A czy jedno drugiemu przeczy?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

podkr. moje
A czy gdy coś jest do niczego, to nadaje się to do wokółziemskiego rejsu? Czy jeśli jest do niczego, to nadaje się w ogóle do czegokolwiek?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ależ nie pisałeś, na szczeście, że jacht 12 stopowy do rejsu wokółziemskiego nadaje się. Ty pisałeś tylko, że takiego rejsu taki jacht kiedyś dokonał.
W tym właśnie przypadku jedno drugiemu nie przeczy

Widzę tu pewną analogię z małżeństwem. Ileż to razy mężczyzna musi z ust lubej (no a częściej jeszcze z ust jej mamusi....) wysłuchać sugestii, że "nie nadaje się" albo że "jest do niczego"?
A jednak, wielu z nas ze zdziwieniem spostrzega, że to już 10, 20, 25 czy 30 lat mija w małżeństwie... Jakoś tego dokonujemy, niezależnie od tego, czy się nadajemy, czy nie...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Masz rację, nie napisałem, ale IMHO, jeśli dokonał, to znaczy, że się nadaje.

Oczywiście, że to walka na słowa.

Chodzi mi tylko o to, że zastosowane określenia morski, zatokowy i śródlądowy, są nieścisłe, a częstą są wykluczające. Klasyfikowanie pomaga nam rozumieć świat, ale czasami przeszkadza widzieć go szerzej, niż poukładanym w ścisłe szufladki i formułki. Możemy widzieć rzeczy bez oceniania, że nadają się do tego, czy do czegoś innego i możemy zastosować je zupełnie inaczej, niż ogólnie przyjęte zasady, klasyfikacje i jakieś certyfikaty, na to pozwalają.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W latach 70 już nie. Zdarzalo mi sie nocować na kotwicy, zdarzało się nie odprawiać w Pucku. Ale wcześniej można się było dorobić akcji poszukiwawczo-ratowniczej. Tak czy owak zawsze zgłaszałem, że do kolejnego portu dojdę "za 24 godziny" nawet jeśli był to przeskok Hel-Jastarnia (warto pamietac, że nie było silników). A jeszcze wcześniej poważniejszych kłopotów.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jeszcze słyszałam określenie jacht oceaniczny.
Kto na czym pływa to jego święte prawo. Jak mam ochotę pływać po zatoce 24 m. krążownikiem to moja sprawa, tak samo mogę sobie pływać maleńką kaczuszką. A jeżeli przyjdzie mi ochota popłynąć dookoła świata to muszę nie przez morze ale przez ocean i co . Jak mnie stać na wielki jacht to płynę nim, jeżeli ktoś podchodzi do takiego rejsu nie poważnie to będzie turlał się po wielkiej mesie i spadał z za szerokich koi / ja na pewno nie/. Jak bym miała małą łódeczkę , to też mogę nią.
Zastanawiam się komu służą te dyskusje. Generalnie jestem za wolnością , za ograniczaniem tych wszystkich papierków , licencji, itd. Jeżeli ktoś chce sportiną czy innym jachtem dopłynąć np. na M.Śródziemne to dlaczego ma tego nie zrobić. Zakładam ,że jacht został do takiego pływania nieco zmodyfikowany, ,że osoba która nim płynie ma doświadczenie i wszystko. Czy to klasa A czy F wiatru i morza nie interesuje.
Trochę z innej beczki -jachty czarterowe typu /z całym szacunkiem/ bavarie, mają ograniczenia pływania, czy ktoś na to zwraca uwagę , nie. Do czasu jak się coś urwie powyżej 5B i jest perspektywa straty kaucji.
Klasy potrzebne są w zawodach, regatach. Żeglowanie turystyczne zostawmy w spokoju.

Pół żartem pół serio. Parę ładnych lat temu , jachtem klasy A /bez ograniczeń/, pływaliśmy po Mazurach. Gdy wszystkie jachty chowały się w zatoczkach lub marinach my rozwijaliśmy wszystkie dostępne żagle - taka jest różnica.

Nie każdy Jarku, nie każdy...
Niektórzy co bardziej zatwardziali w bojach po przekroczeniu jakiegoś poziomu złożyczeń dają sobie w luz...
Pzdr
Kocur (po dwóch bojach)

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Czy mogłabyś doprecyzować Swoją myśl w zakresie:
1) Bavarie mają ograniczenia w pływaniu
2) czy ktoś na to zwraca uwagę, nie
3) czy mogłabyś zeskanować ten fragment umowy czarteru, który mówi o tym że:

_________________
Pozdrawiam
Roman

Przewrotnie pociągnę temat w swoją stronę.

Na Florydzie Matt Layden zaprojektował kiedyś ciekawe mikrojachciki z bardzo małym zanurzeniem (płaskodenne) i wewnętrznym balastem. Najbardziej znane są "Paradox" (4,2 m długości)


i "Little Cruiser" (4,6 m długości)


które od wielu lat pływają sobie w najlepsze po fragmencie Oceanu Atlantyckiego - z Florydy na Bahamy i z powrotem!

Jakież u diabła one są: śródlądowe, zatokowe, morskie, czy oceaniczne???


____
PS: W Europie i na całym świecie "Paradoxów" zbudowano już sporo i pływają sobie po morzach. Pomimo niewielkiego zanurzenia i wewnętrznego balastu same wstają z przechyłu około 100 stopni, są mocne i dzielne pomimo mikroskopijnych rozmiarów. "Paradox" nie ma nawet miecza!!!

EDIT: "Paradox" i "Little Cruiser" razem na osuchu Exumy - największej z bahamskich wysp.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To ja też.
Jak byłem mały to w każdą wiosnę jak rzeka wylewała, podpindalałem Mamusi balię do prania i robiłem z niej pływadełko. W drugim roku nawet z żaglem.
Raz dostałem od Ojca w dupę jak siostrę przewiozłem i wykąpałem.
Był to jacht żaglowy śródlądowy?. Był.
Czy gdybym mieszkał nad Zalewem Szczecińskim to stałby się zatokowym?. Pewnie tak.
PS. Czas by już na finał, puenta się zaczyna:
- pływać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi.
- jak już ktoś musi to musi, bo inaczej się udusi.

_________________
Pozdrawiam
Roman

A gdybyś popłynął na Bornholm, to morski. Może dobrze, że nie mieszkałeś nad Atlantykiem...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Widzisz, nigdy nie byłby morski, bo ja bym nim nie popłynął na Bornholm.

_________________
Pozdrawiam
Roman

zamorskie

a takim? http://www.duckworksbbs.com/plans/jw/fafnir/index.htm

_________________
Zbyszek

Takim to można i dookoła...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Spojrzenie sprzed 78 lat na podobne zagadnienie:

SPORT WODNY Nr 12 Rok 1934

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Znaczy - nie nadają się?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Podobnie to i dzisiaj dziennikarze pie...

EDIT: Tym dziennikarzom, można podrzucić cytat ze strony o tych małych, płaskodennych łódkach, które przemierzają ocean z Florydy na Bahamy i z powrotem:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A u nasz na Pradze, to mieszka taki gość, co jak zima się zbliża, to on idzie jej na spotkanie. Udaje się do Tesco i pakuje za pazuchę towar wart więcej niż 200 zł. Na bramkach go łapią i przekazują w ręce psów.
Na sankcji czy z wyrokiem - nie ważne, ma ciepło, ma jedzenie, ma uprane, ma znacznie wygodniej niż na obrazkach na poprzedniej stronie.

Naprawdę nie wiem co ludźmi kieruje, że chcą zamieszkać na "jachcie" o długości 4 metry. Nie wiem i prawdę powiedziawszy wiedzieć nie chcę, nie jestem psychiatrą.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zakładasz, że ludzie którzy pływają małymi łódkami to wariaci i chorzy psychicznie - Twoja sprawa. Dla innych, ci którzy wybierają się jakimkolwiek statkiem na Horn, to idioci, a jachtem żaglowym - to idioci do kwadratu...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dopóki nie będą mi niczego zabraniać, to będzie mi to ganc egal.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

I tamtym, co małymi łódkami - też.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Widzisz Jarku...
Żeby się napić piwa wcale nie trzeba kupować browaru
Każdy z nas jest inny i każdy do jednego nadaje sie a do innego NIE.
Ale podziwiam tych co sie nadają.
Znaczy - mają za swoje
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Eee tam, przesadzasz.Nie 4 metry ale 4.2 metra, albo nawet 4.6 metra

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

John Lennon też przemierzał ocean, jego przygoda skończyła się po 6-u dniach:
http://www.chrishunt.biz/features26.html

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A co ma piernik...? No i co z tego???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A co bogatsi to nawet na 5 metrowych koromysłach szaleją.

_________________
Zbyszek

Płynął przez Atlantyk 43 stopowym szkunerem. Dokonał rozsądnego wyboru wielkości jachtu dla spełnienia swojego marzenia. A wcześniej doskonalił się na 14 i 20 stopowych jachtach zatokowych. Po przejściu przez sztorm w Trójkącie Bermudzkim marzył już tylko o jednym - powrocie na brzeg...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Takich doświadczeń jest na kopy i nie ma w tym nic dziwnego. Dla równowagi warto przytoczyć przygodę małżeństwa Jonesów, którzy przetrwali huragan koło Bermudów na siedmiometrowym ("przybrzeżnym", czy "zatokowym" - według naszej nomenklatury) katamaraniku typu Hinemoa projektu Jamesa Wharrama - Jonesowie powiedzieli, że nie chcieli by czegoś takiego przeżywać już nigdy więcej, ale jeśli by mieli znów tam się znaleźć w podobnej pogodzie, to na tym samym jachcie!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/