Witam i liczę na jakieś sugestie:
jak w tytule -zaproponowali mi do czarteru podobne łódki i zastanawiam się którą wybrać. Akwen - śródziemne, Grecja, Turcja. Termin - sierpień
Bavarki generalnie znam, GibSea nie
Na plus Gibsea przemawia - chyba lepsze pływanie do wiatru, więcej wody w środku, i coś nowszego
Na minus - brak sensownego stolika nawigacyjnego (siedzi sie tyłem do pływania lub stoi), babysztag, który wg opisu może trochę utrudniać zwroty
Może ktoś pływał tym, ma jakieś własne spostrzeżenia i uwagi?
Ciekawi mnie, jak to pływa na silniku? na ile babysztag utrudnia zwroty itp
pozdr
szamcio

Pływałem na obydwóch jachtach. Jakiś istotnych różnic nautycznych nie ma.

Dla mnie to duży minus.

Nawet nie trochę, ale jest to rozwiązanie zdecydowanie bezpieczniejsze.
Ja bym wybrał B 42, ale skoro Na Gib Sea nie pływałeś, to warto spróbować.

***********


Zastanów się nad przekraczaniem jachtem tej granicy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Dzięki za sugestie.
Choć po prawdzie to na razie pierwszy głos na Bavarkę - ci, z kórymi rozmawiałem zdecydowanie polecają Gibsea. Bo lepiej wykonana, lepiej pływa itp.
Ale Twoje uwagi oczywiście też wezmę pod uwagę
Przekraczanie granic -nie zamierzam.
Pisałem Grecja, Turcja jako okreslenie rejonu pływania
pozdr
szamcio

W moim odczuciu zabudowa zdecydowanie gorsza. A czy lepiej pływa ? Jak napisałem, ja różnic nie zauważyłem.
Natomiast B napewno lepiej manewruje na silniku.
Jednakże skoro znasz B, spróbuj Gib Sea. Będą nowe wrażenia i doświadczenia.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

ponownie dzięki za sugestie
Czy znam Bavarki - to nie wiem, ale trochę pływałem na nich od 36 do 50 stóp.
I o ile ta mniejsza manewrowała na silniku ok, to nie mogę tego powiedzieć o większych. Inna sprawa, że z większych (50 stóp) to tylko Bavarkami pływałem.
Czasami się zastanawiam, że internet - możliwość zadawania pytań i uzyskiwanie odpowiedzi to samo zło - bo wczoraj już byłem nastawiony na Gibsea, a teraz znowu mam myślenice
W każdym razie dzięki

Jachty są podobne jednak GibSea jest odrobinę obszerniejsza i zazwyczaj lepiej wykończona i wyposażona, ale oczywiście to tak ogólnie.


Biorąc pod uwagę normalną B42 to tak, z tym że jednostki swego czasu trochę przerabiali skracając kil i przerabiając jego mocowanie bo zdarzało się że "odpadał". Inna sprawa jeśli będzie to B42 Match.


Tym stolikiem to aż tak bym się nie przejmował, ile czasu przesiadujesz przy stoliku nawigacyjnym podczas pływania? Tak szczerze:)



Co do babysztagu zwroty trochę utrudnia, ale jednak jest dodatkowym zabezpieczeniem, poza tym odległość między sztagiem a babysztagiem jest i tak spora, należy tylko pamiętać o tym żeby po przejściu linii wiatru szybko i dość płynnie przerzucić foka na drugą burtę tak na granicy "zapracowania wstecz". Ja tam wolę jak jest babysztag, niż go nie ma. Mowa o łajbach czarterowych z laminatu.

Wybrał bym GibSea.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Dzięki za info
Co do wykonania - też słyszałem taką opinię, choć Bavarkom nie mogę wiele zarzucić, co najwyżej zużycie po czarterach
Zaoferowano mi zwykłą B42, nie criuse, nie match
Stolik nawigacyjny - jestem tradycjonalistą, i z map korzystam, tj pozycja itp. Ale fakt - nie co godzinę, choc to zależy od warunków
babysztag - skoro to zamontowali, to pewnie można z tym żyć
Czyli chyba pora na decyzję
dzieki za wskazówki
pozdr
szamcio

Powodzenia

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Pewnie już po herbacie, ale ja bym zagłosował za gibsea, aby na każdej fali nie straszyć delfinów.
Co do baby sztagu, to ileż tych zwrotów się robi na morzu? Nie jeden tydzień zdarzyło mi się przepłynąć bez żadnego - nie, nie - nie na oceanie.

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy