Naprawde wydaje Ci sie, ze ktos mogl to tak odebrac???

Czyli, ze nie ma juz zaglowych lodzi na stanie sluzb ratowniczych?
Nikt w to nie uwierzy...

Bo?
Catz Kamieniem Rzucajacy Drugi

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Tyle że prawdy są trzy: prowda, tyż prowda i gówno prowda... o którą ci chodzi?

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Hm... I zaliczyć Ci, czy nie?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

nawiasem mówiąc, Eric oryginalnie miał dwie wersje ożaglowania jako kecz, zaś Atkin jako alternatywę zaprojektował kuter. Co nie zmienia faktu, że trzy pierwsze wybudowane jako kecze.

I był wzorowany akurat na lodziach ratowniczych.
Aha, nie jestem za bardzo pewna udostępnienia planów za free..
Widzisz, one wciąż są w sprzedaży. 200 dolarów kosztują...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dwa lata!!! Dwa dłuuuuugie lata mi to zajęło!
Wiesz ile ja za godzinę biorę?!

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com

Wedlug Knox-Johnston'a byly. Poza "bezplatnymi" byly tylko plany takielunku. Poradzil sobie...
Ciekawe to dosc zreszta, bo sir Robin mial ozaglowanie bermudzkie! I to dosc smukle?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Lehg II - projekt: Manuel M. Campos 1933, Argentyna. 31 ft 2 in x 10 ft 9 in. Zanurzenie zaś nieco większe niż Eric. Ta stocznia wybudowała ich jeszcze kilka, jeden pływa w Stanach (lat temu parę w każdym razie).
Co było pierwowzorem dla Atkina to sam jestem ciekaw, bo podają "łódź pilotową Regis Voyager" - takiej nazwy na wykazie stoczni Archera nie widziałem...

jedna wersja Atkina była gaflowa, druga, wyższa, bermudzka...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

a wiesz, ile mnie ta porada już kosztowała?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Czyli byly udostepniane za free, (z wyjatkiem planow takielunku ), bo o tym chyba byla mowa?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

nie wiem, nie doszukalam sie tego nigdzie

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

... a to dopiero początek.

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com

Juz wiesz, bo Ci napisalem
"Moj Wlasny Swiat", Wydawnictwo Morskie, Gdansk, 1973, strona pietnasta.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

mogę prosić o cytat? Bo czytam właśnie (po raz n-ty, gdzie n jest większe od 20 ) i właśnie doszukalam sie fragmentu:
(podkreślenia moje).
To jest zapewne fragment o ktorym piszesz (czytam w oryginale). Ja się może nie znam, ale nie widzę nigdzie stwierdzenia, że te plany były za darmo. Wręcz przeciwnie - widzę firmę - które zwykle jednak są na zysk nastawione - oferującą plany do budowy PLUS bezpłatne doradztwo.
I plany zawierały sugerowane ozaglowanie - gaflowe i bermudzkie, co zgadza się z planami Atkina.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ps. Przy okazji doszukałam się, że mieszkałam zaledwie jeden 'mulisty strumien' na południe od SUHAILI - gdy przybyła do Londynu zamieszkiwala sobie w Benfleet Creek - Smallgains Creek jest jakieś 100 metrów na południe, jesli patrzyć na wejścia

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

https://picasaweb.google.com/1180139667 ... 1650175826
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No i...?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

" i odpowiedziano nam, ze sa one poza kompletnymi planami i bezplatnymi poradami"
"Reszta" sie miescila wiec?
No i nic... Z tego co wyczytalem, bylo za free.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

a może po prostu wymagało DOPŁATY? Bo ja nadal nie widzę, aby plany były za darmo. Widzę tylko doradztwo za darmo. Zapewne do tych pełnych planów, które sie kupiło (jak widać nie takich pełnych ).
Gdyby zdanie to zaczynało sie od 'free', to pewno bym sie zgodziła... ('FREE full plans and advisory service'). Jest różnica?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Zapytaj sir Robina? To bardzo rowny gosc.
Ja tego nie zrobie, bo na "prawdzie" zalezy mi slabo, pewnie mnie juz nie pamieta i moj angielski nie jest duzo lepszy niz jego francuski
Na glebokie analizy tekstow zrodlowych i ich tlumaczen mnie nie stac.
Catz Semantycznie

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Zdaje się że to ja wywołałem temat... Wcale mi nie wiadomo by były za darmo. Może trzeba było zapłacić za samo kupno planów, a może należało uiścić 'royalty' konstruktorowi od wybudowanego?
Gdzieś spotkałem się z tym że plany wydano, opublikowano, ale to tyle; czy w "The Rudder" czy zrobił to sam Atkin - bo wydawał własny magazyn - to już nie wiem.

Wydawalo mi sie sie byly. Byc moze zmylila mnie lakonicznosc opisu "zdobywania" planow, brak ich autora i owo "poza"...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Dziękuje za przyznanie, że nie wiadomo
A co do pytania Sir Robina - kiedyś pewnie to zrobię, mam kilka innych pytań do niego więc wkrótce się z nim i tak mam zamiar skontaktować. Ale w tej chwili mam istotniejsze rzeczy do roboty więc chyba będziemy musieli poczekać na rozwiazanie tej arcyistotnej kwestii (zwłaszcza w kontekście jachtu na Bałtyk... ).
Przepraszam za intensywne offtopowanie wczoraj, ale po prostu zdumiało mnie to stwierdzenie i zależało mi na wyjaśnieniu, bo była to nowość dla mnie, której się wydawało, że o tym akurat jachcie sporo wiem...
Jak nie ma pewności i jest to kwestia otwarta - to mogę spokojnie odpuścić. Ale z czystej ciekawości dołączę do moich pytań do Sir Robina

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A ja doofftopuję - ku pozytkowi ogólnej publiczności - że kiedyś plany bywały ogólne. Szczegóły pozostawiano "normalnej praktyce szkutniczej", budowniczy miał swoje metody i znał temat. Starczyło kształt kadłuba (linie) i plan ożaglowania, podać wymiary i offsety na loft. Jak pisze że poszycie calowe, to już szkutnik sam wie że wręgi np 2by2 co stopę, może też dać inaczej byle równie mocno Na szczegóły takielunku, zwymiarowanie okuć czy lin też był standard, a i właściciel łódki mógł mieć swoje widzimisię.
A Suhaili zbudowano w Indiach, gdzie nie wiedzieli jakie denniki są "standardowo" potrzebne przy falszkilu i zewnętrznym balaście...

W kontekście "jachtu na Bałtyk" - pamiętacie historię Bruceo?
Robertsa 44 wg "standardowych" planów budowano pełno wszędzie i starczały, tylko u nas się nie dało...

Hmmm, ja tam słyszałem, że co jak co, ale standardowych planów Buehlera na pewno nie można nazwać nadmiernie szczegółowymi... A mimo to kilka moich ulubionych jachtów typu "Big Mel"powstało w polskiej stoczni.
Czyli - jak kto potrafi, to i u nas "da się"...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Da się, czemu nie; wtedy była to kwestia PRS, który wymagał przedstawienia rysunków wszystkiego, gdy projekt szczegółów nie precyzował. Nie mówiąc o konkretnych wymogach PRS gdzie należało obliczyć, a być może i zmienić coś.
Porównanie jednych i drugich planów było nad wyraz interesujące

To prawda, mam nawet jakieś, zostawia dużo miejsca na inwencję budowniczego np cała zabudowa to raczej naszkicowana sugestia jak może to wyglądać, zwłaszcza że wewnątrz raczej nie ma u niego zbyt wiele strukturalnych elementów takich jak grodzie, wszystko raczej to grube wręgi ,potężny zład ,gruby pokład i fest poszycie. Prosto i mocno. Widziałem kilka jachtów jego projektu na żywo, przy budowie jednego nawet trochę popracowałem i jestem zakochany w jego łódkach, tyle że prędkość to nie jest dla mnie najważniejszy "parametr".

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

W zawiązku ze zmianą tytułu - "o kadłubach i falach" - może przypomnąć inne typy kadłuba?

Coś w stylu Roberta: klasyczny Canoe-Yacht.
Na włóczęgę po rzeczułkach i zakamarkach, ale może i na morze. Prosta konstrukcja, malutkie zanurzenie, zdolny prześlizgnąć się po płyciznach. Niski łatwy takielunek, przejdzie i bez składania pod niejednym mostem czy jakimiś drutami. Napęd wiosłowy Kabinka do wczołgania jakby co, a na postoju można sobie podnieść dach. Oczywiście bywały i z normalną kabiną i silnikiem, a nawet całkiem pełnomorskie.
To akurat taki charakterystyczny przykład. Kadłub klepkowy, lecz dziś taki kształt bez trudu narysuje pod sklejkę. Tanio by zrobił. Łatwo przewieźć gdzie kto chce popływać.
A popływać da radę literalnie wszędzie, na plażę też wyciągnie.




A tak podnosi się kabinka



Co myślicie o takiej koncepcji na Bałtyk (i nie tylko)?

Chyba już Cię pogięło bo zaraz ktoś powie, że na Bałtyk, bez głębokiego kila i kabiny z wysokością stania, osobnego przedziału WC, AIS-a, telewizora 52" i wodotrysku, to się nie da.

Przepiękna łódka!
Zastanawiam się tylko, czy ulubiona przeze mnie (bom romantyk) ostra rufa musi być?

Aha, tutaj kadłub był budowany metodą półdiagonalną (see załącznik 0031), to wcale nie jest strasznie trudne, tylko nieco pracochłonne i daje się zrobić też metodą diagonalną i Ashcrofta, a jak ktoś musi to i z laminatu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A myślisz że czemu ten pokazałem?
Oba my wiemy że canoe-yachty zasadniczo miały rufę canoe - jak sama nazwa wskazuje...
Ale taka łatwiejsza do zrobienia, ster też prostszy na tylnicy. Nie żebym był pewien, lecz zdaje mi się że mocniej konstrukcyjnie wyjdzie dociągnąć płat sklejki czy klepkę do tylnicy niż kombinować łączenia z pawężą. Mozliwość uszkodzenia tego też mniejsza; a o zaletach na przyboju, jakby ktoś (chłe, chłe, ktoś) chciał sobie plażować, nie zapominajmy.
Uprawnienia do 2 mil od brzegu?
Lecz zauważ: kil jest. Balastówka jak należy.

Pewnie że z laminatu machnie każdy kształt, ale już z obłogów łatwiej wyjdzie taki który kiedyś poszywano diagonalnie (zakładam że projekt przewidział łatwą robotę) a kto wie czy diagonalnie na epoksyd nie byłoby jeszcze taniej?
Znaczy ja nie wiem i chętnie się dowiem