Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=24802
Strona 84 z 141

Autor:  Moris29 [ 4 paź 2019, o 22:56 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Za to silnik od autopilota, nawet bez zasilania dawał nawet 60 stopni. Kombinowaliśmy z jego ekranowaniem, ale już nie wiem jak to się skończyło. Musiałby się Andrzej wypowiedzieć.

Dlatego lepszym rozwiązaniem, tylko niestety droższym, jest pompa elektrohydrauliczna schowana gdzieś w czeluściach, a nie silnik tuż przy kompasie. Ale Kurczak ma kompas w ścianie kabiny, więc po co my bijemy pianę? :lol:

Autor:  Andrzej Kolod [ 4 paź 2019, o 23:16 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Dobry pomysł.....
Think twice.

Załączniki:
762DD730-12FC-4A06-A0AE-65918635A78D.jpeg
762DD730-12FC-4A06-A0AE-65918635A78D.jpeg [ 240.51 KiB | Przeglądane 3515 razy ]

Autor:  Andrzej Kolod [ 4 paź 2019, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

To przecież są rozważania Kurczaka o pompie hydraulicznej.
Aby nie tłumaczyć Raymarine jak się robi autopiloty, wystarczy umieścić napęd w odpowiedniej odległości od kompasu (tak jak na zdjęciu).
Na mojej łódce w tym odpowiednim miejscu jest niestety manetka silnika.

Autor:  Andrzej Kolod [ 4 paź 2019, o 23:40 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Na L.A. To miejsce wyglada tak:

Załączniki:
74DB753B-1088-4B6A-B83C-AEBDB764FC39.jpeg
74DB753B-1088-4B6A-B83C-AEBDB764FC39.jpeg [ 135.75 KiB | Przeglądane 3511 razy ]
BDA98842-0C5F-4078-823D-9077AA4F32FC.jpeg
BDA98842-0C5F-4078-823D-9077AA4F32FC.jpeg [ 147.17 KiB | Przeglądane 3511 razy ]

Autor:  Kurczak [ 5 paź 2019, o 06:27 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Owszem, elektrohydrauliczny napęd autopilota byłby najlepszy w przypadku hydraulicznego napędu steru. Tyle, że jak pisałem wcześniej komponenty elektroniczne są do niego piekielnie drogie.

Są na stole Macieju dwie wersje, jedna, że pozostanę przy kompasie na ściance kokpitu, druga zakłada montaż drugiego kompasu na kolumnie. Po montażu plotera kompas może być kiepsko widoczny dla sternika, jest także na lewo od diametralnej jachtu więc będzie dawało błędne odczyty.

Z drugiej strony napędy elektryczne autopilota z "drugim kołem" są produkowane i montowane w jachtach od wielu, wielu lat, podobnie jak kompasy są montowane na kolumnie. Konstruktorzy zapewne uwzględnili możliwy wpływ silnika na działanie kompasu. Pływałem takimi jachtami i kompas działał prawidłowo. :)

W przypadku LA nie ma możliwości zamontowania autopilota w sposób przewidziany przez producenta i najprawdopodobniej stąd wynikł problem. W moim przypadku, podczas projektowania kolumny muszę zmierzyć i zachować standardową odległość pomiędzy osią koła sterowego a powierzchnią montażową kompasu i wszystko powinno być OK. :)

Kolejna sprawa, która wyszła "w praniu" - to montaż samego napędu. W oryginalnych kolumnach ich "noga" jest na tyle "szczupła", że wystający dość mocno silnik mieści się obok niej. W przypadku mojej, prostopadłościennej takiego efektu nie da się uzyskać. Zauważył to wcześniej Andrzej.
Dodatkowo w przypadku mojej pompy piasta koła będzie odsadzona od kolumny o 45-50 mm. W tym przypadku silnik się nie zmieści.

Ale i tutaj jest rozwiązanie, a nawet trzy rozwiązania. Wykonanie tulei dystansowej pomiędzy pompę a ściankę kolumny. Producent przewidział taką możliwość, śruby mocujące mają 60 mm długości - co pozwoli zwiększyć odległość do około 100 mm. Czy to wystarczy ? Wątpię. Silnik jest dłuższy a przewody wychodzą prostopadle z jego tylnej ścianki.
Trzeba będzie zastosować rozwiązanie drugie, czyli wpuścić silnik w odpowiednio przygotowany otwór w ściance kolumny. Ma to dodatkowy + dodatni pozwalający schować przewody prowadzące do sinika.
Można też zastosować rozwiązanie trzecie i zrezygnować z tulei dystansowej i od razu założyć wpuszczenie silnika w kolumnę.
To oczywiście trzeba najpierw dokładnie wymierzyć tak aby koło autopilota nie kolidowało z kolumną.
Każde odsadzenie pompy od kolumny będzie powodowało, że będzie ona zajmowała więcej miejsca w kokpicie.

Autor:  Moris29 [ 5 paź 2019, o 06:56 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Ja bym kombinował z wpuszczeniem silnika w kolumnę, nigdy za dużo miejsca za sterem. U siebie mam pompę wpuszczoną w kolumnę za pomocą oryginalnego kielicha Vetusa, wystaje tylko korek do napełniania olejem. A'propos, powinien być on łatwo dostępny. Najlepiej, jeśli jest taka możliwość, zamiast korka standardowego móc wkręcić przelotowy z końcówką do założenia wężyka prowadzącego do zbiorniczka z olejem. Przydaje się podczas odpowietrzania układu np po wymianie uszczelniaczy siłowniku. Po operaci wciągamy strzykawką resztę oleju ze zbiorniczka i zakładamy zwykły korek.

Autor:  Kurczak [ 5 paź 2019, o 08:15 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tak jak napisałeś. Trzeba tylko zachować odsadzenie koła od ścianki kolumny na tyle, aby można było sprawnie obsługiwać sprzęgło. To ta plastikowa wajcha widoczna pod silnikiem służąca do rozpinania połączenia mechanicznego silnika z kołem, gdy siedzi/stoi za nim sternik sternik.

https://sprzedajemy.pl/autopilot-do-kol ... nr49326467

W komplecie mam specjalny króciec z wężykiem i lejkiem do uzupełniania płynu hydraulicznego. Wkręca się go w miejsce oryginalnego korka.

Autor:  Były_User 934585 [ 5 paź 2019, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
W komplecie mam specjalny króciec z wężykiem i lejkiem do uzupełniania płynu hydraulicznego. Wkręca się go w miejsce oryginalnego korka.
Jeszcze nie zrobione a już cieknie?

Autor:  Kurczak [ 5 paź 2019, o 08:27 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Jacek Woźniak napisał(a):
Kurczak napisał(a):
W komplecie mam specjalny króciec z wężykiem i lejkiem do uzupełniania płynu hydraulicznego. Wkręca się go w miejsce oryginalnego korka.
Jeszcze nie zrobione a już cieknie?


Taki zestaw jest potrzebny także do pierwszego napełnienia układu. Można to zrobić przy pomocy zwykłego lejka, ale takim patentem wygodniej.

Autor:  Andrzej Kolod [ 5 paź 2019, o 09:03 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Płyny, nawet ten hydrauliczny zmieniają swoją objętość przy zmianie temperatury -
wystarczy spojrzeć pod maskę własnego samochodu.
Taki zbiorniczek w najwyższym punkcie spełnia właśnie to zadanie.

Autor:  Były_User 934585 [ 5 paź 2019, o 09:15 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Zbiornik tak, uzupełnianie, konieczność uzupełniania to już inna bajka.
Fajnie mieć jakiś dedykowany lejek bo to i mniej się rozchlapie i mniej sprzątania. A gdyby do awarii doszło na morzu i bylibyśmy zmuszeni do dolania płynu, wręcz jest to taki dinks, który umożliwi dolewkę.

Autor:  bury_kocur [ 5 paź 2019, o 10:04 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Jacek Woźniak napisał(a):
A gdyby do awarii doszło na morzu i bylibyśmy zmuszeni do dolania płynu, wręcz jest to taki dinks, który umożliwi dolewkę.


Mnie Jacku taki przypadek spotkał - nawet go gdzieś opisywałem - mając taki system hydrauliczny na jachcie dobrze jest pamiętać przed wypłynięciem o rzeczy dość istotnej - aby nie zapomnieć zabrać ze sobą bańkę zapasu płynu hydraulicznego, bo aby dolewać to trzeba mieć co.

Dobrze jest też zawczasu przygotować sobie (i przywiązać juzingiem do owej bańki z płynem) mały lejek z długim wąskim wylotem, co bardzo ułatwia - a czasem wręcz po prostu umożliwia - nalewanie tegoż płynu - przećwiczyłem to i wiem co piszę.

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2019, o 07:04 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kocurku, pisałem już. W komplecie mam zestaw do napełniania lub uzupełniania płynu w pompie. Jest to króciec wkręcany w najwyższe miejsce układu czyli w miejsce korka. Króciec jest na stałe zaprasowany z około półmetrowym odcinkiem elastycznego wężyka zakończonego lejkiem.
W ten sposób można uzupełnić płyn nawet płynąc w przechyle.

Autor:  Moris29 [ 6 paź 2019, o 08:03 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczaku, dopiero teraz dokładnie przyjrzałem się zdjęciom Twojego kokpitu, (zmyliło mnie, że w poście Andrzeja), a jak chcesz rozwiązać rumpel awaryjny, czy w wersji skróconej żeby nie haczył o koło, będzie umożliwiał sterowanie bez dużego wysiłku?
Druga sprawa, w zestawach pompa-siłownik często są przewody z tworzywa z 2 mm ścianką. Ja po pierwszym sezonie wymieniłem na najcieńsze z hydrauliki siłowej, chyba fi 16 mm, są zbrojone = na jachcie wieczne, końcówki w hydraulice są na stożek z gwintami calowymi, więc niema problemu pasują i do pompy i do siłownika.
Mały offtop, Loung Avel to piękny jacht, ale do fałów trzeba chodzić do masztu? Nie widzę kabestanów na dachu kabiny.

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2019, o 08:44 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tak. Rumpel będzie skrócony tak aby nie haczył o koło. Pewno będzie do sterowania trzeba użyć większej siły ale w końcu to system awaryjny. Podobnie miałem na Pumci.

.................................................


Kolejna sprawa wymagająca przedyskutowania to średnica koła. Oryginalne tego samego producenta co hydraulika i za dobre pieniążki mają max 40 cm (wałek 3/4 ' na stożek i klin). Wydaje mi się, że to mało, powinno być przynajmniej połowę więcej. IMHO około 60 cm. Nie chcę wielkiego koła.
Szukałem po naszych sklepach ale nic takiego nie znalazłem. Koła w rozmiarze 60 cm oferuje Vetus ale jak wszystko u niego są bardzo drogie (300 - 400 eurasów).

Może jednak 40 cm średnicy wystarczy ?

Autor:  bury_kocur [ 6 paź 2019, o 08:51 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Może jednak 40 cm średnicy wystarczy ?


Przy hydraulice Piotrze wystarczy - tam nie ma praktycznie żadnych sił - nie będziesz niejako czuł steru w ogóle - wystarczyłby Ci mały joystick.

W poprzednim jachcie miałem hydraulikę a ponieważ pływałem nim bardzo dużo to ja ten ster trochę jednak czułem, ale jak siadał za kółkiem ktoś inny to nie umiał praktycznie płynąć prosto.

Efekt był zwykle taki, że po krótkim czasie próby nauczenia się pływania przez taką obcą osobę załączałem tryb AUTO bo wtedy przynajmniej płynęliśmy prosto :lol:

Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że jakieś siły na sterze jednak są a na hydraulice ich nie ma.

I Ty też Piotrze do tego musisz się psychicznie wcześniej przyzwyczaić.

Autor:  Andrzej Kolod [ 6 paź 2019, o 09:54 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Nie przesadzajcie z „czułościami” na kole sterowym i pływaniem zygzakami.
Złej baletnicy nawet bielizna przeszkadza - jak mawiał mój ojciec.
Motorowodniacy i rybacy czytając o tych trudnościach pewnie pękają ze śmiechu.

Konstrukcja łódki Kurczaka wpływa pozytywnie na stabilność kursową.
Dulcia zachowuje się z pewnością inaczej jak znakomita większość wydmuszek i koromyseł
pod względem stabilności kursowej.

Co do średnicy koła sterowego..... To dyskusja o optyce i ergonomii a nie o sile wymaganej na sterze. Warto spojrzeć na stronę producenta hydrauliki jakie średnice kół ma w ofercie.

Na dobrze skonstruowanej łódce (nie mówię o regatówkach i wyglądających jak regatówki koromysłach) siły są bardzo znikome z wyjątkiem szybkiej jazdy wstecz na silniku.

Aby zakończyć dyskusję o wpływie napędu autopilota na kompas mogę potwierdzić,
że to sprawa większej o kilka cm odległości.
Dewiacja staje się niezauważalna na każdym kursie.
Nawiercenie nowego otworu na bolec pozycjonujący obręcz autopilota załatwi sprawę.
Prawdopodobnie zdążę przed zakończeniem sezonu w Stepnicy.

Do łask wróci również napęd linearny na kwadrant steru.
Autopilot na kole będzie systemem zapasowym.
L.A. pływa w przeogromnej części na autopilocie (EVO i ACU Raymarine).

Autor:  waliant [ 6 paź 2019, o 10:08 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Konstruktorzy zapewne uwzględnili możliwy wpływ silnika na działanie kompasu

Jasne. A konstruktorzy od kompasów, w instrukcji montażu, piszą, żeby od wszystkiego magnetycznego i elektrycznego w odpowiedniej odległości, ale dodają, że to nie dotyczy kolumn sterowych. Tak jest? Bo ja, jak montowałem swój nowy kompas, przeczytałem instrukcję montażu. Niczego o kolumnach sterowych tam nie było.
No błagam!

Autor:  vaginal [ 6 paź 2019, o 10:16 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Możesz błagać.
Kurczak swoje wie.
v

Autor:  Andrzej Kolod [ 6 paź 2019, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Błagam, spójrzcie poza własną łódkę ;) i własne doświadczenia :D
Pojęcie dewiacji i kompensacji powinno być znane pośród żeglarzy nie odległej żeglugi.

Autor:  vaginal [ 6 paź 2019, o 10:33 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Jest nam znane.
Męcz Kurczaka.
v

Autor:  Andrzej Kolod [ 6 paź 2019, o 10:44 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Widocznie Kurczakowi również nie jest obce.
W Kołobrzegu jest dalba dewiacyjna. Pamiętam z czasów rybołówstwa kutrowego kręcenie kółek.
Przy basenie M. Zaruskiego w Gdyni jest też.

W moim kompasie są otwory na magnesy kompensacyjne. Niestety nie znalazłem do tej pory
odpowiednich magnesów aby się pobawić w kompensację.

Oczywiście nie każdy „kompas” wbudowywany na „jachtach pełnomorskich” jest dla takich
zabaw nautycznych przystosowany.
Ale to już inna historia.

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2019, o 11:26 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Współczesne kompasy mają wbudowane kompensatory.

http://www.griffin-marine.pl/oferta-han ... wm-bialy-2

Jeśli będę montował kompas na kolumnie - to właśnie taki lub jego mniejszego ( i tańszego) brata, który również ma wbudowane kompensatory.

Koło sterowe takie :

http://www.hydrodrive.eu/--our-shop--.p ... y=25629363

W wersji o średnicy 40 cm.

Autor:  bury_kocur [ 6 paź 2019, o 12:01 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Rumpel będzie skrócony tak aby nie haczył o koło. Pewno będzie do sterowania trzeba użyć większej siły ale w końcu to system awaryjny.


Dobra Piotr - a z innej beczki - jak rozwiązałeś temat połączenia siłownika z trzonem steru?

Czy u Ciebie nie jest tak, że trzon steru przez całą długość znajduje się osłonięty rurą ?

Autor:  Andrzej Kolod [ 6 paź 2019, o 12:27 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tak było na Librze.
Było. Rozwiązań było kilka, wszystkie proste.

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2019, o 13:20 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

W kilku, no może kilkunastu krokach :

1. Trzeba łódkę wyjąć z wody.
2. Usunąć paliwo ze zbiornika, zaślepić wąż zasilający i powrotny, zdemontować zbiornik.
3. Na ściance oddzielającej bakistę rufową trzeba wymierzyć miejsce mocowania siłownika. Jest to siłownik dedykowany do silników przyczepnych dużej mocy, dzięki czemu może być zamontowany ponad sektorem.
4. Trzeba wyciąć w ściance prostokątny otwór na sektor tak, aby zapewnić ruch steru w
zakresie 60 - 70 stopni na stronę. Otwór musi być wycięty możliwie najwyżej względem
dna.
5. Trzeba także wyciąć dwa otwory rewizyjne jako dojście do śrub/nakrętek uchwytów
mocujących siłownik.
6. W tym momencie mamy odsłonięty koker na wysokości przyszłego sektora, przy pomocy
wiertarki trzeba nawiercić dziurę ( :D ) tak, żeby ślad grotu wiertła zarysował trzon.
7. Następnie demontujemy ster i wysuwamy go z kokera.
8. Przecinamy koker powyżej i poniżej wywierconego otworu, tak aby się zmieścił sektor i
uszczelnienie kokera.
9. U rzemieślnika zamawiam wykonanie sektora z nierdzewki na rozmiar trzonu i z otworem
pasującym do sworznia popychacza siłownika. Długość sektora od zewnętrznej strony trzonu do otworu sworznia winna wynosić 120 mm.
10.Wiercę otwór na głębokość max 10 mm w trzonie na wysokości wykonanej przed
demontażem rysy. W otwór wejdzie śruba blokująca niekontrolowany obrót trzonu
wewnątrz sektora, gdyby puściła obejma.
11. Do wszystkich połączeń gwintowanych stosuję oczywiści nakrętki samohamowne lub
klej do gwintów.

I to by było na tyle. :D

Autor:  piotr6 [ 6 paź 2019, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Nie lepiej znaleźć prosciejszy sposób na samobójstwo?

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2019, o 14:03 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Piotrek, nie takie my rzeczy ze szwagrem.... :rotfl:

Autor:  vaginal [ 6 paź 2019, o 14:17 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tylko po co?
v

Autor:  Ryś [ 6 paź 2019, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

A kto pamięta jako drzewiej rozwiązywano problemy które dziś sami stwarzają? :mrgreen:

Obrazek

Strona 84 z 141 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/