Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Trochę wieje
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=47&t=16949
Strona 11 z 14

Autor:  Wojciech [ 20 sie 2022, o 17:12 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Oszz . Korsyka miało być!

Załączniki:
FB_IMG_1661011968429.jpg
FB_IMG_1661011968429.jpg [ 67.66 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011975296.jpg
FB_IMG_1661011975296.jpg [ 88.82 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011978047.jpg
FB_IMG_1661011978047.jpg [ 68 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011980491.jpg
FB_IMG_1661011980491.jpg [ 78.03 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011983449.jpg
FB_IMG_1661011983449.jpg [ 50.56 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011988468.jpg
FB_IMG_1661011988468.jpg [ 79.12 KiB | Przeglądane 5389 razy ]
FB_IMG_1661011995426.jpg
FB_IMG_1661011995426.jpg [ 23.57 KiB | Przeglądane 5389 razy ]

Autor:  piotras [ 25 kwi 2023, o 11:49 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Pewnie parę rzeczy można było zrobić inaczej.

https://youtu.be/3-cpPF4f2KM


Sent from

Autor:  robhosailor [ 25 kwi 2023, o 18:01 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Pewnie można było... Nie znam się, więc się wypowiem: chyba roler nie zadziałał i dlatego sztaksla nie udało się zwinąć? Ale już po jego podarciu, jacht pod gołym masztem kładł się na burtę, więc "trochę wiało" ...
A silnik? W sumie, niewiele wiadomo.

Autor:  piotras [ 25 kwi 2023, o 19:47 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Masz rację. Z relacji wynika, że roller się zaciął. Mówili tez, że działo się tak z nim od kilku dni.
Wiało ponoć 70kts.
Silnik działał , ale na czarterowych łódkach tej wielkości to silniki mają góra 35KM.


Sent from

Autor:  waliant [ 25 kwi 2023, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

„Wygodne” te rolery...

Autor:  bury_kocur [ 25 kwi 2023, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Z relacji wynika, że roller się zaciął. Mówili tez, że działo się tak z nim od kilku dni.


Bo rolery - jak każdą techniczną rzecz na jachcie - konserwuje się, czyści i dba o nią a ludzie sądzą, że nie będą z nimi robić nic i zawsze to będzie działać.

Nie - nie będzie - i parę osób już się o tym przekonało - i do konserwacji takiego rolera trzeba przyłożyć się i zwyczajnie dbać o to i wtedy działa on OK.

Podobnie jak każda techniczna rzecz na jachcie - jak silnik - jak ogrzewanie, jak elektryka, elektronika itp...

I nie ma co ironizować pisząc:
waliant napisał(a):
„Wygodne” te rolery...


Tak - są wygodne, ale trzeba o nie dbać a nie liczyć na boską łaskawość.

Podobnie można by powiedzieć ironicznie - "wygodne" te foki bez-rolerowe - patrząc jak ktoś w silnym wietrze nie może go zrzucić bo jakiś karabińczyk się zaciął - i musi do tego pójść na dziób - zmoczyć się - ech - w ogóle z tymi fokami bez-rolerowymi same kłopoty - jakieś raksy - jakieś karabińczyki - do dupy z takim rozwiązaniem...

Prawda ?

Pzdr
Włodek

PS - i jeszcze jedno - mieli farta, że nikt nie wyleciał w tych warunkach za burtę - nikt tam jak widziałem nie był przypięty - a pasy założyli w ostatnim momencie.

To co - może jeszcze jedna teoria jakby ktoś w takich warunkach wyleciał ?

Do dupy te pasy i te przypięcia - no kurcze do dupy - przecież powinny zadziałać i nie zadziałały...

A to że ktoś nawet z nich nie skorzystał - no cóż ... pech ....

Autor:  piotras [ 25 kwi 2023, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Tak to niestety bywa z czarterowanymi sprzętem. W sezonie idą z rąk do rąk bez przeglądu i odpowiedniego serwisu.
Rok temu w czerwcu ktoś źle poskładał kabestan i nie trzymał liny. Niestety zauważyłem dopiero jak już byłem na wodzie.
W październiku zaciął mi się grot w maszcie przy rozwijaniu i ani go do końca rozwinąć ani zwinąć nie mogłem.
Ale co zrobić jak już się stanie? W takich warunkach.


Sent from

Autor:  waliant [ 25 kwi 2023, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Ale co zrobić jak już się stanie? W takich warunkach.

I to jest właśnie problem. Jak coś się stanie, to wtedy jest się w gorszym położeniu niż przy żaglu bez rolera. Tylko tyle. A jak widać, coś się dzieje nie tak rzadko, z tego co słyszę i to właśnie na jachtach czarterowych. Z przyczyn podanych wyżej.
Gdy nie ma rolera to można zwyczajnie pójść na dziób i w kilka minut zrzucić żagiel. Potem w kolejne kilka minut go jakoś przywiązać.
W sumie tutaj też sobie poradzili. Wystarczyło poczekać, aż żagiel się podrze i w porcie go zdjąć. Też można, tylko drożej to wychodzi.

Autor:  bury_kocur [ 25 kwi 2023, o 21:45 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Tak to niestety bywa z czarterowanymi sprzętem. W sezonie idą z rąk do rąk bez przeglądu i odpowiedniego serwisu.
Rok temu w czerwcu ktoś źle poskładał kabestan i nie trzymał liny. Niestety zauważyłem dopiero jak już byłem na wodzie.
W październiku zaciął mi się grot w maszcie przy rozwijaniu i ani go do końca rozwinąć ani zwinąć nie mogłem.
Ale co zrobić jak już się stanie? W takich warunkach.


Pietras - wtedy pozostaje już tylko modlić się ... :-(

Każda nie konserwowana rzecz może się zaciąć i zepsuć zawsze.

Poniżej - jak jest taki typowy roler wykonany:
https://www.youtube.com/watch?v=cgPgVY1aWsU

I uwierz mi na słowo - można przed rejsem zrzucić żagiel - przejrzeć taki roler, oczyścić - to żadna filozofia - robię to co roku.

I naprawdę już taka pozornie prosta robota może zdecydowanie pomóc w jego działaniu.

Tylko powiedz tak z ręką na sercu - kto przed rejsem robi takie rzeczy ?

Więc potem pretensja wybacz tylko do siebie...

PS - jeszcze jeden filmik o konserwacji takiego rolera ...
https://www.youtube.com/watch?v=7b4k_pooo1A

Autor:  piotras [ 25 kwi 2023, o 22:04 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

bury_kocur napisał(a):
Tylko powiedz tak z ręką na sercu - kto przed rejsem robi takie rzeczy ?

Więc potem pretensja wybacz tylko do siebie...

Prawda. Niewiele osób dokładnie sprawdza łódkę przed wypłynięciem. Zakładamy, że wszystko jest OK. I masz rację, ufać można tylko sobie i pretensje w razie czego też tylko do siebie.
Ja wożę ze sobą swoją automatyczną kamizelkę i jak głupi na lotnisku muszę się z tego tłumaczyć .
A przy okazji. Rolowanego foka tez można zrzucić, tylko trzeba kogoś wysłać na foredeck. Ale przewaga jest taka, że można go zrolować z kokpitu, czego o zwyklym nie da się powiedzieć. Dlatego wolę rolowany pomimo tego, że można się spie… znaczy zaciąć.
W tym przypadku skipper postawił na to, że się podrze.


Sent from

Autor:  bury_kocur [ 25 kwi 2023, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Rolowanego foka tez można zrzucić, tylko trzeba kogoś wysłać na foredeck. Ale przewaga jest taka, że można go zrolować z kokpitu, czego o zwyklym nie da się powiedzieć. Dlatego wolę rolowany


Mam dokładnie identyczne zdanie - u siebie mam jeszcze grota rolowanego i też o to - jak o wszystko przed sezonem dbam - i jakoś nie zacina mi się i podobnie uważam, że z żagli rolowanych jest w żegludze turystycznej wygoda ogromna.

A żegludze regatowej nie wypowiadam się, bo na tym się kompletnie nie wyznaję - może tam jest wygodniej chodzić na dziób i z jakiegoś powodu dokonywać tej zmiany bez rolerów - nie wiem - na regatach jak piszę nie znam się....

Pzdr
Włodek

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 06:32 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Rolowanego foka tez można zrzucić,

Można, o ile roler nie zatnie się w trakcie zwijania. A tak było na filmie.
piotras napisał(a):
tylko trzeba kogoś wysłać na foredeck

No jasne, ale w końcu mamy awarię. U nas na dziób chodzi się ciągle i nie jest to żaden problem.

Autor:  bury_kocur [ 26 kwi 2023, o 07:39 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

waliant napisał(a):
o ile roler nie zatnie się w trakcie zwijania. A tak było na filmie.


Tomek - raz jeszcze...

Znając budowę rolera - patrz zamieszczone powyżej oba filmiki z jego budowy - widać wyraźnie, że może się on zaciąć właściwie tylko skutkiem braku jego konserwacji i czyszczenia.

Miałem tego przykład u siebie w Klubie - sąsiedzi także nic nie robili przy rolerze aż do momentu, kiedy górna rolka przestała się obracać bo zebrało się tam po prostu mnóstwo syfu.

I wtedy jest problem - to fakt - bo jak się żagiel nawianie tylko częściowo i dalej rolka nie idzie to jest problem jak na tym filmie i wtedy nie wiadomo co dalej zrobić - pozostają tylko zdrowaśki ... :-(

Ale o to trzeba zadbać PRZED sezonem i tyle - potem problemów nie ma a nie płakać po fakcie.

Więc nie ma co pisać o rolerach z ironią, bo jest to urządzenie jak każde inne i jak każde inne wymaga obsługi i konserwacji - tak jak silnik i wszystko inne co mamy techniczne na jachcie.

A o silniku nie piszesz z ironią - prawda ?

Masz taką fobię, że nie używasz rolerów - masz ku temu powody nazwijmy to ciężarowe, które rozumiem technicznie - niemniej cały cywilizowany świat turystycznej żeglugi rolery używa i kłopotów z nimi nie ma, więc naprawdę nie ma co pisać o rolerach z ironią...

To jest naprawdę wygodne urządzenie - tyle, że w żegludze turystycznej.

Ty nie masz rolera, bo często w regatach zmieniasz żagle, ale to jest sytuacja, której nie rozpatruję bo się na regatach nie znam.

W żegludze turystycznej - mając na stałe jeden żagiel z przodu typu duża genua - osobiście twierdzę, że rolery to naprawdę OGROMNA wygoda.

Szczególnie w żegludze jednoosobowej lub w załodze o ograniczonych możliwościach posyłania jej na dziób.

Rozgranicz po prostu Swoje potrzeby i Swoje żeglowanie regatowe ze sprawną załogą od żeglugi turystycznej - dwa inne światy i dwa kompletnie inne podejścia do żeglarstwa.

AMEN na temat rolerów.

pzdr
Włodek

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 08:35 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

bury_kocur napisał(a):
I wtedy jest problem - to fakt - bo jak się żagiel nawianie tylko częściowo i dalej rolka nie idzie to jest problem jak na tym filmie i wtedy nie wiadomo co dalej zrobić - pozostają tylko zdrowaśki ... :-(
Ale o to trzeba zadbać PRZED sezonem i tyle - potem problemów nie ma a nie płakać po fakcie.


Tylko problem polega na tym, że biorąc jacht czarterowy trudno robić konserwację rolera.
Więc prywatnie możesz sobie o roler dbać, co jest oczywiste i do tego taniej wychodzi niż niszczenie żagla w razie awarii.
Co robi firma czarterowa i jaką ma filozofię, to trudno powiedzieć. Mogą to zwyczajnie olać, a może wyszło firmie, że taniej wychodzi zniszczenie żagla raz na jakiś czas (i to w przypadku awarii i specjalnego przypadku) niż systematyczna konserwacja rolera.

Reasumując: w praktyce czarterowej różne idealne z założenia rozwiązania okazują się nie takie idealne.
A w przypadku zacięcia jesteśmy w gorszej sytuacji niż nie mając rolera w ogóle. Co też, jak pisałem, załogi czarterowej nie musi zbytnio obchodzić. W końcu to nie ich jacht i nie ich żagiel, więc w sumie jaki problem?
Tak naprawdę, to na tym jachcie nic się takiego nie stało, żagiel poszedł na straty i to wszystko. Ale to problem firmy czarterowej.

Więc w sumie może nie ma problemu w ogóle i nie ma co drążyć tematu.
Więc tak, masz rację, koniec tematu rolera w czarterach.

Autor:  Zielony Tygrys [ 26 kwi 2023, o 09:04 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Ale ich kaucja.

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 09:11 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Zielony Tygrys napisał(a):
Ale ich kaucja.

Dlaczego? Roler się zaciął, nie ich wina przecież.

Autor:  noone [ 26 kwi 2023, o 09:19 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Tomek, ale tego foka można było zrzucić dokładnie tak samo, jak żagiel na raksach (no prawie :-) ). Wystarczyło go rozwinąć, zluzować fał przy maszcie i wyciągnąć z likszpary :-)
A tak na serio, to IMHO trzeba było pokręcić rolerem ręką, podpompować fał "z krzyża" przy maszcie i roler powinien się odblokować. Tylko zabrakło kompetentnej osoby.
Tam było bardzo dużo kardynalnych błędów, ale nie z winy rolera, tylko braku doświadczenia chociaż jednej osoby. Najbardziej zastanawia mnie, po co oni wołali Pan Pan. A jak z ulgą w głosie pozbawili się jedynego sensownego w takich warunkach napędu, to parsknąłem śmiechem.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2023, o 09:19 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Ja bym nie wysłał nikogo na foredeck przy takiej pogodzie w pseudo kamizelce (która utrudnia ruchy) i bez zabezpieczenia. Nawet z zabezpieczeniem bym nie podjął takiej decyzji. Manewry MOB w takich warunkach to mała szansa powodzenia i prawdopodobnie więcej ludzi w wodzie.
Tutaj skipper miał wybór życie członka załogi lub żagiel. Wybrał tak jak wybrał.
Ale czy mógł jeszcze coś zrobić?
Nie chcę robić tu zamieszania tylko się pytam, ponieważ nigdy nie dopadł mnie szkwał i nie wiem jak bym się zachował w takiej sytuacji.
Komentarze pod tym filmem wzbudziły u mnie różne uczucia od rozbawienia do przerażenia.
Jedna z osób napisała: nie oceniam , nie komentuję. Wyciągam wnioski i robię notatki.


Sent from

Autor:  noone [ 26 kwi 2023, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Ja bym nie wysłał nikogo na foredeck przy takiej pogodzie w pseudo kamizelce (która utrudnia ruchy) i bez zabezpieczenia. Nawet z zabezpieczeniem bym nie podjął takiej decyzji.

W kamizelce nie, w szelkach tak. Nie wiem, czy wysłałbym kogoś, czy poszedłbym sam, zależy, czy byłoby kogo wysłać.
piotras napisał(a):
Tutaj skipper miał wybór życie członka załogi lub żagiel.

Pozbawiając się napędu ryzykował znacznie więcej. Silnik powyżej 40 kts nadaje się do utrzymania pozycji pod wiatr, a nie skuteczną żeglugę. A przy dużej fali może mieć problemy z chłodzeniem.

piotras napisał(a):
Ale czy mógł jeszcze coś zrobić?

Nie wychodzić w trudnych warunkach. Gdzieś tam chyba było coś o 30kts w prognozie, ten wiatr ich kompletnie zaskoczył. Być może nie sprawdzili prognozy wiatru w szkwałach, nie wiem, ale tak obstawiam. A szkwały na Cykladach mogą mieć i dwukrotnie większą siłę od tego, co w podstawie.
Poza tym ja z zieloną załogą wahałbym się, czy wychodzić przy prognozach 7B.

Bardzo duży plus za to, że nie spanikowali do końca. Nie było chaotycznych, sprzecznych komend, nie było krzyku.

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

noone napisał(a):
Wystarczyło go rozwinąć, zluzować fał przy maszcie i wyciągnąć z likszpary

Oczywiście. Tylko że z tego co zrozumiałem, to roler się zaciął tak, że rozwinąć się też nie chciał. I dalej to konsekwencja. Mówisz, że można było go odblokować. Może i można było, ale kto to wie? I próbować trzeba już przy maszcie i w kilka osób pewnie i robi się cała akcja. To może lepiej to olać i czekać, aż żagiel się porwie?

Mając żagiel na raksach po prostu wiesz, co zrobić. Przywiało, to idzie się na dziób i zrzuca. Krótka piłka, kilka minut i po temacie.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2023, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

No ja bym też nie wychodził. Ale czasem trzeba. Kiedyś musiałem z Vis do Trogiru gdy wiał Bora.


Sent from

Autor:  noone [ 26 kwi 2023, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

waliant napisał(a):
Może i można było, ale kto to wie? I próbować trzeba już przy maszcie i w kilka osób pewnie i robi się cała akcja.

waliant napisał(a):
Mając żagiel na raksach po prostu wiesz, co zrobić. Przywiało, to idzie się na dziób i zrzuca.

Ehh, mając żagiel na raksach idziesz na dziób, ściągasz wielką płachtę, musisz ją ułożyć, sklarować, przywiązać etc, normalka, wszyscy tak robią. Masz zablokowany roler - nie idziesz na dziób, bo to niebezpieczne. Gdzie tu logika? Przez rolery pokłady są bardziej strome czy śliskie? :-)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ja nie zauważyłem na tym filmie, żeby ktoś chociaż próbował go odblokować. Po prostu stwierdzili, że się zablokowało, bo dalej nie idzie na kabestanie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

piotras napisał(a):
czasem trzeba

Santorini w tydzień z Aten ze świeżą załogą, to dość ambitny plan, ale kto by tam liczył mile :-). Nie mając pewności, że się pogoda nie popsuje, po prostu nie popłynąłbym na Santorini.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2023, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

waliant napisał(a):
Mając żagiel na raksach po prostu wiesz, co zrobić. Przywiało, to idzie się na dziób i zrzuca. Krótka piłka, kilka minut i po temacie.

Ale miał to co miał. Do tego niedoświadczona załoga.
Nie wiem czy dało się go odblokować , nie wiem czy dało się na nim żeglować ( ja bym spróbował ) Może dało się na nim zrobić heave to i przeczekać . W pewnym momencie padło tam słowo „tangle” . Czyli musiało się coś tam zawinąć


Sent from

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 10:32 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

noone napisał(a):
Ehh, mając żagiel na raksach idziesz na dziób, ściągasz wielką płachtę, musisz ją ułożyć, sklarować, przywiązać etc, normalka, wszyscy tak robią. Masz zablokowany roler - nie idziesz na dziób, bo to niebezpieczne. Gdzie tu logika? Przez rolery pokłady są bardziej strome czy śliskie?

Chodzi o to, że mając roler z zasady na dziób ludzie nie chodzą, co prowadzi do paranoi jak napisałeś.
A nie chodzą, bo raz, że zasada a dwa, nie mają wprawy.
Pewnie, że można było pójść. Ale nikt albo nie pomyślał, albo nie wierzył w skuteczność tego pójścia, albo nie chciał ryzykować.
Inna rzecz, że pójście nie dawało gwarancji odblokowania rolera.

W sumie jak pisałem: nic się przecież nie stało, tylko żagiel się porwał. Ale przecież to nie żagiel załogi, a firma sobie to wliczy w koszty czarterów (ew. ubezpieczenie). I wyjdzie na swoje, w sumie wszyscy zadowoleni, bo tak ten biznes się kręci.

Autor:  noone [ 26 kwi 2023, o 10:36 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
heave to

W dryfie staje się przy odpowiednio zarefowanych żaglach, jeśli foka było za dużo do żeglowania, to do dryfu też.
piotras napisał(a):
Czyli musiało się coś tam zawinąć

No właśnie, czyli jeśli się zawinęło, to trzeba pokręcić rolerem, żeby się odwinęło.
Ale w mojej opinii łożyska rolera miały już luz, przez co stawały kantem, ewentualnie zbyt luźny achtersztag powodował wygięcie rolera w banan. Prawdopodobnie jedno i drugie. Czyli wystarczyło pomóc ręcyma :-)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
bo tak ten biznes się kręci

Święta prawda :-)

Autor:  bury_kocur [ 26 kwi 2023, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Czyli musiało się coś tam zawinąć


Używając rolerów często robi się dość klasyczny błąd polegający na tym, iż w trakcie rozwijania żagla linka rolera pozostaje za luźna - często wręcz porzucona sama sobie - bo obsługujący taki żagiel ma nadzieję, że linka ta - przy rozwijaniu żagla - nawinie się na szpulkę rolera sama.

I tu często jest źródło późniejszych kłopotów przy zwijaniu żagla, gdyż tak rzucona luźno linka zostanie owszem wciągnięta w szpulkę, ale często wraz z jakimś supłem lub zwyczajnie nawijana zbyt luźno nawinie się jeden zwój na drugi i zaciśnie - a i jeden i drugi przypadek wręcz gwarantuje zaklinowanie się tej linki przy zwijaniu żagla - co w omawianym przypadku z filmu być może miało właśnie miejsce... :-(

Osobiście rozwijając żagiel trzymam tą linkę rolera cały czas napiętą dbając o to, aby nie nawinęła się z jakimś luzem lub - co gorsza - z jakimś wciągniętym do szpulki supłem.

Trzeba mieć świadomość takich zagrożeń i zwyczajnie dbać o "czystość" takiej nawijanej linki we wnętrzu szpulki.

Ale to tak tylko na marginesie zacytowanego problemu o jakimś wadliwym nawinięciu się na szpulkę tej linki.

Bo to nie rolery są złem wszelakim - to ich wadliwa obsługa lub brak ich konserwacji powoduje wszelkie z nimi kłopoty, które potem oceniane są jako wady rolerów.

pzdr
Wł.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2023, o 11:40 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

No to są podstawy używania rolowanych żagli. Nic nie może luźno dyndać.
Ani przy rozwijaniu ani przy zwijaniu. Szoty foka też .
Ale, nawet już z podartymi fokiem jacht nadal miał spory przechył. A te bidy wisiały na relingu.


Sent from

Autor:  waliant [ 26 kwi 2023, o 12:09 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

bury_kocur napisał(a):
Bo to nie rolery są złem wszelakim - to ich wadliwa obsługa lub brak ich konserwacji powoduje wszelkie z nimi kłopoty, które potem oceniane są jako wady rolerów.

Innymi słowy nie są idiotoodporne i z tego powodu niezbyt się nadają na jachty czarterowe.
Ale właściciele jachtów godzą się z tym, wliczając wszelki uwalone rolery czy porwane żagle w cenę obsługi klienta...

Wygląda na to, że zupełnie bez sensu i bez powodu tak rozpatrujemy ten przypadek. ;)

Autor:  Wojciech [ 26 kwi 2023, o 12:23 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

piotras napisał(a):
Silnik działał , ale na czarterowych łódkach tej wielkości to silniki mają góra 35KM.

Czy wiesz jaka była wielkość jachtu z filmiku, i jaka była moc silnika na nim?

Znam jeden przypadek na jachcie klasy Bavaria 46 gdzie mechanicznie była zablokowana manetka- wkręcona śruba dystansowa , która ograniczała obroty silnika na 1800 obrotów/minutę. Moim zdaniem fatalne rozwiązanie!

ps. pod filmikiem https://www.youtube.com/watch?v=3-cpPF4f2KM ciekawy komentarz


George W
4 tygodnie temu
Jako kapitan jachtu z 50 000 mil regatowych/czarterowych (w tym Med) czuję, że mogę to trochę skomentować.

1. Tak, nie powinni byli tam być, powinni byli spojrzeć na prognozę pogody itp. Ale ** to się zdarza, więc musisz wiedzieć, co robić.
2. Wyślij większość załogi na dół, zatrzymaj kilku najsilniejszych/doświadczonych (chociaż może nie było nikogo w tej kategorii).
3. Wcześnie założyć załogę pokładową w uprzęże/kamizelki ratunkowe (chociaż kamizelki ratunkowe wyglądały jak gówno - prawdopodobnie przydatne tylko na basen - brak pasów na nogi itp.).
4. Rolowane żagle przednie to zła wiadomość w tych warunkach, powinny być zrzucone lub zwinięte wcześniej. Uwaga: jazda do przodu z luźnymi szotami foka przy silnym wietrze jest niebezpieczna - MOŻESZ doznać obrażeń. Zrzucenie żagla przedniego mogło być możliwe, ale oznaczałoby rozwinięcie się do końca - prawdopodobnie nie jest dobre przy 50 węzłach. Wykonanie 10-15 okrążeń w celu ręcznego zrolowania brzmi dobrze w teorii, ale podejrzewam, że byłoby to poza ich możliwościami. Jest to rodzaj manewru, który może pogorszyć sytuację (lekcja nr 1 - nie zwiększaj swoich problemów, wybierz najbezpieczniejszą/najprostszą opcję).
5. Wzięcie grota + całkowite rozluźnienie żagla przedniego to głupota, nie masz kontroli nad łodzią. Tak długo, jak mieli miejsce na morzu, mogli dotrzeć / biec z żaglem przednim i minimalnym (ale trochę) grotem (= trisail). W okolicy jest mnóstwo wysp – do których prawdopodobnie ostatecznie dotarli.
6. Używaj silnika tylko w razie potrzeby, trzymaj się kursu - prawdopodobnie ok na względnie płaskiej części Med. Nie ma jednak zbytniego zastosowania na moich wodach domowych w Australii, przy falach 4-6M przy wiatrach takich jak te pokazane.

Autor:  01_Anna [ 26 kwi 2023, o 12:31 ]
Tytuł:  Re: Trochę wieje

Opis video, podkreślenie moje:
Surprise storm on May 29th, 2014 off the coast of Santorini with 70 knot winds. We knew there were winds that day but it was not forecasted to be this high. There were two other sailboats around us, all headed for protection of a nearby island. It made it especially difficult as our roller furling kept jamming several days prior.

Czyli wiedzieli, że będzie wiało, i mieli niesprawny roler. A mimo to popłynęli.
Ja w takich warunkach bym nie popłynęła.
I próbowała bym coś zrobić coś z tym niesprawnym rolerem, sprawdzić dla czego się zacina?, jak już nic innego.
NB u siebie nie mam karabińczyków tylko liklinę, w tuff luff (owiewce?), która mimo moich najszczerszych chęci, opieki, smarowania...potrafi się zaciąć. Nie ma idealnych rozwiązań.
Każde jest jakimś tam kompromisem.

Strona 11 z 14 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/