Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jaki jacht na Bałtyk? - dysputa o kadłubach i falach.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=15302
Strona 2 z 90

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 08:21 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Fajne wymagania piszecie, i to jest jakiś znak czasów.
Nikt nie napisał, że jacht ma dobrze żeglować. Wiem, wiem to taki mały, w sumie nieistotny drobiazg... :-P
Jachtu musi być w stanie wyjść na żaglach z Kłajpedy przy szóstce dokładnie w mordę, przy fali pod 2 metry. Wtedy to jest jacht a nie domek na imprezy w porcie.
:evil:

Autor:  robhosailor [ 16 maja 2013, o 08:28 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
Dziś spojrzenie mi sie zmieniło - człek z latami obrasta w piórka a z wiekiem maleje zapotrzebowanie na przygodę a wzrasta na WYGODĘ.
Mnie się to nie porobiło jeszcze, ale jak piszesz - może przyjdzie z wiekiem? :-P
bury_kocur napisał(a):
Nie stac mnie czasowo na poświecenie aż tak dużo czasu na konserawcje drewnianego jachtu.
Mit polegający na braku wiedzy. Poza tym,Grizzly, to wcale nie drewno w klasycznym rozumieniu.
bury_kocur napisał(a):
czy czegoś w nim może normalnemu człowiekowi brakować ?
A kto powiedział, że żeglarz musi być i jest normalny?

waliant napisał(a):
Nikt nie napisał, że jacht ma dobrze żeglować.
A Coliny dobrze nie żeglują??? To dlaczego od ponad stu lat pływają w Norwegii jako żaglowe statki ratownicze?

Autor:  Valec75 [ 16 maja 2013, o 08:34 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
Kiedyś nie przeszkadzało mi pływanie na Ramblerze przez 2 miesiące - mało tego - bylem szczęśliwy mając go i móc tak długo pływać gdzie chcę z dachem nad głową ;-)))

Dziś spojrzenie mi sie zmieniło - człek z latami obrasta w piórka a z wiekiem maleje zapotrzebowanie na przygodę a wzrasta na WYGODĘ.

I to chyba normalne...


Zależy, co uznamy za normę. I jak zdefiniować szczęście :P

Kiedyś się jachtami żeglowało, przy okazji mieszkając, a teraz mieszka, przy okazji pływając, dla wielu najlepiej na silniku ;)

Ja będę szczęśliwy, gdy popływam na moim prawie Ramblerze chociaż z miesiąc, będę się cieszył, że mam dach nad głową, że przeżyję przygodę. W kabinie nie mam żadnej zabudowy i nie będę miał. Wygodę to mam w domu. Na wodzie mi niepotrzebna, chcę żeglować. To chyba też normalne?

A normy i prawdy są jak d..a, każdy ma swoją :P

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 08:39 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

robhosailor napisał(a):
A Coliny dobrze nie żeglują??? To dlaczego od ponad stu lat pływają w Norwegii jako żaglowe statki ratownicze?


Coliny tak, ale czy dobrze żeglują wspólczesne, wygodne jachty z wysokością stania i trzema kabinami? A o takich własnie większość (nie Ty, rzecz jasna) pisze.

Jeszcze co do wyposażenia. Może i na mnie przyjdzie w wiekiem chęć wygody, ale szczerze powiem, że po tygodniu pracy przy komputerze, ostatniej rzeczy jakiej szukam na jachcie to wygoda. A na laptopy i plotery patrzeć zupełnie nie mam ochoty.

Za to na wskazówkę wiatromierze zerkam chętnie, bo to cholernie przydatne urządzenie w regatach.

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
Nikt nie napisał, że jacht ma dobrze żeglować.


Tomek
Nikt tego nie pisał bo każdy w domyśle wstępnie zakłada, że mówimy o jachcie a nie o domku na wodzie.
Aczkolwiek szóstka w mordę i fala 2 m na wyjściu z Kłajpedy może być wyzwaniem - dobrze przynajmniej, że tam z prądem rzeki ale słabo bo są prądy poprzeczne na wejściu.
Powiem szczerze - mając takie warunki nie wiem czy bym jednak nie przeczekał aż siądzie.
Żeglarstwo turystyczne nie polega na katowaniu siebie i sprzętu - szczególnie, że za naprawy sam potem płacisz - chyba jednak poszedł bym na piwo i przeczekał.
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Valec75 napisał(a):
Ja będę szczęśliwy, gdy popływam na moim prawie Ramblerze chociaż z miesiąc, będę się cieszył, że (...) przeżyję przygodę.


I to jest w tym wszystkim najważniejsze :D :D :D
Pzdr
Kocur

ps. w sobote jest otwarcie sezonu na Motlawie pd Żurawiem - będzie fajna impreza z paradą - kto będzie ?

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 08:53 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
waliant napisał(a):
Nikt nie napisał, że jacht ma dobrze żeglować.


Nikt tego nie pisał bo każdy w domyśle wstępnie zakłada, że mówimy o jachcie a nie o domku na wodzie.


Szczerze wątpię, czy tak wszyscy zakładają. Jest takie powiedzenie, że jacht o długości do 15 metrów albo jest wygodny, albo dobrze żegluje.
Każdy dodatkowy ciężar, każda rzecz na pokładzie typu bimini, rury, szprycbuda, czy kotwica na dziobie, czy każdy centymetr wysokości kabiny i wyskość stania pod pokładem powoduje, że jacht gorzej żegluje.
Nie przeskoczysz tego na stosunkowo niedużym jachcie.

bury_kocur napisał(a):
Aczkolwiek szóstka w mordę i fala 2 m na wyjściu z Kłajpedy może być wyzwaniem -


A widzisz, ja nie mówię, że tak należy pływać. chodziło mi tylko o to, że w razie niemca, jacht powinien być do takiego wyjścia zdolny. Bo wtedy wiemy, że to jest jacht na morze.

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 09:04 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
Każdy dodatkowy ciężar, każda rzecz na pokładzie typu bimini, rury, szprycbuda, czy kotwica na dziobie, czy każdy centymetr wysokości kabiny i wyskość stania pod pokładem powoduje, że jacht gorzej żegluje.
Nie przeskoczysz tego na stosunkowo niedużym jachcie.


Tak Tomku ale ... tu się kłania własnie sztuka kompromisu.
Ja nie plywam regatowo i nie jest dla mnie problemem 200 kg - Kocur przy 30 stopach idąc w rejs waży - z zaopatrzeniem na 4 osoby na 2 miesiace - dobrze ponad 5 ton.
Ale nadal ma średnią przebiegową 4,5 węzła.
Tyle, że powodowany zdrowym rozsądkiem walczę z niepotrzebnym podnoszeniem ciężaru w górę - stąd jestem np. przeciwny burtowym zbiornikom fekalnym :rotfl: a puszek z sardynkami nie ukladam pod sufitem a pod podłogą w mesie :lol:
Ale jednocześnie nie robię problemu z montażem bramki na rufie (która będzie swoje ważyć) co zamierzam zrobić w tym roku bo to jest po prostu WYGODA :D
Mówimy o tym samym tylko z innego punktu widzenia
Pzdr
Kocur

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 09:10 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
Tak Tomku ale ... tu się kłania własnie sztuka kompromisu.


Oczywiście, że kompromis jakiś musi być, choćby dlatego, że wygoda przekłada się na dzielność załogi.
Tym niemniej nikt nie wspomniał o tym że jacht ma dobrze żeglować a wygoda się z tym ewidentnie kłóci.
To ja uzupełniłem opis jachtu idealnego, o ten drobny punkt ;)

bury_kocur napisał(a):
Ale nadal ma średnią przebiegową 4,5 węzła.


A po odłączeniu pływania na silniku ile wyjdzie? Chyba sporo mniej...

bury_kocur napisał(a):
Mówimy o tym samym tylko z innego punktu widzenia


Ale inaczej rozkładamy akcenty :)

Autor:  junak73 [ 16 maja 2013, o 09:11 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Nie będę tu podawał przykładów jachtów bo tych jest wiele, ale IMHO trzy najważniejsze cechy jachtu Bałtyckiego to
1. długość - miedzy 30 - 36 stóp ( dla łatwego manewrowania i wystarczającej wygody)
2. zanurzenie między 1.5- 1.8 m ( aby móc podejść do każdej mariny i skały w szkierach )
3. kształ dna w literę V aby łatwo i miękko przechodził przez krótką Bałtycką falę.

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 09:54 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
Ale nadal ma średnią przebiegową 4,5 węzła.

A po odłączeniu pływania na silniku ile wyjdzie? Chyba sporo mniej...


Kiedy własnie to silnik zaniża mi średnią przebiegową ;-))) !
Mam bardzo dobrą - trzyłopatową składaną - śrubę ale jest ona ciuteczkę za "ciężka".
W efekcie czego już po włożeniu biegu naprzód - przy ok. 1000 obr. - mam na spokojnej wodzie na silniku prędkość ok. 2,5 kn ale potem prędkość ta nie rośnie liniowo wraz ze wzrostem obrotów tak jakbym sobie tego życzył.
Inna sprawa, że chciałem mieć celowo śrubę ciut "za ciężką" i nie jest ta śruba przypadkowo założona.
Na żaglach Kocur bez kłopotów pływa średnio 5 - 7 kn (oczywiście jak wieje) natomiast aby uzyskać na silniku prękość 5 kn (i to na spokojnej wodzie) muszę się oprzeć o manetkę tak do 2500 obr. co przekłada mi się od razu na spalanie w granicach ok. 2,5 l.
Moje Volvo jest bardzo oszczędne do 1800 obr. i pali wtedy tak ok. 1,5 litra ropy/Mh.
Potem - od 2 tys - ta krzywa zużycia paliwa rośnie aż do ok. 4,5 - 5 litrów/Mh przy pełnej mocy czyli przy ok. 3200 obr.
Dlatego jeżeli juz muszę iść na silniku a sytuacja nautyczna nie zmusza mnie do skrajności to jadę nie wiecej niz 2000 obr co - jak piszę - przekłada się na V ok. 4 kn.
A to mi zaniża powyższą średnią przebiegową - niestety...
No tośmy sobie pogawędzili jak mechanik z mechanikiem o ... pływaniu pod żaglami :lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  Paco [ 16 maja 2013, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):

Dziś spojrzenie mi sie zmieniło - człek z latami obrasta w piórka a z wiekiem maleje zapotrzebowanie na przygodę a wzrasta na WYGODĘ.

I to chyba normalne...


No to pzdr przed-weekendowo
Kocur


Brawoooo, wlasnie dlatego poprzedni wlasciciel mojego pieknego P28, na HR37.
NIby 9 stopek roznicy, ale niewatpliwie dla starszych juz ludzi wygodniejszy.
PLywam swoim, o pieknych liniach, dla modelu 2+1 malych ludzi, ja mam 176cm i 70kg moja zonka ma 160cm, a corka to przecinak. Wiec na dzien dzisiejszy jest wygodnie.
Wczesniej jacht plywal czesto do Niemiec, Danii, Szwecji, nawet w sztormie mu sie zdarzylo, nikt nie ucierpial, wiec jest bezpiecznie.
W marinie stoja 2 IF, ktore tez plywaja 2 osobowo i robia dalsze przeloty.
Ostatnio mialem przyjemnaosc(?) poplywania Bavarka 38, powiem wam, ze spoko, duzo miejsca, mozna stac w rodku....ale jakos mi sie ta lodka nie podoba, mimo calej elektroniki, i rzeczy ktore sa mniej lub bardziej potrzebne, niemniej poprawiajace komfort.
PLywa mi sie dobrze moim malym HRem, mimo, ze ma rumpel zamiast kola, ze jak siade na kibelku, to kolana mi wystaja za kingstona :D (ale mam za to parawanik, wiec nie widac mnie z kokpitu, ani nawet z kubryku, ktory jest jednoczesnie kambuzem z jednym sporym rozsuwanym stolem.

Jeszcze jedna sprawa......ekonomia.
Oplaty za mojego Sparrowa sa niewielkie, zuzycie paliwa niewielkie, koszt nowych zagli - niewielki.

Moze lodka jest "surowa" jednak swietnie plywa, dla mnie jest komfortowa jak na razie.
A czy to nie jest wlasnie najwazniejsze?

Reasumujac, jeden lubi mieso, inny to co w miesie :)

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 10:03 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Paco napisał(a):
Reasumujac, jeden lubi mieso, inny to co w miesie


Najważniejsze Paweł, że to Ty jesteś zadowolony ze Swego jachtu.
Ja ze swojego także ale ... marzenia każdy ma... :D
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Paco napisał(a):
niewatpliwie dla starszych juz ludzi


Słuchaj ...
Możesz zdefiniować, co rozumiesz przez przymiotnik "starszych" ?
:lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  Paco [ 16 maja 2013, o 10:09 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Ha, oczywiscie ze tak i warto je gonic.
Obrazek
Obrazek
Ja nie powiem, ze nie chcialbym :)
Dla mnie to sa wlasnie jedne z najpiekniejszych lodek.
HR48 Scandinavia

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 10:12 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
Kiedy własnie to silnik zaniża mi średnią przebiegową ;-))) !


Ej, ej, nie o tym mówiłem. Chodzi mi o to, że czesto korzystasz z silnika jak słabo wieje. I wtedy silnik podnosi Ci średnią, bo bez silnika płynąłbyś np 3 węzły albo i mniej.
Lżejszy i niższy jacht będzie szybciej pływał, i w silnym wietrze i w słabym.

Oczywiście, kompromis. Sam na swoim jachcie chcę zachować kupione ogrzewanie (no chyba że nie uda mi się go odpalić, na razie nie chce draństwo zaskoczyć). Ale szprycbudę i roler wywaliłem, także lodówkę i kotwicę na koszu.
Inne ciut podejście.

Tak samo zanurzenie. Nie ma cudów, ale jacht z zanurzeniem 1.3 do 1.5 i długości 30 stóp musi żeglować gorzej od jachtu z zanurzeniem 1.8. Wygoda wygodą, ale zawsze jest coś za coś.

Autor:  Moniia [ 16 maja 2013, o 10:19 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
robhosailor napisał(a):
A Coliny dobrze nie żeglują??? To dlaczego od ponad stu lat pływają w Norwegii jako żaglowe statki ratownicze?


Coliny tak, ale czy dobrze żeglują wspólczesne, wygodne jachty z wysokością stania i trzema kabinami? A o takich własnie większość (nie Ty, rzecz jasna) pisze.
(...).

Hm, wiesz, ze jedno drugiego nie wyklucza? Znaczy Colin wygody z wysokością stania i trzema kabinami?
Mój i Colin, i ma wysokość stania, i nawet jak "kreatywnie" policzyć, to można powiedzieć że trzy kabiny ma.. (No, da sie. Ale nie będę tak robiła, wolę zostawić stół nawigacyjny 'full size').
Więc może nie zestawiaj tego w jednym zdaniu jako opozycję, ok? :)

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 10:20 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
hodzi mi o to, że czesto korzystasz z silnika jak słabo wieje. I wtedy silnik podnosi Ci średnią, bo bez silnika płynąłbyś np 3 węzły albo i mniej.


Kwestia cierpliwość w danym momencie lub tego czy mi sie spieszy.
Jak nie mam noża na gardle to wytrzymuję slaby wiatr tak do prędkości jachtu nawet do 1,5 kn ale potem juz silnik odpalam i zwykle wtedy roluję genuę a grota zostawiam (wiem - znajdą sie ortodoksi co do tego rozwiązania).
Jak mi sie spieszy naprawdę to odpalam Volviaka od 3 kn na żaglach w dół.
Pzdr
Kocur
ps. wybierasz sie Czarodziejką na otwarcie sezonu na Motławę w sobotę ?

Autor:  Paco [ 16 maja 2013, o 10:43 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Generalnie dyskusja powoli dryfuje w strone, a ja chce miec taka lodke, bo tak!
Co do lodki na Baltyk, wazne by dobrze ciela fale, by nie skakala, by dobrze szla na wiatr, by plywalo sie wygodnie.
Plywanie, mam na mysli radosc z tego, ze jest woda, wiatr, zagle szum na wantach.
To czy mozemy zrobic party w kabinie z potancowka, stojac w porcie, czy wygodnie bedzie sie czula zaloga tak by kazdy zalogant zajmowal jedno pomieszczenie (kabine) czy zjem swiezy jogurt z lodowki, otwieranej z kazdej strony to juz inna para kaloszy.
Dla mnie najwazniejsza jest radosc z bycia na wodzie, blisko wody.
Jak spiewal Jurek, "to po morzach bedziesz plywal nawet w dziurawym korycie..."
BTW punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia..

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Moniia napisał(a):
Więc może nie zestawiaj tego w jednym zdaniu jako opozycję, ok? :)


Ha, ale wiesz, Coliny w słabym wietrze nie są demonami szybkości... :) W silnym też chyba nie. Długość jachtu jest także istotna, ile Wiedźma ma dokładnie długości?

bury_kocur napisał(a):
Jak mi sie spieszy naprawdę to odpalam Volviaka od 3 kn na żaglach w dół.


I stąd jednak bardzo wysoka średnia pływania. ;)

Moniia napisał(a):
ps. wybierasz sie Czarodziejką na otwarcie sezonu na Motławę w sobotę ?


Skąd, jeszcze na brzegu, wodowanie przełom maja/czerwca, ech.

Autor:  Catz [ 16 maja 2013, o 11:05 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Paco napisał(a):
Co do lodki na Baltyk, wazne by dobrze ciela fale, by nie skakala, by dobrze szla na wiatr, by plywalo sie wygodnie.

Czym to odroznia od lodki na inne morza?
W porownaniu z takim powszechnie znanym Adriatykiem, sens lodki Na widze tylko w proporcjach miedzy kabina i kokpitem ( a i te traca sens poczawszy od jakiejs tam dlugosci ), ogrzewaniem i energia sloneczna.
Catz

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 11:11 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Jak mi sie spieszy naprawdę to odpalam Volviaka od 3 kn na żaglach w dół.


I stąd jednak bardzo wysoka średnia pływania.


Tomeczku
PLISSSSS.....
Piszę, że "JAK MI SIĘ SPIESZY..."
Takich sytuacji jest niezwykle mało - ostatnia majówka do Kłajpedy pokazala, że spokojnie i bez pośpiechu można płynąć nawet poniżej 1,5 kn i też jest fajnie.
W ostatni weekend bylem w Jastarni i wracalismy do Górek slimacząc się staraszliwie ale nie spieszyło nam sie nigdzie.
Ale jak powije ... to radość z jazdy 6/7 kn jest ogromna. :) :) :)
A to sie potem przekłada na średnią z sezonu.
Pzdr
Kocur

Autor:  Moniia [ 16 maja 2013, o 11:28 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

waliant napisał(a):
Moniia napisał(a):
Więc może nie zestawiaj tego w jednym zdaniu jako opozycję, ok? :)


Ha, ale wiesz, Coliny w słabym wietrze nie są demonami szybkości... :) W silnym też chyba nie. Długość jachtu jest także istotna, ile Wiedźma ma dokładnie długości?

Moniia napisał(a):
ps. wybierasz sie Czarodziejką na otwarcie sezonu na Motławę w sobotę ?




Hehe, drugiego to ja nie pisałam.
A co do pierwszego - wiem, że na fejsbuku raczej nie bywasz, więc mógł Cię ominąć konkurs odnośnie powierzchni żagli Wiedzmy. Bo Coliny nie są WOLNIEJSZE niż inne NIEREGATOWE jachty w słabych wiatrach. Bo mimo pelnotliwosci kadluba i dużej wyporności - one mają tak jakby sporo żagla do postawienia...
Trzy podstawowe żagle Wiedzmy, kliwer, fok i grot, wszystkie pomiarowo (więc tylko licząc po trojkatach, nie biorąc pod uwagę ze standardowy kliwer będzie 110% zapewne, a i 130 % lekki, ze grot jest znacząco większy niż trójkąt bom-maszt) maja równiutkie 80 m.kw. - w realnych slabowiatrowych warunkach liczylabym raczej ok. 95 m.kw.
A jej długość kadluba to 32 stopy. To jak Ci sie wydaje, będzie 32 stopowy, dość ciężki jacht taki strasznie wolny z prawie setka metrów żagla? Bo mi sie jakoś nie wydaje...

Autor:  junak73 [ 16 maja 2013, o 11:29 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
ostatnia majówka do Kłajpedy pokazala, że spokojnie i bez pośpiechu można płynąć nawet poniżej 1,5 kn i też jest fajnie.


ja bym zjadł rumpel :cry:

Autor:  bury_kocur [ 16 maja 2013, o 11:41 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Moniia napisał(a):
dość ciężki jacht


Monia
Ile waży Wiedźma ?
Pzdr
Kocur

Autor:  Moniia [ 16 maja 2013, o 11:43 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

bury_kocur napisał(a):
Moniia napisał(a):
dość ciężki jacht


Monia
Ile waży Wiedźma ?
Pzdr
Kocur

wyporność 9,6 tony. No, anorektyczka to ona na pewno nie jest :)
Edit
Ps. Coby ktoś nie pomyślał, że to wina materiału kadluba - nie, "ten typ tak ma".
Cytuj:
A Colin Archer Ketch
Eric is 32 feet, 1 inch in overall length; 27 feet, 6 inches on the water line; 11 feet in breadth, and 5 feet draft. Freeboard at the bow is 4 feet, 6 inches; amidships 2 feet, 3 3/4 inches, and at the stern 3 feet, 4 inches. The displacement is 19,500 pounds;(...).

19500 funtów to ok. 8,5 tony. Wiedźma jest zrobiona nieco pełniej, o tyle o ile widziałam i ma nieco wiecej żagla.

Autor:  Marian Strzelecki [ 16 maja 2013, o 11:47 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Trochę mi smutno ... i głupio; z powodu własnego smutku i głupoty: :roll:
Myślałem że jeśli obok mamy już dyskusję o wyposażeniu, o wypasanych mydelniczkach na postój i popływanie na zatoce - i czasem dalej ...
to tam już się na wyżywacie i nie będziecie przenosić tu wątku tamtego.
Temat miał być o jachcie na Bałtyk, a jest o marzeniach o wieeelkim halbergu.
Miał być ortodoksyjny, a jest i owszem ortodoksyjne podejście do wyposażenia i wygody wnętrza.
Miał być o Bałtyku, a jest o wygodzie mieszkania na pakownym jachcie.

Kocurze i Plitkinie:
każdy jacht może być w środku wygodny, zależy to od tej koncepcji wygody. Kazdy jacht może mieć wyposażenie jakie Wam się zamarzy, a kasa pozwoli.
Każdy jacht może żeglować ( jeden lepiej a drugi gorzej) :rotfl:
Na każdym jak się go wyposaży można zjeść, wyschnąć i się wyspać.
ALE TO WSZYSTKO to TAMTEN WĄTEK.
i

Ja chciałem o zachowaniu się jachtu na bałtyckiej fali, o tym czy (i jak często) trzeba lub można zawijać do portu , o tym czy jest sens colinowego kadłuba gdy mamy port w zasięgu dnia drogi, a mamy pogodynkę na pokładzie.
Do tego wątku dołączyłbym nawet wyposażenie, ale pokładu kokpitu a nawet satormreling przez który jest bezpieczniej oddawać hołd Neptunowi.
Chciałem o parametrach o dostosowaniu się do portów (o wielkości Y bomów także)
O tym czy mamy w sztormie płynąć pod wiatr, czy możemy to sobie odpuścić mając dryfkotwę (np spadochronową) i silnik.
Chciałem - wiedzy ( której mi brakuje)* od tych co wiedzą więcej,
bo są opływani na tym akwenie,

a nie od tych co są obkupieni w pełzające nowobogacfftwo.
Bo to ostatnie mam na każdym "boatszole" jaki był od czasu PRLu.

Naprawdę nie zaczynał bym wątku jeśli bym przypuszczał, że jesteście tak wyposzczeni w podawaniu możliwości zapchania jachtu gadżetami.

JA BYM CHCIAŁ o CECHACH JACHTÓW na BAŁTYK.

MJS

* plitkinie;
pływałem i folkboatem i mydelniczką i w sztormie i w sztilu.
Na Bałtyku i na Atlantyku ...
na większych statkach i na kuterkach (rybackich).
rzygałem na krótkiej i długiej fali.
ale to nie ma nic do rzeczy.

Autor:  Marian Strzelecki [ 16 maja 2013, o 11:50 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

W ciężki wypornościowy kadłub można więcej nawtykać gadżetów bez siądnięcia jego osiągów. :-P

Autor:  waliant [ 16 maja 2013, o 11:56 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Moniia napisał(a):
A co do pierwszego - wiem, że na fejsbuku raczej nie bywasz, więc mógł Cię ominąć konkurs odnośnie powierzchni żagli Wiedzmy. Bo Coliny nie są WOLNIEJSZE niż inne NIEREGATOWE jachty w słabych wiatrach. Bo mimo pelnotliwosci kadluba i dużej


FB nie mam, fakt.
Za to nie wiem, po co pływać na nieregatowym jachcie?

Dobra, dobra, MNSPANC :)

Autor:  Moniia [ 16 maja 2013, o 12:00 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Marian Strzelecki napisał(a):
W ciężki wypornościowy kadłub można więcej nawtykać gadżetów bez siądnięcia jego osiągów. :-P

gadżetów lub takich zgoła niepotrzebnych rzeczy (na Bałtyku przynajmniej) jak woda, paliwo do piecyka i kuchenki, zapasy, ksiazki..
Parę osób wie, że jednym z kryteriów wyboru jachtu była dla mnie możliwość upchnięcia na nim w miarę sensownie (nie w zęzach na ten przykład...) mojej biblioteki. Której małą część widać tu za mną na Sifu - na którym z trudem tylko sie mieściła... ;) (postarajcie się nie zauważać bałaganu na tej półce, to tylko mój czytelniczy kocyk-krówka. Czytelniczy, bo z rękawami...).

Załączniki:
ImageUploadedByTapatalk HD1368701864.335649.jpg
ImageUploadedByTapatalk HD1368701864.335649.jpg [ 45.6 KiB | Przeglądane 9971 razy ]

Autor:  Marian Strzelecki [ 16 maja 2013, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Właśnie; czy na Bałtyku da się (czasowo) czytać książki?
Bo statki bo brzeg, bo zmiana wiatru...

Autor:  Sąsiad [ 16 maja 2013, o 12:11 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht na Bałtyk - dysputa ortodoksyjna (lub nie)

Da się :) To jednak morze, i czasami przez wiele godzin nic istotnego się nie dzieje.

Strona 2 z 90 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/