Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 6 sie 2025, o 18:16




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:29 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9040
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 1969
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):
Ja tylko chciałem przestrzec przed naiwnością, że maszyna za nas wszystko załatwi,
lub, że mamy tak dzielną załogę, że sam jacht jest juz niepotrzebny.


No, to ja raczej chcialem zwrocic uwage ze zaden, nawet najdzielniejszy jacht moze spotkac tragedia jesli zaloga bedzie nie dosc dzielna :)
Przykladow znam wiele.Jachty uwazane za nie dosc dzielne, obsadzone dobra , odporna i kompetentna zaloga radza sobie znakomicie. Osobiscie wole w ciezkich warunkach
plynac sam niz miec "cienka" zaloge :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:40 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Taka historia mi się przypomniała.
Na pewnym wykładzie, wykładowca wpajał nam:
-Panowie, wam to się wydaje, że jak jesteście półinteligenci techniczni i półinteligenci humanistyczni, to, że wy jesteście cali inteligenci, Nic bardziej mylnego,
Panowie, to się mnoży nie dodaje.....

Co to ma wspólnego z dzielnością morską???

Ano widzę analogię.
Że jeśli mamy "półsprytny" jacht i "półsprytną" załogę to nie może nam się wydawać, że całość jest sprytna, dzielna.
Wydaje mi się, że i w tym wypadku to się mnoży a nie dodaje.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:46 

Dołączył(a): 16 lut 2006, o 20:47
Posty: 1013
Lokalizacja: Brzozów
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 186
Uprawnienia żeglarskie: łódkarz jeziorny
myszek napisał(a):
Jeżeli ktoś przegryzie się przez te wzorki, to zobaczy,........................... ująłem w postaci zbeletryzowanej :wink: tutaj:
http://www.port21.pl/technika/article_1731.html


No i właśnie dla tego lubię czytać Twoje posty.
Pozdrawiam
Przemek


Ostatnio edytowano 16 sty 2011, o 21:56 przez przemek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sty 2011, o 21:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
Co to ma wspólnego z dzielnością morską???

Ano widzę analogię.
Że jeśli mamy "półsprytny" jacht i "półsprytną" załogę to nie może nam się wydawać, że całość jest sprytna, dzielna.
Wydaje mi się, że i w tym wypadku to się mnoży a nie dodaje.

Nie wiem, jak to z tą dzielnością morską jest, ale od stuleci po morzach i oceanach żeglują tak rozmaite jednostki, że trudno byłoby na podstawie ich kształtów wyciągnąć jakąś ogólną zasadę na dzielność. Czytając pobieżnie różne opracowania mam wrażenie, że preferowany jest ciężki, klasyczny jacht w stylu Colina Archera - i pewnie dobrze, bo są one na pewno dzielne... Ale zastanawiające jest np. to, że w podobnych warunkach przeżywały, bez wielkich szkód, zupełnie inne jednostki (np. stosunkowo lekkie wielokadłubowce, jak "Rehu Moana"), a np. taki "Tzu Hang" dwa razy machnął kozła i tylko dzięki ogromnej dzielności załogi (z wielką dziurą po nadbudówce, bez masztów, częściowo zalany) dotarł bezpiecznie do portu...

Obawiam się, że human factors są dużo ważniejsze.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 02:06 

Dołączył(a): 2 sie 2006, o 17:30
Posty: 198
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 7
Współczynnik STIX nie służy do stwierdzania który jacht jest dzielny a który nie. ISO to instytucja, która tworzy normy, wg których można zaprojektować jednostkę bezpieczną, co nie zawsze znaczy dzielną. Jeżeli STIX zacznie za bardzo ograniczać projektanta, to takie gromy spadną na ISO, że od razu się z tego wycofają. To projektant ma tworzyć jednostki i wspólnie z armatorem lub jego konsultantem wybierać cechy najbardziej w danym projekcie pożądane.
STIX nie pozwala tworzyć jednostek, które już z definicji są mierne, ale musi pozwalać projektować nie tylko krążowniki ale też jachty typu performance-cruiser, czy nawet regatówki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 10:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1230
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 735
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Gar4field napisał(a):
Dzięki Krzysztofie za opinie w sprawie wodolotu. Takie słowa z Twoich ust dużo znaczą.


E, w końcu masz znacznie poważniejsze osiągnięcia od moich :)

Gar4field napisał(a):
No właśnie, czym jest dzielność morska, zapobieganiem, czy zapewnieniem przeżywalności w warunkach ekstremalnych, jak już jest naprawdę źle? Jakie jest Wasze zdanie?


No właśnie. Można rozważać co najmniej 3 poziomy dzielności morskiej - jachtu, a pewnie i załogi analogicznie.

1. zdolność normalnego funkcjonowania w nieco trudniejszych warunkach.
Żeby przy 8B jeszcze żeglować do przodu a nie walczyć o życie i żeby załoga nie wyrzygała przy tym wszystkich flaków.

2. zdolność do skutecznego sztormowania w naprawdę ciężkich warunkach.
Żeby w sztormie sternik miał szanse nie dopuścić do sponiewierania jachtu. I żeby załoga nie wyrzygała przy tym wszystkich flaków.

3. zdolność do przetrwania sytuacji ostatecznych - utrata sterowności, wywrotka, zalanie przez fale itd. ponieważ "shit happens"

STIX trochę mówi o poziomie pierwszym, trochę więcej o trzecim, o drugim praktycznie nic.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 10:42 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Krzysztofie, te 3 poziomy dzielności morskiej świetnie ująłeś.
Chciałbym Cię poprosić o zgodę na uzupełnienie mojego wpisu na blogu o te słowa.

Swoją drogą porywamy się tutaj na krytykę Międzynarodowej Organizacji Standaryzacyjnej, a nawet Czesława Marchaja. Oby nie skończyło się na krytyce, a coś twórczego udało nam się wypracować.

Obiecałem się odnieść do Twojego wcześniejszego komentarza, ale te wzory są tak porąbane, że jeszcze nad nimi pracuję :)

Byłoby świetnie, gdyby udało nam się wypracować własną policzalną wersję STIX'a
Pierwszy krok jest ku temu zrobiony.
Te 3 poziomy, które przedstawił Krzyś naprawdę przemawiają do mojej wyobraźni.
Dodając propozycję Roberta o traktowaniu sprawy jako człowiek-maszyna-środowisko mamy naprawdę mocny fundament do stworzenia czegoś twórczego.

W pierwszej chwili wpadłem na pomysł, żeby nasz index o ile powstanie nazwać Polski Indeks Stabilności, ale ze względu na skrót, który z tego powstaje, szybko się z tego wycofuję.

Co do human factor, to może się powtórze, bo już każdy o tym pisał, ale powrócę do regat Fastnet w 1979 roku. cyt.: "Super sztorm, który zagroził 303 dzielnym załogom jachtów nie dał szansy aż 24 z nich, bo tyle jednostek opuszczono oraz – co najtragiczniejsze – doprowadził do śmierci aż 21 osób".

Statystyki z tych regat pokazują, które z jednostek zostały opuszczone, a które dotarły do portu.
W tym przypadku human factor nie był decydujący.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 11:10 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9040
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 1969
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):

Statystyki z tych regat pokazują, które z jednostek zostały opuszczone, a które dotarły do portu.
W tym przypadku human factor nie był decydujący.


Jestes o tym przekonany ? Ja sadze ze bylo wlasnie odwrotnie :)
Oczywiscie wielkosc jachtow miala znaczenie , co widac w statystyce jachtow ,ktore ukonczyly ale prawda jest taka ze na tych wiekszych udzial zawodowcow byl wiekszy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 12:20 

Dołączył(a): 2 sie 2006, o 17:30
Posty: 198
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 7
Excel'owa wersja STIX już dawno powstała i można ja łatwo poszukać, tylko to raczej nie ma sensu bo tamta wersja jak i dane, które są na Twoim blogu nie są już aktualne, norma się co prawda nieznacznie, ale zmieniła.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 12:30 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A możesz podać link? zawsze można uaktualnić.
Ja mam swój arkusz ale jeszcze nie obsługuje warunków, więc nie publikuje niedoróbki.

*****

M@rek napisał(a):
Gar4field napisał(a):

Statystyki z tych regat pokazują, które z jednostek zostały opuszczone, a które dotarły do portu.
W tym przypadku human factor nie był decydujący.


Jestes o tym przekonany ? Ja sadze ze bylo wlasnie odwrotnie :)
Oczywiscie wielkosc jachtow miala znaczenie , co widac w statystyce jachtow ,ktore ukonczyly ale prawda jest taka ze na tych wiekszych udzial zawodowcow byl wiekszy.


Z 303 jachtów biorących udział w regatach 194 jachty nie dopłynęły do mety
tylko w 18 przypadkach ze 194 podano powód "niewystarczająca praktyka morska"

Statystyka pokazuje, że jest duży wpływ wielkości na ukończenie regat.
Przecież nie można zakładać, że kto miał mniejszy jacht miał mniejszą praktykę morską, a jeśli nawet świadczy to o tym, że zawodowcy wybrali większe.

Nie bronię STIXA ja zawsze posługiwałem się takim pierwszym przybliżeniem i skrótem myslowym jacht o małej wyporności i dużej długości >> szybki i nie bezpieczny,
krótszy i cięższy >> bardziej bezpieczny i dla określenia tego parametru posługiwałem się relacją między wypornością i długością. Kalkulator przeliczeniowy jest tutaj (metryczny) http://skotboats.blogspot.com/2011/01/displacement-lenght-ratio-calculator.html

Jest to dla mnie zawsze początek rozważań.

Szczerze mówiąc nie wiem co może pomóc dzielność załogi w przypadku kiedy jacht ma lichy wykres stabilności, powiedzmy kąt zanikającej stabilności ma 90 stopni a jacht zrobi grzyba. Nawet najdzielniejsza załoga nie postawi go. Tutaj odwołuje się do 3 zakresu określonego przez Krzysztofa.

I żeby nie było, że uważam, że jacht płynie sam, a załoga jest nieważna, bo absolutnie tak nie jest. Ale praktyka powinna również obejmować umiejętność optymalnego wyboru sprzętu, na którym chcemy pływać

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 13:58 

Dołączył(a): 2 sie 2006, o 17:30
Posty: 198
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 7
Załączam mój arkusz.


Załączniki:
STIX.xls [37 KiB]
Pobrane 127 razy

Za ten post autor Carlos otrzymał podziękowanie od: Gar4field
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sty 2011, o 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
robhosailor napisał(a):
...a np. taki "Tzu Hang" dwa razy machnął kozła i tylko dzięki ogromnej dzielności załogi (z wielką dziurą po nadbudówce, bez masztów, częściowo zalany) dotarł bezpiecznie do portu...
Obawiam się, że human factors są dużo ważniejsze.


Myśłę, że masz rację. Miałem przyjemność poznać Smeetonów. Ich rejs i przygodymiały miejsce w czasach, kiedy w ogóle nie analizowano możliwości wywrotki oceanicznego jachtu balastowego. Po pierwszym razie uznali, że "wystarczy raz", tymczasem spotkało ich to drugi raz. Było to zdarzenie niezrozumiełe, które nie miało prawa nastąpić, a jeśli już nastąpiło to nie miało prawa skończyć się happy endem. Tym trudniej musiało im być. A dali radę.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1230
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 735
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
M@rek napisał(a):
Gar4field napisał(a):

Statystyki z tych regat pokazują, które z jednostek zostały opuszczone, a które dotarły do portu.
W tym przypadku human factor nie był decydujący.


Jestes o tym przekonany ? Ja sadze ze bylo wlasnie odwrotnie :)
Oczywiscie wielkosc jachtow miala znaczenie , co widac w statystyce jachtow ,ktore ukonczyly ale prawda jest taka ze na tych wiekszych udzial zawodowcow byl wiekszy.


No i na okrasę był GRIMALKIN :)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 21:48 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9040
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 1969
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):
Z 303 jachtów biorących udział w regatach 194 jachty nie dopłynęły do mety
tylko w 18 przypadkach ze 194 podano powód "niewystarczająca praktyka morska"

Statystyka pokazuje, że jest duży wpływ wielkości na ukończenie regat.
Przecież nie można zakładać, że kto miał mniejszy jacht miał mniejszą praktykę morską, a jeśli nawet świadczy to o tym, że zawodowcy wybrali większe


Szczerze mówiąc nie wiem co może pomóc dzielność załogi w przypadku kiedy jacht ma lichy wykres stabilności, powiedzmy kąt zanikającej stabilności ma 90 stopni a jacht zrobi grzyba. Nawet najdzielniejsza załoga nie postawi go. Tutaj odwołuje się do 3 zakresu określonego przez Krzysztofa.

I żeby nie było, że uważam, że jacht płynie sam, a załoga jest nieważna, bo absolutnie tak nie jest. Ale praktyka powinna również obejmować umiejętność optymalnego wyboru sprzętu, na którym chcemy pływać[/quote]

W ilu przypadkach podano , "niewystarczajaca dzielnosc morska " ? :)
Poza rym, to byly regaty, gdzie aby wygrac plynie sie na granicy ryzyka. Znam te regaty z bezposredniej relacji uczestnikow plynacych na jachcie, ktory regat nie ukonczyl ("Cetus") i wiem , ze gdyby nie to ze plyneli wlasnie w regatach, nie byloby zadnego problemu w tych warunkach. Forsowali, doznali uszkodzewn, musieli sie wycofac.

Jak jacht zrobi grzyba to dzielnosc zalogi niewiele pomaga, natomiast dobra zaloga
ma znacznie wieksze szanse do grzyba nie dopuscic, chocby przez dobre sterowanie i aktywne balastowanie na burcie.
Co do odpowiedniego doboru sprzetu; w regatach morskich specjalnego wyboru nie ma :) sa nowoczesne konstrukcje , ktore jesli chodzi o czolowke sa bardzo podobne do siebie.


Ostatnio edytowano 20 sty 2011, o 17:59 przez Magister, łącznie edytowano 1 raz
Poprwiłem cytowanie.



Za ten post autor M@rek otrzymał podziękowanie od: Catz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 21:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10933
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1338
Otrzymał podziękowań: 2623
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Dodam, ze tam "stawka" byla dosc rozciagnieta i "najwieksza chryja" nie trafila we wszystkich jednoczesnie i w rownym stopniu.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 22:14 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
GRIMALKIN - szary kot
koty chodzą własnymi ścieżkami i to się nie liczy...
coś o tym wiem :)

Tak czy inaczej łódka nie istnieje bez załogi, a załoga bez łódki.
Skoro siedzimy w cieple przed komputerami, warto byłoby podyskutować jak powinien wyglądać sprzęt.

Jachty wyglądają podobnie? ano wygladają a to dlatego, że od dawna jest to wojna kto sprytniej oszuka wzór matematyczny, formułę pomiarową. Jeśli dojdziemy, który czynnik jest niedoszacowany, możemy zbudować jacht, który wygra, wygra ze wzorem matematycznym, bo napewno dobrym jachtem nie będzie.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 22:18 

Dołączył(a): 6 sty 2011, o 20:46
Posty: 61
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: 2 lata żeglowania brak
Dzielność polega na potawieniu stopy na suchym lądzie /po wszystkim/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 22:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10933
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1338
Otrzymał podziękowań: 2623
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Gar4field napisał(a):
Jachty wyglądają podobnie? ano wygladają a to dlatego, że od dawna jest to wojna kto sprytniej oszuka wzór matematyczny, formułę pomiarową.

Porownanie sportu do wojny jest starym i skutecznym chwytem.
A gdyby tak zastapic slowo "oszuka", slowem wykorzysta? Sprytniej, lepiej, inteligentniej, sprawniej, skuteczniej?
Gar4field napisał(a):
Jeśli dojdziemy, który czynnik jest niedoszacowany, możemy zbudować jacht, który wygra, wygra ze wzorem matematycznym, bo napewno dobrym jachtem nie będzie.

Dobrym do czego?
Jesli jacht jest do wygrywania w danych regatach (klasie, miszczostwach, etc. ) to ma wygrywac z konkurentami - nie z matematyka i nie z warunkami rownie apokaliptycznymi, co arcyrzadkimi.
Dobre jachty zawsze znajda okazje scigac sie miedzy soba w przerwach podrozy dookola swiata via Cap Horn.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 22:51 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeśli przyjąć że jacht ma wygrać z innym jachtem wg danej formuły pomiarowej, to masz racje
Ale poza tym powinien być dobrym jachtem
To jest dokładnie tak jak z formułą 1
Można przecież zbudować szybszy bolid ale nie będzie odpowiadał regulacjom.
A co do regat, mają sens wielki jesli są rozgrywane na dowolnym monotypie.
Gdyby skoczkowie narciarscy mogli sobie w obecnym systemie wybrać siłę wiatru, to zaraz by się okazało, że nikt nie chce skakąć jak najdalej, a łapać punkty z optymalnie wyliczonych maksimów.
"Rykoszetujące półmiski" powstały jako wynik formuły pomiarowej. Nikt nie uważał, że tak jest dobrze ogólnie, ale do pokonania wzoru matematycznego tak.
Weźmy nawet naszą klasę T3, gdzie jedna wielkość na pierwszy rzut oka jest przeszacowana.
A, że o ile pamiętam trzy wielkości są brane pod uwagę, to idzie minima, czy maksima dość prosto określić.
W takiej konstrukcji, w takich przypadkach, praktycznie wcale nie mysli się o jachcie, mysli się o jednym konkretnym wzorze, jak w myśl tego wzoru złpać punkciki.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 23:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10933
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1338
Otrzymał podziękowań: 2623
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Bo jednych bawi złapanie punkcikow, a innych stawianie czola sztormom przeogromnym.
Sensow regat jest mnostwo....Mnie monotypia nie interesuje np. - moze dlatego ze tzw. "szmal" powoduje wieksze roznice wsrod monotypow, niz tzw klas ograniczonych, albo i wolnych, gdzie jest miejsce na talent i wyobraznie?
"Bolidy" F1 sa zlymi autami?
No niby sa... Ani wycieraczek, ani kierunkowskazow i bez bagaznika. :wink:
To tak jak porownywac gry w pilke: co ma pilka kopana do siatkowki, kosza i "szczypiorniaka"? Co do rugby i gry w dwa ognie?
Nie widze sensu i potrzeby doszukiwania sie na sile wspolnego mianownika...
"Rykoszetujące półmiski" do dzisiaj dostarczaja niesamowitej frajdy ich sympatykom.
Dobry jacht ma sprawdzic sie w realizacji celow do ktorych zostal przewidziany, zaprojektowany, zbudowany i wykorzystany.
Dzielnosc morska tym celem byc nie musi.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 23:41 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A czy ja mówię, że musi? :)
Ale ten wątek był o dzielności morskiej, a zszedł na tematy ogólne.
Zaraz będziemy się wykazywać dzielnością jak nam admin da po głowach.
Jeszcze tylko brakuje, żebyśmy w ramach omawiania dzielności morskiej wzięli za politykę :)
Nie nie nie.... nie wywołuje wilka z lasu

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sty 2011, o 23:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10933
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1338
Otrzymał podziękowań: 2623
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Do niezaluzonego i nieslusznego zbierania po glowie od adminow jestem przyzwyczajony.
Ot, folklor i musza sie w koncu wykazac jakakolwiek aktywnoscia i praca :wink:
Moim zdaniem, watek na manowce wcale nie poszedl zbyt daleko: rozroznienie jachtow regatowych, rekordowych, podroznych i zwyklych moze uprosci ( usystematyzuje? ) oczekiwany ciag dalszy? :wink:
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 00:22 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
No właśnie, każdemu wg potrzeb. I usystematyzowanie tych potrzeb byłoby wskazane. Choć znów dojdziemy do wniosku, że potrzeby zależą od dzielności załogi.
Niektórzy, nie będę pokazywał palcem, potrzebują np jacht na wyprawy polarne. Taki jacht musi być tak zbudowany, żeby kadłub nie był samochamowny, tzn ściskany lodem żeby wychodził nad lód.
Normalnym żeglarzom nic takiego potrzebne nie jest, ale czasami trzeba uwzględniać specyficzne potrzeby. Znam jednego nieustraszonego żeglarza dla ktorego ideałem byłby lodołamacz z żaglem, będący do tego łodzią podwodną.

Specyficzne walory posiadać tez musi łódka dla młodych adeptów sztuki żeglowania.
Każdemu wg potrzeb. W związku z tym napisałem u siebie krótką rozprawkę, na temat dzielności morskiej Optymista :) Wnioski są na pierwszy rzut oka zaskakujące.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 08:27 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9040
Podziękował : 4123
Otrzymał podziękowań: 1969
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Gar4field napisał(a):
No właśnie, każdemu wg potrzeb. I usystematyzowanie tych potrzeb byłoby wskazane. Choć znów dojdziemy do wniosku, że potrzeby zależą od dzielności załogi.
Specyficzne walory posiadać tez musi łódka dla młodych adeptów sztuki żeglowania.
Każdemu wg potrzeb.


Wracajac do meritum, czyli do dzielnosci morskiej, dalej bede sie upieral ze czynnik ludzki jest istotniejszy :) Poza dzielnoscia zalogi, czyli zdolnoscia do aktywnego zeglowania a kazdych warunkach dochodzi jeszcze jej( zalogi) wiedza i umiejetnosci.
Bez tego trudno wykorzystac potencjal posiadanego sprzetu i tyle.
Wspomniano wczesniej "Grimalkina" - moze to typ malo dzielny ? Polecam lektore
ksiazki i wyciagniecie wnioskow :) Pamietam to co sie u nas dzialo po pojawieniu sie Taurusow. Ile bylo opinii ze na tym nie da sie plywac, do tego to nie byly opinie nowicjuszy ale doswiadczonych zeglarzy regatowych, ktory przesiedli sie z najlepszych do tego czasu ale klasycxnych jednostek. Zeby nauczyc sie plywania na nowatorskim
sprzecie trzeba bylo troche na nim poplywac :)
Dla mlodych, poczatkujacych adeptow zeglarstwa lodka powinna byc "pancerna" i "glupotoodporna" ale jak juz sie czegos naucza powinni poprobowac czegos innego, najlepiej pod dobrym nauczycielem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 11:38 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To się wszystko zgadza, że czynnik ludzki jest ważny. Jednak sama definicja seaworthiness (seaworthiness - worth of the sea) odnosi się do cech jachtu, dla zapewnienia zarówno dzielnym załogom, jak i mniej dzielnym komfortu.

Podobnie firmy przyznające gwiazdki za bezpieczeństwo samochodu przyznają je za konkretne cechy auta, a nie za dzielność kierowcy.

Jeśli tak by było, że wogóle dzielność się liczy, w Rajdzie Paryż Dakar widzielibyśmy pewnie jakieś auta, zupełnie do tego nieprzystosowane, bo przecież to nie ma znaczenia, liczy się dzielność załogi.

Dzielność morska jest potrzebna kiedy uprawiamy morski off-road, zmagamy się ze sztormami, z lodem, niektórzy znajomi chcieliby spotkać freak weave'a.

Dla mnie dzielność morska to jednak zdolność do przetrwania ekstremów, trzeciego zakresu zdefiniowanego przez Krzysztofa, zdolność przezycia jak coś pójdzie nie tak.

Seaworthiness light, czyli pierwszy zakres określony przez Krzysztofa nazwał bym bardziej motoryzacyjnie trakcją, lub pływalnością.

Jeżeli z jakiś cech bezpieczeństwa świadomie rezugnuję, chcę wiedzieć co dostanę w zamian.

Znany jest przypadek francuza, który przepłynął atlantyk pontonem, bez wody pitnej, żeby udowodnić, że da się przeżyć.
Dla mnie on nie był bohaterem, dla mnie był idiotą ryzykującym swoim życiem.

Ponadto, jako Polacy mamy w zwyczaju wynoszeniu ponad wszystko bohaterstwa.
Znane były opinie, że polski lotnik, na drzwiach od stodoły poleci. Jak latają debeściaki wszyscy już wiemy.
Niestety w bohaterstwo, często jest mylone z brawurą.
W myśl tej zasady, jeżdzenie po lodzie z łysymi oponami jest ok, bo przecież liczy się dzielność i doświadczenie kierowcy.

Ja tam się za bohatera nie uważam i chciałbym zapewnić sobie łódkę, która da mi poczucie bezpieczeństwa, albo przynajmniej chcę wiedzieć, gdzie ze względu na sprzęt są granice przeginania.

Próba dyskusji na temat dzielności morskiej jachtu, jest chyba odbierana przez niektórych jako próba dewaluacji ich prywatnej dzielności. Napewno tak nie jest.

Nigdzie nie napisałem że "szary kot" nie jest dzielny. Zawsze znajdą się wyjątki potwierdzające regułę. Ale w takich przypadkach, chcę wiedzieć dokładnie dlaczego tak jest, a nie, że jak nie wierzysz, to w łeb i wogóle pewnie jesteś cyklistą, żydem i pedałem.

Superszybki jacht regatowy oferuje szybkość, ale też ze względu na lekkość oferuje duże przeciążenia podczas fali. Co warta jest najdzielniejsza załoga po tygodniu trzęsawki? Człowiek od zawsze fascynował się demonem prędkości, bagatelizując komfort i bezpieczeństwo, a może właśnie dlatego.

Odnośnie lektury polecam http://www.answers.com/topic/seaworthiness-2
Również tam pojęcie odnosi się do jachtu, a nie znalazłem w tekście słowa crew

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 12:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
To się wszystko zgadza, że czynnik ludzki jest ważny. Jednak sama definicja seaworthiness (seaworthiness - worth of the sea) odnosi się do cech jachtu, dla zapewnienia zarówno dzielnym załogom, jak i mniej dzielnym komfortu.
/.../
Dzielność morska jest potrzebna kiedy uprawiamy morski off-road, zmagamy się ze sztormami, z lodem, niektórzy znajomi chcieliby spotkać freak weave'a.

Dla mnie dzielność morska to jednak zdolność do przetrwania ekstremów, trzeciego zakresu zdefiniowanego przez Krzysztofa, zdolność przezycia jak coś pójdzie nie tak.


Niby tak... ale...

Cytuj:
Znany jest przypadek francuza, który przepłynął atlantyk pontonem, bez wody pitnej, żeby udowodnić, że da się przeżyć.
Dla mnie on nie był bohaterem, dla mnie był idiotą ryzykującym swoim życiem.

Ponadto, jako Polacy mamy w zwyczaju wynoszeniu ponad wszystko bohaterstwa.
Znane były opinie, że polski lotnik, na drzwiach od stodoły poleci. Jak latają debeściaki wszyscy już wiemy.
Niestety w bohaterstwo, często jest mylone z brawurą.
W myśl tej zasady, jeżdzenie po lodzie z łysymi oponami jest ok, bo przecież liczy się dzielność i doświadczenie kierowcy.


Francuz w pontonie to bardzo zły przykład na idiotę - on to zrobił m.in. dla Ciebie, żebyś wiedział, że masz wiele szans przeżycia, jeżeli twój super seaworthy jacht jednak (co się zdarza) Cię zawiedzie i zostaniesz sam na pontonie, bez wody pitnej...*
Praktycznie, a z konieczności, udowodnili to jeszcze inni (Robertsonowie, Bailey'owie, a wcześniej pewien Chińczyk z zatopionego na wojnie statku - nazwiska w tej chwili nie pamiętam).

I w ogóle nie chodziło w wypowiedziach na temat human factors o brawurę i fanfaronadę!!!

Przykładów (nie potwierdzających żadnej reguły, bo reguły są czymś wymyślonym jedynie) jest wiele - np. maleńki (LOA = 23 stopy) katamaran "Two Rabbits" typu Hinemoa (proj. Jamesa Wharrama) w rejsie rodzinnym (Tom F. Jones z żoną) w 1975 r., pomiędzy Bermudami, a brzegiem USA, trafił na huragan Blanche i jego "żeglowny sektor" z wiatrem do 60 węzłów - maleńki katamaran wyszedł z tej przygody bezawaryjnie. Jonesowie mówią, że nie chcieliby już nigdy czegoś podobnego przeżywać, ale jeśli już musieliby, to na tej samej jednostce...

Jeszcze mniejszy (LOA = 21 stóp), projektowany do rejsów przybrzeżnych i na wody osłonięte, katamaran Wharrrama Tiki21 odbył bezpiecznie rejs dookoła świata, prowadzony samotnie przez Rory'ego McDougala i kilkakrotnie startował w regatach transatlantyckich - bez specjalnych problemów, a na pewno z nie większymi niż miały jachty o teoretycznie większej dzielności.

Od kilkudziesięciu lat James Wharram projektuje małe i duże katamarany, żeglują ich setki (jeśli nie tysiące już) - żaden z tych przeznaczonych do żeglugi oceanicznej, nigdy nie został unicestwiony przez oceany, ale teoretycznie nie spełniają one norm wynikających z różnych wzorów i dyrektyw dotyczących dzielności morskiej... Urzędnicy, operujący wzorami i przepisami, a nie praktyczną wiedzą o żegludze i rozmaitych statkach, już mu zwrócili na to uwagę... (może myszek rozwinie temat?)

O wypadkach teoretycznie bardzo dzielnego jachtu "Tzu Hang" już było...

Dlatego - podchodzę z ogromną rezerwą do tych wszystkich obliczeń i reguł i Tobie również radzę.

____
EDIT: *) On w żadnym wypadku nie był idiotą, ponieważ sam był pewien, że taki rejs jest możliwy do odbycia, a praktycznego dowodu potrzebowali m.in. tacy, jak Ty, którzy wierzą we wzory i reguły...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 15:59 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ten Francuz naraził swoje życie, co napewno nie jest godne pochwały, ale to jego sprawa

Ale dzięki niemu, wielu ludzi myśli, skoro jemu się udało na pontonie, to ten Atlantyk to taka większa sadzawka musi być, no to takie debeściaki jak my...

To jest propagowanie brawury, a wg mnie to jest naganne. Propagowanie naśladownictwa, kolegi Francuza (niech mi ktoś przypomni jego nazwisko, bo zapomniałem) powinno być karalne.
Jak się człowiek trochę boi, to nie nawywija i ma szansę na przetrwanie.

Ja w szczenięcych latach łaziłem zimą po Tatrach boso, no coś udowodniłem, ale dzisiaj oceniam to jako jeden z większych kretynizmów na jakie się zdobyłem.

Jest szkoła projektowania angielska, amerykańska, są tradycje śródziemnomorskie, pacyficzne, można o nich dyskutować.

Ale napewno nie będę piewcą teorii, że dobrze jest "z szabelką na czołgi"

Z całym szacunkiem, ale rozwiń temat, dlaczego uważasz, że katamaran jest lepszy od monokadłubowca, dlaczego mała łódeczka jest lepsza od dużego jachtu.
To wszystko co przytaczasz to fuksy, wyjątki potwierdzające regułę, bez podstaw merytorycznych. Dla mnie to są bajki o żelaznych smokach.

Macie rację, że STIX najlepszą formułą nie jest, ale wiele oldschoolowych pojedynczych reguł daje spore możliwości porównawcze. Przede wszystkim daje szansę na merytoryczną dyskusję. Podobnie analiza poszczególnych składników stixa też może być podstawą do twórczych przemyśleń.

Co do stosunkowo niskich burt i wysokich nadbudówek. Miałem przyjemność uczestniczyć w wykładzie Pana Janusza Kąkola, gdzie to zagadnienie zostało podniesione. Sam fakt takiej konstrukcji nie uprawnia do usprawiedliwienia, że się rozleciało. To trochę takie tlumaczenie, że kapelusz miał za mały to skarpety mu spadały.

Kwintesencją takiej konstrukcji jest fakt, że jechat nadbudówką do do doło, za nic w świecie nie chce pływać i zaraz powraca do normalnej pozycji.
Jacht z płaskim pokładem, lub katamaran, jak się przewróci to amen.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein



Za ten post autor Gar4field otrzymał podziękowanie od: talrep
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 16:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
Ten Francuz naraził swoje życie, co napewno nie jest godne pochwały, ale to jego sprawa

Ale dzięki niemu, wielu ludzi myśli, skoro jemu się udało na pontonie, to ten Atlantyk to taka większa sadzawka musi być, no to takie debeściaki jak my...

To jest propagowanie brawury, a wg mnie to jest naganne. Propagowanie naśladownictwa, kolegi Francuza (niech mi ktoś przypomni jego nazwisko, bo zapomniałem) powinno być karalne.


Zaczynasz pie... coraz większe głupoty.... i to powinno być właśnie karalne.

Ten Francuz nazywał się Alain Bombard i jest to nazwisko, które warto znać, a także to co on zrobił właściwie docenić.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 16:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Gar4field napisał(a):
/.../katamaran, jak się przewróci to amen.

Po pierwsze - nie amen, tylko zachowanie pływalności, jak tratwa ratunkowa. W wielu odwróconych do góry dnem katamaranach, daje się egzystować, całkiem znośnie, wewnątrz i na zewnątrz.

Po drugie - wskaż choćby jeden przykład morskiego katamarana zbudowanego zgodnie z projektem Jamesa Wharrama, który się wywrócił do góry dnem.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2011, o 16:15 

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 22:25
Posty: 41
Lokalizacja: Tomaszów
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Sorrki, ale do pływania pontonem po Atlantyku nikt mnie nie przekona.
Niech będzie, że jestem tchórzem.

_________________
http://skotboats.blogspot.com/
"Everything must be made as simple as possible. But not simpler."
— Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 235 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL