Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kwestia białego szkwału, głównie semantyczna
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=47&t=27108
Strona 1 z 2

Autor:  plitkin [ 13 sie 2017, o 20:46 ]
Tytuł:  Kwestia białego szkwału, głównie semantyczna

Janna - wydzieliłam z wątku o wywrotce na Święcajtach

W naszych szerokościach geograficznych zjawisko Białego Szkwału nie występuje. Zdarzają się burze, huragany i td, ale żadnego Białego Szkwału prawdopodobnie nikt na oczy nie widział.
Przypomnę: wał piany niesionej przez silny wiatr to żaden "Biały Szkwał".

Autor:  Stara Zientara [ 13 sie 2017, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Zdefiniuj, co według Ciebie jest białym szkwałem, to powiem, czy widziałem :)

Autor:  plitkin [ 13 sie 2017, o 20:58 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Stara Zientara napisał(a):
Zdefiniuj, co według Ciebie jest białym szkwałem, to powiem, czy widziałem :)


Lokalne zjawisko. Czyste niebo bezchmurne niebo. Uderzenie spadającej masy powietrza (microburst), rozbicie się o ziemię/wodę i rozejście się jak fala od wybuchu.
Czyli zupełnie inne zjawisko, niż burza z nadejściem frontu, niż cyklon, huragan, burza spod cumulonimbusa, inne zjawisko niż wiatr spadający z góry i td.

Autor:  kawa62 [ 13 sie 2017, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Definiuję i Ja, przeżyłem biały szkwał na Mazurach, płynąłem wtedy Makiem 747 na Bełdanach. Jest to wąskie jezioro z wysokimi brzegami porośniętymi lasem, tak że dosyć późno zauważyem front burzowy.Jak już burza uderzyła w jezioro to praktycznie już dopływałem i cumowałem do brzegu. Stojąc przycumowany przy brzegu słyszałem tylko trzask łamanych i walących się drzew. Czekałem aż jakieś drzewo zwali się na nas. Nic nie mogłem zrobić. Na szczęście nas ominęlo. Wszystko trwało ok. 15 min. Potem zrobiła się cisza i pogoda. Odcumowaliśmy i popłyneliśmy dalej. Widok był straszny, setki powalonych drzew i dziesiątki pływających zatopionych jachtów, niektóre stały przy brzegu przygniecione zwalonymi drzewami Tak więc myślę że dzielność jachtu lub sternika ma tu niewiele do rzeczy, wiatr był taki że nic nie można było zrobić. Ponoć skala wiatru w bazie WOPR w Mikołajkach się skończyła. Tak więc w takich przypadkach wszystko zależy od szczęścia i ew. szybkiej reakcji wyprzedzającej. I jeszcze dla Starej Zientary, biały szkwał jest wtedy gdy wieje i leje tak że nic nie widzisz gdy wiatr podrywa wodę z jeziora i nic nie możesz zrobić nautycznie, (oczywiście nie mówię tu o statku pełnomorskim). Ja musiałem zdjąć okulary żeby cokolwiek widzieć, poczem siadłem dupą na okularach i połamałem je :-( Na szczęście miałem drugie.

Autor:  Ryś [ 13 sie 2017, o 21:56 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

plitkin napisał(a):
Czyste niebo bezchmurne niebo. Uderzenie spadającej masy powietrza (microburst), rozbicie się o ziemię/wodę i rozejście się ...
Biały szkwał z jasnego nieba i u nas możliwy, acz wiele rzadziej od burz. Dla mnie zawsze kojarzy się z poziomym wirem, w sensie leżącej trąby powietrznej, podnoszącej pył wodny - jakoś IMHO najlepiej do nazwy pasuje. Może i pochodzić z downburstu gdzieś dalej, ale zakładamy że chmur przynajmniej nie widać to i ostrzeżenia brak...

A pojęć tu nie mieszajmy, bo jak czyste niebo to nie "microburst", to bowiem oznacza 'zapadnięcie się chmury', znaczy że chmura jakaś jest. ;) Co np. wygląda tak (w stadium początkowym, później ręce mielim zajęte, sprzątaniem strzępów :mrgreen: )
Załącznik:
burst1 (1280x960).jpg

Autor:  plitkin [ 13 sie 2017, o 22:08 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

kawa62 napisał(a):
...dosyć późno zauważyem front burzowy.Jak już burza uderzyła w jezioro to praktycznie już dopływałem i cumowałem do brzegu.


Czemu nazywasz to "białym szkwałem", skoro sam piszesz, że była to zwykła burza (silna)?

Autor:  Stara Zientara [ 13 sie 2017, o 23:26 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

No właśnie....

Nikt nie wie, co to naprawdę jest "biały szkwał". Ja też.

Przeżyliśmy kiedyś z Aikim, coś co ówczesną definicję białego szkwału wypełniało. Dziś niekoniecznie.

Nie chce mi się o tym pisać. Pamiętam, Aiki też, ale chyba najbardziej pamięta ówczesna dziewczyna Aikiego :)

Autor:  Leszek [ 13 sie 2017, o 23:40 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

W naszych warunkach nazwa powstała ad hoc, bez analizy zjawiska, jest nośna medialnie. Być może nadaje się, by jakoś nazwać tragiczne wydarzenia w pierwszej chwili. Nie jest to jednak nazewnictwo prawidłowe. Osobiście uważam, że można jednak spokojnie zaadoptować nazwę "biały szkwał" dla zjawisk pogodowych które powodują pojawianie się na wodzie białej piany (pyłu).

Autor:  Ryś [ 14 sie 2017, o 00:24 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Nazwa nie powstała u nas, podobnie jak "szkwał" ;)
A kto ciekaw, może sprawdzić w słowniku, nie tylko marynistycznym, różnicę między 'white squall' a 'black squall' :-P
Że u nas oduczono, szczególnie "media", pojmowania znaczenia pojęć, a i że słowa w ogóle coś oznaczają, to już rzecz insza.

Autor:  Cape [ 14 sie 2017, o 03:38 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

plitkin napisał(a):
W naszych szerokościach geograficznych zjawisko Białego Szkwału nie występuje

Wiem o tym. Dlatego napisałem to w cudzysłowie.

Autor:  666 [ 14 sie 2017, o 07:12 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Ty może nie wiesz, ale jest ktoś nad Tobą, kto wie:
rząd wie.
Gdyby był biały szkwał, to rząd zleciłby kontrolę.
A była kontrola??


:twisted:
Stara Zientara napisał(a):
Nikt nie wie, co to naprawdę jest "biały szkwał". Ja też.

Autor:  kawa62 [ 14 sie 2017, o 08:09 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

plitkin napisał(a):
kawa62 napisał(a):
...dosyć późno zauważyem front burzowy.Jak już burza uderzyła w jezioro to praktycznie już dopływałem i cumowałem do brzegu.


Czemu nazywasz to "białym szkwałem", skoro sam piszesz, że była to zwykła burza (silna)?

Wtedy myślałem że to będzie jeszcze jedna zwykla burza, zmieniłem zdanie po kilku minutach gdy rozpętało się piekło, biały pył wodny poderwany z jeziora uniemożliwiający widiczność, trzask łamanych i walących się drzew,wiatr taki że aby móc oddychać trzeba było stanąć tyłem do wiatru. Wtedy już wiedziałem że to nie jest zwykła burza. Potem ktoś powiedział że to był "biały szkwał".

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 08:15 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

"Ktoś powiedział" - warto to sprostować. To była zwykła burza z tego co piszesz. Bardzo mocna (może nawet huragan), ale nie zmienia to faktu, że była to burza do przewidzenia. Żaden biały szkwał.

Autor:  kawa62 [ 14 sie 2017, o 08:23 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Burza była do przewidzenie. Nie do przewidzenia była jej gwałtowność, siła i kierunek wiatru oraz skutki jakie wywołała.

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

kawa62 napisał(a):
Burza była do przewidzenie. Nie do przewidzenia była jej gwałtowność, siła i kierunek wiatru oraz skutki jakie wywołała.


Czyli zwykła burza.
Ja rozumiem, że nazwa "BIAŁY Szkwal' jest medialna, modna i nośna. Niemniej, moim zdaniem nam- żeglarzom nie wypada iść drogą niedouczonych pismaków i powtarzać bez refleksji wszystko co usłyszymy, a co dotyczy jednocześnie naszego hobby.

Autor:  Alterus [ 14 sie 2017, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

plitkin napisał(a):
kawa62 napisał(a):
Burza była do przewidzenie. Nie do przewidzenia była jej gwałtowność, siła i kierunek wiatru oraz skutki jakie wywołała.


Czyli zwykła burza.

Co do zasady tak, ale przecież wiadomo, że burza burzy nierówna. Według opisu Kawy62 ta "jego" była cbyba wystarczająco silna aby szukać dla niej wyróżniającej nazwy. I faktycznie, jak wszystko wokół białe od rozpylonej wody, to "biały szkwał" pasuje. :-D
Inna rzecz, że nawet gdy chmur nie widać, to czuje się nadchodzącą zmianę, a ściszenia i potem uderzenia wiatru to raczej standard, a nie coś niespodziewanego.

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 10:28 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Alterus napisał(a):
Co do zasady tak, ale przecież wiadomo, że burza burzy nierówna. Według opisu Kawy62 ta "jego" była cbyba wystarczająco silna aby szukać dla niej wyróżniającej nazwy. I faktycznie, jak wszystko wokół białe od rozpylonej wody, to "biały szkwał" pasuje.


To nazwijmy ją "mercedes". Albo "piłka". Można też ją nazwać "tornado", "tsunami" lub, w ostateczności, "śnieżycą". Będzie tak samo od czapy, za to przynajmniej nie mający świadomości człowiek z góry zrozumie, że gadamy od rzeczy (czyli tak samo, jak w przypadku "białego szkwału") i nie będzie powtarzał głupot.

Autor:  Cape [ 14 sie 2017, o 13:20 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Jakbyś się Plitkin nie starał, to i tak tego rodzaju zjawisko będzie nazywane białym szkwałem. I bardzo dobrze, bo język jest żywy, czyli się zmienia.
A jego podstawowa funkcja, to skuteczne porozumiewanie się.

Autor:  666 [ 14 sie 2017, o 14:36 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

http://www.dictionary.com/browse/white-squall

https://www.merriam-webster.com/dictionary/black%20squall
http://www.google.pl/search?q=black+squall&tbm=isch


-----
Ryś napisał(a):
A kto ciekaw, może sprawdzić w słowniku, nie tylko marynistycznym, różnicę między 'white squall' a 'black squall'

Autor:  Ryś [ 14 sie 2017, o 17:09 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Aliści ciekawości nie posuwajmyż jednakoż za dalekoż :roll:
https://images-na.ssl-images-amazon.com ... @._V1_.jpg

Autor:  Sąsiad [ 14 sie 2017, o 17:10 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Cape napisał(a):
I bardzo dobrze, bo język jest żywy, czyli się zmienia.

Ale to wcale nie znaczy, że trzeba akceptować w ciemno głupawe kalki językowe. Zwłaszcza te wymyślone przez, pożal się Boże, "dziennikarzy".
Wbrew temu, co suponujesz, w żadnym języku nie sankcjonuje się łatwo błędów, a używający ich ludzie odruchowo (taki kod semiotyczny) są uważani za głupszych.
Co ma sens - ja np. odruchowo uważam za głupszych ludzi powielających bezmyślnie dziennikarskie głupoty. Myślisz, że nie mam racji?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ryś napisał(a):
Aliści ciekawości nie posuwajmyż jednakoż za dalekoż

Ja pierwszy raz w życiu przeczytałem o białym szkwale w Nędznikach :) A potem był jakiś film, nie pamiętam już za dobrze akcji, też biały szkwał wywrócił żaglowiec.

Autor:  Marian Strzelecki [ 14 sie 2017, o 17:52 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Dla mnie biały szkwał to poziomy wał piany o wysokości około 2-3m niosący się w poprzek jeziora, z prędkością dającą się ocenić na średnią (Śniardwy przeleciał w 15-20 minut). Powyżej wału nie ma wiatru, albo jest niewielki, a niebo w tym czasie jest czyste.
Wał (i wiatr) kładzie (dociska) jachty do powierzchni wody, ale tylko te które są żaglami w jego zasięgu (wysokośći). Jachty mające wysokie pokłady i wysoko bomy w praktyce nie są wywracane. Jachty niższe zwykle leżą na płask.
Wał przechodzi około 1-2 minuty, a potem wszystko się powoli uspokaja. Niektóre jachty z przerażeniem w oczach płyną dłuższą chwilę w ślizgu, inne natychmiast są przygięte do wody: zależy to od ustawienia jachtu względem do nadchodzącego wiatru.
Miałem (raz) taką sytuację na Śniardwach: balastowego Mamuta położyło natychmiast na boku a po ~5-10 minutach wstawał w miarę zmniejszania się wiatru.
Po 20 minutach była dalej słoneczna pogoda, tyle, że już wyrazniej - zimniej i nie parno.

MJS

Autor:  damit [ 14 sie 2017, o 18:30 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Marian Strzelecki napisał(a):
Niektóre jachty z przerażeniem w oczach płyną dłuższą chwilę w ślizgu,

Zobaczyć przerażenie w oczach jachtu - bezcenne... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Marian Strzelecki [ 14 sie 2017, o 19:09 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

damit napisał(a):
Zobaczyć przerażenie w oczach jachtu - bezcenne... :rotfl: :rotfl: :rotfl:
A ja to widziałem... na własne oczy:
to był wystraszony Crescent - znaczy: kapeć w ślizgu. :-P

MJS

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 20:07 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Cape napisał(a):
ie nazywane białym szkwałem. I bardzo dobrze, bo język jest żywy, czyli się zmienia.
A jego podstawowa funkcja, to skuteczne porozumiewanie się.


Szłem, szłem, ale wkońcu doszłem. Ważne by nie wyłanczać po drodze światła. Bo trzeba iść po najmniejszej linii oporu i wziąść się w garść. No fakt - najważniejsze, by język był żywy i nie cofał się do tyłu. :rotfl:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

damit napisał(a):
Marian Strzelecki napisał(a):
Niektóre jachty z przerażeniem w oczach płyną dłuższą chwilę w ślizgu,

Zobaczyć przerażenie w oczach jachtu - bezcenne... :rotfl: :rotfl: :rotfl:


Wszakże język jest żywy, więc i jachty mogą się przerazić! :kiss:

Autor:  Alterus [ 14 sie 2017, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

plitkin napisał(a):
Alterus napisał(a):
Co do zasady tak, ale przecież wiadomo, że burza burzy nierówna. Według opisu Kawy62 ta "jego" była cbyba wystarczająco silna aby szukać dla niej wyróżniającej nazwy. I faktycznie, jak wszystko wokół białe od rozpylonej wody, to "biały szkwał" pasuje.


To nazwijmy ją "mercedes". Albo "piłka". Można też ją nazwać "tornado", "tsunami" lub, w ostateczności, "śnieżycą". Będzie tak samo od czapy, za to przynajmniej nie mający świadomości człowiek z góry zrozumie, że gadamy od rzeczy (czyli tak samo, jak w przypadku "białego szkwału") i nie będzie powtarzał głupot.

.:-D He, he.
Ale nie masz racji - i to podwójnie. Po pierwsze dlatego, że sam zwrot, odrzucając wszelkie definicje, jest intuicyjnie poprawny, dobrze oddaje charakter zjawiska. Jest szkwał, jest biała woda, pył wodny gnany wiatrem. Czyli to Twoje porównania (mercedes, śnieżyca) są od czapy, bo nie spelniają tych warunków. Po drugie, o zadomowieniu nazwy, zwrotu czy słowa w języku rozstrzyga zwyczaj - zacznie być powszechnie używane, wszelkie argumenty przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Purystom i językoznawcom pozostaje fakt zaakceptować lub popadać w śmieszność.
Biały szkwał już wszedł do języka i koniec.
Przypomnę losy słówka "spolegliwość" wymyślonego przez pewnego filozofa. Neologizm się rozpowszechnił, ale nie w znaczeniu nadanym, a spontanicznie odmienionym. Próżno prostowano i wyjaśniano w słownikach, uczulano polonistów. Zamiast "człowieka stałego, lojalnego, na którym można polegać", oznacza dziś uległego, bo tak to rozumie większość.

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 21:07 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Alterus napisał(a):
urystom i językoznawcom pozostaje fakt zaakceptować lub popadać w śmieszność.


Mam świadomość, że inteligencja i wykształcenie w masach wzbudza śmiech i często obrzydzenie. Ba, pamiętam czasy, kiedy można było dostać w mordę za zbyt mądry wygląd lub zbyt poprawne wysławianie się. Mam też świadomość, że tłumu nie przekonam. Tłum też nie jest adresatem moich postów.

Autor:  Cape [ 14 sie 2017, o 21:08 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Sąsiad napisał(a):
Zwłaszcza te wymyślone przez, pożal się Boże, "dziennikarzy".

Po raz pierwszy pojęcie "biały szkwał' usłyszałem na Kiekrzu w 1968 roku wtedy, gdy go przeżyłem. I użył tych słów nie pożal się Boże dziennikarz, tyko nasz trener i komandor klubu. Komandorem był jachtowy kapitan żeglugi wielkiej.
I bardzo dobrze, że jest w języku polskim takie krótkie i jednoznaczne pojęcie.

Autor:  plitkin [ 14 sie 2017, o 21:10 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Cape napisał(a):
Sąsiad napisał(a):
Zwłaszcza te wymyślone przez, pożal się Boże, "dziennikarzy".

Po raz pierwszy pojęcie "biały szkwał' usłyszałem na Kiekrzu w 1968 roku wtedy, gdy go przeżyłem. I użył tych słów nie pożal się Boże dziennikarz, tyko nasz trener i komandor klubu. Komandorem był jachtowy kapitan żeglugi wielkiej.
I bardzo dobrze, że jest w języku polskim takie krótkie i jednoznaczne pojęcie.


Od tamtego czasu wyrosłeś, zdobyłeś wykształcenie, dużo więcej wiedzy. Warto korzystać z tych dobrodziejstw i wyrabiać własne zdanie zamiast ślepego powtarzania.

Autor:  Cape [ 14 sie 2017, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Wywrotka na Święcajtach

Alterus napisał(a):
o zadomowieniu nazwy, zwrotu czy słowa w języku rozstrzyga zwyczaj - zacznie być powszechnie używane, wszelkie argumenty przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Purystom i językoznawcom pozostaje fakt zaakceptować lub popadać w śmieszność.
Biały szkwał już wszedł do języka i koniec.

Dokładnie tak.
Alterus napisał(a):
Przypomnę losy słówka "spolegliwość" wymyślonego przez pewnego filozofa. Neologizm się rozpowszechnił, ale nie w znaczeniu nadanym, a spontanicznie odmienionym. Próżno prostowano i wyjaśniano w słownikach, uczulano polonistów. Zamiast "człowieka stałego, lojalnego, na którym można polegać", oznacza dziś uległego, bo tak to rozumie większość

Doskonały przykład

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/