Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Burza na mazurach
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=47&t=1571
Strona 4 z 5

Autor:  matyso [ 27 sie 2007, o 10:23 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
wiatr napisał(a):
Czy są egzaminy i patenty, czy też ich nie ma to zupełnie niczego nie wnosi ani in "+" ani in "-" do umiejętności żeglarzy w Polsce


masz calkowita racje!!!

zauwazyle jedna analogie - zeglarze jachtowi koniecznie chca egzaminow i kursow, natomiast sternicy jachtowi jednak sa za zniesieniem chociaz juz zadych egzaminow zdawac nie musza, slusznie zreszta twierdzac ze egzaminy nic nie zmieniaja!!!

tak na marginesie dodam

moi harcerze - czesc ledwie 18 lat, czesc jeszcze nie sa obecnie na mazurach i plywali w czasie tego tak zwnaego "bialego szkwalu" i jakos calkiem niezle sobie poradzili... oczywiscie maja patenty bo musieli miec, ale do czego daze...

Znam tych ludzi z okresu gdy nie mieli patentow, zdali je i obecnie. Jako osoby po egzaminie i z papierkiem w rece, nie wiem czy by sobie poradzili, mam watpliwosci, ale wiem dlaczego sobie poradzili. Poradzili sobie bo plywali, plywali i jeszcze raz plywali!!! Plywali zawsze ze mna wiec wiem o czym mowie i wiem czego ich nauczylem: manewry ktore nalezalo podjac podczas ostatniej sytuacji przerabialem z nimi rok temu na wodzie gdy plynalem pomoc koledze jak wlasnie tzw "bialy szkwal" zlamal mu rumpel i porwal zagle,... nauczyli sie jak uciec przed tym wiatrem, jak sie nie wywalic i jak schowac sie w bezpieczne miejsce. Do tego plywali ze mna i po mazurach i po baltyku. to nie jest kwestia tego ze poplywasz dwa tygodnie na kursie i sie tego nauczysz, kwestia jest rozsadku!!! wiem ile umiem i nie pakuje sie w sytuacje do ktorych nie jestem przygotowany!!! zludne poczucie umiejetnosci jakie daje patent konczy sie tragicznie, a zaden kurs, egzamin, etc., nie zastapi doswiadczenia!!! ZADEN!

dlatego wlasnie jestem za zniesiem przymusu, bo mam rowniez takich ludzi ktorzy nie maja patentow a plywaja znacznie lepiej niz wielu "świeżych" zeglarzy!!!


No dobrze, a co z tymi ktorzy nigdy nie byli na łódce a przyjdzie im do głowy żeby ze znajomymi wyskoczyc na łódke ?

Autor:  Carlo [ 27 sie 2007, o 10:36 ]
Tytuł: 

matyso napisał(a):
No dobrze, a co z tymi ktorzy nigdy nie byli na łódce a przyjdzie im do głowy żeby ze znajomymi wyskoczyc na łódke ?


no dobrze, a co z tymi co nie umieja plywac i przyjdzie im do glowy zeby poplywac wpław???

czy ja powiedziałem, że nie powinno byc kursow?? ja jedynie napisalem ze nie powinny byc obowiazkowe!!! jak ktos bedzie chcial sobie poplywac to zawsze moze sobie kurs zrobic:
1. nie koniecznie z programem PZŻ - rynek zweryfikuje ktora szkoła żeglarstwa ma lepszy program
2. nie zapłaci haraczu nie wiadomo za co zwiazuniowi
3. sam o tym zdecyduje czy chce sie szkolic i gdzie

jak ktos chce sobie poplywac w jeziorze to musi zdawac jakis egzamin czy robic obowiazkowy kurs???!!! przeciez tez moze sie utopic!!!

ooo to jest pomysl dobry dla Hazia Zeglarza!!! obowiazek kursu i egzaminu plywania wplaw jak chcesz wejsc do wody ( do wanny tez) - co roku przeciez tyle ludzi sie topi !!! duzo wiecej niz w tej ostatniej sytuacji która zdazyla sie raz na 50 lat!!!

Autor:  Ezena [ 27 sie 2007, o 11:38 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
obowiazek kursu i egzaminu plywania wplaw jak chcesz wejsc do wody ( do wanny tez) - co roku przeciez tyle ludzi sie topi !!! duzo wiecej niz w tej ostatniej sytuacji która zdazyla sie raz na 50 lat!!!

Jestem dumną posiadaczką karty pływackiej. Sprzed dziestu lat, ale zawsze ;)
Polacy, mam wrażenie, mają generalnie problem z przyjęciem do wiadomości, że nie są niezniszczalni. Wystarczy się przejść po jakimś zakładzie produkcyjnym i policzyć pracowników dobrowolnie używających np. środków ochrony słuchu. Informacji, że za 10 lat można ogłuchnąć nie przyjmują do wiadomości. A kto płaci za choroby zawodowe? Pan płaci i pani płaci...
Obawiam się więc, że problem szeroko pojętego rozsądku (bez względu na dziedzinę życia) to jeszcze kilka pokoleń. I nie pomogą prośby, kary, czy przepisy.

Autor:  Carlo [ 27 sie 2007, o 11:55 ]
Tytuł: 

Ezena napisał(a):
Obawiam się więc, że problem szeroko pojętego rozsądku (bez względu na dziedzinę życia) to jeszcze kilka pokoleń. I nie pomogą prośby, kary, czy przepisy.


I wlasnie o to chodzi!! trzeba informowac o zagrozeniach a nie wszystkiego zakazywac.
Gdyby PZŻ wzial sie solidnie za programy informacyjne o niebezpieczenstwie na wodzie, o unikaniu zagrozen np program w tv etc. to by to z pewnoscia przynioslo wymierny skutek, ale PZŻ nie dba o dobro zeglarzy tylko o dobro wlasnej kieszenie niestety ;/ bardzo jest to przykre bo ustawowo powinni dbac o nasze dobro, a nasze dobro wcale nie przeklada sie pelna kiesz PZŻ naszych pieniedzy (podobno sa organizacja non profit??)

nie zakaz, nakaz tylko solidna rzetelna informacja!!!

a co do karty plywackiej... ja jestem ratownikiem ale w zyciu bym nie wpadl na pomysl zeby komukolwiek kazac robic karte plywacka!!! to jest nonsens, ale jak ktos ma ochote moze dla siebie zrobic i slusznie, dla satysfakcji (hmm moze z innych pobudek). W kazdym razie po co kogos do tego zmuszac??!!

Autor:  magelan [ 28 sie 2007, o 08:40 ]
Tytuł: 

Pływam po Mazurach już jakieś 25 lat a może od tych pierwszych wyjazdów gdzie brało się Omegi to nikt przy czarterowaniu nie pytał mnie o patent, i myślę że wielu na tym korzysta .
W tym roku widziałem jak młodzian bez żadnego patentu wypożycza w Mikołajkach 200 konną motorówkę(klient płaci klient bierze) i nie bacząc na znak zakazu tworzenia fali tnie na jezioro gdzie czekali już panowie w pięknie skrojonych mundurkach . I co , i zapłacił mandacik …….i popłynął dalej!!!! Jak widzę z daleka motorówkę to zchodzę jej z kursu bo może właśnie taki „doświadczony motorowodniak” nią dowodzi.

Autor:  Carlo [ 28 sie 2007, o 09:30 ]
Tytuł: 

magelan napisał(a):
Jak widzę z daleka motorówkę to zchodzę jej z kursu bo może właśnie taki „doświadczony motorowodniak” nią dowodzi.


cholera jasna, a ja caly czas myslalem ze jestem na forum zeglarskim i ze rozmawiamy o tym zeby nie byly obowiazkowe patenty zeglarskie!!!

Autor:  pnhd [ 28 sie 2007, o 10:26 ]
Tytuł: 

heh. nawet jezeli wszyscy beda mieli patenty, to i tak znajda sie typy nie zwracajace uwagi na przepisy. jezeli nie beda wymagane patenty to ten co ma plywac rozwaznie to bedzie tak plywal. a typ ignorant dalej bedzie robil fale gdzie nie wolno. to zalezy od czlowieka i od jego swiadomosci.

Autor:  okecaj [ 28 sie 2007, o 16:57 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
cholera jasna, a ja caly czas myslalem ze jestem na forum zeglarskim i ze rozmawiamy o tym zeby nie byly obowiazkowe patenty zeglarskie!!!


Raczej rozmawiamy tu o tragedi na mazurach i jak można się uchronić od takich sytuacjach a nie o patentach. ten temat był już w innych postach wałkowany. Pozdrawim i do zobaczenia na szlaku :grin:

Autor:  Carlo [ 28 sie 2007, o 17:11 ]
Tytuł: 

okecaj napisał(a):
Raczej rozmawiamy tu o tragedi na mazurach


i w zwiazku z tym ktos po raz kolejny podjal rozmowe na temat bledu polskiego ustawodawcy - wprowadzenia bezpatencia do 7,5 m.

no wlasnie w tej tragedii na mazurach zdaje sie nie za wiele motorowek bralo udzial??? bez ironii, nie wiem ile ale nie slyszalem zeby jakas sie tam na wodzie gibnela. wiec jestem zdziwiony postem o motorowodniakach, raczej jest off-topic???

Autor:  Jurmak [ 28 sie 2007, o 17:22 ]
Tytuł: 

magelan napisał(a):
W tym roku widziałem jak młodzian bez żadnego patentu wypożycza w Mikołajkach 200 konną motorówkę(klient płaci klient bierze) i nie bacząc na znak zakazu tworzenia fali tnie na jezioro gdzie czekali już panowie w pięknie skrojonych mundurkach . I co , i zapłacił mandacik …….i popłynął dalej!!!!


Ściemniasz... jeżeli by nie miał patentu to policja nie pozwoliła by mu płynąć dalej...

Autor:  Minik [ 28 sie 2007, o 22:54 ]
Tytuł: 

moim zdaniem egzaminy powinny pozostac, podejdzmy do tego jak do prowadzenia auta. Masz prawko mozesz jezdzic nie masz nie jezdzisz. A co do tragedi na Mazurach to wydaje mi sie ze tu nie chodzi o patenty egzaminy tylko o lekcewazenie zagrozen i brak wyobrazni. Szkoda ze kara za to byla smierc ludzi zniszczony sprzet i ogolne poruszenie w srodowisku zeglarskim. O tym co sie stalo mozemy gadac godzinami ale tak naprawde to nic nie zmieni. Wezmy z tego nauke i dbajmy o to zeby wiecej cos takiego sie nie przytrafilo. A mniej doswiadczeni zeglarze niech wezme te wydarzenia jako przestroge. Kazdy kapitan powinien podejmowac decyzj czy sie one podobaja zalodze czy nie. I jesli zadecyduje zawiniecie do portu aby ukryc sie przed nawalnica to tak ma byc i tyle, Nie wstydzmy sie podejmowac decyzji to wlasnie jest odpowiedzialnosc.

Autor:  wlodwoz_old [ 29 sie 2007, o 06:06 ]
Tytuł: 

Dużo kłótni i dyskusja- egzaminy czy wolność, nic nie zmieni w mentalności ludzi.
Egzaminatorem powinna być osoba czarterująca łódki. Kilka pytań pozwala ocenić czy ktoś ma pojęcie czy wręcz przeciwnie! Papierek (kartonik) wydany po kursie tak naprawdę nic jeszcze nie oznacza. Przy dobrej pogodzie średnio inteligentna małpa nauczy się sterować w pół godziny. Żeglarza czynią trudne warunki pogodowe.

Autor:  raf_79 [ 29 sie 2007, o 06:34 ]
Tytuł: 

carlo napisał(a):
okecaj napisał(a):
no wlasnie w tej tragedii na mazurach zdaje sie nie za wiele motorowek bralo udzial??? bez ironii, nie wiem ile ale nie slyszalem zeby jakas sie tam na wodzie gibnela. wiec jestem zdziwiony postem o motorowodniakach, raczej jest off-topic???


znaczy że co na kursach na motoróweczke lepiej kształcą czy ze tamten papierek ma większą moc dodawania rozwagi czy zwiększania siły intelektu ?? swoją drogą motorówką chyba można szybciej do brzegu uciec niż na jachcie ale nie wiem czy jest jakiś związek z tym a ilością wywróconych łódek.

Minik napisał(a):
moim zdaniem egzaminy powinny pozostac, podejdzmy do tego jak do prowadzenia auta. Masz prawko mozesz jezdzic nie masz nie jezdzisz


nie no przecież juz na tym forum było kilkukrotnie pisane że porównywanie jachtu i samochodu mija się z celem bo to nie to samo ale chyba do niektórych ludzi to nie dociera, niestety :(. Ale jeśli jesteście takimi fanami papierków to czemu nie chcecie wprowadzić patentów na jazdę na nartach tam to dopiero jest wypadków łamią się ręce i nogi. Nie wiem jak wy ale ja nie potrafię jeździć na nartach i w życiu by mi nie przyszło do głowy żeby wjechać na najwyższą górkę i sobie zjechać zanim sie nei nauczę myślę że wielu ludzi myśli tak samo i że tak samo podchodzi do żeglarstwa czy jazdy samochodem, a że się ma prawko czy nie ma to wcale nie decyduje o tym czy jedziesz autem czy nie bo wielu ludzi nie ma a i tak jeździ.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 29 sie 2007, o 07:14 ]
Tytuł: 

raf_79 napisał(a):
w życiu by mi nie przyszło do głowy żeby wjechać na najwyższą górkę i sobie zjechać zanim sie nei nauczę


Niestety sa takie aparaty, ktorym przychodzi to do glowy, rowniez na jachtach :sad:

Autor:  raf_79 [ 29 sie 2007, o 07:26 ]
Tytuł: 

są i obowiązek posiadania paierka im wisi
no to koniec tego offtopa teraz do tematu czyli do burzy

Autor:  Carlo [ 29 sie 2007, o 10:00 ]
Tytuł: 

raf_79 napisał(a):
znaczy że co na kursach na motoróweczke lepiej kształcą czy ze tamten papierek ma większą moc dodawania rozwagi czy zwiększania siły intelektu ?? swoją drogą motorówką chyba można szybciej do brzegu uciec niż na jachcie ale nie wiem czy jest jakiś związek z tym a ilością wywróconych łódek.


znaczy ze nie do konca zrozumiales sens mojej wypowiedzi:
1. to co piszesz - motorowka to troszeczke inne urzadzenie, o innych parametrach, szybkosci etc.
2. nie jest to chyba miejsce na rozmowe o motorowkach, szczegolnie w kntekscie tej tragedii na mazurach - motorowki zwyczajnie w niej nie uczestniczyly (z tego co sie orientuje), kwestia patentow dla motorowodniakow to zupelnie inna dyskusja!!!

wystarczy uważnie czytać a nie wszystko traktowac emocjonalnie i z gory zakladac ze ktos pisze cos co nam sie nie podoba. jak mi piszesz o papierkach i ich mocy to chyba bardzo wybiorczo czytasz posty w tym temacie bo jak nie raczyles zauwazyc caly czas to podkreslam ze papierek nie uratuje czlowieka!!!
wiem wiem czytanie ze zrozumieniem to trudna sztuka.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 29 sie 2007, o 10:26 ]
Tytuł: 

raf_79 napisał(a):
no to koniec tego offtopa teraz do tematu czyli do burzy


Wczoraj w telewizji podali, ze jest juz pewne, iz 2 kolejne osoby zaginely. Liczba ofiar sie zwiekszyla :( Trzeba bedzie jeszcze poczekac na dokladniejsze dane.

Cos do poczytania:


Relacje z burzy na Mazurach

Cytuj:
Jeżeli ktoś pisze że można było przewidzieć taki wiatr, to znaczy że naprawdę chyba mało wie o Mazurach i warunkach pogodowych tam panujących.

Z tego co wiem ostatnie takie wiatry na Mazurach (o takiej sile fali zniszczeń i liczbie ofiar) miały miejsce 20-23 lata temu..."


Zostawie ten cytat z jednego z artykulow bez komentarza. Aha, cos takiego mialo miejsce pare lat temu.

Autor:  wlodwoz_old [ 29 sie 2007, o 12:39 ]
Tytuł: 

Przewidywanie siły wiatru pozostawiam meteorologom. Żeglarza nic nie zwalnia od myślenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 29 sie 2007, o 13:34 ]
Tytuł: 

Otoz to, trzeba byc naiwnym, zeby nie brac pod uwage, ze przy takich chmurach wiatr bedzie powiedzmy umiarkowany. To tak jakby podplywajac do brzegu czlowiek nie spodziewal sie plycizn. Zreszta jaki ten wiatry by nie byl. Takie chmury musza zwiastowac niebezpieczenstwo. Chmura rozbudowana w pionie na cale niebo to na pewno nic dobrego. Ale coz, niektorzy maja tez wakacje od myslenia ;)

Autor:  skipbulba [ 29 sie 2007, o 14:37 ]
Tytuł: 

Minik napisał(a):
moim zdaniem egzaminy powinny pozostac, podejdzmy do tego jak do prowadzenia auta. Masz prawko mozesz jezdzic nie masz nie jezdzisz.


a po co? do ciezkiej cholery? Przyjmicie do wiadomosci fakty. 90% żeglarzy w europie nie ma patentów i nic z tego powdu sie nie dzieje.
Porównywanie jeżdzenia samochodem do żeglowania to absurd. Nie te masy, nie te predkosci , nie te odległosci. Nie da sie zrobic krzywdy osobom trzecim jachtem. A konstytucja RP, tylko w takim przypadku zezwala na ograniczanie wolnosci obywatela, gdy działanie w/w moze spowodowac ISTOTNE zagrozenia zdrowia lub zycia osób trzecich.

Matko Boska ile razy bede to musiał jeszcze tłumaczyc. Tu nawet nie chodzi o moje czy Twoje przekonanie, ale o to że certyfikowanie żeglarstwa jest sprzeczne z konstytucją. I calkowicie zbedne. Te 9 osób na mazurach to w skali ilosci zeglujacych skrajny margines poza granica błedu statystycznego, a nie podtsawa do argumentowania, zeby wprowadzic restrykcje. Pomijam fakt, ze wszyscy ci mazuranci którym nie udało sie cało doprowadzic łódek do brzegu mieli patenty. Wiec co im te kartoniki pomogły? Nic! Ergo: OBOWIAZKOWE patenty sa zbędne.

Autor:  KWASIX [ 29 sie 2007, o 16:13 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
Nie da sie zrobic krzywdy osobom trzecim jachtem.


No chyba sobie żartujesz, masz aż tak małą wyobrażnię, pływan już od parunastu lat i nie jedno widziałem,

Autor:  Carlo [ 29 sie 2007, o 16:23 ]
Tytuł: 

KWASIX napisał(a):
No chyba sobie żartujesz, masz aż tak małą wyobrażnię, pływan już od parunastu lat i nie jedno widziałem,


tiaaa "bo u nas bija murzynow"

ile osob zginelo w wyniku wplyniecia jedgnego jachtu w drugi???

Autor:  skipbulba [ 29 sie 2007, o 22:42 ]
Tytuł: 

KWASIX napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Nie da sie zrobic krzywdy osobom trzecim jachtem.


No chyba sobie żartujesz, masz aż tak małą wyobrażnię, pływan już od parunastu lat i nie jedno widziałem,


JAkis przykład? Bo zegluje od 25 i nie widziałem.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 30 sie 2007, o 08:57 ]
Tytuł: 

Jedynie tak dla formalnosci co by zaakcentowac ;), ze jachtem jakas tam krzywde mozna jednak wyrzadzic.

Trzy lata temu na kanale Mioduńskim widzialem jak jacht przycisnal goscia do brzegu betonowego. Nie mial sily wyjsc z wody, troche go poturbowal, musieli go wyciagac postronni ludzie. Takich przypadkow jest sporo na "niedouczonych" Mazurach.

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2007, o 09:45 ]
Tytuł: 

HAziaj nie pisz o "nieduczonych mazurach" bo cie mazuranci nosem wciagnał:)

OKI przyznaje, zle sformułowałem wypowiedz. Mozna jachtem zrobic krzywde osobom trzecim. TZn, np. jak zerwie sie pas na dzwigu i spadnie na kogos to zrobi mu krzywde.

NAtomiast dosc trudno jest zrobic komus krzywde w wyniku nieprawidłowego prowadzenia jachtu, bo przedtym mógłby zabezpieczyc patent. Jesli nawet zdarza sie ze ktos jachtem przejachał pływaka, czy kajak. To statystycznie rzeczbiorac sa to przypadkie tak rzadkie, ze nie mieszcze sie w definicji "ISTOTNEGO STWARZANIA ZAGROZENIA OSOBOM TRZECIM", i jako taki nie powinno podlegac certyfikacji.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 30 sie 2007, o 10:25 ]
Tytuł: 

Wiem, wiem, chcialem tylko delikatnie zaakcentowac ;)

Nie no ogolnie racja, takie wypadki jak mowisz mozna na palcach obu rak policzyc w przeciagu historii zeglarstwa mazurskiego.

Niom, a z tymi Mazurami to tak jest. Mazuranci nic mi nie zrobia, bo nie wiedza kto ja jest ;)

Autor:  KWASIX [ 30 sie 2007, o 16:40 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
JAkis przykład? Bo zegluje od 25 i nie widziałem.


Posiadam patent od 1979 roku i jak już pisałem dużo widziałem: pare rozjechanych kajaków, prawie przeciętą na pół Omegą przez inną Omegę, widziałem piękną dziurę w burcie Sportiny po staranowaniu przez Omegę ( qrde co jest z tymi Omegami :razz: ), zaznaczam że nie wiem czy sprawcy tych kolizji mieli uprawnienia czy nie, chodzi tylko o to że można jachtem zrobić krzywdę.

Pozdruffki.

Autor:  skipbulba [ 30 sie 2007, o 17:05 ]
Tytuł: 

No nie wiem z czego macie te Łodki, ale trudno mi sobie wyobrazic zrobienie dziury w burcie omegą, nie mniej to co opisałes to zdarzenia uszkodzenia mienia nie zagrozenia zycia. No i to jednostkowe przypadki.

Autor:  boSmann [ 30 sie 2007, o 17:34 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
z czego macie te Łodki, ale trudno mi sobie wyobrazic zrobienie dziury w burcie omegą,

Też sobie tego nie wyobrażałem :DD
Jak wjechała to zobaczyłem, że to jednak możliwe
Moja burta była ze sklejki 8mm+laminat epoksydowy
Wiatr był 4-5B

Autor:  KWASIX [ 30 sie 2007, o 18:35 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
nie mniej to co opisałes to zdarzenia uszkodzenia mienia nie zagrozenia zycia


sorki, ale Ty naprawdę nie masz wyobraźni

Pozdruffki

Strona 4 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/