Podejście podejściem, ale matematyka jest brutalna.
Zastosuję sposób stosowany przez Marka Sołonina w jego świetnych książkach: „wszystko wyjaśni nam porównanie...”.
Jeżeli halsujemy (z wiatrem czy pod wiatr) to prędkość zbliżania się do celu (czyli Vmg)
jest zależna od prędkości łódki V i cosinusa kąta pod jakim do tego celu żeglujemy.
Jeżeli przyjmiemy, że jacht płynie z prędkością V = 5 kn, to Vmg wynosi:
60 stopni - 2,5 węzła.
50 stopni - 3,21 węzła
45 stopni - 3,535
Procentowa zmiana Vmg przy zmianie kąta z 60 stopni na 50 to 28%!

Jeżeli do celu mamy np. 13 mil (trasa Górki - Hel) to zamiast płynąć 5,2 godziny (szału nie ma...) dopłyniemy w ciągu czterech godzin (dokładniej 4,05). To oznacza zysk godziny i 12 minut. Na bardzo krótkiej trasie.
Zmiana kąta żeglugi o kolejne 5 stopni (do wartości 45) skraca czas żeglugi do 3 godzin i 40 minut. Więc kolejny zysk wynosi 32 minuty.

Jeżeli jacht płynie szybciej, np. 5,5 węzłów (wartość dla trochę lepszych ale małych jachtów) dane wyglądają jak niżej:
60 stopni - 2,75 węzła
50 stopni - 3,53 węzła
45 stopni - 3,89 węzła

Jeżeli jacht płynie szybciej, np. 6 węzłów (wartość dla trochę większych jachtów) dane wyglądają jak niżej:
60 stopni - 3 węzły
50 stopni - 3,85 węzła
45 stopni - 4,24 węzła

W tym wypadku, jak widać, każdy stopień ostrości daje więcej niż ułamek węzła prędkości.
Oczywiście zmiana kąta żeglugi w końcu powoduje spadek prędkości jachtu i zmianę Vmg.

Szczerze mówiąc, 60 stopni do wiatru to beznadziejny wynik jak na żeglugę turystyczną.
Kąt 45 stopni to przyzwoity wynik, zazwyczaj jest to trochę więcej. I właśnie o to trochę toczy się gra. Każdy stopień więcej (46-47-48 stopni) to duża strata. W turystyce także.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale turyści pływają głównie z wiatrem

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

No i mamy regaty.
Wyścigi, wyścigi, wyścigi...szczurów.
A przecież:

I tyle w temacie.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

No dobra.

Musiałem grzebnąć w notatkach.

Tomku, bajdewindem z Dziwnowa do Sassnitz w 9 godzin to dużo, czy mało ?

Według Wujka Google w prostej linii to 56 mil.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Tak, oczywiście...
Opisałem jak to wygląda matematycznie, w godzinach. To tylko liczby, pokazujące różnicę między osiągami jachtu przy różnych kątach żeglugi.
Co kto z tym zrobi, jest mi obojętne.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Kurczak, czy Twój przykład odnosi się jakoś do tego, co ja napisałem? Podałem wartości i to wszystko. Oraz dodałem do tego stwierdzenie, że kąt 60 stopni do wiatru to bardzo słaba wartość jak na jacht żaglowy.
Tylko tyle. Matematyka mówi to co mówi.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Oj tam, oj tam. Zawsze wtedy można popłynąć do Pucka.

Jak chce się wrócić tego samego dnia, po planowanym obiedzie na Helu z zabranymi na pokład znajomymi kobietami (przykład z tego roku, kompletne nowicjuszki), to do Pucka jest za daleko.
Tak tylko mówię, w kontekście pływania bardzo turystycznego

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie, to tylko zwykłe pytanie o Twoją opinię, czy to dużo czy mało. Bo moim zdaniem to całkiem przyzwoity czas dla żeglarza - turysty.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Odwrócę teraz temat.

I co to za przyjemność z pływania?, że z Górek na Hel mam płynąć tylko 3h i 40 minut zamiast 5h????
A gdzie wiatr we włosach, a gdzie pogawędki, a gdzie badelek!!!
Jak komuś się spieszy to niech pojedzie pociągiem, albo samochodem. Na pewno zdąży w 3h.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Zwolnić można zawsze, przyspieszyć nie bardzo.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tylko po co, jak już wcześniej napisałem?
Chcesz utrzymać tempo regatowe - proszę Cię bardzo. Ale czemu wymagasz od innych żeby też się spieszyli. Choćby o ułamek węzła, choćby o pięć stopni ostrzej...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Rany boskie... Podałem tylko wyliczenia i różnice między różnymi kątami pływania do wiatru. Nikogo od niczego nie wymagam, każdy pływa jak chce. Czy już nie można podać wyników obliczeń, żeby nie zostać potraktowanym jak wróg i ktoś, kto chce cokolwiek narzucać?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ależ nie musimy. Było pytanie czy te 120 stopni dla kogoś może być barierą. Napisałem, że dla mnie owszem. Nie mam problemu z tym, że dla Ciebie nie jest Nie muszę też Cię przekonywać by dla Ciebie była to bariera. Ani nikogo Niech każdy pływa jak chce, a my jedynie o tym sobie rozmawiamy.

A kto Kurczakowi zarzuca że za ciężki maszt, że za wolno łódka płynie, że sztag nie potrzebny, że za...
A o kątach i trójkątach my wiemy, i kochamy je...pogłębiać.
A Tyś nie wróg, ino regaciarz. A my ino żeglarze, co to z wiatrem za wody....

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Ja Wstydzę się. Postaram się nie pisać długich postów z telefonu.

No chyba nie ja. A jeżeli ja to dawno temu i dawno mi przeszło.

Wcale nie zawsze. Nie wszystkie wypady turystycznie na stronie opisałem, więc może się wydawać, że nie było tego dużo.
Za zdjęciu powrót z Helu, z wiatrem, jak widać.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tomku dziękuję za wklejone wyliczenia w turystyce mazurskiej też przydatne i zgodne z moimi przemyśleniami.
A Dulcia niech pływa jak najostrzej.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Czyli wiesz co Nas trapi.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Żeby tak fajnie wracać z wiatrem trzeba się było wcześniej na ten Hel dohalsować!
A ponieważ Czarodziejka pływa całkiem skutecznie pod wiatr, to byliśmy dość wcześnie na obiedzie. Potem wracaliśmy równie skutecznie pod spinakerem (wiesz jak płci pięknej podobają się kolorowe żagle?!? ). Na tyle skutecznie że w Górkach był jeszcze czas na kąpiel z jachtu. Jak widać, ja bardzo doceniam uroki żeglowania turystycznego

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To jest właśnie czysta matematyka, więc pasuje wszędzie.
W sumie, im wolniejszy jacht, im mniejszy jacht, tym stopnie ostrości żeglugi mają większe znaczenie...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A ja zadam w takim razie pytanie inaczej: po co żeglarze(w tym uczestnicy tej dyskusji) pływają na silnikach kiedy wiatr wieje w dziób lub jest za słaby? Przecież można pociągiem czy autem dojechać.

Kolejne pytanie: po co żeglarze opowiadający o tym, że parę stopni się nie liczy i ułamek węzła nie ma znaczenia - inwestują kupę kasy w nowe takielunki, nowe żagle, sprawniejsze maszty i doskonalsze pełzacze?

No uderz w stół a nożyce się odezwą.
Ano po to, żeby się chwalić w tawernie przy piwie czy winie, czy czym tam co kto lubi, gdy się czeka aż przejdą regoatowskie wmordęwindy i będzie można pożeglować jak normalny biały żeglarz.
Czy posiadacze porszaków jeżdżą zawsze na 100% mocy tych cudeniek, czy częściej się w nich pokazują i opowiadają czego to nie ma w takim cacku?
Czy to jest opłacalne? Są przecież tańsze auta. No są. No i co z tego?

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Dla spokojnego pływania turystycznego należy mieć duże zbiorniki ropy

Ja tam nie mam skrupułów - jak mi nie pasuje wiatr to palę Diesla.

Od tego moi Panowie niejaki Rudolf Diesel wymyślił swój silnik - nie od oglądania go od zewnątrz a od używania.

W sezonie 2020 spaliłem ok 200 litrów ropy - tylko 200 bo nie pływałem jakoś daleko.

W tym sezonie chciałbym trochę dalej więc biorę ze sobą pomiędzy 350 a 400 litrów.

I to jest wszystko Moi Panowie w kwestii wygody żeglowania turystycznego.

Jak mi wieje tak, że nie muszę się napinać i mogę spokojnie popłynąć z kątem do wiatru tak do 60 stopni to tak płynę.

Ostrzej nie lubię bo drynki z Palemnkom mi Panowie spadają ze stołu

A jak mam bardziej pod wiatr to palę Diesla, ale tak pływa cała Skandynawia.

To tylko my mamy jakąś fobię konieczności pływania pod wiatr za wszelką cenę.

Skandynawowie jak ich obserwuję od wielu lat wcale się tak nie puszą - pływają albo z wiatrem albo na silniku albo - jak wieje > 10 m/sek - to stoją w porcie - piją i czekają na lepsze czasy.

Mnie osobiście takie żeglarstwo niezwykle odpowiada.

Nie zrobiłem qrcze w życie nic złego nikomu aż tak bardzo,m żeby się katować na silnym wietrze i na dodatek pod wiatr...

Potrzebne to komu do czegoś ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie trzeba - absolutnie się mylisz.

Jest nas kilku w Neptunie - pływamy sobie na Hel co tydzień - pływamy spokojnie - jak wieje nam tak z kierunków południowych - tak do kątów baksztagowych to jechamy na żaglach lub na żaglu bo po co stawiać takiego grota jak sama genua nieźle ciągnie w baksztagu...?

Jak jest w mordę to się pali Diesla a to pokazuje, że halsowanie wcale ale to wcale nie jest niezbędne...

Czy to na żaglach czy to na Dieslu to te 12 mil przejeżdża się w mniej więcej 2 - 2,5 godziny.

To jest całkiem dobry wynik - na obiad się zdąży.

Gdzie tu się Panowie spieszyć...

A jak wieje z wiaterkiem to od czego mamy żagielki dodatkowe ?



Panowie - spokojnie - bo tylko spokój może nas uratować - na własny pogrzeb każdy zdąży...

Zobacz Wiktor jak fajnie pracuje genakerek

PS - umi to Ktoś odwrócić do poziomu ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A może inaczej?

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Pięknie! Mówiłem, że będziesz śmigał z przyjemnością na samym tym żagielku, bo powierzchnia wystarczającą, obsługa łatwa, przyjemność wielka

No właśnie nie Paweł - ja tam nie jestem aż takim ortodoksem, że pływać pod wiatr

Jak dla mnie to chodzi o miłe spędzanie czasu nad wodą, ale na boga - nie za każdą cenę ...

Pływać pod wiatr ? a któż to wymyślił ?...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Hyhyhy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wiktorze - dzięki Twoim namowom zrobiliśmy ten żagielek a w zeszłym sezonie okazało się, że cały odcinek Łeba/Świnoujście - nie mając fali - na wietrze SE - przejechaliśmy właśnie tak jak na fotce powyżej - mając wiatr 5-8 kn jechaliśmy sobie 4-6 kn.

To była rewelacja Wiktorze...

I tak jak nam poradziłeś - zrobiliśmy tego genakerka z rolerem - obsługa tego bardzo prosta - jeden sznurek chodzący w kółko...

Nie bardzo rozumiem antypatii naszych Kolegów do takiego rolera - bardzo wygodne urządzenie.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A ile jeszcze takich chwil przed Wami!