Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Jachtem Orion po słonym https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=26861 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | brodaty [ 9 lip 2017, o 09:35 ] |
Tytuł: | Jachtem Orion po słonym |
Bardzo proszę o informację czy ktoś z Was żeglował jachtem Orion po Zalewie Wiślanym , Zatoce Gdańskiej lub wzdłuż Wybrzeża . Czy to w ogóle możliwe z seryjnym wyposażeniem /miecz uchylny/ ? A może jakiś "patent" tworzący balast stały ? Mam możliwość pożeglować w lipcu przez dwa tygodnie . Jacht jest w okolicy Gdańska a jego właściciel twierdzi że Orion daje sobie radę na "słonym" w co ja tak do końca nie jestem przekonany bo to przecież jacht śródlądowy. |
Autor: | plitkin [ 9 lip 2017, o 09:42 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
To kwestia stanu jachtu, warunków i umiejętności. Zasolenie wody nie ma znaczenia w 2tygodniowym rejsie. Ludzie pływają i laserami. |
Autor: | boSmann [ 9 lip 2017, o 10:18 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
brodaty napisał(a): ja tak do końca nie jestem przekonany bo to przecież jacht śródlądowy. Odsyłam do książki p.Kulińskiego. Poczytaj też Żagle z lat 80 tych i 90 tych. Było trochę relacji z pływania jeziorowymi maluchami po morzu; Skrzatem, Foką itp. Bezpiecznie pływali to pewnie i Orionem się da. |
Autor: | brodaty [ 9 lip 2017, o 12:25 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Mam bogate archiwum z "Żagli" i "Rejsu" ale jakoś nigdzie nie natrafiłem na opisy rejsów Orionem . Owszem są relacje z rejsów Foką ale Foka była chyba w wersji na morze ? |
Autor: | piotr6 [ 9 lip 2017, o 13:06 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
jak dobrze pamietam foka była mieczowa. Plywalem po zalewie i troche po morzu foką rownież, i generalnie do 4b jeszcze dawała radę ale tak realnie i zeby było przyjemnie to 2/3B.Niestety mi wialo więcej więc po tym rejsie się rozstałem z łódką.Silnik to absolutne minimum 4 km.Jednym słowem trzeba oglądać prognozy pogody |
Autor: | saywiehu [ 9 lip 2017, o 14:30 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Na początku obecnego wieku wręcz modne były "eskadrowe" rejsy, po kilkanaście-kilkadziesiąt jachtów, np. OZŻ Bydgoszcz co roku puszczało się w trasę Bydgoszcz-Zalew Szczeciński - całe wybrzeże - Wisła - Bydgoszcz. Pływały tam wszelkie jachty, normalnie włóczące się po jeziorach, od dużych po przeróżne Kormorany, Kubusie, Plastusie, Micro, przy których Orion wydaje się super-tankowcem ![]() Córka pływała tam na mieczowym Nashu20, czyli utce wielkościowo niespecjalnie różniącej się od Oriona. Tylko chyba trzeba odrobiny wyobraźni co do możliwości jachciora i umiejętności reagowania na zmiany pogody. Z drugiej strony nie takie okręty przepływały Atlantyk, że tak wstawię: viewtopic.php?f=3&t=13833 |
Autor: | piotr6 [ 9 lip 2017, o 15:13 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Nash to trochę inna łódka niż orion |
Autor: | Waldi_L_N [ 9 lip 2017, o 16:25 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Fakt, pełniejszy kadłub, wyższe burty, balastowo-mieczowy z falszkilem. |
Autor: | Jaromir [ 9 lip 2017, o 16:33 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Uważam, że rozsądnemu i pilnie sprawdzającemu prognozy żeglarzowi uda się bezpiecznie żeglować Orionem po Zalewach. Jeszcze bardziej rozsądnemu i sprawdzającemu prognozy - uda się i po Zatoce Gdańskiej. Choć niewątpliwie oprócz wiedzy, rozsądku i dostosowywania planów do prognoz przyda się też... nieco szczęścia. Sam po Zalewie Wiślanym Orionem pływałem - lata temu (a także Ramblerem, "Baśką", Omegami, etc..). Zatoka? - Hmmm, znając Oriona - przy prognozie silniejszej niż 3'B poza wewnętrzną Pucką nosa bym nie wychylał... BTW - najbardziej "po słonym" pływałem Orionem z Port Vieux w Marsylii na wyspy Frioul (jakieś 3 mile) i z powrotem. Właściciel tamtej łódki odbębniał podobne rejsiki niemal co tydzień, również kiedy całkiem solidnie wiało. Ale w zapasie miał ucieczkę za pomocą silniczka o mocy kilkunastu KM no i to był wariat... nie wspominając o tym, że miał szczęście ![]() |
Autor: | Alterus [ 9 lip 2017, o 22:33 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Jaromir napisał(a): i to był wariat... nie wspominając o tym, że miał szczęście ![]() No, to jest kluczowe. ![]() I zgadzam się, po Zalewie się da, do metrowej fali włącznie, acz wtedy już robi się mniej miło. Na Zatoce fala dłuższa, przynajmniej ja miałem do takiej szczęście, więc łagodniejsza przy tej wysokości. Na włóczęgę wzdłuż brzegów wolałbym coś... mniejszego, pozwalającego prysnąć jakby co na plażę. |
Autor: | robhosailor [ 10 lip 2017, o 06:40 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
brodaty napisał(a): czy ktoś z Was żeglował jachtem Orion po Zalewie Wiślanym , Zatoce Gdańskiej lub wzdłuż Wybrzeża . Ja, ale nie sam. Organizowaliśmy z kolegami "obozy" dla dzieci znajomków, pod namiotami w Błądzikowie koło Pucka - końcówka lat 90. czyli 97 i 98. Podczas drugiego z tych "obozów" mieliśmy do dyspozycji m. in. wypożyczonego z puckiego HOM-u Oriona właśnie. Chodził wahadłowo w rejsy z dzieciakami: Błądzikowo-Kuźnica-Błądzikowo*, w Kuźnicy nocleg na kotwicy koło portu rybackiego, a właściwie wtedy była to wnęka, nie port. Stawał na chwilę przy rybackim nabrzeżu - załoga jadła kolację w pobliskiej smażalni ryb. Rankiem powrót do Błądzikowa. Uczestniczyłem w takim rejsie. Nie mieliśmy wtedy prognoz numerycznych na smartfonach, ale słuchaliśmy uważnie Rybackiej Prognozy Pogody w programie I PR. Było fajnie. Mieliśmy wszyscy frajdę - dzieciaki i my! (mam, być może, gdzieś, jakieś fotki, ale wyłącznie analogowe i nie wiem w której szufladzie, no i nie jestem pewien, ale na pewno mam z poprzedniego sezonu 97., kiedy pływaliśmy tam Drużyną "Maszoperia")____ *) Zdarzyło się raz, że jedno z dzieci zapomniało wziąć ze sobą przyjmowanegoh codziennie leku, więc wykorzystaliśmy to jako pretekst do podwiezienia tego leku, ale nie samochodem, tylko plażowym katamaranem HX14 - szybko zorganizowaliśmy awanturniczy rejs przez zatokę do Kuźnicy z ... nocnym powrotem do Błądzikowa. ![]() |
Autor: | talrep [ 10 lip 2017, o 06:43 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Da się. Pływałem Orionem zarówno po Zwalewie Wiślanym, jak i po morzu, wzdłuż wybrzeża. Do plaży można dojść, gorzej z odejściem. Miałem 120 metrów liny kotwicznej, kotwicę rzucałem maksymalnie daleko od brzegu, a i tak były kłopoty z odejściem na żaglach. Pływałem bez silnika. Problem zaczyna się przy rozbudowanej fali. Orion straszne tłucze na fali. Przy większej fali praktycznie nie da się płynąc bejdewindem. Życzę dożo radości. Pływalne Orionem po morzu to przyjemność, ale patrz uważnie w niebo i kontroluj pogodę. pozdrawiam Andrzej Usunąłem dubla i literówkę w imieniu. Kurczak |
Autor: | adaswa [ 10 lip 2017, o 14:40 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Można tylko trzeba pamiętać o jego ograniczeniach jak wspomnieli koledzy powyżej o czym nie wspomnieli to stan techniczny jako że są jednostki raczej leciwe które przy mazurskim pływaniu zachowują się ok to może się okazać że przy 50 cm fali nagle maszt zbytnio nam pracuje. że star dostał dziwnych luzów itd. itd. itd. |
Autor: | robhosailor [ 10 lip 2017, o 15:18 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
adaswa napisał(a): stan techniczny jako że są jednostki raczej leciwe które przy mazurskim pływaniu zachowują się ok /.../ że star dostał dziwnych luzów itd. itd. itd. Urwał nam się kiedyś (1986?) ster na wypożyczonym Orionie - podczas szóstki na Śniardwach wyszły z pawęży śruby dolnego zawiasu jarzma. ![]() ![]() |
Autor: | Alterus [ 10 lip 2017, o 15:55 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
robhosailor napisał(a): Na starej i pożyczonej łódce wszystko się może zdarzyć, nawet na Mazurach. ![]() Mazur, a właściwie Śniardw nie wolno lekceważyć. Warunki przy podobnych wiatrach są takie jak na innych wodach o porównywalnych możliwościach budowania fali, choćby jak na Zalewie Wiślanym. A tak w ogóle żadnej wody lepiej nie lekceważyć, rutyna potrafi być groźna. Słone, nie słone, wielkość fali się liczy i jej dokuczliwość. Adaswa, o tym, że wszystko powinno być sprawdzone a łódka w dobrej technicznej kondycji rozumie się niby samo przez się, ale nigdy dość przypominania. ![]() |
Autor: | Ryś [ 10 lip 2017, o 17:24 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
robhosailor napisał(a): Urwał nam się kiedyś ster na wypożyczonym Orionie co przypomina... ![]() ![]() Oj, warto sprawdzić ster. A i działanie fału miecza; w ostrzejszych warunkach warto go też trochę podnieść. Jeśli się fał nie urwie ![]() Czym jeszcze warto się zainteresować: co jest w komorach wypornościowych. Oby nie woda. Miały i koreczek do wylewania: się wywlekało dzióbkem do góry na ostry brzeg, odkręcało i... i ze zgrozą patrzało siem ile leje ![]() |
Autor: | Gregor39 [ 10 lip 2017, o 19:42 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Przy prognozie powyżej 3B odradzam - silnie nawietrzny (rumpel robi wrażenie, że zostanie w ręku), maszt traci stabilność nawet po zarefowaniu grota, miecz tłucze się w skrzynce. Jedna z wypraw skończyła się sztrandowaniem pod Piaskami, bo przy 5B z W jedynie baksztag pozwalał na w miarę bezpieczną żeglugę (powrót kolejnego dnia we flaucie, połowa trasy do Elbląga na pagajach...). Bezpieczniej czułem się na słomkowej Omedze z drewnianym masztem. Pływałem po Zalewie też na Silhouette czy Raji bez specjalnych obaw. Orion to niestety inna bajka.... |
Autor: | brodaty [ 11 lip 2017, o 08:13 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Bardzo ale to bardzo dziękuję za te wszystkie uwagi i ostrzeżenia. Biorę je sobie do serca i będę uważał bo będę odpowiadał jeszcze za załogę .Ważne że już wiem choć na razie teoretycznie czego można spodziewać się po Orionie. |
Autor: | plitkin [ 11 lip 2017, o 11:03 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
brodaty napisał(a): Ważne że już wiem choć na razie teoretycznie czego można spodziewać się po Orionie. Tego akurat nie wiesz ani my nie wiemy z prostego powodu: to są leciwe konstrukcje i jachty, często remontowane metodą "jak się da". Stąd stan konkretnego egzemplarza jest dużo ważniejszy niż opinia o modelu. Przykładowo: co Ci z informacji o dzielności konstrukcji jeżeli złamie się ster na fali przy 3B? Albo wyleci okucie mocowania talii grota. |
Autor: | kooniu [ 11 lip 2017, o 11:11 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
jak pływałem Orionem po Solinie w latach 80-tych to wszyscy mnie straszyli taką ,,urban legend'' ze przy grzybie miecz wjeżdża do środka demolując skrzynkę a jachtu nie da się za nic postawić - na moje pytania kto to widział otrzymywałem wymijające odpowiedzi ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Ryś [ 11 lip 2017, o 11:53 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Jam np. widział. A nikt nie chciałby zobaczyć. ![]() A że pod wrażeniem będący, w one czasy wszyscy znajomi zaczęli mocniej skrzynki laminować ![]() |
Autor: | boSmann [ 11 lip 2017, o 21:40 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Z tego co pamiętam, w Orionie występowały problemy z połączeniem na kołnierzu. Po prostu brał wodę. Z tego powodu mój kolega, po zakupie, rozpołowił łódkę. Przy okazji, pod wkładką wewnętrzną znalazł stary pędzel, rękawicę roboczą, szmatę i mnóstwo innych śmieci ![]() |
Autor: | Alterus [ 11 lip 2017, o 22:39 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
boSmann napisał(a): Przy okazji, pod wkładką wewnętrzną znalazł stary pędzel, rękawicę roboczą, szmatę i mnóstwo innych śmieci ![]() To się nazywa "wartość dodana". ![]() Ale o fatalnym sklejeniu skorup Orionów też parę razy słyszałem. |
Autor: | Jaromir [ 11 lip 2017, o 23:36 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
plitkin napisał(a): brodaty napisał(a): Ważne że już wiem choć na razie teoretycznie czego można spodziewać się po Orionie. Tego akurat nie wiesz ani my nie wiemy z prostego powodu: to są leciwe konstrukcje i jachty, często remontowane metodą "jak się da". Stąd stan konkretnego egzemplarza jest dużo ważniejszy niż opinia o modelu. Przykładowo: co Ci z informacji o dzielności konstrukcji jeżeli złamie się ster na fali przy 3B? Albo wyleci okucie mocowania talii grota. I racja i nie racja. Owszem - stan konkretnego egzemplarza* ma oczywiście ogromne znaczenie -ale skoro o tym, który ma być pływany czytamy, że "właściciel twierdzi że Orion daje sobie radę na "słonym"" - to można chyba mieć nadzieję, że tragedii nie będzie... Z drugiej strony, oprócz stanu konkretnego egzemplarza mocno istotne są same walory konstrukcji i konkretne na niej doświadczenia "na słonym". I myślę, że o to przede wszystkim założyciel wątku pytał... *) Orionek, którym wspominałem, że nim pływałem po Zalewie Wiślanym, był wyleczony z większości wad fabrycznych o których mowa wyżej. Był nieźle, jak na klubową łódkę, zadbany. Miał też wzmocnione jarzmo/ster, trzy sztaksle i sprawne refowanie grota. No i miał lekki maszt oraz osprzęt od "Ermata" (bo to była wersja "eksportowa" ![]() Inny - którym dawaliśmy radę zarefowani zyskiwać wysokość pod fale i wiatr na Śniardwach przy regularnym 6/7'B - miał akurat ganz-nowe żagle i maszt (dostał je po pożarze hangaru LOK w Węgorzewie). Mini-foczka sztormowego przywiozłem sobie na niego sam a płetwę steru przed podnoszeniem zabezpieczyłem plastikową śrubką (taką od mocowania klapy WC ) ![]() Ten pamiętany przeze mnie z incydentalnego pływania pod Marsylią - też był solidnie utrzymany i miał bykomotor. ![]() |
Autor: | Ryś [ 12 lip 2017, o 00:03 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
boSmann napisał(a): Z tego co pamiętam, w Orionie występowały problemy z połączeniem na kołnierzu. Po prostu brał wodę. Hi, hi... A jak już straszym Brodatego: Pewien klub tu krakowski miał kilka Orionków, bardzo porządnych, eksportowej wersji zresztą; osprzęt Proctora, robota solidna, a i miecz podobnież cięższy niż wersja na nasze jeziorka. Nic się nie urywało, ę i ą. Ale po paru latach użytku ciekły przez listwy. Do "komór wypornościowych". Kumpel zasugerował coby je przywieźć, to się sklei; że jednakoż w klubie nikt potrzeby nie widział, tom i ja pomysł wsparł, a dobitniej zaś, gębą swą niewyparzoną (jako i zwykle ![]() A une śmiali siem, stare repy, z doświadczeniem wszak dłuższem niż mój wiek... autorytety, rzec można... i przyznam że dla mię cenne było to doświadczenie. Na przyszłość nie raz procentujące ![]() Zaraz następnego sezonu utopnął jednego komandor klubu osobiście, na Śniardwach, szczęśliwie już na płytkiem - bo jako człek przytomny, widząc co się dzieje, darł do brzegu na całego - ino nie całkiem do końca zdążył... Orionki zara szybkiem szwungiem pojechały do "renomowanej szkutni", i wróciły "kompleksowo wyremontowane", czytaj pięknie błyszczące. Za ciężkie piniądze, zresztą. Ino nadal lały przez listwy... ![]() Od tego czasu Orionami nie pływałem. Jakoś tak... Ze skojarzenia: http://www.ikamien.pl/artykuly/1536/ |
Autor: | Nicram [ 13 lip 2017, o 00:02 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Czy ktoś kojaży jacht ''4 piwka''? Żeglarza z Torunia. |
Autor: | Ryś [ 14 lip 2017, o 10:49 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Półtorej tony, dwie stopy pod kilem - znaczy mieczówka ![]() ![]() http://www.leisureowners.org.uk/main/co ... nt=1&page= https://de.wikipedia.org/wiki/Leisure_20 |
Autor: | boSmann [ 19 lip 2017, o 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Ryś napisał(a): A jak już straszym Brodatego: https://www.youtube.com/watch?v=oM7MDD35BpA |
Autor: | Ryś [ 19 lip 2017, o 22:35 ] |
Tytuł: | Re: Jachtem Orion po słonym |
Ryś napisał(a): boSmann napisał(a): Z tego co pamiętam, w Orionie występowały problemy z połączeniem na kołnierzu. Po prostu brał wodę. pojechały do "renomowanej szkutni", i wróciły "kompleksowo wyremontowane", czytaj pięknie błyszczące. Za ciężkie piniądze, zresztą. Ino nadal lały przez listwy... ![]() Ilu jeszcze takich, do znudzenia, co to uważa iże "remont/renowacja" znaczy "omalować"!? ... ![]() (i skrócić, i wyrzucić... ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |