Zobaczymy, na razie w grę wchodzi, ewentualnie, panel na rurze na rufie. Za tydzień kolejne, długie regaty, więc będzie kolejny test.

A jak nie na naszej?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Powodzenia.

To daj komuś potrzymać puszkę po piwie lub butelkę po winie.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

To mnie przerosło i nie kojarzę, jaki to ma związek z panelem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Napisałem artykuł o typach/rodzajach świadectw ORC oraz o tym, jak nimi zarządzać.
Okazuje się, że zasady są niezbyt zrozumiałe i sporo pytań, nieporozumień i błędów na ten temat się pojawia.
https://zpokladu.pl/glowna/edu_re/orc_swiadectwa.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Informacja o relacji tym razem tutaj, bo to była turystyka, a nie regaty.
Tak, nam też się zdarza pływać turystycznie i bardzo to lubimy.
Kalmarsund, czyli blisko.
https://zpokladu.pl/glowna/relacje/rel_2022_kalmar.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Przeczytałem. Też lubię te strony. W temacie ethernitu, też obserwuję i widziałem już zarówno w Szwecji jak i w Danii, dziesiątki jeśli nie setki dachów pod tym pokryciem. Nie panikują. Ethernit jest rakotwórczy swoimi pyłami, a dopóki się go nie rusza jest obojętny, szczególnie gdy ma za sobą kilkadziesiąt lat spłukiwania i warstwę mchów lub porostów na sobie. My staramy się być świętszymi od papieża w tym temacie. Rok temu w Kalmarze, jednak było co najmniej kilkanaście jachtów z przedziału 8-9 m. Mam wrażenie że ten biały jacht spotkałem w zeszłym roku w Visby, Właścicielka, bardzo rozmowna, mówiła, że jacht w rękach rodziny od początku od 32r. Czapki z głów jak utrzymany.

Tak to wygląda, ale dlatego też się zdziwiłem. Koszty wymiany są duże, wszak.

Teraz było kilka, ale pewnie zależy, jak się trafi. Poczekamy, jak to będzie dalej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mogę już podać wyniki obserwacji, i z regat i z turystyki.
Panel nie pokrywa zużycia prądu w morzu, zwłaszcza z autopilotem. Ale jednak swoje daje i MOCNO zmniejsza zużycie akumulatora.
W dzień i bez autopilota w sumie bilans wychodzi prawie na zero (zależy od słońca, kursu i tak dalej). W nocy, albo i/lub z autopilotem, bilans jest ujemny. Czyli planując dalsze pływanie i większą autonomię, należy dodać jeszcze jeden panel.
Jeżeli to zrobię, to będzie to panel na krótkiej rurze na rufie, nawet mniejszy od aktualnego. Ale na razie nie jest to w planach na już.

Samo miejsce mocowania jest ok, nie przeszkadza podczas obsługi jachtu.

Jest też duży plus. Po weekendzie, czy po pływaniu, nie trzeba się martwić ładowaniem akumulatora z lądu. Po kilku dniach jest naładowany, więc odpadł jeden, całkiem spory logistycznie kłopot.
Mało tego, to nam pozwoliło w Kalmarze nie płacić za podłączenie do prądu, bo nie było potrzeby. Więc na postojach zaczynamy oszczędzać (tam gdzie prąd nie jest w cenie postoju).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Brzmi to bardzo interesująco.

Wprawdzie na razie robię różne instalacje "rurowe", czyli zęzowe, ujęcia wody dla motorka i ogólne, ale czeka mnie montaż kompletnej, nowej instalacji elektrycznej.

W dziedzinie elektryki mam porobione i gotowe do montażu, "prefabrykaty" w postaci 3 tablic DC (kokpitowa, główna i silnikowa w kabinie), tablicę zasilania z lądu 230 V AC, a ponadto dwie baterie słoneczne i mnóstwo różnych szpejów i drobiazgu.

Ponieważ interesują mnie Twoje informacje, chciałbym zapytać, czy możesz podać takie dane jak: Wasze przybliżone zużycie dobowe prądu (Ah/d), pojemność baterii głównej (Ah), moc baterii słonecznej (Wp, albo prąd A) oraz typ i amperaż kontrolera ładowania ?

______________________________________

Pozdrawiam
tomasz

Około 20 Ah przy włączonym panelu, do tego w żegludze turystycznej, czyli z autopilotem. W regatach go raczej nie używamy i wtedy zużycie jednak spada.


Jest to akumulator Varty, który nominalnie ma 140 Ah. Nominalnie, bo kupiłem ten akumulator 10 lat temu razem z jachtem i już wtedy nie był nowy. Czyli osiągnął piękny wiek...


Elastyczny ETFE, 50W, 2,99 A (wg specyfikacji)


Victron MPPT 75/10

Opis jest tutaj:
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/panelsloneczny.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zgodnie z obietnicą relacja cd. Dzisiaj jacht został wyciągnięty do mycia dna. Skorzystaliśmy z nowej metody z pasami ze środka kabiny.
Jacht był z masztem, ze wszystkimi gratami w środku (koja dziobowa pełna żagli), całe wyposażenie, trochę prywatnych rzeczy. Tak jak stał, tak poszedł na dźwig.
Całkowity i pełen sukces, żadne odciągi nie są potrzebne, jacht wisi stabilnie. Lina dźwigu równoległa do masztu, dość blisko, ale bezpiecznie. Tym razem specjalnie poprosiłem o czas na zrobienie kilku zdjęć.
Plusem takiego wyciągania jachtu do mycia jest to, że nie trzeba się zastanawiać, jak umyć dno pod pasami.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dzięki Tomek. Już Ty wiesz za co.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Zainspirowany dyskusją na drugim forum, oraz po już własnych doświadczeniach z uruchomieniem genakera (nas też dopadło), trochę uzupełniłem oba artykuły o używaniu żagli na kursy pełne.
https://zpokladu.pl/glowna/edu_re/regaty_spinaker.html
https://zpokladu.pl/glowna/edu_re/regaty_spinaker2.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jacht dzisiaj trafił na brzeg. Znów użyliśmy pasów wewnętrznych, tym razem już bez obaw.
To kapitalna sprawa. Pasy przygotowuję wcześniej, co zajmuje może 2 minuty (otwarcie kluczem zaślepki w dachu kabiny, potem zaczepienie pasów szeklami za ucha na szpilkach balastu i wyciągnięcie pasów nad kabinę). Zablokowanie pasów suwklapą, bo inaczej uciekają do środka.
Podpłynięcie pod dźwig, zaczepienie pasów do łańcuchów i to w sumie tyle.
Nie mamy masztu, więc tym łatwiej.
Dzisiaj pasy zaczepiała Asia i w efekcie niechcący zrobiliśmy próbę - jacht poszedł pół metra do góry z Asią stojącą na kabinie. Chyba wszyscy byli ciekawi, co wyjdzie. Wyszło super, jacht idealnie stabilny.
Położenie go na naszym łożu trwa bardzo krótko, ze względu na brak wszelkich łap i innych regulacji. Jacht się kładzie na poprzecznych belkach dnem. Ktoś wchodzi na górę i odczepia bez problemów pasy.
Potem, jak już dźwig walczy z innym jachtem, dociąga się pasami boczne kształtki na belkach.
Można jacht wypoziomować, zwyczajnie ciągnąc w bok płetwę balastową. Całość zajmuje może z 10 minut. Albo i mniej.
Prosto, szybko i bardzo wygodnie.
Niestety nie mam zdjęć, bo znów byliśmy trochę przed czasem wyciągani.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Poprzedniej zimy prac na jachcie prawie nie było (poza panelem). Tej zimy plan prac jest bardzo rozległy i już są zmiany. Wyleciała umywalka z WC (całkowicie), wyleciała połowicznie zrobiona instalacja napowietrzaczy na rurach WC. W zamian jest drugi komplet zaworów. Będzie zbiornik fekaliów (już zamówiłem). Robi się drugi odpływ z kokpitu. Będą wyższe podkładki pod kabestany szotowe (żeby poprawić kąt wejścia lin). Kosz rufowy jest naprawiony po zderzeniu, gorzej z mocowaniem jednej jego podstawy.
Będzie sporo innych prac, więc szykuje się pracowita zima.
A ile uda się zrealizować, to zobaczymy wiosną.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Don Kichot waży 7 ton i prawdopodobnie także w oryginale miał taki system wodowania.
W końcowej części płetwy balastowej do zęzy wystaje ucho z grubej blachy, do którego była zapięta bardzo solidna szekla.
Podobnie wzmocnienie z uchem jest w zenzie przed silnikiem. Jedno jest pod zejściówka, drugie pod lukiem, więc tamtędy były zapewne poprowadzone pasy lub liny.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jeżeli pasy nie przechodzą przez dach kabiny, to jacht może się przechylać. Czyli sprawa się komplikuje. Chyba że np jakiś szkielet montowany w zejściówce, na sztywno wkładany z otworem na pasy/linę/pręt. Ale to już komplikacja. Może warto popytać na forach.
Sam system jest kapitalny, ale musi być dopracowany.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Trudno Tomku powiedzieć, nie znalazłem nic takiego. Ale wydaje mi się, ze nie ma zasady, wszystko zależy od końkretnego jachtu.

Jeśli jest to oryginalne, stoczniowe rozwiązanie, ktoś to raczej policzył, lub faktycznie była jakaś koństrukcja, rama blokująca pasy w zejściówce i luku.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dawno już nie było artykułu na stronie jachtu z relacją z remontu. Tym razem znów o hydraulice, o czym kiedyś już było, ale jednak zaczynamy zmian. Po prostu nie wszystko się sprawdziło.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/hydraulika7.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dawno nie było o remontach.
Teraz o nowej podłodze. Praca w zasadzie typu „że trzeba”... Sporo czasu to zajęło.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/podloga.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Cóż, w innych wątkach dyskusje o wichurze i przygotowaniu jachtu na lądzie na takie warunki. Chętnie bym też kilka szyderczych zdań dołożył, ale tym razem nie mogę. Znalazłem się po stronie tych źle przygotowanych. Tylko że miałem duuużo szczęścia. Ku przestrodze:
https://zpokladu.pl/glowna/relacje/rel_ ... chura.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Świetny wpis, warto poczytać.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Tomku, mało co mnie tak wkurza, jak ci co wszystko wiedzą, robią najlepiej, są nieomylni i nigdy nie popełniają błędów, i przy każdej okazji to manifestują pouczając innych.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dzięki! Najciekawsze zawsze są te wpisy z opisanymi błędami. Cukierkowych opisów rodem z FB sporo ludzi chyba ma już dosyć. Są bardzo mało kształcące.

Moich kilka błędów z tej zimy (przy jachcie, pomińmy błędy życiowe) wynikło z tego, że coś mi nie przyszło do głowy (jak przy robieniu nowej podłogi). Co jest dość niepokojące, jednak.
Niepokojące, bo o ile błędy wynikające z lenistwa, niedbalstwa, wygodnictwa lub braku czegoś są jasne, to gorzej jest, jak człek się stara, a o czymś nie pomyśli.
Inna rzecz, że myślenie w ogóle jest trudne.

Żeby nie było, to w tygodniu kupuję dwa dodatkowe pasy do zablokowania podpór na łożu.
Same podpory w sumie mogę podrasować nawet teraz gdy jacht jest na lądzie, w końcu są demontowalne (aż za łatwo).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Uczenie się na błędach to normalna sprawa.
Gorzej jak się człek nie uczy, czyli jak napisał pod czernoleską gruszą słynny Jan "nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi".

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Prace pracami. Podpory łoża zblokowane pasami, a samo łoże spoczywa teraz na trzech podparciach, w tym dwa to podpory samochodowe. Dokupię jeszcze dwa, a samo łoże zostanie na przyszłą zimę trochę rozbudowane.
Ale tym razem chodzi o coś innego: bliskie spotkanie dzisiaj. Dwa takie zwierzaki były.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jest klempa - był pewnie i łoszak - fajne zwierzaki - też mi podchodzą pod dom i czasem mam takie ranne widoki

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Na jachcie tej zimy robi się sporo. Znacznie gorzej z opisywaniem i zdjęciami (jak z tym ładowaniem taczek...). Bardziej serio, to prace trwają, ale nie zostały jeszcze zakończone. W większości, bo coś jednak mogłem skreślić z listy TODO.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/drabinka_bom.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zbiornik WC został dzisiaj ostatecznie zmontowany.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/zbiornik_wc.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W końcu zmiana na jachcie, która nie zwiększyła masy. Jakieś gramy nawet odjęła, ale nie sprawdzałem.
Po latach używania staroci zamontowałem na koszu dziobowym zupełnie nową lampę.
Inspiracją była rufa. Kosz rufowy po zeszłorocznym uszkodzeniu został zdjęty i trafił do prostowania i liftingu. Pomyślałem wtedy, żeby przy okazji zrobić na koszu nowe mocowanie pod nową lampę rufową, którą kupię. Ale bez kosza nie było plandeki, więc zerkając na kosz dziobowy sprawdziłem jak jest mocowany. Żeby go wyjąć wystarczyło odkręcić śruby blokujące w gniazdach.
Prosta rzecz. No to może... Kupiłem dwie lampy i oba kosze poszły do przerobienia mocowań. Dzisiaj można było lampę w końcu zamontować (krótka piłka, tylko 3 śruby) oraz docelowo podłączyć kable. To drugie trochę czasu zajęło, ale jest pięknie. Nowa lampa jest malutka, ledowa, atestowana na dwie mile i może wytrzyma tyle czasu, ile stara (40 lat?)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl