Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 kwi 2024, o 15:37




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 256 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 gru 2012, o 19:54 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Marian napisal "To można łatwo osiągać w typowo wyczynowych łódkach tradycyjnych;
FD, 420, 470, 505 i całej plejadzie współczesnych ślizgówek regatowych,
gdzie na balaście wisi załogant w szelkach;
oraz na oceanie gdzie uchylny kil z bulbą daje to samo.

Wszystkie One pływają świetnie, ale zwykle bardzo nieostro do wiatru."

Na wszystkich z tych typow plywalem :) Ktore plywaja nieostro ? Nieostro to znaczy ile ?


"To samo miałem gdy PIP płynął przy silniejszym wietrze w przechyle:
dziób podnosił się tak, że kątem kokpitu woda płynęła aż do ścianki kabiny.
Na fordewindzie płynąc pod samym fokiem ( 6-7B) woda potrafiła wymywać z kokpitu śmieci, które po chwili wracały z zawirowaniami spowrotem."

Marianie dalej piszesz ze twoje jachty nie maja plywac w slizgu. Jachty wielkosci twojego PIP-a i o podobnej masie oraz zaglach plywaja w slizgu bez problemu przy mniejszej sile wiatru.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
M@rek napisał(a):
Na wszystkich z tych typow plywalem :) Ktore plywaja nieostro ? Nieostro to znaczy ile ?

Noooooooo... na tyle o ile! :D
Dla przykladu:
ACC - 28-30° i czesto warto im tak ostrzyc!
Imoca - 50-55° i prawda jest, ze wlasciwie ostrzej zwykle nie musza... Ale zdarza sie, ze bardzo by im sie to przydalo i ze chcieliby... Teraz np. ;) ( Ci z czuba VG )
M@rek napisał(a):
Jachty wielkosci twojego PIP-a i o podobnej masie oraz zaglach plywaja w slizgu bez problemu przy mniejszej sile wiatru.

Od dawna scigam sie z roznymi Micro ( Microsail, Neptune etc. Sa nawet i Shanty ) i nie przypominam sobie zadnych "decydujacych" slizgow w ich wykonaniu.
Do slizgu sa zdolne - temu nikt nie przeczy! Ale za te nadzwyczajne zdolnosci placa drogo.
Czy my tu zreszta o sciganiu sie rozmawiamy?
Osobiscie nie mam nic przeciwko! Wiecej sie scigam, niz turystuje , ale watek moze sie rozjechac... I zdryfowac.
Knurtz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 22:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
M@rku ja nie piszę że PIP-550 nie może płynąć w ślizgu,
ale o tym, że nie jest do tego projektowany.
(odwrotnie niż Nubian :lol: )

Apaszu o przechyłach będzie później :-(

cdn
Zawsze zastanawiało mnie dlaczego nawet w najdoskonalszych aerodynamicznie samochodach pozostawia się na przedzie zwykłą płaską tablicę rejestracyjną.
Czyżby była ona tam obojętna dla opływów?
Jesli tak; to znaczy, że w pewnym zakresie prędkości tworzy się w tym (najbardziej przednim) miejscu poduszka powietrzna i strugi opływające auto w całości nie są niszczone.
Podobne zjawisko występuje w niektórych samochodach gdy zdarza, że auto jadące w deszczu może mieć reflektory i/lub przednią szybą suchą.
(np.Mercedes-115 od 60 do 90 km/godz) (nie piszę tu o schnięciu lamp!)

Na podstawie takich "zauważeń" wymyśliłem rozszerzającą się u dołu dziobnicę,
Kształt "wystudiowałem" tak aby kojarzył się z najbardziej samczym atrubutem PIP'a:
tzw. "zwisem męskim", :oops: ale chodziło mi o to aby płaska powierzchnia pchała przed sobą porcją wody,
która biegiem rzeczy będzie miała najodpowiedniejszy z możliwych (bo naturalny) kształt.
Dla niepoznaki w planach zamieściłem rysunek miękkiej nakładki jakby "odbijacza", gdyby się teoria nie sprawdziła.
Jednocześnie taka dziobnica kryła widokowo dużą ( w tamtych czasach) szerokość dziobu.
Podobny trik zastosował Tomasz Siwik w swych Tesach, ale w rozmowie zemną nie przyznał się czy chodziło mu o szerokość nautyczną twierdząc, że " to tylko chodzi o parametry koji dziobowych" .
Zaokrąglając dziobnice tracimy ten mały kawałek poduszki skracając linię wodną, a wyostrzając dziobnice dodajemy cały wielki obszar zawirowań chwilowych za każdym drgnięciem steru i przy każdej nieosiowej fali.
Tak samo tracimy (ale dużo więcej, bo na większej długości) pozostawiając ostry grzebień pod wodą.
Prawie nie ma chwili gdy jacht żaglowy płynie dokładnie wzdłuż osi symetrii,
nawet kiedy płyniemy fordewindem; każdy ruch steru na rufie zrywa strugi z jednej strony na dziobie.

Oddzielną sprawą jest pytanie; czy takie ostre krawędzie czasem nie są pożyteczniejsze:
przecież PIP 550 wygrywał z okrągłodennymi; sam będąc kanciatym.
Wspomnę że w regatach PIPa startowałem z przyjacielem (obaj nieregatowi)
a ustawienia kipów (czy pożyczki żagli) uczyli nas konkurenci widząc jak sobie nie radzimy.
Dla przykładu; nie mieliśmy nigdy spinakera mimo że inni w M.P. pływali na nich ochoczo.( Genakerów jeszcze nie było.)
Kiedyś razem ze Skrzatem dumaliśmy nad "teoriami" Jana Hoduna;
mówiącymi że zerwanie opływów laminarnych jest stosowane przez ryby (od rekina do karpia)
Był nawet pomysł aby obciągnąć jedną z dwóch identycznych Sportin-595 siatką rybacką i porównać w regatach.
Niestety nigdy do tego (i wielu innych naszych pomysłów) nie doszło:
Andrzej zbyt szybko zaczął się komercjalizować; wygrywając kolejne światowe już trofea nie mógł ryzykować!? .
Podobnie dziś będzie (jest?) z toplistą konstruktorów (nie tylko naszych).

PIP-550 (prototyp) miał podwodną część kadłuba zalaminowaną na grubo (tkaniną 600g/cm o grubym splocie) i bez żadnego szpachlowania pomalowaną "żelkotem" = tak pływał przez cały znany mi czas.
Gładsze było tylko pierwsze 15cm od dziobu, ale tez bez przesady.

Dla gawiedzi burty były normalnie wyprowadzone na glanc, a malowanie aerozolowo-odręczne tuszowało zafalowanie sklejki na łączeniach (podobne do zafalowań na Małej Mi. czyli "Setka" Maderskiego, która dla mnie ma bardzo miłe kształty podwodne.


Załączniki:
Komentarz: ;-))
Clipboard04.jpg
Clipboard04.jpg [ 22.94 KiB | Przeglądane 8293 razy ]
Komentarz: być może mógłby falkę mieć jeszcze bardziej z przodu...
tes8 m.jpg
tes8 m.jpg [ 28.41 KiB | Przeglądane 8293 razy ]
tes dreamer m.jpg
tes dreamer m.jpg [ 14.63 KiB | Przeglądane 8293 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 22:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2299
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 487
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Marian Strzelecki napisał(a):
Kiedyś razem ze Skrzatem dumaliśmy nad "teoriami" Jana Hoduna;
mówiącymi że zerwanie opływów laminarnych jest stosowane przez ryby (od rekina do karpia)
Był nawet pomysł aby obciągnąć jedną z dwóch identycznych Sportin-595 siatką rybacką i porównać w regatach.


Podobno - w celu polepszenia właściwości aerodynamicznych, poprzez kombinacje z opływami laminarnymi, powierzchnia części MiG'a-29 jest "chropowata" i nie równa, jakby była wyklepana przez pijanego kowala. Podobno też wymuszenie turbulentnego przepływu w warstwie przyściennej zmniejsza opory tarcia.
Piszę "podobno", bo taką opinię usłyszałem od jednego z wykładowców na pierwszym roku gdy studiowałem na MEiL'u. Ale nierówną powierzchnię płatowca Miga, potwierdzają też osoby z którymi mam do czynienia aktualnie zawodowo. Więc coś w tym musi być...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 22:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2299
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 487
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Siatka rybacka to może zbyt extremalna by była, ale moskitiera naklejona bez zbędnych fałd na kadłub, lub siatka szklana do ociepleń jako ostatnia warstwa laminatu...??

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 22:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
lj78 napisał(a):
Podobno też wymuszenie turbulentnego przepływu w warstwie przyściennej zmniejsza opory tarcia.

Fruwam czasami roznymi boeingami i innymi airbusami ( nie odrozniam ) i chyba zawsze widze rzadek pionowych, kilkucentymetrowych płytek na skrzydlach. Ozdoba?
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 22:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Podobno "Wilga" (lub "Dromader") miały nieszlifowane nity tuż za krawędzią natarcia.
A prawie na pewno stare drewniane bojery Monotyp XV i kilka innych łódek miały z pzrodu w maszcie wgłębienia na fały takie aby fały do połowy wystawały.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 gru 2012, o 23:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Marian... Samoloty lubie, ale moze skupmy sie na Knurze i jego idei, bo zaraz znowu wszystko sie rozjedzie.
I na jego rysowaniu.... :roll:
Catz Antyprowokatorsko

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 gru 2012, o 11:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
przemek napisał(a):
Z niecierpliwością czekam na teorię myszka.


A ja się na tym nie znam :)

Znaczy, tak. Jeśli chodzi o stary puchar Ameryki, to owszem, przeczytałem kiedyś przepisy klasowe. Ograniczeniu podlegała długość kadłuba na wysokości bodajże 20cm nad linią wodną. Plus warunek braku wklęsłości w liniach kadłuba i ograniczenia kąta pochylenia stępki. Stąd dążenie do tego, żeby jak najbardziej wydłużyła się wodnica w czasie żeglugi - za wszelką cenę, choćby i większej fali dziobowej, większego zanurzenia, idiotycznych patentów jak "hula" (była to płyta pod kadłubem w części rufowej, nie będąca częścią kadłuba, więc nie podlegająca ograniczeniom jego kształtów, pozwalająca dociągnąć efektywną linię wodną kilkadziesiąt centymetrów dalej ku rufie).
Tak że to chyba nie ten przypadek.

Jeżeli chodzi o jachty klasy IMOCA (dla ustalenia uwagi 60') to warto zdać sobie sprawę, że mają one zwykle wyporność rzędu 8 ton przy długości 18m. To daje smukłość kadłuba typową dla wielokadłubowców i opór falowy, w cięższych jachtach będący decydującym ograniczeniem prędkości, tutaj wynosi zaledwie kilka procent wszystkich oporów ruchu.
Jest więc niemal wszystko jedno, jaki mamy kształt kadłuba, i tak największy jest opór tarcia. Ten zaś możemy zmniejszyć radykalnie, płynąc w ślizgu - 60-tka już przy kilkunastu węzłach żegluje w pełnym ślizgu jak motorówka, powyżej 20 węzłów może mieć opór mniejszy od wielokadłubowca (który jednak ma większy moment prostujący i można mu zapewnić większą siłę napędową).
Tak że to też nie ten przypadek.

Jeśli chodzi o sprytne kształty dziobów (gruszkowy, zaokrąglony, wklęsły, płaski...) i to, co robią z falą dziobową, to na tym naprawdę się nie znam i nie wiem czy ktokolwiek się zna. Ot, całkiem niedawno ktoś przebadał kadłub zupełnie trójkątny w widoku z góry i wyszło mu, że ma mniejsze opory falowe niż jachty ACC.
http://transonichullcompany.com/
W dodatku podobno nie huśta się na falach i opory ruchu prawie nie rosną na nierównej wodzie. Za to ma paskudnie dużą powierzchnię zmoczoną. I miej tu, człowieku, jakąś teorię do tego...

Mnie, szczerze mówiąc, koncepcja Mariana nie przekonuje. Właśnie z powodu tego zachowania, o którym pisał: że w przechyle dziób sterczy bezproduktywnie do góry. Czyli akurat w warunkach, kiedy wieje porządnie (inaczej nie byłoby przechyłu), płyniemy raczej wypornościowo i raczej szybko, przydałaby nam się dłuższa linia wodna dla zmniejszenia oporu falowego, otóż akurat wtedy wskutek unoszenia dziobu linia wodna nam się skraca. To jest mój podstawowy zarzut wobec tej koncepcji.

Natomiast jeśli chodzi o dno na dziobie, to mam mieszane uczucia. Po pływaniu na Pucku mam wstręt do klapania o fale (zwłaszcza, że niedługo później pływałem na żyletkowatym Pjoa). Natomiast czy klapanie zwiększa opory czy nie, nie jestem pewien. Na pewno ostra krawędź stępki zwiększa opory, jak pisał Marian - i to nie tylko przy skręcaniu, ale i przy płynięciu w przechyle, z niezerowym kątem dryfu, przy bocznych ruchach na fali itd. Czy bardziej niż klapiący o wodę okrągłodenny dziób? Nie wiem. Bardzo chciałbym wiedzieć. Trzeba to sprawdzić, porównując dwa jachty o różnych kształtach kadłubów i podobnych pozostałych parametrach, ale to niełatwe.

Gruszki dziobowe w TESach podobają mi się m.in. dlatego, że nie zniekształcają dziobu w przechyle. Podobnie zresztą działa ujemnie pochylony dziób mojej Aurory. Ale, na przykład, jaki jest rzeczywisty wpływ przechyłu jachtu na opory i czy to, że płynie trochę bokiem, dużo psuje? tego nie wiem. A to już można sprawdzić od ręki na tejże Aurorze, która ma nastawny miecz.

Na koniec: ja też nie widziałem na oczy Micro w ślizgu, ba - nawet łódek klasy Żagle 500 w ślizgu nie widziałem, podczas gdy lekkie skiffy obok pomykały aż miło. To dowodzi, że są to klasy kiepsko wymyślone (lub jak kto woli, stanowią duże wyzwanie dla konstruktorów ;) ). Za ciężkie na sensownie częste pływanie w ślizgu, za lekkie żeby całkiem z niego zrezygnować.

Na koniec, z własnych doświadczeń: fala bałtycka, na otwartym morzu, jest już stosunkowo długa dla jachtów wielkości rzędu 7m. Natomiast na Zatoce Gdańskiej jest to pralka typu zegrzyńskiego, tylko większa. Wydaje się, że są to zupełnie różne warunki dla jachtów...

No i widzisz, Przemku, że nic pewnego o tym nie wiem :)

pozdrowienia

krzys

ps. na temat Maderki mam taką samą teorię jak Przemek.



Za ten post autor myszek otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 gru 2012, o 14:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16789
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4105
Otrzymał podziękowań: 3967
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
myszek napisał(a):
Mnie, szczerze mówiąc, koncepcja Mariana nie przekonuje. Właśnie z powodu tego zachowania, o którym pisał: że w przechyle dziób sterczy bezproduktywnie do góry. Czyli akurat w warunkach, kiedy wieje porządnie (inaczej nie byłoby przechyłu), płyniemy raczej wypornościowo i raczej szybko, przydałaby nam się dłuższa linia wodna dla zmniejszenia oporu falowego, otóż akurat wtedy wskutek unoszenia dziobu linia wodna nam się skraca. To jest mój podstawowy zarzut wobec tej koncepcji.

Dodam tu moją obserwację sprzed wielu lat, kiedy to jeden raz w życiu, na Sparku, znalazłem się w regatach, w których Marian startował na PIP-ie:
Wiało słabo, chwilami może dwójka, a raczej zdychało do zera. PIP rzeczywiście niósł dziób wysoko ponad linią wodną, więc miał ją niby skróconą, ale mimo tego szedł zadziwiająco szybko - tak samo szybko, jak inne łódki w jego klasie, a może i szybciej od innych, bo na przykład nasz Spark dostał wtedy w d*** i nie ukończył biegu z powodu dostania się we flautę.
myszek napisał(a):
Natomiast jeśli chodzi o dno na dziobie, to mam mieszane uczucia. Po pływaniu na Pucku mam wstręt do klapania o fale (zwłaszcza, że niedługo później pływałem na żyletkowatym Pjoa). Natomiast czy klapanie zwiększa opory czy nie, nie jestem pewien. Na pewno ostra krawędź stępki zwiększa opory, jak pisał Marian - i to nie tylko przy skręcaniu, ale i przy płynięciu w przechyle, z niezerowym kątem dryfu, przy bocznych ruchach na fali itd. Czy bardziej niż klapiący o wodę okrągłodenny dziób? Nie wiem. Bardzo chciałbym wiedzieć. Trzeba to sprawdzić, porównując dwa jachty o różnych kształtach kadłubów i podobnych pozostałych parametrach, ale to niełatwe.

Co do tłuczenia PUCKIEM o falę i miękkiego chodzenia na fali przez wąski w kształcie "V" kadłub PJOA - pełna zgoda! Oczywiście - wrażenie jest takie, że to walenie PUCKA hamuje, ale czy to tylko wrażenie, czy daje się policzyć i zmierzyć, ile energii ruchu do przodu, jest w ten sposób marnowane na bryzgi, hałas i klapanie góra-dół? PJOA ma kadłub długi, wąski (smukły) i głęboki i na krótkiej i stromej fali (np. Zatoka Pucka w części osłoniętej) po prostu nie odczuwa się hamowania przez falę i ta łódka o podobnej powierzchni żagla, jedzie dwa razy szybciej od PUCKA. Jest dłuższa, ale chodzi chyba też o smukłość, opory falowe itd.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 gru 2012, o 14:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
myszek napisał(a):
Mnie, szczerze mówiąc, koncepcja Mariana nie przekonuje. Właśnie z powodu tego zachowania, o którym pisał: że w przechyle dziób sterczy bezproduktywnie do góry. Czyli akurat w warunkach, kiedy wieje porządnie (inaczej nie byłoby przechyłu), płyniemy raczej wypornościowo i raczej szybko, przydałaby nam się dłuższa linia wodna dla zmniejszenia oporu falowego, otóż akurat wtedy wskutek unoszenia dziobu linia wodna nam się skraca. To jest mój podstawowy zarzut wobec tej koncepcji.


Dlaczego myślisz że dziób PIP 'a sterczy nad wodą?
Jest w wodzie, bo kiedy łódka płynie szybciej to zawsze jest fala dziobowa.
On sterczy tylko w momentach kiedy łódka nie robi fali bo za wolno płynie,
a wtedy to zaleta.
na fotkach widać jak łódka płynie po prostej i kiedy ostry zwrot podnosi dziób - prawdopodobnie to działanie przegłębiające (hamujące) steru.


Załączniki:
PIP 01.jpg
PIP 01.jpg [ 164.25 KiB | Przeglądane 8074 razy ]
PIP przechyły m.jpg
PIP przechyły m.jpg [ 45.1 KiB | Przeglądane 8086 razy ]
Pip z dala.jpg
Pip z dala.jpg [ 72.03 KiB | Przeglądane 8086 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Ostatnio edytowano 8 gru 2012, o 14:42 przez Marian Strzelecki, łącznie edytowano 1 raz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 gru 2012, o 14:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
myszek napisał(a):

Natomiast jeśli chodzi o dno na dziobie, to mam mieszane uczucia. Po pływaniu na Pucku mam wstręt do klapania o fale (zwłaszcza, że niedługo później pływałem na żyletkowatym Pjoa). Natomiast czy klapanie zwiększa opory czy nie, nie jestem pewien. Na pewno ostra krawędź stępki zwiększa opory, jak pisał Marian - i to nie tylko przy skręcaniu, ale i przy płynięciu w przechyle, z niezerowym kątem dryfu, przy bocznych ruchach na fali itd. Czy bardziej niż klapiący o wodę okrągłodenny dziób? Nie wiem. Bardzo chciałbym wiedzieć. Trzeba to sprawdzić, porównując dwa jachty o różnych kształtach kadłubów i podobnych pozostałych parametrach, ale to niełatwe.


To jest bardzo ciekawe pytanie. Mnie w dawnych czasach zawsze uczono, że fala hamuje bardzo, żeby pracować sterem na fali, żeby nie było bryzgów i tak dalej. Nie przekonuje mnie to. Ostatnie kilka lat doświadczeń coraz bardziej skłaniają mnie to teorii, że lepiej pływać w miarę prosto. Coraz mnie przejmuję się bryzgami, coraz mniej odpadam gdy woda znika mi spod dziobu... Czasami zdarza się paskudny bryzg albo kadłub z hukiem uderza o wodę (czasami!). I chyba to się opłaca, oczywiście gdy jest odpowiednio silny wiatr. Zerkam na log, często na konkurencję i wychodzi mi, że mam rację. A że żegluga jest mokra i załoga ma przechlapane (nomen-omen!) to trudno. I tak ze mną załoga miała przechlapane ;)

To zapewne bardzo zależy od jachtu, od postawionych żagli, od fali i od wielu jeszcze czynników. Zobaczymy, na nowym jachcie może będę miał inne odczucia za kilka lat. Ale myślę, że mam rację.
I teraz uczeni w konstruowaniu mogą z tego jakieś wnioski wyciągnąć.

Reasumując, mniej się traci czasami waląc o fale i przyjmując bryzgi niż płynąc sucho, ale o wiele mniej ostro. Żagle pracują optymalnie, można ostrzyć gdy tylko jest okazja.
Mówimy oczywiście o żegludze maksymalnie ostro na wiatr, przy odpowiednio silnym wietrze. Jedyny powód, żeby odpadać, to spadek prędkości :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 gru 2012, o 17:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10301
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1232
Otrzymał podziękowań: 2361
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
w ślizgu nie widziałem, podczas gdy lekkie skiffy obok pomykały aż miło. To dowodzi, że są to klasy kiepsko wymyślone (lub jak kto woli, stanowią duże wyzwanie dla konstruktorów ;) ). Za ciężkie na sensownie częste pływanie w ślizgu, za lekkie żeby całkiem z niego zrezygnować.

Swiete slowa!
Czy nie o to takze chodzi Marianowi? Dodalbym malpowanie takich zalozenie i ksztaltow na lodkach czysto turystycznych!
Marian Strzelecki napisał(a):
PIP 01.jpg

Fala dziobowa jak w ACC ! ;)
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 gru 2012, o 23:57 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
waliant napisał(a):
...


Tomku, imho to zalezy od jachtu. Faktycznie widze jak prujesz pallasem przez fale i stalem w miejscu gdy tylko swoim jachtem probowalem to powtorzyc.
To nie jest zerojedynkowe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 00:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Mówicie o Tym/Tej Pallas?
Bo jeśli tak to się wcale nie dziwię.. :roll:

..............................................................
Wracając do Knura:
Jak dziś jest z przepisami wożenia jachtów powyżej 2,5m szerokości po drogach?

Knur mi się rozrasta skoro Lc -6,5 m to Bc ~~ 2,7m?
...i ile jest dla przykładu w regatach Transat...


Załączniki:
PALLAS.jpg
PALLAS.jpg [ 63.98 KiB | Przeglądane 7807 razy ]
Pallas.jpg
Pallas.jpg [ 68.23 KiB | Przeglądane 7807 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 08:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
plitkin napisał(a):
waliant napisał(a):
...


Tomku, imho to zalezy od jachtu. Faktycznie widze jak prujesz pallasem przez fale i stalem w miejscu gdy tylko swoim jachtem probowalem to powtorzyc.
To nie jest zerojedynkowe.


Domyślam się, napisałem, że to zależy od jachtu. Czyli co? Na morze jednak jacht dostosowany do morza... ;)

Marian Strzelecki napisał(a):
Mówicie o Tym/Tej Pallas?
Bo jeśli tak to się wcale nie dziwię.. :roll:


Dokładnie o tym jachcie pisałem. A czemu się nie dziwisz? Jakiś szerszy opis, please!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 13:07 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Oczywistym jest, ze na morze potrzebny jest jacht dostosowany do morza. Nic to nie zmienia jednak w przypadku mojej lodki :mrgreen: jest ona z pewnoscia dostosowana do warunkow w jakich miala plywac i plywala.


Powiedzialbym inaczej: na morze trzeba sternika dostosowujacego sie do warunkow i jachtu. Jeden jacht prowadzi sie tak, drugi inaczej. Jakas bawarka (jacht dostosowany do morza) tez zachowuje sie zupelnie inaczej niz Pallas. Na fali plywamy pelniej od Pallasa, ale zdecydowanie szybciej. Nie szukalbym tej roznicy jedynie w ksztaltach kadluba, bo sama zmiana zagla u mnie daje mozliwosc innego plywania. Na nowej gieni plywalismy ostrzej na fali, na jednym foku (ostrochodzacym na srodladziu) na fali pelniej, za to na foku, ktory na srodladziu zmusza do pelniejszego plywania, na fali plywamy skuteczniej.

Nie jest to wszystko zerojedynkowe i nie wszystko jest pod woda imho.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 13:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2299
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 487
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Marian Strzelecki napisał(a):
Knur mi się rozrasta skoro Lc -6,5 m to Bc ~~ 2,7m?
...i ile jest dla przykładu w regatach Transat...

Marian, ale dlaczego koniecznie trzeba poszerzać Knura??
Niech zostanie 2,5m, 2,7m szerokości to mają ponad 7-mio metrowe mazurki typu Mors czy Tango.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 13:32 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
W Polsce nadal wzglednie latwo mozna przewozic jacht do 3m szerokosci. W Europie juz nie bardzo.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Niektórzy kwestionują to, że bawarki są dostosowane do morza ;)
Wszystko się liczy. Burty, kabiny są nad wodą a mają wpływ. Sposób pływania jak najbardziej, bo to co sprawdza się na Pallasie, nie sprawdza się na jotce za nic.
Wyszliśmy od klapania o falę. Ja podałem że bywają sytuacje i jachty, gdy unikanie tego klapania jest nieopłacalne. Niech tlucze, jeżeli dzięki temu "persaldo" płyniemy szybciej. Pytanie, jak długo tak można.
Gdyby to wszystko było jasne i NIEPOWIĄZANE ze sobą, to byłyby jedynie słuszne rozwiązania. A tak nie jest.
Tym niemniej, możliwość ostrego pływania w cięższych warunkach może być bardzo dużą zaletą. Przecież ja na Pallasie też zazwyczaj nie pływałem maksymalnie ostro. Ale czasami było warto zwolnić i wyostrzyć.
Ciekawe jak by to wygladało, gdyby istniał taki kadłub, tylko dłuższy. Tak, powiedzmy, 28 stóp... ;)

Zauważ, że filozofia mojego nowego jachtu jest właśnie podobna. Czyli jacht o podobnych (no, zobaczymy, mam nadzieję) parametrach, tylko dłuższy. Czy to wyjdzie, to zobaczymy, ale to już zupelnie inna bajka.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 14:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Plitkininie;
Oczywistością jest że wiele rzeczy wpływa.
Ja staram się nie wypowiadać (za dużo) o aerodynamice i o technice regatowej bo nie jestem praktykiem.
Ani nie znam się na przepisach, ani na zagrywkach.
(jakieś długości od boi czy wewnętrzni są mi całkowicie obcy).
Wszystkie moje poważne regaty (1,5 sezonu) odbywały się jakby obok innych zawodników; ja im nie wchodziłem w drogę, a oni mnie.
(być może nie chcieli zadzierać :lol: )
Uczyli mnie jak ustawiać żagle; i było to sprzeczne z tym co uczono mnie na kursach.
Z teorii nie wynika nic jednoznacznie.

Dlatego zżymam się gdy ktoś kategorycznie twierdzi że żelazka lub szpicgaty.
Sam się zżymam także na siebie,
ale mój radykalizm został zastymulowany pewnością siebie tych którzy twierdzą coś niezbicie w dziedzinach na których wydaje mi się że się trochę poznałem.

W Jachtingu (jak piszesz) nie ma rozwiązań zero jedynkowych,
ale nie ma też zbyt wielu danych.
Nawet fala jest jeszcze nie zdefiniowana do końca matematycznie, więc obliczenia zwykle dają to co obliczający chce uzyskać.
Stąd jeszcze istnieją tunele aero i hydro dynamiczne.

A praktyka swoje.

Nie wiem czy są tacy, którzy naprawdę rozumieją co się dzieje z żaglami i z wodą.
To się czuje, albo nie.
Sa łodki narowiste i dla spokojnych sterników są one zbyt nieprzewidywalne.
Każdy jacht może "dać z siebie dużo" gdy jego charakterystyka odpowiada załodze.
Jestem z tych którzy skłaniają się do oglądu świata przez pryzmat emocji, a nie obliczeń.

Dlatego bliskie mi są teorie: "zjedzonego śniadania" w wygrywaniu regat:
Jeśli sternik zje sute śniadanie to jego (i łódki) waga wzrośnie;
ale będzie lepiej sterował niż ten głodny i zły.
......................................................................................

To wszystko prawda , ale:
Ponieważ kadłub jachtu jest w wodzie, a ta woda jest największym hamulcem
(vide bojery wodoloty i katamarany) to dla mnie najważniejsze jest zrozumienie tego kawałka
.
Projektując PIPa wymiary żagli przerysowałem od Skrzata z Kankana ( oczywiście za wiedza i zgodą w.w.) po to aby mieć choć jedną niewiadomą mniej.
Jednocześnie startując widziałem że wygrywam z tymi którzy powinni mi dać w kuper bez większych ceregieli.
W zasadzie nie wygrałem tylko z trzema: Wrochna-"Sportina" i Górski-"Spark" i xxx-"Gruba" (wszyscy aktualni lub byli kadrowicze).
A więc łódki których typy wiele razy objeżdżałem w kółko (z innymi załogami).
Czy świadczyło by to o złym ustawienie i złym żeglowaniu tych z tyłu mnie?
Ale ja też źle żeglowałem i źle miałem ustawiane żagle;
bo niby dlaczego miał bym mieć dobrze skoro cała załoga była nieobeznana z regatami, a sternik dupa. (to nie o sobie tak piszę :roll: )

Wniosek mam jeden: moja koncepcja kształtowania kadłuba była (w tamtych warunkach) wtedy lepsza od innych i to ona dawała mi przewagę nad obiektywnie lepszymi rywalami.

Ci lepsi; np. Jasek Paluszkiewicz (ten od klasy;Tango730) gdy przegrał w eliminacjach do pucharu klasy 550
wsiadł na PIP'a aby rozprawić się z obrońcą pucharu ... i przegrał.
Potem powiedział dwa sławne zdania
Górski pływa powyżej praw fizyki
a PIP to jest samolot którego trzeba się nauczyć aby zaczął latać."


Łukaszu;
Musimy określić co można, a co trzeba:
Wg mnie proporcje jachtów są zaburzone nawet przepisami drogowymi: 2,5m szerokości to jest w sam raz dla łódki MICRO.
Popatrz na Magnum i podobne: tam przepisy kazały uciąć kawał burty po bokach, bo projektantom naturalny kadłub wychodził szerszy.
Mnie też tak wychodzi, samo wydłużanie szkodzi koncepcji jachtu; wszak najmniejszą powierzchnię zmoczoną ma wycinek kuli a nie cygara. :roll:


Załączniki:
PIP i Spark.jpg
PIP i Spark.jpg [ 29.61 KiB | Przeglądane 7668 razy ]
magnum 747.jpg
magnum 747.jpg [ 22.82 KiB | Przeglądane 7668 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 15:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2299
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 487
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
;) Dążymy do:



Fatalnie filmowane i składane, ale momenty są ;) - szczególnie 1:37-1:42, 1:55-2:30, 3:15-3:25.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 16:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
W pewnym kawałku kadłuba;
na dole, po osi, trochę od tyłu,
NAPEWNO TAK :lol:

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 16:40 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8822
Podziękował : 3986
Otrzymał podziękowań: 1916
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
lj78 napisał(a):
Marian, ale dlaczego koniecznie trzeba poszerzać Knura??
Niech zostanie 2,5m, 2,7m szerokości to mają ponad 7-mio metrowe mazurki typu Mors czy Tango.


Nie tylko , moja Eyghtene 24, jak najbardziej morski jacht ma 2,95 przy dlugosci 7,32 :)
W szybkim i ostrym plywaniu ( jak na te wielkosc ) wczle nie przeszkadza.
Linie kadluba Maxusa 28 bardzo mi sie podobaja, mysle ze gdyby zmniejszyc wolna burte do wielkosci Pallasa czy Kiwi plywalby i ostrzej i szybciej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 16:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2299
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 487
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Na szybko licząc, to kadłub łódki o długości 6,5m, o szerokości 2,8m - ma ok.2m² wiecej powierzchni zmoczonej, niż kadłub o szerokości 2,5m.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 17:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Za szybko liczysz :lol:

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 17:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Przy tym samym ciężarze się mniej zanurzy... w pozycji pionowej. Troche wolniej licząc wyjdzie pewnie niespełna 1,5 m2. I coz tego? Nic!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 18:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1100
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 624
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Marian Strzelecki napisał(a):
Dlaczego myślisz że dziób PIP 'a sterczy nad wodą?


Bo tak cały czas pisałeś :)
Ale jak patrzę na zdjęcia, to w ogóle nie podnosi się do góry i nie skraca (albo zupełnie minimalnie) linii wodnej.
Podobnie jak większość innych jachtów wcale nie "ryje" dziobem - różnice między nimi to dosłownie kilka centymetrów. Jednym z nielicznych, świeżym przykładem łódki, która naprawdę ryje dziobem, jest Nexo - ale to raczej wyjątek, spowodowany, jak sądzę, dążeniem do powiększenia powierzchni nośnej w ślizgu.

waliant napisał(a):
Coraz mnie przejmuję się bryzgami, coraz mniej odpadam gdy woda znika mi spod dziobu... Czasami zdarza się paskudny bryzg albo kadłub z hukiem uderza o wodę (czasami!). I chyba to się opłaca, oczywiście gdy jest odpowiednio silny wiatr.


plitkin napisał(a):
Powiedzialbym inaczej: na morze trzeba sternika dostosowujacego sie do warunkow i jachtu. Jeden jacht prowadzi sie tak, drugi inaczej. Jakas bawarka (jacht dostosowany do morza) tez zachowuje sie zupelnie inaczej niz Pallas. Na fali plywamy pelniej od Pallasa, ale zdecydowanie szybciej.


Bo może (nie wiem, może!) jest właśnie tak, że Pallas traci mniej energii na uderzenia o fale, a więcej traciłby na zmianach kursu. A jacht Plitkina na odwrót.
O ile pamiętam, Plitkin ma bardziej płaskie przekroje kadłuba, zwłaszcza w części dziobowej. Hm, wszystko do siebie nawet pasuje :)

Inna sprawa, że praca żagli na fali to też bardzo poważne źródło rezerw. W sytuacji,k kiedy przez połowę czasu żagle nie pracują, bo jachtem akurat kiwnęło na zawietrzną, a przez drugą połowę jest urwany opływ, wszystko, co pozwoli żaglom lepiej pracować, jest korzystne. Znowu egzotyczne doświadczenie bo z Pjoa: na krótkiej fali zatokowej opłacało się sterować wiosłem, powodując dodatkowe opory, ale pracować żaglem tak żeby zawsze ciągnął, bez zwracania uwagi na samosterowność

Co do problemu "płynięcia bokiem" to zauważmy, że jacht o stałej płetwie mieczowej lub kilowej płynie zawsze wzdłuż linii stępki plus kąt dryfu. Asymetria kadłuba w przechyle przekłada się na pewną asymetrię w generowaniu fal, ale przyjmuje się, że z dobrym przybliżeniem największy wpływ na opór falowy ma całkowity rozkład wyporności - asymetria zwiększa nieco opory, ale chyba nie aż tak bardzo. Wir, wzbudzany przez stępkę, jest następnie rozpraszany przez płetwę, więc też specjalnie nie rzutuje.

Jeżeli jednak chcemy zniwelować asymetrię opływu, wywołaną przechyłem i dryfem, stosując dwa miecze albo miecz nastawny, albo kil z trymerem, to wszelkie kanty na dziobie będą ewidentnie niekorzystne. Część dziobowa powinna być, z grubsza rzecz biorąc, stożkowa. Chyba że jest to punt :)

Na koniec: mnie też wychodzi, że jachty powinny być szerokie, jeżeli część podwodna ma w przechyle wyglądać jak jacht a nie jak rogalik. Przy czym szerokość linii wodnej może wcale nie być duża. W 2m szerokości Aurory ledwo się zmieściłem przy szerokości KLW 1.6m. Inna sprawa, że jest ona zaskakująco stateczna przy tak wąskiej linii wodnej.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 19:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16789
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4105
Otrzymał podziękowań: 3967
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
myszek napisał(a):
jachty powinny być szerokie, jeżeli część podwodna ma w przechyle wyglądać jak jacht a nie jak rogalik.

Kryterium "wyglądania" chyba nie jest najistotniejsze?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 gru 2012, o 21:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 wrz 2009, o 16:50
Posty: 8770
Lokalizacja: 17 E
Podziękował : 1745
Otrzymał podziękowań: 2024
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Marian Strzelecki napisał(a):
W pewnym kawałku kadłuba; na dole, po osi, trochę od tyłu, NAPEWNO TAK

Coś w tym rodzaju? ;)

Obrazek

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 256 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL