemienie sprowadzi pioruny na dany jacht.

Autor:  stokrotek [ 5 lip 2012, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
Ciekawy jestem np. ilu z was sprawdza przy odbieraniu jachtu czy masz jest uziemiony (tzn. uwodzony) czyli czy jest połączony grubą miedzianą linką do metalowego kila ?


Zawsze pytam armatora czy jacht jest uziemiony i co ciekawe jeszcze nigdy nie odpowiedział mi z całą pewnością. Po prostu osoby wydające jacht tego nie wiedzą. W związku z powyższym jest mi to obojętne. Nie mniej jednak stosuję się do zasad podanych w linku Wojtka a w szczególności pierdupierdu. (zwykle jestem mocno zrefowany i jeżeli warunki pozwalają to w dryfie bez osób na pokładzie, no i modlę się żarliwie :D )
Co niby więcej można zrobić? :D

Pozdrawiam, Darek

Autor:  kawa62 [ 5 lip 2012, o 09:38 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

stokrotek napisał(a):
Co niby więcej można zrobić?

Właśnie nie wiem i dlatego pytam.
Wiem tylko że chyba można coś więcej zrobić niż tylko modlić się.

Autor:  stokrotek [ 5 lip 2012, o 09:49 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
Wiem tylko że chyba można coś więcej zrobić niż tylko modlić się.


Tak sobie myślę a właściwie to pewien jestem, że gdyby były jakieś skuteczne metody ochrony przed wyładowaniami atm., to by Ci pierdupierdu to łopatologicznie wyłożył. Howgh. :D

Pozdrawiam, Darek

Autor:  plitkin [ 5 lip 2012, o 10:04 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
stokrotek napisał(a):
Co niby więcej można zrobić?

Właśnie nie wiem i dlatego pytam.
Wiem tylko że chyba można coś więcej zrobić niż tylko modlić się.


Mozesz zlozyc maszt o ile to wykonalne. Mozesz podplynac do wiekszego statku liczac, ze walnie w niego, mozesz sie przesiasc na tratwe lub ponton o ile warunki sprzyjaja (przywiazac go do jachtu, oczywiscie), mozesz probowac stworzyc jakies izolowane gumowe koje/hamaki w srodku i przeczekac na nich. Mozesz sie modlic aktwniej i mozesz na szybciora zmienic wiare na inna. Kazdy srodek, ktory ma Ci pomoc psyhologicznie bedzie dobry. Osobiscie bym nie robil instalacji odgromowych z bezposrednim polaczeniem maszt-woda, uwazam, ze to zwiekszy ryzyko trafienia piorunem. Jezeli juz, zwrocilbym sie do fachowcow z pytaniem i zrobibym instalacje przerwaną. Sądzę, ze wiele jachtow moze miec taka instalacje konsturcyjnie zaprojektowana i wykonana.

Autor:  Wojciech [ 5 lip 2012, o 10:22 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

plitkin napisał(a):
Sądzę, ze wiele jachtow moze miec taka instalacje konsturcyjnie zaprojektowana i wykonana.

W Ameryce robią to tak http://www.marinelightning.com/

Załączniki:
image014.jpg
image014.jpg [ 11.18 KiB | Przeglądane 19143 razy ]

Autor:  Jaromir [ 5 lip 2012, o 12:12 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Heh:
http://www.siz.org.pl/piorun/piorun.html
A tamże:
http://www.siz.org.pl/piorun/cz3.htm

Tyle, że jest to jakby dość powszechnie olewane...

Autor:  junak73 [ 5 lip 2012, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Kiedyś usłyszałem takie zdanie:
Jak cie spotka burza, weź łańcuch od kotwicy szeklami połącz z wantami i achtersztagiem a wolny koniec wrzuć z rufy do wody. ! ?
Nie wiem czy działa ale jak mnie spotkała burza na Bałtyku nie miałem jaj żeby to sprawdzić, a pioruny waliły tuż koło jachtu, elektronikę powyłączaliśmy i nic się nie spaliło i nikt nie ucierpiał. potem byłem szczęśliwy że patentu nie sprawdziłem bo niechybnie piorun by nas uderzył.
Chyba nie ma złotego środka

Autor:  Wojciech [ 5 lip 2012, o 14:05 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Kiedyś tam koledzy wypłynęli Dragonem i zaczepili alu masztem o linię WN 110 kV skutkiem czego było wypalenie nitów na podwięziach wantowych.
Nie byli trzeźw. :lol: Może to ich uratowało. :lol:

Autor:  Maar [ 5 lip 2012, o 15:00 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Wojciech1968 napisał(a):
zaczepili alu masztem o linię WN 110 kV
Wojciech, 110 kV prądu przemiennego i wyładowanie atmosferyczne to dwie zupełnie różne bajki.

Inny mechanizm uśmiercania, inny sposób przewodzenia, inne czasy trwania - wszystko to, powoduje, że są to rzeczy nieporównywalne.
Ba, nieporównywalne są także dwa kolejne wyładowania.

Autor:  Wojciech [ 5 lip 2012, o 16:01 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Maar napisał(a):
Wojciech, 110 kV prądu przemiennego i wyładowanie atmosferyczne to dwie zupełnie różne bajki.

Dokładnie, aczkolwiek piorunowe mieli zdarzenie. :)

Autor:  kawa62 [ 6 lip 2012, o 07:29 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

A "Biegnąca po Falach" od czego się zapaliła ? Czy nie od pioruna ?

Autor:  Wojciech [ 6 lip 2012, o 08:17 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

kawa62 napisał(a):
A "Biegnąca po Falach" od czego się zapaliła ? Czy nie od pioruna ?

Gdzie o tym było ? Masz jakiś opis zdarzenia ?

Autor:  ins [ 7 lip 2012, o 23:23 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

W zaleceniach dotyczących zachowania się w czasie burzy jest wymieniona konieczność przebywania we wnętrzu jachtu. Pojawia się tu problem, o ile w na jachcie morskim ma to sens, o tyle przeczekiwanie burzy na środku jeziora, w kabinie typowego jachtu kabinowego na śródlądziu może nieść cięższe konsekwencje, niż uderzenie pioruna w maszt.
Piotr Siedlewski

Autor:  pough [ 7 lip 2012, o 23:58 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

W ostatnią środę miałem okazję pływać w dość dużej burzy po Mamrach. Początkowo pioruny robiły dość spore wrażenie. Gdy już uderzył szkwał, który powodował, że deszcz padał poziomo i podrywał wodę z jeziora same wyładowania, choć dość bliskie zeszły na dalszy plan. Ważniejsze było, by utrzymać stabilnie jacht na kursie. Każda przerwa pomiędzy silnymi uderzeniami szkwału pozwalała, by w głowie kłębiły się myśli, czy ten ostatni szkwał to już kulminacja, czy tez za chwilę uderzy jeszcze silniejszy. Generalnie nie było czasu na strach i głębsze przemyślenia. Bardzo bliskie wyładowania, to już tylko krótki suchy trzask (wcale nie taki przerażający przynajmniej dla mnie) bez głębokiego echa grzmotu.

Autor:  Maar [ 8 lip 2012, o 09:39 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pough napisał(a):
Gdy już uderzył szkwał,
Widać było wcześniej, że ta burza się zbliża?

Autor:  pough [ 8 lip 2012, o 09:47 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Maar napisał(a):
pough napisał(a):
Gdy już uderzył szkwał,
Widać było wcześniej, że ta burza się zbliża?

Tak. Co najmniej 2 godziny wcześniej. Wyszliśmy zupełnie świadomie w dwie osoby na jachcie. Od jakiegoś czasu, a konkretnie od 2007 chciałem na własnej skórze sprawdzić jak to jest na mieczówkach w silne burzowe szkwały. Wg naszej oceny szkwały były tak do 9B. Kolega, który drugą mniejszą łódką zawrócił mówił, że chwilami w szkwałach było więcej, ale trudno mi ocenić, bo nigdy nie pływałem po jeziorach przy 12B ;)

Autor:  Maar [ 8 lip 2012, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pough napisał(a):
Tak. Co najmniej 2 godziny wcześniej.
Moje pytanie było tendencyjne - domyślałem się, że nie był to grom z jasnego nieba.

A zadałem je - poniekąd troszeczkę - dlatego, żeby pokazać, że do piorunobicia można się wcześniej przygotować...
ins napisał(a):
Pojawia się tu problem, o ile w na jachcie morskim ma to sens, o tyle przeczekiwanie burzy na środku jeziora, w kabinie typowego jachtu kabinowego na śródlądziu może nieść cięższe konsekwencje, niż uderzenie pioruna w maszt.
... i nie koniecznie przeczekiwać burzę na środku jeziora.

Autor:  pough [ 8 lip 2012, o 10:10 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Maar napisał(a):
pough napisał(a):
Tak. Co najmniej 2 godziny wcześniej.
Moje pytanie było tendencyjne - domyślałem się, że nie był to grom z jasnego nieba.

A zadałem je - poniekąd troszeczkę - dlatego, żeby pokazać, że do piorunobicia można się wcześniej przygotować...

Nie wierzę w gromy z jasnego nieba na polskim śródlądziu. Każdą nadchodzącą burzę widać z wystarczającym wyprzedzeniem, by zdążyć bezpiecznie się schronić nawet z największego jeziora na szlaku.

Co ciekawe. Kolega, który zawrócił opowiadał, że zacumował przy pomoście u wejścia do Węgorapy. Gdy w nich uderzył szkwał to jacht przechylił się bardzo mocno. Ja płynąc nie miałem większego przechyłu niż jakieś 35 no może 40 stopni. Prędkość jachtu, bardzo go stabilizuje. Największe obawy były czy wytrzyma sprzęt. Okazało się, że da kontrolować jacht i stabilnie go prowadzić. Ba nawet zwroty się udawały na samym zredukowanym foku. Trzeba tylko koniecznie zadbać o to, by nie wytracić prędkości.
Jedyne szkody jakie ponieśliśmy to naderwane obszycie dolnego liku foka przy rogu szotowym na długości ok 15 cm. Ale i żagle nie były pierwszej świeżości,

Autor:  Jaromir [ 8 lip 2012, o 10:28 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pough napisał(a):
.... Prędkość jachtu, bardzo go stabilizuje....

To powyżej jest zupełnie OT w kwestii "Piorun na jachcie".
Ale cytuję - bo fajnie ilustruje powszechnie panujący mit...
No i jeszcze powszechną niewiedzę dotyczącą stateczności...

Autor:  pough [ 8 lip 2012, o 10:48 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pierdupierdu napisał(a):
pough napisał(a):
.... Prędkość jachtu, bardzo go stabilizuje....

To powyżej jest zupełnie OT w kwestii "Piorun na jachcie".
Ale cytuję - bo fajnie ilustruje powszechnie panujący mit...
No i jeszcze powszechną niewiedzę dotyczącą stateczności...

Faktycznie OT, ale fajnie ilustruje dość powszechnie panujące czepialstwo ;)
Wszak nie pisałem o stateczności, a o stabilizacji, co nie uważam za jednoznaczne.

Autor:  Marcin Mis [ 27 sie 2012, o 14:06 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

Witajcie.
Co do piorunów i Biegnącej Po Falach to na szczęście takiej przygody nie było. Jedyny pożar jaki był na Brygantynie to pożar w Giżycku - podpalenie.
Ósmy akapit.
http://www.biegnacapofalach.pl/historia.html

Pozdrawiam
Marcin

Autor:  Maaniek [ 27 sie 2012, o 15:23 ]
Tytuł:  Re: Piorun na jachcie

pough napisał(a):
chciałem na własnej skórze sprawdzić jak to jest na mieczówkach w silne burzowe szkwały.

Co to za mieczówka była?

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/