jak by ktoś miał jakieś zakusy to szybko ostudzę emocje. co prawda archiwalne ale pokazuje przedział cenowy:
https://www.olx.pl/oferta/zaglowka-alba ... fVJpP.html

Cena nie jest niska to prawda. Ale jak juz ktoś tu napisał za nowoczesną łódke z topowych materiałów trzeba zapłacić więcej. Poza tym nasze państwo zarabia na niej o wiele więcej niż producent. Cena netto 33000 zł. Może w dwie czy trzy osoby łatwiej kupić.
https://www.youtube.com/watch?v=25ve-jTiLBw&t=76s

_________________
Pozdrawiam
Darek

W dodatku Albatros umożliwia międzynarodowe wojaże przez morze

Panowie człowiek szuka czegoś bardziej turystycznego żeby móc z żoną i dzieckiem popływać czyli wygoda i bezpieczeństwo są tu priorytetami wy proponujecie regatowego dwuosobowego bolida który zapewnia świetną zabawę dla dwóch okrzesanych żeglarzy gotowych moczyć co chwilę 4 litery za cenę banana na twarzy. Co do tych wojaży przez morze bez jakiejś asysty to bym mocno przemyślał, zapewne jest to możliwe ale ryzyko ogromne umiejętności i chart ducha potrzebne do tego wyczynu jeszcze większe. Myślę że niektórzy chętnie rzucą okiem na Albatrosa ale większość zostanie przy odkrytopokładówkach turystycznych bądź turystyczno regatowych i bardziej przyziemnych kosztach. Więc Albatrosa i podobne konstrukcje pozostawmy jako niedocenione ciekawostki na zasadzie Lamborghini którym wszyscy by się chcieli przejechać a robią to nieliczni i nieliczni mają też takie umiejętności ze sprawnością fizyczną i psychotechniczną łącznie.

Albatros nie jest regatowym dwuosobowym bolidem. To sympatyczna i bezpieczna łódeczka do rekreacyjnej żeglugi, sprawiająca kupę frajdy. Z wielką chęcią pływałbym taką z dzieckiem czy rodzinką, bo jest fanie i spokojnie. To nie jest bolid regatowy. Wolałbym pływać rekreacyjnie z rodzinką Albatrosem niż wspomnianą Omegą.

Aha... Pływałem.



Nie wiesz co mówisz.

Właśnie z uwagi na rodzinę łódka, która w odróżnieniu od większości proponowanych wstaje dzięki balastowi w bulbie samodzielnie z pozycji "top w wodzie" wydaje się ciekawa.
Łódka, która nie zmusza do ciągłego aktywnego balastowania za to wybacza nawet spore błędy w sterowaniu, balaście i pracy żaglami wydaje się interesująca.
Łódka którą można żeglować rekreacyjnie w 3 czy 4 osoby nie mocząc wcale 4 liter czym świadczą dostępne na tym forum fotki z listopada kiedy przy 2-4 stopniach powyżej zera kolejne osoby żeglowały sobie Albatrosem w zwykłych sztormiakach czy spodniach narciarskich.
Łódka, która ma takielunek i regulacje prostsze od Omegi.
Łódka, która na środku Bałtyku przy stanie morza 2 do 3 umożliwia gotowanie i konsumpcję Taglitelli al pesto.



Ja nie myślę - my się we dwóch panów bez backgroundu regatowego /średnia wieku 52/ wybraliśmy Albatrosem bez asysty we wrześniu na Bornholm i zamierzamy rzecz powtórzyć bo prawie nie wiało przez większą część, a zabawa zrobiła się fajna dopiero pod koniec przy ślizgach na genakerze i rozmowach o dupie Maryni. Wchodziliśmy Albatrosem do Nexo na żaglach nocą przy wietrze 7B i 2-3 metrach fali bez wrażenia, że rzecz wymaga szczególnego hartu ducha /nie chodzi o psa, prawda?/, raczej źli, że knajpy w porcie już zamknęli.

Ale ja się pewnie nie znam.

Cena to cena, tylko nie dorabiajmy kosmicznych teorii o wymogach psychofizycznych bez pomacania łódki na wodzie - co w sezonie będzie na pewno możliwe w Warszawie, a może i gdzie indziej ale to już Kolega Dixi wie najlepiej.

To mnie pocieszyłeś i z błędu wyprowadziłeś bo ja to tylko co nieco próbowałem więc wielkim miszczem nie jestem a odkąd okulary doktory kazały nosić to i te czystakilkadziesiąt koników trudniej ujarzmić a i wgramolenie na udkę gorzej i śmieszniej dla postronnej gawiedzi wygląda bo czasu nie oszukasz wiosny lecą jedna za druga a tu paczysz już pięćdziesiąt minęło i ciało wygód by chciało i drobne literki cyferki drażnią, ryzykować niepotrzebnie resztki mózgu też jakby zabraniają. Dobrze że są młodzi gniewni pchający świat wpieriod i tylko omegopodobnymi byśmy pływali. Pozdrawiam Andrzej

Tak z czystej ciekawości spytam gdzie trzymaliście jakieś ubrania i inne bambetle w czasie tego rejsu przez morze bo faktycznie konstrukcji nie znam (mea culpa także za błędy orto) czy są tam jakieś bakisty i ile godzin wam to zajęło. Pozdrawiam Cię rówieśniku.

Tu masz relację z rejsu
https://www.youtube.com/watch?v=XJR0SfOhv0U
Z Omegą raczej już przy 5-6 mogą być problemy a Albatrosem dopiero zaczyna się dobra zabawa. To moczenie topu w wodzie miało miejsce kiedy chłopaki przed rejsem na Bornholm próbowali zrobić grzyba wciskając nogami maszt pod wodę. Ale i tak grzyba nie udało się zrobić bo łódka sama wstała po zejściu z masztu.
Płynęli 16 godzin ale przez 3/4 czasu nie było wiatru.
Co do wieku. Łodka jest stabilna jak lotniskowiec i nie potrzebne sa jej trapezy. Każdy dziadek bez problemu da sobie radę byle pamiętał jak działa żaglówka

_________________
Pozdrawiam
Darek

Ja tam jestem gówniarz /rocznik '74/ za to Sławek ma 60 więc średnia jak wyżej

Ciuchy "miejskie", śpiwory, żarcie, elektronikę i takie tam trzymaliśmy w workach wodoszczelnych przypiętych do masztu, a pirotechnikę, odbijacze, cumy, pagaj... w torbie Ikei przypiętej jak wyżej.

Będzie o tym wiosną artykuł w wiodącym piśmie żeglarskim to i link na forum wskoczy

Opis na gorąco masz tutaj:

https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=27064&hilit=albatrosem+na&start=120#p486183

A całą historię tu:

Dzięki już kawa gotowa i heja na filmik. Jesteś o 15% młodszy ode mnie bo jestem tą średnią, umiejętności i wiedzy mogę wam tylko pozazdrościć ale harcerskie słowo honoru (byłego harcerza wodnego) że braki będę nadrabiał. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam was obu.

Też pozdrawiam i zapraszamy na Zalew Zegrzyński coby Albatrosa pomacać na wodzie. Już się parę takich macanek odbyło i było ciekawie, pouczająco, a czasem zaskakująco - kiedy pomagając się przebierać "macantowi" uświadomiłem mu, że ostatni raz widzieliśmy się 1,5 roku wcześniej kiedy z pokładu Selmy podawał mi na polonusowy ponton hol na Kanale Beagla

no papatrz , ja 53 a pływam utką z tektury

Ale takiej z kartonów po mleku uhatym /nie PACać!/ więcej

Sie chlopaki rozkrecili a do takiej lodki 160kg jaka przyczepke?
Jesli planuje w tygodniu trzymac ja na przyczepce w garazu a w weekend zwodowac by na koniec dnia spowrotem ja na przyczeoke wciagnac to lepiej plozy podporowe czy rolki
http://allegro.pl/przyczepa-przyczepka- ... ml#thumb/1

Najlepiej to wózek slipowy wciągany na przyczepkę drogową. Nie pokaże zdjęć bodopiero odebrałem ramy z cynkowania i jeszcze nie złożyłem. Ale taki wózek też moze być tylko podpory trochę bardziej dopasowane do obłego dna powinny być. Albo coś jak na zdjęciu

_________________
Pozdrawiam
Darek

Kiedyś mi się wydawało, że to więcej roboty i zachodu tudzież generalnie przerost formy nad treścią do lekkiej łódki, po ostatnim sezonie - wodowania z przygodnych plaż, slipów często bez dostępu dla auta i wożenia łódki na dłuższe dystanse - uważam taki system za optymalny. Leciutki, łatwy do jednoosobowego operowania pozbawiony elementów wrażliwych na wodę wózek do slipowania na balonowych oponach i solidna przyczepa systemowa z dedykowanymi podporami umożliwiająca transport tej i innych łódek, a przy okazji także innych ustrojstw /rowery, motocykle, skuter, czy wręcz paka/ po pół godzinie pracy z kluczami nie wykluczająca wodowania większej jednostki zza auta.

A moja Heku sama waży only 50 kg i to skrzyżowanie wózka z przyczepką, kółeczka 10 cali i tylko podporowe trzeba wymienić na jakieś dmuchane o większej powierzchni styku z podłożem bo grzęźnie w piachu, Tabliczka ze światełkami idzie na spacer w ciągu 1 minuty, wody wystarczy powyżej kolan mojego nikczemnego wzrostu 68 cali i udka już się miło kołysze a pusty potem transporter bez najmniejszego problemu wyciągam samodzielnie nawet po śliskim slipie.

Wózek na takich balonach nie jest dobry. Ma tę wadę że on pływa i żeby wciągnąć na niego łódkę trzeba wpierw stanąć na niż żeby go zatopić. Dlatego ja robię wózki na cienkich kółkach a działają tak samo jak te szerokie bo łodka lekka. Ale na takich tez pływa tylko łatwiej go zatopić. Można też wlać wody do kółek.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

To fajna niemiecka przyczepa. Teraz juz takich nie spotyka sie nowych. Przynajmniej ja nie widziałem. Ale i tak wjeżdżanie przyczepą do słonej wody nie służy łożyskom

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A kabelkom które zostają na przyczepie jeszcze bardziej

_________________
Pozdrawiam
Darek

Fajna, ale nie wiem jak to się zachowa w kilkusetkilometrowym przelocie - koleiny, boczny wiatr, prędkości ciut wyższe na ekspresówce czy autostradzie? Nie wiem bo nigdy nie ciągałem czegoś tak lekkiego i dużego równocześnie - Jak Twoje wrażenia?

Na razie przeloty były po kilkadziesiąt kilometrów ograniczenie producenta to 80 km/h ale do 90 było OK aż taka bardzo lekka z łodzią nie jest bo sama łódka to 250 a z manelami silnikiem to ok 300 kg. W Niemczech z identycznymi ludziska śmigają po autobanach na różniste zloty i jakoś dają radę. Najważniejsze że jest dobrze wyważona i ma ok 50 kg nacisku na hak więc nie wężykuje. Więcej relacji zdam na wiosnę jak zacznie się sezon. Więcej niż 100 nie jechałem bo trochę czułem respekt dla ładunku, puki co problemów w koleinach nie zauważyłem (w przeciwieństwie do szerokich platfusów w samochodzie syna) może dzięki temu że jest lekka i posłuszna Myślę że wrażenia podobne do załadowanej w 50% lekkiej przyczepki z plandeką.

Jak by źle jeździło to Niemcy by ich nie produkowali. Koleiny to nie problem tylko nasze drogi i wyboje. Małe kółka są kiepskie na dziury w jezdni. Ale na szczęście autostrad przybywa . W tym wypadku najważniejszy jest wiatr

_________________
Pozdrawiam
Darek

Mam Heku, sama tonie. Uważasz, że w oponach mieści się 50L wyporności? Te kółka bardziej zbliżone są do taczkowych niż samochodowych.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Odnoszę wrażenie, że Darek do mnie pisał, o wózku, którego używamy, i który istotnie pływa.

Miałem na myśli wózek slipowy. Nasz waży 15 kg i nawet na kołach taczkowych pływa

_________________
Pozdrawiam
Darek

OK. Takie nieporozumienie

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

myślicie ze przyczepke slipową z żaglówką powiedzmy do 5m i wadze do 200kg mogł bym przewieźć na zwykłej przyczepce towarowej o wymiarach skrzyni 2.2m na 1.20m. mógł bym ją do przodu wysunąć jakieś 1m to by z tyłu wystawała 1.6-1.8m czy policja może się do tego przyczepić. Towarową mam podłodziowej jeszcze nie

Jak towar wystaje po za tylnę światła to trzeba założyć tablicę kwadratową w biało czerwone pasy skośne, z odblaskami. Albo światła wysunąć do tyłu na koniec łódki

_________________
Pozdrawiam
Darek

Tutaj, na trochę większej:


A tu na mniejszej, znaczy circa takiej, o którą pytasz:


Na większej nie trzeba dodatkowo oznakować z tyłu, bo łódka wystaje mniej niż 0.5 m poza obrys przyczepy. GIS ma płaskie dno, ale też wymaga miękkich podkładek pod kadłub!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jeśli by sie okazało np że żaglówka jest z przyczepką z niemiec to jakie dokumenty powinienem mieć żeby to na Polszy zarejestrować ktoś przez to przechodził bo już chyba nie da sie SAM zarejestrować