Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 kwi 2024, o 16:03




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120 ... 141  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 sie 2020, o 20:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14008
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2011
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Uchwyty przykręcone. :)

Bardzo pomocne, aż się prosi, żeby je połączyć.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:02 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Do posiadających szprycbudy. Ile razy w sezonie składacie i rozkładacie rzeczone ustrojstwo , 15 , 30 czy też może 47 razy ? Gdybym kiedykolwiek jeszcze nabawił się jachtu ( takiego , powiedzmy 28-32 ft ) to w tej kwestii wiem jedno : tylko https://www.google.com/search?source=un ... 20&bih=966
Jedne są ładniejsze inne zgrabniejsze ale łączy je jedno , porządna mocna konstrukcja dająca maksimum bezpieczeństwa , w której co trzy -cztery lata nie trzeba wymieniać "okienek" bo folia matowieje a materiał wypala słońce. O zaletach można by długo rozprawiać , jak i o wadach prawdopodobnie też.
Każdemu według potrzeb i gustów.
Krzychu.



Za ten post autor krzychuAPIA otrzymał podziękowanie od: tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:14 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
Kurczak napisał(a):
...Reasumując, twierdzenie, że szprycbuda - to tylko wygoda kosztem bezpieczeństwa w większości przypadków jest mitem i bzdurą. :)


Moja, naturalna zresztą, uwaga, że stalowy szkielet owiewki (jak kto woli: szprycbudy, owiewki, sprayhood'a czy nawet srayhood'a) jest cięższy niż aluminiowy wywołała taką dyskusję o imponderabiliach żeglowania, że temat konstrukcji samej owiewki kompletnie zniknął.

Rzeczywiście szkielet z rur stalowych jest pewnie o pół kilo, a może i więcej, cięższy niż podobny szkielet z rur aluminiowych, ale przy ponad trzech tonach wyporu (jak na mojej łódce), nie wydaje mi się to szczególnie ważne w zestawieniu z uzyskanym komfortem trzymania się przy łażeniu na dziób.

Gdybym nie obserwował kłopotów żeglarzy regatowych, spowodowanych nadmiernym ciężarem (o jakieś pół kilo farby położonej w zęzie), nie mówiąc np. o okuciu na pokładzie, to nie zwróciłbym w ogóle uwagi na to, o ile moja łódka typu langkieler zwolni, mając stalowy szkielet szprycbudy.

Ponieważ punktem wyjścia była wymiana opinii z Kurczakiem, na temat konstrukcji szprycbudy ułatwiających trzymanie się przy przechodzeniu na dziób na małych łódkach, więc niezależnie od tego jak kto żegluje i o ile ta różnica ciężarów jednej i drugiej owiewki, spowolni jacht - więc wracam do tematu szprycbudy.

Konstrukcję takiego pałąka, przeznaczonego do trzymania się, naturalnie razem ze szkicem całej budy, dosyć dokładnie opisałem trochę wyżej.
Jak wiadomo, zwykle rysunek zastępuje tysiąc słów, zatem załączam szkic tego uchwytu - to ta rura znajdująca się za tylnym pałąkiem owiewki.

PS.
Valiant - bardzo ładne Twoje fotki z jachtu

____________________________________

Pozdrawiam
tomasz


Załączniki:
Tylny pałak budy z uchwytem.JPG
Tylny pałak budy z uchwytem.JPG [ 95.11 KiB | Przeglądane 3238 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tomasz piasecki napisał(a):
jest pewnie o pół kilo

Zgadzając się generalnie z resztą wypowiedzi, tutaj lekko zaprotestuję. To będzie więcej niż pół kilo, na pewno warto zważyć. Kto waży na jachcie dodawane albo zdejmowane ciężary? Poza mną... ;)
Problemem jest to, że ten ciężar jest dość wysoko. Czasami nawet całkiem wysoko, jak ktoś zaszaleje.

Podsumowując - jeżeli szprycbuda, to nie za szeroka (musi dawać możliwość normalnego jej obchodzenia), nie za długa (jak wcześniej), nie za wysoka (środek ciężkości) i faktycznie z dobrymi uchwytami.

tomasz piasecki napisał(a):
bardzo ładne Twoje fotki z jachtu

A dziękuję, miło czytać.
To jeszcze dorzucę wyjście z kokpitu i miejsce na „spacery”. ;)


Załączniki:
IMG00015.jpg
IMG00015.jpg [ 116.43 KiB | Przeglądane 3229 razy ]

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
krzychuAPIA napisał(a):
Ile razy w sezonie składacie i rozkładacie rzeczone ustrojstwo , 15 , 30 czy też może 47 razy ?


Krzysiu - w ogóle nie składam - i jakbym mógł to zrobiłbym tą owiewkę sztywną nawet jakby ważyła 20 kg więcej - bo przy dwunastu tonach wagi jacht cóż to za problem te 20 kg ... :-(

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:50 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
waliant napisał(a):
tomasz piasecki napisał(a):
jest pewnie o pół kilo

Zgadzając się generalnie z resztą wypowiedzi, tutaj lekko zaprotestuję. To będzie więcej niż pół kilo, na pewno warto zważyć.
Kto waży na jachcie dodawane albo zdejmowane ciężary? Poza mną... ;)


Ja ważę.

_________________________________
Pozdrawiam :-)
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 21:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 cze 2010, o 16:44
Posty: 1860
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 503
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: Wszystkie jakie mam, kupiłem sam...
waliant napisał(a):
Zgadzając się generalnie z resztą wypowiedzi

Cieszym siem i to niewymownie.
waliant napisał(a):
tutaj lekko zaprotestuję.

Zupełnie niepotrzebnie.
Zawsze chodzi przecież o rząd wielkości i związane z tym proporcje.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2020, o 22:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ognisty Szkwał napisał(a):
Zawsze chodzi przecież o rząd wielkości i związane z tym proporcje.

No właśnie. Moim zdaniem to jeden rząd wielkości więcej niż podałeś. ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 06:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14008
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2011
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
No to u mnie jest tak:

Załącznik:
IMG_20200803_064058.jpg
IMG_20200803_064058.jpg [ 122.9 KiB | Przeglądane 3171 razy ]



Odległość od zrębnicy kokpitu do linek sztormrelingu to około 10 cm, ledwie można tam wcisnąć stopę. Dlatego często przekłada się ją za relingiem, bo tak szybciej.

Zrębnica ma około 60 cm wysokości i ciężko (także niebezpiecznie) przełazić przez nią górą. Zwłaszcza ubranym na bojowo...

W tym przypadku szprycbuda w niczym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie stanowi wygodny uchwyt.

Tomku, fajny projekt, jednak moje rozwiązanie wydaje się być praktyczniejsze. Połączenie dwóch pałąków wzmacnia konstrukcję i pozwala na zamontowanie jeszcze jednego wzdłuż tylnej krawędzi. Różnica jest taka, że u Ciebie rurka idzie w linii dachu szprycbudy, u mnie byłaby nieco wyżej i po skosie.

Załącznik:
IMG_20200803_070042.jpg
IMG_20200803_070042.jpg [ 48.09 KiB | Przeglądane 3171 razy ]


Dodatkowe połączenie wspornikiem w połowie długości pałąka dodatkowo go wzmocni a działające siły przeniosą się na całą koństrukcję szprycbudy.

............................................................

Od wieczora jesteśmy na Dulci, czekamy na Sir Apacza, pogoda do nosa ale mimo to chyba popłyniemy do Władkowa.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 08:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Kurczak napisał(a):
Uchwyty przykręcone.


A możesz zamieścić jakiś fotki jak Ci wyszło?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 09:20 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
Kurczak napisał(a):
...Odległość od zrębnicy kokpitu do linek sztormrelingu to około 10 cm, ledwie można tam wcisnąć stopę. Dlatego często przekłada się ją za relingiem, bo tak szybciej....


Piotrze, ja też tak uważałem, chociaż z innego powodu, bo u mnie półpokłady są wystarczająco szerokie do w miarę wygodnego przechodzenia w te i wewtę.
Za to - u mnie słupki relingu były tak nietypowo rozmieszczone, że w okolicy masztu miedzy dwoma było ze 3 metry. Wskutek tego linka relingu leciała po siecznej, wycinając spory kawał półpokładu i zwężając niewygodnie przejście.
Nawiasem mówiąc, nie mam pojęcia jak poprzedni właściciel z tym układem słupków żeglował, ale to inna sprawa.

Z powodu tych linek - ja też odkryłem, że wygodniej jest czasem przechodzić albo stać po zewnętrznej stronie relingu, np. jak się robi coś na dachu pokładówki albo przy pięcie masztu. Oczywiście pracowałem ostrożnie - miękkie buty albo boso, uważnie, w ogóle niby całkiem sensownie.

Wyleciałem za burtę tak szybko, że nawet nie zdążyłem się przestraszyć. Narzędzia w rękach, jakaś zawleczka czy przetyczka w zębach i fruu...!
To było w porcie, pod dźwigiem do masztów, na cumach, ale oczywiście - od strony wody.
Złapałem się za handrelingi, zamoczyłem nogi do kolan i na tym się skończyło, pomijając efektowne otarcia skóry o krawędź burty. Taka to historia.

A w kwestii usztywnienia szkieletu budy poziomymi uchwytami - masz całkowicie rację.
Moja buda jest krótka, a przy wychodzeniu z kokpitu ręka sama trafia w rejon z podwójnym pałąkiem.
Do realizacji nowej konstrukcji jest jeszcze chwila, więc mam zamiar zastanowic się jeszcze, jak by działał uchwyt usytuowany nie za tylnym pałąkiem budy (jak na rysunku), a ponad nim.
Szkic tego układu przy następnej okazji.

________________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 10:07 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
bury_kocur napisał(a):
w ogóle nie składam - i jakbym mógł to zrobiłbym tą owiewkę sztywną nawet jakby ważyła 20 kg więcej

Włodku , to Heniu i Airex Twoim przyjacielem jest !
I przy dobrej technologii wcale nie musiałoby to być 20 kilo więcej ( pod warunkiem , że nie zacznie się na szprycbudzie montować szyny grota i elektrowni fotowoltaicznej )
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 18:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kurczak napisał(a):
u mnie jest tak:

No to szału nie ma... To zdecydowanie nie moja bajka.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 21:32 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
waliant napisał(a):
A dziękuję, miło czytać.
To jeszcze dorzucę wyjście z kokpitu i miejsce na „spacery”. ;)


To zdjęcie też fajne, ale wygląda na to, że na krawędzi pokładu, od widocznego na pierwszym planie falochronika kokpitowego w kierunku rufy, brak jest listewki relingowej.

Taki odcinkowy stopreling czy footreling jest doskonale widoczny w kierunku dziobu; pewnie dobrze spełnia swoją funkcję zabezpieczenia stopy przed ześlizgnięciem się z za burtę.

Tomku, może to głupstwo, ale myślę że taka listewka w rejonie kokpitu tez by się przydała, ponieważ właśnie tutaj znajduje się ten newralgiczny obszar, gdzie wychodzi się na dziób., a może ona tam jest nieco dalej w tył, niewidoczna na zdjęciu ?

Przy okazji dyskusji o chodzeniu na dziób - przypomina mi się z lektury przedwojennego wydania książki Alain'a Gerbault'a "Sam przez Atlantyk" - cytowany tam zapis w dzienniku okrętowym:

"Idę na dziób, azali wrócę stamtąd"

___________________________________

Pozdrawiam
tomasz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2020, o 22:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tomasz piasecki napisał(a):
wygląda na to, że na krawędzi pokładu, od widocznego na pierwszym planie falochronika kokpitowego w kierunku rufy, brak jest listewki relingowej.

To prawda, nie ma w tym miejscu i nigdy nie było. Nie wiem czy by się przydał, musiałbym to przemyśleć.
Argument za zbędnością jest taki, że w tym miejscu w zasadzie się nie staje, bo schodzi się już na ławkę w kokpicie. Tak samo z ławki wychodzi się na część pokładu ze stoprelingiem.

tomasz piasecki napisał(a):
"Idę na dziób, azali wrócę stamtąd"

Tylko że wtedy jachty nie miały relingów, nie wiem czy były lifeliny i czy ludzie się przypinali. Nie było także kamizelek asekuracyjnych i tak dalej.

Pewnie, że lepiej jest na dziób nie chodzić. Ale coś za coś, jak zawsze w życiu. ;)
Jak trzeba iść, to lepiej mieć do tego dobre warunki.
Ten stopreling jest od zeszłego roku, zamiast starego, który słabo spełniał swoją rolę, co teraz ogromnie daje się odczuć. W tym sensie, że jest o niebo lepiej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 06:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14008
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2011
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Uchwyty wyglądają tak:

Załącznik:
IMG_20200804_070801.jpg
IMG_20200804_070801.jpg [ 152.34 KiB | Przeglądane 3012 razy ]


Żeby nie było, że samochwała jestem, załoga stwierdziła, że super rozwiązanie. :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 06:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16804
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4108
Otrzymał podziękowań: 3971
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kurczak napisał(a):
załoga stwierdziła, że super rozwiązanie.
O ile stukilogramowy załogant, miotany bałtycką falą, takiego czegoś nie urwie, to będzie super! :mrgreen:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 07:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14008
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2011
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Trzymając się krawędzi szprycbudy ma na to większą szansę. :)

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 09:41 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
robhosailor napisał(a):
O ile stukilogramowy załogant, miotany bałtycką falą, takiego czegoś nie urwie, to będzie super!

Dokładnie tak ! Kolega na swoim jachcie ciepnięty bałtyckim kuksańcem na taką szprycbudę złożył ją swoimi 100 kilogramami jak plażowy leżaczek. I było to ostatnie składanie tego typu szprycbudy na tej łódce , dziś ma porządny hard dodger z handrelingami , z lifeliną mocowaną do ścianki , z "szybami" przez które ZAWSZE dobrze widać itp , itd. Każdy ma wybór.
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 09:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Kurczak napisał(a):
Żeby nie było, że samochwała jestem, załoga stwierdziła, że super rozwiązanie.


Teraz Kurczaku zobaczysz jakie to super rozwiązanie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

krzychuAPIA napisał(a):
Kolega na swoim jachcie ciepnięty bałtyckim kuksańcem na taką szprycbudę złożył ją swoimi 100 kilogramami jak plażowy leżaczek.


To musiało to być zrobione wyjątkowo słabo technicznie - ja u siebie przyznam szczerze po założeniu tych uchwytów wykonałem kilka solidnych prób siłowych, ale całość jest niezwykle mocna a nawet uchwyty te dodatkowo przesztywniły całość konstrukcji.

Takie uchwyty są naprawdę bardzo pomocne w wychodzeniu z kokpitu bo inaczej to tam się naprawdę nie ma czego chwycić i pierwsze dwa kroki do dziobu po wyjściu na półpokład idzie się w nadziei przeżycia z duszą na ramieniu :-(

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 12:55 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Włodziu , gdy lecisz bezwładnie jak worek ziemniaków i nie próbujesz się jakoś ratować chwytem czegokolwiek to uwierz , rozpieprzysz chyba każdą szprycbudę. Inna rzecz , że jak go wtedy rzuciło to to ustrojstwo zadziałało jak materac. I to był plus dodatni , bo się nie poobijał. Gorzej gdy święcie wierzymy , że nas to utrzyma gdy zrobimy "odlot" w drugą stroną.
Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 17:58 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
waliant napisał(a):
...Tylko że wtedy jachty nie miały relingów, nie wiem czy były lifeliny i czy ludzie się przypinali. Nie było także kamizelek asekuracyjnych i tak dalej...
...Pewnie, że lepiej jest na dziób nie chodzić. Ale coś za coś, jak zawsze w życiu. ;)
Jak trzeba iść, to lepiej mieć do tego dobre warunki...


Alain Gerbault był sławny długo przed rejsem: najpierw jako pilot myśliwski z I Wojny Światowej, potem jako utalentowany tenisista. Ponieważ nie udało mu się zrealizować samotnego przelotu transatlantyckiego więc postanowił przepłynąć ocean, też samotnie, ale na małym jachcie. Rejs, z Gibraltaru do Nowego Jorku, trwał 101 dni i miał miejsce latem 1923 roku. Po przejściu Atlantyku Gerbault opłynął świat jako trzeci w historii samotny żeglarz, rejs trwał z przerwami, do czerwca 1929 roku i zakończył się w Cherbourgu.

Jacht, nazwany Firecrest, mierzył 39' (ok. 12 metrów) długości całkowitej kadłuba i 31' 6" (ok. 9 metrów) w linii wodnej przy szerokości zaledwie 8'6" (ok.2.60 metra).
Pierwotnie jacht był otaklowany jako kuter gaflowy, był wąski i smukły, miał długi poziomy bukszpryt i należał do typu "plank on edge", wówczas bardzo popularnego.
Zewnętrzny balast ołowiany ważył ok. 3.5 tony, a balast wewnętrzny, w postaci prosiaków ołowianych, ważył dalsze 3 tony.

Firecrest był rasowym jachtem regatowym, zbudowanym w Anglii w 1892 roku, w stoczni P.T. Harrisa w Rowhedge, Sussex; projekt jachtu pochodził z deski rysunkowej słynnego konstruktora Dixona Kempa.
Jacht był wyjątkowo solidnej budowy (dąb i teak) i naturalnie nie miał żadnego relingu, wyjąwszy, normalne dla tej epoki, niskie 10-calowe nadburcie wokół pokładu.
Jacht nie miał silnika, a "napędem pomocniczym" było wiosło do śrubkowania.

Mimo że ciężki osprzęt kutra gaflowego był bardzo trudny i niewygodny w obsłudze dla samotnego żeglarza, Gerbault dopiero po rejsie przez Atlantyk, w Nowym Jorku, zmienił osprzęt jachtu na osprzęt kutra bermudzkiego, co wiązało się planowanym rejsem dookoła świata.
Dzięki eliminacji ciężkiego gafla obsługa grota była mniej mordercza, ale charakterystyczny, długi bom nadal stanowił zagrożenie, nakazujące zachowanie wielkiej uwagi podczas manewrów.

Dość powiedzieć, że najsłynniejszy chyba francuski żeglarz, Eric Tabarly został w nocy wyrzucony za burtę przez bom, na jego jachcie Pen Duick, nieco większym od Firecrest'a.
Doświadczony i ponadprzeciętnie sprawny żeglarz poniósł śmierć, mimo natychmiastowej akcji ratunkowej, podjętej przez wieloosobową i bardzo kompetentną załogę.
Zdarzenie miało miejsce nocą, w czerwcu 1998 roku, na Morzu Irlandzkim, niedaleko od domu, nie na żadnym oceanie.

Wracając do Firecrest'a - wówczas chyba żaden jacht nie miał "lifelin", a jedynym praktycznie zabezpieczeniem samotnego żeglarza, spędzającego długie godziny przy rumplu - było przywiązywanie się w pasie do knagi w kokpicie grubą, manilową cumą.
Wszelkie spacery po pokładzie były silą rzeczy mocno ryzykowne, ale taka właśnie byla norma żeglowania na jachtach regatowych z epoki - i stąd pochodzi cytowane przeze mnie, słynne już powiedzenie Gerbault'a o "pójściu na dziób".

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 18:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
krzychuAPIA napisał(a):
nie próbujesz się jakoś ratować chwytem czegokolwiek to uwierz , rozpieprzysz chyba każdą szprycbudę.


Dlatego Krzysiu szprycbudy MUSZĄ mieć uchwyty z tylu stron z ilu się da.

Moja ma z trzech.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 18:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tomasz piasecki napisał(a):
Wracając do Firecrest'a

O tym właśnie pisałem. Książkę Gerbaulta czytałem i historię znam, choć dawno temu.
O Tabarlym także słyszałem.
Wszystko się zgadza, dawniej chodzenie na dziób było bardziej ryzykowne niż teraz.
Wypadki na morzu były, są i będą, bo to jest żywioł.
Co nie oznacza, żeby na dziób nie chodzić w ogóle. Chodzić, gdy trzeba. Ułatwić sobie to chodzenie. Jak wynika z wątku, szprycbuda w tym często jest przeszkodą, na co właśnie zwróciłem uwagę.

Właściwie, po namyśle, dochodzę do wniosku, że nie rozumiem Twojego postu. W sensie, co chciałeś powiedzieć? Że żeglowanie jest ryzykowne? Zgoda i to wiemy.
Tylko co z tego ma wynikać?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 21:17 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
waliant napisał(a):
...Właściwie, po namyśle, dochodzę do wniosku, że nie rozumiem Twojego postu. W sensie, co chciałeś powiedzieć? Że żeglowanie jest ryzykowne? Zgoda i to wiemy.
Tylko co z tego ma wynikać?


Napisałem o sławnym żeglarzu i jego przygodach, a forum jest miejscem stosownym do tego celu.

Bezpośrednią przyczyną mojego opisu było udzielenie odpowiedzi na Twoje pytanie: "nie wiem czy były lifeliny i czy ludzie się przypinali. Nie było także kamizelek asekuracyjnych i tak dalej".

Skoro nie rozumiesz, o czym pisałem, to krótko:

1. nie było lifelin;
2. na jachtach ludzie się nie przypinali, czasem się przywiązywali (por. tekst);
3. kamizelki asekuracyjne czasem były (por. sprzęt RLNI z epoki).

Jeśli coś nadal jest niezrozumiale, jestem do dyspozycji.

_________________________________

Pozdrawiam
tomasz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 sie 2020, o 21:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tomasz piasecki napisał(a):
Jeśli coś nadal jest niezrozumiale,

Teraz wszystko jasne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 sie 2020, o 06:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14008
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2011
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
krzychuAPIA napisał(a):
Włodziu , gdy lecisz bezwładnie jak worek ziemniaków i nie próbujesz się jakoś ratować chwytem czegokolwiek to uwierz , rozpieprzysz chyba każdą szprycbudę. Inna rzecz , że jak go wtedy rzuciło to to ustrojstwo zadziałało jak materac. I to był plus dodatni , bo się nie poobijał. Gorzej gdy święcie wierzymy , że nas to utrzyma gdy zrobimy "odlot" w drugą stroną.
Krzychu.


Dwa lata temu po Bornholmem przy bardzo dużej fali klarując grota zostałem rzucony na szprycbudę. Oboje to wytrzymaliśmy z honorem, co nie znaczy, że moja szprycbuda jest niezniszczalna. :)

Dyskusja dotyczy nie tego czy ona wytrzyma 100 kg załoganta, tylko jak zapewnić pewny chwyt podczas jej omijania. Jak pisałem wcześniej jak masz ją zniszczyć lub pociągnąć za sobą - to tak się stanie, czy uchwyty będą, czy nie.

Myślę nad sztywną owiewką, ale wszystko się rozbija o koszty.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 sie 2020, o 06:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11649
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1629
Otrzymał podziękowań: 3888
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kurczak napisał(a):
Myślę nad sztywną owiewką, ale wszystko się rozbija o koszty.

Rewolucyjny pomysł, żeby to wywalić, chyba miałem tylko ja. Zaraz po kupieniu jachtu zdemontowałem całość szprycbudy i życie stało się piękne.
Gdy będę płynął gdzieś naprawdę dalej, to pomyślę o osłonie samej zejściówki, a na razie, jest to całkowicie zbędne. A ile plusów...
Za zaoszczędzone pieniądze można kupić coś, co jest o wiele bardziej na jachcie przydatne.
Tak tylko mówię, bo jak widzę, ludzie dają się strasznie zafiksować - coś ma koniecznie być bo „jest wygodne”, a potem wątek na wiele stron, jak tę „wygodę” uczynić także bezpieczną...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: rafg28
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 sie 2020, o 07:58 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1093
Podziękował : 406
Otrzymał podziękowań: 397
Uprawnienia żeglarskie:
Kurczak napisał(a):
...Dyskusja dotyczy nie tego czy ona wytrzyma 100 kg załoganta, tylko jak zapewnić pewny chwyt podczas jej omijania. Jak pisałem wcześniej jak masz ją zniszczyć lub pociągnąć za sobą - to tak się stanie, czy uchwyty będą, czy nie.

Myślę nad sztywną owiewką, ale wszystko się rozbija o koszty.


I pewnie o estetykę trochę też :-)

____________________________________

Pozdrawiam
tomasz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 sie 2020, o 09:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Rewolucyjny pomysł, żeby to wywalić, chyba miałem tylko ja. Zaraz po kupieniu jachtu zdemontowałem całość szprycbudy i życie stało się piękne.
Gdy będę płynął gdzieś naprawdę dalej, to pomyślę o osłonie samej zejściówki, a na razie, jest to całkowicie zbędne. A ile plusów...
Za zaoszczędzone pieniądze można kupić coś, co jest o wiele bardziej na jachcie przydatne.
Tak tylko mówię, bo jak widzę, ludzie dają się strasznie zafiksować - coś ma koniecznie być bo „jest wygodne”, a potem wątek na wiele stron, jak tę „wygodę” uczynić także bezpieczną...



Żeby zakończyć powyższą dyskusję nad wyższości posiadania lub nie posiadania szprycbudy zaprosiłbym Cię Tomek któregoś wieczoru na dobrą flachę dobrej łychy tyle, że jeżeli mnie pamięć nie myli to Ty jesteś chyba niepijący, więc nie mam już pomysłu jak zakończyć ten spór :-(

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120 ... 141  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 179 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL