Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Szczelność jachtu https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=25387 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Marian J. [ 8 lis 2016, o 18:04 ] |
Tytuł: | Szczelność jachtu |
Gdzieś czytałem, że jacht szykowany do żeglugi po morzu powinien być szczelny z dołu z góry i z ukosa. Jakiś czas temu Zbieraj w tym wątku zamieścił film: http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=24617 w którym widać jak ta szczelność "z ukosa" może mieć bardzo istotne znaczenie. Podobnie dużo do myślenia daje ta wypowiedź z innego wątku: Nicram napisał(a): Przepinanie na mniejszy żagiel nawet w sztormi kiedy dziub nurkował w falach Jak już wrócił temat Setek wybierających się w rejs przez Atlantyk to chciałem zwrócić uwagę na pewne aspekty w których akurat mój PIP nie nadawał by się do morskiej żeglugi i w ogóle pewne rozwiązanie które jest w dokumentacji jachtu według mnie dyskwalifikowały by inne PIPy gdyby problem który zasygnalizuje nie był inaczej rozwiązany. Jedną z przyczyn którą uważam za przeciwwskazanie żeglugi po morzu mojego PIPa jest według mnie wersja jaka została przeze mnie zbudowana. Mianowicie wersja z balastem wewnętrznym i mieczem obrotowym. Nawet w warunkach śródlądzia jak żegluję sam i nie mam drugiego członka załogi do balastowania to często czuję potrzebę wcześniejszego refowania czyli według mnie na rozfalowane morze mój PIP miałby chyba za małą stateczność. Ale wróćmy do tytułowej szczelności. Z jednej strony słyszałem, że małe jachty żeglujące po morzu zachowują się jak spławik a z drugiej strony uważam, że sposób rozwiązania wentylacji kabiny przez ściankę która dzieli ją od komory kotwicznej to mogła by być przyczyna kłopotów w trudniejszych warunkach. Pokażę to na zdjęciach.Tak wygląda to od strony kabiny: Załącznik: A tak od strony komory kotwicznej: Załącznik: Założenie kratek wentylacyjnych to była moja własna inicjatywa ponieważ w dokumentacji jachtu były tylko zaznaczone otwory w ściance. Gdybym nie założył tych kratek to pomiędzy komorą kotwiczną i kabiną były tylko otwory takie jakie dałem dla wentylacji przestrzeni znajdującej się pod kokpitem: Załącznik: Czy 5,5m PIP w trudnych warunkach zachowywałby się jak spławik? Czy też narażony byłby na zalewanie dziobu a tym samym także kabiny? To znaczy inaczej mówiąc czy miałby wystarczającą "szczelność z ukosa". |
Autor: | Alterus [ 8 lis 2016, o 18:23 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Lałoby się jak diabli. ![]() Podobne rozwiązanie przerabiałem na fali metrowej na Włocławskim, co trzecia-czwarta fala nakrywała dziób a otwór odprowadzający wodę, umieszczony w komorze niżej niż wlot wentylacyjny (u mnie to była taka szczelina) nie nadążał. Skrzynia mieczowa też wymaga odpowiedniej budowy, inaczej tłoczenie wody do środka gwarantowane. |
Autor: | Marian J. [ 8 lis 2016, o 18:44 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Alterus napisał(a): Lałoby się jak diabli. Tego się bym obawiał. Jak żeglowałem po Zalewie Szczecińskim miałem w prognozie pogody wzrost siły wiatru w godzinach popołudniowych. Co prawda spodziewałem się tego a wiatr miałem sprzyjający. W południowej części zalewu zdążyłem zrzucić grota i na samym foku dopłynąłem do Stepnicy. W Stepnicy spotkałem tego samego dnia załogę małego jachty typu "Miś" która próbowała w tym samym dniu dopłynąć do Nowego Warpna. I niestety nie zdołali przebić się pod wiatr i fale. Przypłynęli wkrótce po mnie.![]() Alterus napisał(a): Skrzynia mieczowa też wymaga odpowiedniej budowy, inaczej tłoczenie wody do środka gwarantowane. Od strony skrzyni mieczowej szczelność mam absolutną. Fał miecza wychodzi w kokpicie i tam jakieś pompowanie wody na fali występuje. W każdym razie nic mi nie cieknie w kabinie. Ale nie od razu tak było.
|
Autor: | Marian Strzelecki [ 8 lis 2016, o 19:43 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marianie: Komora kotwiczna w PIP'ie jest(?) kryta i zostają tylko otwory przelotowe na cumy. Oczywiście nie jest szczelna, ale nie wyobrażam sobie takiej fali na śródlądziu, żeby dziób zagłębił się "po uszy". Zwłaszcza, że dziób w tej łódce jest zasadniczo szerszy niż w jakichkolwiek porównywalnych. Rufa dla odmiany jest węższa, a tego można dodać maszt silnie z tyłu i balast wewnętrzny (głownie pod kokpitem) a masz łódkę z całkiem inną charakterystyką zachowania się na fali niż tradycja nakazuje. Przez dwa lata pływań na PIP'ie nigdy nie nakapało mi nawet na koję dziobową. Woziłem w luku kotwicznym pas gąbki do uszczelnienia nawiewu, ale nigdy go nie użyłem. Odwrotnie było np. w Mamucie (wąski ostry dziób, cały balast przed masztem, szeroka rufa): tam musiałem uszczelniać wszystko co przed masztem było, już od 4B. (Podobnie będzie ze Śmigłym) Załącznik: Tym niemniej oczywistą jest, że na morze kadłub MUSI być możliwy do uszczelnienia prawie całkowitego. (np w razie grzyba). Są tacy co rezygnują nawet ze szczelnych luków dziobowych: tak na "wsiakij słuczaj". Podobnie jest z suwklapą: powinna być "w kieszeni". Czasami dobrze jest zrobić na/wywiewy powietrza gdzieś "wysoko" przy maszcie (podobnie jak chrapy w autach terenowych. Tu dobrze jest stosować się do większości zaleceń z książki Kulińskiego "Praktyka Bałtycka..." Jachty Yrvind'a (Skandynaw od mikro łódek oceanicznych) mają nawet wietrzenia przez maszt od topu. |
Autor: | robhosailor [ 8 lis 2016, o 19:57 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Moim zdaniem, jeśli otworów wentylacyjnych, zejściówek, bakist kokpitowych, luków pokładowych itp. nie da się, na czas sztormu, zamknąć szczelnie, to łódka nie nadaje się na wzburzone wody. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 8 lis 2016, o 20:00 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Dodał bym, że wzburzone ... na dłużej. Na śródlądziu nawet jeśli nachlapie to jest gdzie i kiedy wysuszyć. Więcej: im mniejsza łódka tym problem suszenia ważniejszy. PIP miał tak dużo "dziur" wietrzeniowych, bo był z założenia przeznaczony głównie do pływań weekendowych, (regaty?) a resztę czasu stał i sklejka mogła schnąć. MJS |
Autor: | piotr6 [ 8 lis 2016, o 20:18 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marian J. Na jakim najsilniejszym wietrze płynąłeś na Zalewie |
Autor: | Alterus [ 8 lis 2016, o 20:20 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Nie znam PIPa, ale chodziło mi o to, że jacht projektowany na śródlądzie trzeba dobrze przejrzeć i zabezpieczyć do pływań w warunkach większego zafalowania. Jest to jak najbardziej możliwe i da się zrobić skutecznie. Przy mieczu obrotowym warto pomyśleć o jakimś patencie unieruchamiającym, żeby nie latał i nie łomotał w skrzyni, a olinowanie musi być mocne i pewne. |
Autor: | Marian J. [ 9 lis 2016, o 16:53 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marian Strzelecki napisał(a): Oczywiście nie jest szczelna, ale nie wyobrażam sobie takiej fali na śródlądziu, żeby dziób zagłębił się "po uszy". Na śródlądziu ja też nigdy nie miałem takich warunków żeby było tak jak piszesz. A np. na zalewie? Tu jest print skreen z filmu który kilka dni temu zamieściłem w innym wątku:Załącznik: Na tych kratkach które są podwójne jeden rząd w kabinie i drugi w komorze kotwicznej pochylenie szczebelków tych kratek jest w kierunku komory kotwicznej. robhosailor napisał(a): Moim zdaniem, jeśli otworów wentylacyjnych, zejściówek, bakist kokpitowych, luków pokładowych itp. nie da się, na czas sztormu, zamknąć szczelnie, to łódka nie nadaje się na wzburzone wody. Otóż ja to przewidziałem i na te kratki przygotowałem taką nakładkę z oblaminowanej sklejki z uszczelnieniem zrobionym z karimaty. Żeby uszczelnić komorę kotwiczną to od strony kabiny mogłem tą nakładkę dociągnąć śrubami z nakrętkami motylkowymi. Ale po pływaniu na zalewie zdjąłem to i w kolejnych sezonach nie korzystałem.Załącznik: Załącznik: piotr6 napisał(a): Marian J. Na jakim najsilniejszym wietrze płynąłeś na Zalewie Jak już wracałem z zalewu płynąłem z Wapnicy. W prognozie pogody był przewidziany wzrost siły wiatru w godzinach popołudniowych do ok. 5 do 6B i myślę, że tak było. W rzeczywistości jak wypłynąłem z Wapnicy to praktycznie była bezwietrzna pogoda z lekkimi podmuchami marszczącymi gładką taflę wody. I mi zachciało się bawić w halsowanie i łapanie tych lekkich podmuchów wiatru. W końcu doszedłem do wniosku, że to jest strata czasu i odpaliłem silnik z tymi postawionymi żaglami. W pewnym momencie uznałem, że siła wiatru jest na tyle wystarczająca, że wyłączyłem silnik i płynęło mi się bardzo fajnie. Ale za jakiś czas już w południowej części zalewu czułem, że wiatr chyba jeszcze bardziej wzrósł i niezbyt komfortowo płynęło mi się przy takim rozfalowaniu. Po zrzuceniu grota płynąłem spokojniej. I w sumie nie wiem, czy to był wpływ wzrostu siły wiatru taki jaki był w prognozie czy też wpływ fali która miała się gdzie rozpędzić z północy na południe. Kiedyś też wracałem do Trzebieży z rejsu na Kapitanie Hasce a w końcu to był duży jacht i też przy północnym duju czuło się niesympatyczne oddziaływania rozfalowania na jacht. Marian Strzelecki napisał(a): Tu dobrze jest stosować się do większości zaleceń z książki Kulińskiego "Praktyka Bałtycka..." Alterus napisał(a): Przy mieczu obrotowym warto pomyśleć o jakimś patencie unieruchamiającym, żeby nie latał i nie łomotał w skrzyni, a olinowanie musi być mocne i pewne. Otóż przeprowadzając modernizację kiedy to na swoim PIPie zrobiłem ostry dziób tak jak Waldek Kalenda stosowałem się do zaleceń z książki Kulińskiego. A dopasowanie miecza do skrzynki mieczowej było drugim etapem usunięcia nieszczelności na styku skrzynka mieczowa i dno. Poskutkowało to tym, że kiedy w sposób niekontrolowany opuszczę miecz to nie ma takiej siły żeby ten miecz podnieść ciągnąć za fał miecza. Jacht zachowuje się wtedy tak jakby to był jacht kilowy i miecz w skrzynce mieczowej ani drgnie. Wtedy jedyny sposób na podniesienie miecza to najechanie na mieliznę i wtedy miecz nieco się luzuje i dalej mogę go podnieść fałem. Jak pływam po akwenie gdzie przed dojściem do brzegu będę chciał podnieść miecz to wcześniej opuszczając go muszę to zrobić bardzo powoli żeby nie wpasował się w skrzynkę na amen. A i tak nie odczuwa się żeby miecz w skrzynce się telepał.
|
Autor: | Marian Strzelecki [ 15 gru 2016, o 17:10 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marian J. napisał(a): Poskutkowało to tym, że kiedy w sposób niekontrolowany opuszczę miecz to nie ma takiej siły żeby ten miecz podnieść ciągnąć za fał miecza. Jacht zachowuje się wtedy tak jakby to był jacht kilowy i miecz w skrzynce mieczowej ani drgnie. Wtedy jedyny sposób na podniesienie miecza to najechanie na mieliznę i wtedy miecz nieco się luzuje i dalej mogę go podnieść fałem. Jak pływam po akwenie gdzie przed dojściem do brzegu będę chciał podnieść miecz to wcześniej opuszczając go muszę to zrobić bardzo powoli żeby nie wpasował się w skrzynkę na amen. A i tak nie odczuwa się żeby miecz w skrzynce się telepał. Przemyślałem i ...i tak radzę zrobić jakiś mechanizm "utwardzający" Na morzu wielokrotne uporczywe telepanie obruszy wszystko co jest do obruszenia. MJS |
Autor: | cors [ 15 gru 2016, o 20:51 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marian Strzelecki napisał(a): Na morzu wielokrotne uporczywe telepanie obruszy wszystko co jest do obruszenia. Jak telepie to sknocony projekt lub wykonanie. U mnie nic nie telepie. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 15 gru 2016, o 22:45 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
cors napisał(a): U mnie nic nie telepie. Tak wiemy. Ty wszystko masz sztywno. ![]() |
Autor: | Alterus [ 16 gru 2016, o 00:56 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
cors napisał(a): Marian Strzelecki napisał(a): Na morzu wielokrotne uporczywe telepanie obruszy wszystko co jest do obruszenia. Jak telepie to sknocony projekt lub wykonanie. U mnie nic nie telepie. Ale, Corsie, mówisz o uchylnym, obrotowym mieczu? A jeśli, to osiągnąłeś to dopasowaniem czy w inny sposób, np. jakąś blokadą? |
Autor: | cors [ 16 gru 2016, o 10:01 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Alterus napisał(a): Ale, Corsie, mówisz o uchylnym, obrotowym mieczu? A jeśli, to osiągnąłeś to dopasowaniem czy w inny sposób, np. jakąś blokadą? I w szybrowym i obrotowym, uchylnych nie robiłem. Osiągam to dobrym projektem i precyzyjnym wykonaniem zgodnym z projektem. Przy większych jednostkach i mieczach szybrowych lub obrotowych o masie od 250kg do 8 ton stosuję zawsze blokadę mechaniczną w pozycji roboczej. |
Autor: | emeryt [ 16 gru 2016, o 10:24 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Panowie, bo nie wiem. Jaka jest różnica pomiędzy obrotowym a uchylnym ? ![]() |
Autor: | Marian J. [ 16 gru 2016, o 16:33 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
Marian Strzelecki napisał(a): Przemyślałem i ...i tak radzę zrobić jakiś mechanizm "utwardzający" Na morzu wielokrotne uporczywe telepanie obruszy wszystko co jest do obruszenia. Ale ja uważam, że w moim przypadku to jest niekonieczne a dlaczego to napisał cors:cors napisał(a): Osiągam to dobrym projektem i precyzyjnym wykonaniem zgodnym z projektem. Przy większych jednostkach i mieczach szybrowych lub obrotowych o masie od 250kg do 8 ton stosuję zawsze blokadę mechaniczną w pozycji roboczej. A mój miecz po przeróbkach waży zaledwie 35 kg a na samym początku był wykonany jako tzw lekki miecz. Jak do tego doszło, że stopniowo zwiększałem jego ciężar może opiszę kiedyś w osobnym wątku jak znajdę chwilę czasu. Ale trzymając się tematu szczelności jachtu to wcześniej napisałem: Marian J. napisał(a): A dopasowanie miecza do skrzynki mieczowej było drugim etapem usunięcia nieszczelności na styku skrzynka mieczowa i dno. Otóż przed skrzynką mieczową mam wyjmowany fragment podłogi w kabinie. Za chwilę pokażę go na zdjęciu. I w tym miejscu zbierała mi się woda i nie za bardzo mogłem rozszyfrować gdzie faktycznie jest przeciek. Aż w końcu to odkryłem. Otóż skrzynkę mieczową wykonałem sklejając prawą stronę skrzynki mieczowej z doklejoną wcześniej wstawką ustalającą jej szerokość ze ścianką lewą bez zastosowania jakichkolwiek połączeń śrubowych wzmacniających połączenie dwóch połówek. Kiedyś pływając z kimś we dwójkę obserwowałem skrzynkę mieczową. Zauważyłem, że wzdłuż doklejonej lewej ścianki na ścieka woda. Na zdjęciu po prawej stronie, wtedy jeszcze nie było tych śrub które są teraz widoczne.Załącznik: Wykonałem z klocka przyrząd do prostopadłego wiercenia otworów. Najwięcej problemów miałem z najniższymi otworami robiłem to dwoma wiertłami: krótkim i długim i korzystając z przystawki zmieniającej kąt wiercenia pod kątem prostym w wiertarce. W szczelinę wpuściłem epidian z utwardzaczem i całość skręciłem śrubami widocznymi na powyższym zdjęciu i to był pierwszy etap usunięcia nieszczelności. Ale woda pod wyjmowanym fragmentem podłogi zbierała się w dalszym ciągu ale nieco mniej. A tak jak wcześniej pisałem unieruchomienie miecza w pozycji opuszczonej było drugim etapem usunięcia nieszczelności. Szerokość skrzynki mieczowej w środku jest taka jak pomiędzy widocznymi na powyższym zdjęciu ściankami. Po zamocowaniu miecza po jego ostatecznych przeróbkach i sprawdzeniu dokąd sięga w pozycji opuszczonej. Jacht wisiał wtedy na pasach na suwnicy. Dolaminowałem paskami tkaniny miejsce styku ścianek skrzynki z dnem tak żeby zawęzić szerokość skrzynki do szerokości miecza. A końcowy etap to było wypełnienie laminatem epoksydowym przedniego fragmentu skrzynki na styku z dnem i dopasowanie przez folię polietylenową dzięki temu po żelowaniu ten fragment skrzynki idealnie pasował do opuszczonego miecza. Po tym zabiegu w tym miejscu otrzymałem idealną szczelność a po wyjęciu podłogi zbiera się tam tylko brud ale jest sucho. Pokażę to na kolejnych zdjęciach Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Marian Strzelecki [ 17 gru 2016, o 00:21 ] |
Tytuł: | Re: Szczelność jachtu |
cors napisał(a): Osiągam to dobrym projektem i precyzyjnym wykonaniem zgodnym z projektem. Rozumiem, że ... (aksjomat) reszta jest ... a co tu będę dywagować ...o jednostkach mniejszych i robionych 30~~ lat temu a projektowanych jeszcze wcześniej. MJS |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |