Ta trzecia całkiem mobilna łódeczka

Dostalem sporo zdjec od budowniczego mojej lodki. Kilka zeskanowalem. Ponizej link:

https://picasaweb.google.com/1015010260 ... 8/Cruachan

Dostalem rowniez plan ozaglowania - jak twierdzi, jest to jedyny zachowany oryginalny rysunek lodki...

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Heh, no to znowu po ptokach... Tzn. po kolejnym sezonie. Wczoraj wyrwalismy wodzie nasz dzielny korab. Ciezko bylo, wiatr w porywach osiagal 56 knotow a w czasie, gdy z boi do slipu pod wiatr trzeba bylo nam pilowac wialo do 50kn. Myslalem, ze nie damy rady. 8 mustangow ze stajni Yamacha pokonalo 10 minutowy dystans w ponad 30 minut. Dobrze jednak, ze w morde wialo i slip byl na zawietrznym brzegu. Teraz lodka bezpieczna w swojej gawrze czeka kolejnego sezonu. To juz za kilka miesiecy!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Trzeba było złożyć maszt
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

I pewnie jeszcze miecz podniesc

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Heh, skoro zalozylem watek o 'Triple Rhumb' to niejako czuje sie zobowiazany raz na jakis czas wrzucic tutaj jakis 'apdejcik'.

Tym razem link do zdjec z mininego juz sezonu plywajacego.

Milego paczania:

https://picasaweb.google.com/1015010260 ... 2015PartII

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Ładne

_________________
pozdrowienia piotr

Marcin , świetne fotki no i pozazdrościć tak zmarynizowanej familii. A i Twoja fabryka też niczego sobie. Pozdrawiam , Krzychu Wożniak.

No to juz na wodzie. Zeszlo w tym roku troche - cala lodke trzeba bylo odmalowac a pogoda dlugo na to nie pozwalala. Jednak juz zwodowana - w ten weeken inauguracyjne plyniecie do Cowes!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Rok sie skonczyl a lodka ciagle na wodzie. Zimowe poplywanka tez sa niczego sobie. Ponizej link do naszych poczynan na wodzie w 2016:

https://photos.google.com/share/AF1QipO ... JXYlJLZGZ3

Milego ogladania!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

A ja podziwiam i pozdrawiam,
Marian

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Ot, takie tam zdjecie z ostatniego weekendu

Zaraz potem rzucilem sie do refowania grota.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

O! Podwodne kabestany

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Zaraz potem wyrzucibym tratwę za burtę

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Przeszukałem wszystkie wpisy na ten temat i albo oczy nie te albo już demencja starcza więc przepraszam ale nigdzie nie jest napisane co to za typ jachtu. Mnie on się kojarzy z WAARSCHIP-em ale mogę być w błędzie.
Obiecującą nadzieją jest to że coraz więcej na naszych polskich stronach sprzedaży jachtów OLX , ALLEGRO , SPRZEDAM JACHT MAZURY , SPRZEDAJEMY jest ofert jachtów drewnianych /nie sklejkowych/ w przedziale do 10 000 złotych nawet z lat 50 -tych w dobrym stanie nie wymagających wymiany przynajmniej 80 % planek poszycia kadłuba.

Dobrze Ci sie kojarzy. To Waarship 24 lub 725 w zaleznosci, z ktorej strony Kanalu Angielskiego (lub La Manche) ja mierzysz.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

WAARSCHIP 725 to jacht w cenie. Jak od przeszło roku śledzę portale polskojęzyczne o sprzedaży jachtów najmniejsza cena WAARSCHIPA 725 to 11 tysięcy 500 złotych. Tak więc warto inwestować w tą konstrukcję bo raczej zyskuje niż traci na wartości . Oczywiście w takim stanie jak Wasz jacht. P O W O D Z E N I A !!!

A co tam, wrzuce jeszcze jedno foto; tutaj nas nas nie chylalo ale rowno w plecki dmuchalo:

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

W Sassnitz w zeszły piątek widziałem w marinie pięknego Waarshipa imieniem "Spunk" pod niemiecką banderą

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

bo wszystkie Waarschipy sa piekne!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

To prawda i mimo, ze krótsze pływają tak szybko jak Dulcia

_________________
pozdrowienia piotr

Ot, trzeba bylo, ostatniej soboty, nasz Korab na zime z morza wyciagnac...

Mlodziezy naszej jednak mrozne wiatry i zamarzajace morze nie strasze i wciaz staja w szranki i konkury z nieco starsza dingowa 'mlodzieza' klubowa!

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Wrzucilem troche zdjec z minionego juz sezonu zeglarskiego do mojej galerii. Sporo sie dzialo zeglarsko, dwa razy udalo mi sie przeplynac z UK do Holandii raz w marcu i raz w... grudniu (trzy dni temu!). Szkoda tylko, ze nie na moich lodkach a w obu przypadkach byly to Oj-stery... Mielismy tez fantastyczna wizyte w Cowes (na pozyczonej od kumpla 33 stopowej lodce) na obchodach 75 rocznicy obrony miasta przez ORP Blyskawica. Pisalem o tym tutaj:

viewtopic.php?f=43&t=26382&p=473733&hilit=cowes#p471389

Mielismy kilka fajnych wypadow w dwie lodki (z zaprzyjazniona rodzina Polakow, ktorzy w tym roku przylaczyli sie ze swoja lodka do naszego Klubu) wielokrotnie do Cowes i Yarmouth. Plywalismy po Solencie w asyscie delfinow, widzielismy foki, nocowalismy na kotwicowisku (Osborne Bay) - kumple chcieli polapac noca ryby... Sprawdzalismy tez wodoodpornosc kabestanow - zdjecie troche wyzej w tym watku.

Ogromny czas w tym sezonie poswiecilem szkoleniu zeglarskiemu w Klubie. Mamy dosyc silna i zgrana sekcje okolo 20 dzieciakow, ktorym organizujemy kursy, obozy i regaty od konca marca az do grudnia. A jak im jeszcze malo (a zawsze im malo) to poza oficjalnym szkoleniem klubowym skrzykujemy sie z kilkoma rodzicami po pracach i wieczorne plywanko na 2-3 dinghy zawsze da sie jeszcze zrobic jak plywy pozwalaja. Moim chlopakom i tak to malo wiec jeszcze sprawilismy sobie taka oto zaglowke aby z wprawy nie wypasc:

viewtopic.php?f=87&t=22719&p=493505#p493505

No i musze sie pochwalic: moj numer 2 w tym roku sam zacza plywac na dinghy! W wieku lat 7 i to od raz na Pico.

Odeszlo mi jednak wiele tygodni w szczycie sezonu, podupadlem lekko na zdrowiu, operacja a potem 6 tyodni wracania do siebie (czas jednak nie poszedl na marne - przesiedzialem te tygodnie na Safety Boat podczas szkolen dzieciakow). Jak juz bylem gotowy zalozyc ponownie sztormiak to... zlamalem stope. I sru, znowu kilka tygodni bez czucia pokaldu pod nogami. Nic to, odrobimy sobie w przyszlym sezonie!

A troche zdjec tutaj, milego ogladania:

https://photos.app.goo.gl/VN1dinIxR7XDauAz2

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

W tym roku minie 10 lat od kiedy, oczarowany smukla, klasyczna, sylwetka 'Triple Rhumb' i po namowieniu Sebka na kilkumiesieczny remont, kupilismy razem naszego Waarshipa.

Poprzedni wlasciciel stracil zainteresowanie lodka, pozostawil ja w Klubie gdzie, po nieplaceniu skladek przez kilka lat, przeszla ona na wlasnosc Klubu. Klub nie byl zainteresowany posiadaniem takiej jednostki i wystawil ja na sprzedaz. Z racji tego, ze cena wyjsciowa byla zaporowa nie bylo na nia chetnych. Zapomniana lodka stala na wozku przez kilka lat, zbierala wode pod pokladem i w kokpicie z zapchanymi odplywami, zagle pozostawione na bomie i przykryte pokrowcem gnily i pokrywaly sie grzybem. Proces niszczenia zachodzil bardzo szybko. Kiedy Klub zorientowal sie co sie dzieje bylo juz za pozno. Kadlub byl przegnily na wylot w wielu miejscach, konstrukcja nosna naruszona zgnilizna, farba zluszczona na prawie calej powierzchni pokladu i kadluba. Na klubowej tablicy ogloszen pojawila sie notatka, ze 'Triple Rhumb' jest do adopcji i jesli nie znajdzie nowego wlasciciela do okreslego dnia zostanie zezlomowana.

Nie zastanawialismy sie z Sebkiem dlugo. Szybkie ogledziny stanu kadluba, takielunku, zagli, wyposazenia i... zdajac sobie mniej wiecej sprawe na co sie porywalismy, stalismy sie nowymi wlascicielami 'Triple Rhumb'. Azeby formalnosciom stalo sie zadosc, Klub wystawil nam rachunek za lodke na kwote opiewajaca na kwote: £1.00. Zrzucilismy sie z Sebkiem po £0.50 i... zostalismy armatorami prawdziwego morskiego okretu! Zalozenie bylo aby lodka byla gotowa do nastepnego sezonu. A byl juz 26 pazdziernik.

Nie bede wspominal ile czasu i wyrzeczen kosztowal nas remont. Kazdy kto remontowal lodke, zrozumie to doskonale natomiast ten kto nie przywracal niemalze wraka do zycia nigdy tego nie pojmie. Wystarczy, iz nadmienie, ze przez kilka miesiacy od poniedzialku do piatku moj dzien wygladal mniej wiecej tak: rano do pracy, praca, powrot do domu, obiad i ok 18.00 na lodke. Niejednokrotnie polnoc zastawala mnie w naszej stoczni. W soboty i niedziele Sebek przyjezdzal z Londynu tak wiec weekendami pracowalismy przy lodce razem. Najpierw trzeba bylo zbudowac namiot aby woda nie lala nam sie na glowy. Zima, pod naporem 30-to centymetrowej warstwy sniegu wszystko nam runelo na poklad (przeciez tutaj nigdy snieg nie pada!). Z kazdym dniem odkrywalismy coraz to nowe ognisko zgnilizny oraz kolejna rzecz do naprawy czy wymiany. Z tych 'grubszych' robot wymienie chociazby wymiane znacznych powierzchni poszycia kadluba i pokladu oraz wymiane wielu wzdluznikow, grodzi aftpeaku czy kilku wregow. Wszystkie te ekscesy odbywaly sie pod nadzorem zaprzyjaznionego inspektora nadzoru budowy plywadel wszelakich, ktory to, po zakonczeniu remontu wystawil nam swiadectwo z odpowiednimi pieczeciami i podpisami, stwierdzajace, ze nasz korab nadaje sie i ze zostal przywrocony do zycia zgodnie z zasadami dobrej praktyki szkutniczej. Brawo My! Po konstrukcyjnych naprawach zdarcie farby z powierzchni calej lodki do golego 'drzewa' to juz bylo male piwko. Pozostalo jeszcze tylko zalaminowanie calego pokladu, zrobienie nowego kokpitu, serwis calego osprzetu pokladowego, serwis takielunku stalego i wymiana w nim tego co konieczne, serwis silnika, pozszywanie zagli, czyszczenie i malowanie wnetrza, itp, itp, itp. Malowanie pokladu i kadluba to juz byla sama przyjemnosc.

7 maja nastapilo wielkie odkrycie - zdemontowalismy namiot i zdumionym oczom klubowiczow (nik nie wierzyl, ze uda nam sie uratowac lodke) ukazal sie odrodzony 'Triple Rhumb'. W Dzien Zwyciestwa, sila 5-ciu, przy uzyciu chyba 8-mio metrowej drabiny, postawilismy maszt. Wodowanie odbylo sie 21 maja po siedmiu miesiacach remontu.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"