Nazywają to też "stolikiem"

Zawracanie głowy. Wymień te dziwne rynienkie co niby tam za kabestanem robi za... knage? na prawdziwą knagę, zaciskową. Albo i zwykłą, co kto lubi, za kabestanem zwykła też dobra, acz wolę zaciskową.
Koszt i kłopot niewielki, wypróbuj, zobaczysz.
Na wypadek wątpli nazewniczo-terminologicznych:

to ta w środku.

Knagę wystarczy obrzucić bądź jak, i nieważne w istocie jak czy w którę stronę, dość liną machnąć. Działa na każdej linie, każdej średnicy i typu, niezależnie od śliskości ni wytarcia, ni obciążenia. Fool-proof patent, sprawdzony od wieków. Nie wyważajmy drzwi.

Czyli niemodne zacofaństwo, i już chyba wycofane ze sprzedaży, u nas jakoś nie spotkałem jak szukałem
Najlepiej trzymają kanciaste (pierwsza fotka) albo drewniane. Ale za kabestanem każda się nada.

https://www.westmarine.com/buy/west-mar ... at--261156

Spoko, nie twierdzę, że takie knagi są złe. Sam mam takie na Dulci za kabestanem. Owszem trzymają linę jak diabeł kościelnego, ale nie mają funkcji, którą posiada knaga szczękowa z prowadnicą.
I "dość liną machnąć" - to trochę na wyrost jest. Chybił - trafił.
Żeby obłożyć linę na tej knadze, musisz do niej podejść i wówczas obłożyć linę, to samo przy odknagowaniu. Owszem jest wygodniejsza i łatwiejsza w obsłudze od tradycyjnej knagi ale od szczękowej nie.
Dobrze ustawiona szczękowa pozwala dobrać szoty nie zwalniajac knagi i siedząc na nawietrznej ławce, byle by tylko szot był w zasięgu ręki. Pozwala też z tego samego miejsca szybko zwolnić linę bez koniecznosci przechodzenia na drugą burtę lub wstawania z miejsca. W ostateczności można lekko napiętą linę podbić stopą i w ten sposób wyrwac ze szczęk.
Owszem tradycja tradycją, ale życie trzeba sobie ułatwiać.

Od lat używam talii z blokiem wiolinowym, regulowaną półką i knagą szczękową z prowadnicą.
To mega wygodne i bezpieczne rozwiązanie...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Żeby użyć korby od kabestanu to i tak trzeba podejść a zaknagowanie to jest chwila. Odknagowac jest jeszcze prościej. Montaż i cena takiej knagi jest dość kuszący

_________________
pozdrowienia piotr

Nie mam przekonania, na C-28 (Coriolis) były podobne (kanciaste, Goiot?) i to knagowanie_poprzez_owijanie nie było pewne, a z kolei kształt niedobry (jedno ramię za krótkie) do tradycyjnego zaknagowania .

Taka knaga (jednostronna) musi być dobrze ustawiona, no i knagować trzeba właściwie, może w tym był problem?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

U mnie działa super

_________________
pozdrowienia piotr

To na pewno, i w tym jest jej słabość. Do tego rodzaj (średnica) liny, a w porcie np. odbijacza nie podwiesisz, bo mógł spaść .

Powiewisz, możesz knagowac klasycznie .tylko po co używać tej knagi do tego to nie wiem.

_________________
pozdrowienia piotr

No właśnie, tym bardziej gdy ten co przykręca nie bedzie tym, który musi używać .


Tu na oko kąty są lepsze:


A tu już abstrakcyjne (chyba żeby chcieć knagować linę idącą z przeciwnej burty w poprzek kokpitu, coś jak pracując szotami foka na łódkach mieczowych):

Te knagi na zdjęciu są świetne i nie zawiodły nigdy. Tylko muszą być dobrze ustawione w stosunku do kabestanu a i dobrze też w stosunku do tego, jak lina z nich schodzi do kokpitu. Na Pallasie po pewnym czasie obróciłem je tak, że lina nie miała szansy przypadkiem się odknagować i już nigdy nie było z nimi problemów. Ich zaletą jest to, że lina się nie zaciska i nawet brasy pod silnym obciążeniem można odknagować jednym ruchem ręki, co nie jest bez znaczenia.
Oczywiście jak ktoś się pomyli i poprowadzi linę najpierw na cieńszy koniec, to dupa. Ale każdą dobrą ideę można schrzanić złym wykonaniem i knaga niczemu nie jest wtedy winna.

Na Czarodziejce mam knagi o podobnej zasadzie działania, ale są gorsze. Co prawda są mniejsze, ale nie pasują do każdej średnicy liny i zdarza się też, że czasami szot/bras się zakleszczy. A to ZŁO.
Dlatego chcę zmienić. Jak ktoś ma dwie takie knagi zbędne, to chętnie kupię

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jak kupię kabestany samoknagujące - to dostaniesz moje w prezencie. Mam szoty z "12" i działają idealnie, "10" też knagowałem i działały podobnie.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Bardzo dziękuję za chęci, ale nie wiem czy to będzie odpowiednio szybko

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Przy całym szacunku, na łódce nieregacącej się, wszystko można robić powoli, nawet mityczne knagowanie.
v

Na zdjęciu Dufoura 2800 są zamontowane źle.
Powinny być tak:

Tylko że w tym wypadku jest całkiem szybko.

_________________
pozdrowienia piotr

Tak miałem na Nefrycie, Dufour 24, Ichtianderze i CORS QTC:

Taki dziób, to sentyment do dziobnicy kliprowej.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A pewnie że wygodne - zwłaszcza na małej łódeczce halsując co chwilę, balastujący na nawietrznej, ze szotem w ręku w poprzek kokpitu, a który wybierzesz bez korby. Czyli jeziorkowo
A czy siedzieć na zawietrznej to grzech jakiś?

Ale nie w tem rzecz, bo jedno drugiemu nie przeszkadza, można mieć oba, ale tu temczasem rzecz cała Więc dać uczciwe knagi nie kłopot, problemy zaś może rozwiązać.

A swoją ścieżką blaszane przeszkadzajki wtykać tuż przy samem kabestanie... toć nie tylko że kręgosłup, ale i paluchy potracić można gdy się co tam zatnie czy spulta. Więcej gadżetów, więcej praw Murphiego.
A komu się nigdy szoty nie motają - niech pirszy rzuci kamieniem

Przy szczękowej by "zaknagować", wystarczy przestać ciągnąć.

By "odknagować", gdy "brakuje rąk", wystarczy


Czyli "odknagować".

Dla mnie wystarczy.

A ja tam mam prosty kabestan z ruchomym stolikiem na którym zamontowana jest szczękowa cam cleat. Proste i wygodne w obsłudze. Obrotowy stolik pozwala wybierać i knagować z każdego miejsca na łódce
https://zefir.sklep.pl/189-thickbox_def ... -k1-k2.jpg

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A masz jakąś korbę czy coś w tym rodzaju. Bo u mnie korba koliduje ze stolikiem.

A tu fotki stolika w Twoim typie, kolegi kazmira, z sąsiedniego forum, tyle że blokowana w trzech położeniach.

.
Korba nie ma prawa kolidować ze stolikiem, bo obrotowy stolik jest pod rolką kabestanu a korba nad. I zawsze mogę stolik obrócić tak by ""nie łamał kręgosłupa"". Niezależnie czy kabestan pod obciążeniem czy na pusto
A korby i tak nie mam. Te 14 m kw gieni to se z krzyża , Jeszcze bez problemu

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Dokładnie tak. Mój stolik nie jest blokowany.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Emeryt ma korbę od dołu

_________________
pozdrowienia piotr

Ażem się cafnął i podejrzał jeszcze raz. Gdy stolik jest umieszczony pod rolką kabestanu + lekko wygięty do góry to nie ma prawa przeszkadzać korbie. No chyba że napęd kabestanu jest łamany

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

O właśnie. Tutaj dochodzi jeszcze to co napisałem, że lina schodzi z knagi do kokpitu tak, że trudno ją przypadkiem odknagować.

Motają się, zdarza się, zwłaszcza po ciemku. Wtedy trzeba odwijać szot "pod prąd", czasami ciągnąc drugim kabestanem jak się naprawdę zakleszczy. Wtedy rolka to kłopot, nawet piesek z pałąkiem u góry to kłopot (bo trzeba linę wywlekać, a może być długa).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ma obowiązek przeszkadzać. stolik musisz dać pod korbę, bo na korbie jest zapadka, taką mają te kabestany urodę. Stolik musi być podgięty do góry by lina schodząca z rolki kabestanu wpadała na pieska, i kolizja jak bum bum. Dobrze że to nie autostrada.

swoją drogą kabestany z korbą na dole są całkiem fajne

_________________
pozdrowienia piotr

OK. Rozumiem

_________________
Pozdrawiam
Wiesław