Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 16 kwi 2024, o 15:03




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 paź 2017, o 21:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
boSmann napisał(a):
kokop napisał(a):
Generalnie nie ma co robić

Optymista :rotfl: Poczekamy miesiąc.
Gratulacje i stopy wody.


Dzisiaj wspomniałem twoje słowa.
Dwieście roboczogodzin już dawno zaliczone i pewnie lekko jeszcze dwieście trzeba.
Albo czterysta :rotfl: na wszelki wypadek.
Cały czas walczę, tłoczę, jak ruski na froncie -tylko do przodu. Berlin jeszcze za lasem ale już trochę bliżej.

No bo to cały czas coś. Dzisiaj ciąg dalszy trucia grzyba w/g przepisu Rysia. Znaczy etanodiolem gada biorę.
I znalazłem sobie na słoneczne popołudnie nowy obiekt przy którym można podłubać.
Wiecie ile trzeba silikonu żeby NIE uszczelnić małego okienka?

Obrazek

Tyle za pierwszym podejściem. Skajlajcik opaćkany, ramka pomalowana na brąz. Wyglądało jak obsmarowane gównem dookoła. A woda sobie dalej fajno przeciekała :rotfl:
Bo o śrubkach się chłopakom zapomniało.
Cóż- źle zdiagnozowali.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2018, o 22:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Wczoraj dostałem bomem w łeb i zemściłem się dzisiaj. W końcu skończyłem prowadnice suwklapy
Obrazek

Potem sobie przypomniałem że zawsze mnie wk..... cięzko chodzące suwklapy. W sumie słyszałem też że to zaleta :D Mnie jednak nie przekonuje i lubię sobie utrudniać dodawaniem blokad :rotfl:
bo czepianie na linkach i knagowanie w mini-tycie knagi też mnie wpienia :evil: No i żeby lekko się klapa suwała to użyłem pomysłu wyczytanego w stuletniej książce o jachtach:

Obrazek

Obrazek

Trzeba napierw pocarapać trochę w rowku suwklapę żeby nie była zbyt gładka. Napuścić drewno twardą stearyną na gorąco i wytrzeć (też na gorąco) do sucha. Podobno wystarcza to na lata.
Zobaczy się :mrgreen:

No i na koniec przypomniałem sobie że najbardziej to mnie wnerwia gdy jest nieszczelne.
Wykombinowałem sobie takie coś:

Obrazek

Połączenie suwklapy ze sztorcklapą (ależ terminologia :rotfl: )
Analogicznie wykończona jest druga strona oczywiście.

Suwklapa lata jakby na łyżwach była. Popchnie się palcem i bez zgrzytów sama przeleci cały zakres.
Zrobiłem nawet filmik ale nie chce mi się pakować na jakie vimeo.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lut 2018, o 12:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Wiecie co, tak mnie jakoś naszło na przemyślenia. Przemyślenia związane z tym wszystkim co do remontów jest potrzebne i mnie i wszystkim innym.
Po pierwsze- to doszedłem do wniosku że bardzo łatwo zostać zrobionym w konia.
Np. Uparłem się na własne nieszczęście :lol: zmienić część tapicerki na jachcie. Połaziłem po sklepach i zakupiłem odpowiednią w/g mnie wykładzinę. No i pierwszy problem> czym to cholerstwo przylepić żeby nie odleciało. Takie coś jak butapren mi przyszło na myśl, no bo to sprawdzone i pewne.
Łażę, pytam i się tylko na mnie patrzą jak na świra po wysłuchaniu czego to ja chcę od kleju. A już całkiem jak na głupa patrzą gdy dowiadują się że ja carpeta chcę przylepić do dajmy na to sufitu. No i weź panie wyklaruj jakiemuś umyślnemu w sklepie że to jest stosunkowo łatwo sobie wyobrazić :rotfl:
No taki jeden znalazł się co jakimś cudem wyobraził sobie i mówi do mnie mniej więcej tak:
Bierz pan ten klej!!! W sparyu. Psikamy panie obie powierzchnie- czekamy 20 min i przykładamy. Prościzna :D A trzyma tak że klękajcie narody i w życiu pan tego nie oberwiesz bez użycia czegoś łagodniejszego jak bomba atomowa.
No biorę ten spray wielkości gaśnicy, jadę na łajbę i robię jak kazali. Na wszelki wypadek pół godziny czytałem wszelkie zalecenia. Psikam- czekam jak kazali- przykładam moją wykładzinę do sufitu. Normalnie jak ośmiornica mackami przyklepuję.
Jest git :mrgreen: trzyma się. Uchhhhh
Zadowolony mówię do siebie: przerwa na szluga teraz!
Biorę ostatniego fajka, przypalam i
Jebut- właśnie w tym momencie cały sufit mnie się na łeb sp....... I połamał ostatniego szluga a żar mnie morde przypiekł.
O żesz ty w m... :evil: ----- łapie ten j..... klej i wracam do sklepu ze szczerym zamiarem wsadzenia tej bańki w d...... sprzedawcy.
Atom nie rusza, psia jego mać :evil:
Butaprenu w dużej bańce nie kupisz za chiny ludowe- bo to szkodliwe i trzeba pilnować żeby małolaty nie potruły się. Same jakieś kleje gówniane na wodzie co to najwyżej papier utrzymają w suchym. A jak już jest to tubcia wielkości jak super-glue i w cenie jakby z kosmosu ją teslą przywozili.
A mnie tego wiadro trzeba!
No jak by nie było to po kilku dniach perypetii w końcu sam znalazłem klej który trzyma tak że atom nie rusza. I żeby było śmiesznie to wcale nie jest klejem do wykładzin tylko kitem w gilzach służącym do zalepiania dziur np. w szambie.
Sprawa druga: śliczna niebieska farba którą obmalowałem sztorcklapę i zrobiłem lamówkę na suwklapie. Cena prawie kosmiczna- dwuskładnikowa-firma znana- jachtowa. Daje powierzchnię śliczną i odporną na uszkodzenia niczym skała. Tak na puszcze pisze.
Twarda? A niech ich szlag trafi. Wystarczyło że raz dupą przejechałem- znaczy tym nitem w spodniach i szrama taka jakby gwoździem 5-cio calowym zajechał. Kończąca się w miejscu gdzie zaczyna się biała farba. Zwykła , jakaś olejna ze sklepu rolniczego co to ją kiedys kupiłem do płota.
A ja już z powodu wyczerpania prac wewnętrznych i spodziewane nadejście ciepłej pory roku chciałem zamówić tej farby na całą łajbę. No bo kolor i glanc ma ładny. I poza tym prawdziwa dla jachtu! A że droga- cóż z tego. Za jakość trza bulić- no nie? A jak ktoś ma łódkę to sra przecie kasą.
Każdy polityk i urzędnik skarbówki to powie z wielką łatwością.

Ludzie- czym pomalować to pływadło?
Jak się wk....... lepiej to zrobie jak dziadzia z boku. A dziadzia od Perdity (tak nazywa się jego łódka)
Za cholere innej farby nie używa jak tej ze sklepów z częściami do traktorów. Jak sam mówi przerobił już w życiu wszystko czym można łódź pomalować.
Chyba coś w tym musi być. Bo to wiadomo do czego traktor jest. Może się umazać w błocie- ochlapać obornikiem czy innym g........ a farba ma się trzymać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2018, o 12:40 

Dołączył(a): 17 gru 2008, o 21:48
Posty: 111
Lokalizacja: Suchy Las k.Poznania
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 23
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Farba traktorowa znaczy się :-)
Jak się sprawdza i ładnie wygląda to czemu nie?
Jak długo sasiad ma ją na łódce i co ile lat maluje od nowa?
Ciekawy wątek
Pozdrowionka i trzymam kciuki.
P.S.
Te 200 godzin już wyczerpałeś czy w tym zmieściła Ci się elektryka ? :-)

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Adam
sklep żeglarski: http://www.sztormiaki.pl
Szkutnia: www .adamboats.pl
Amatorskie remonty i budowy łodzi i jachtów: www. szkutnikamator.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2018, o 22:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13714
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Od lat wiadomo, że najlepsze farby są wojskowe, potem rolnicze (GS) potem budowlane (zwłaszcza do drewna) ale tu już nie wszystkie, a najdroższe są: jachtowe, potem modelarskie, a potem te które najbardziej się reklamują.
howgh
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2018, o 01:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Dzisiaj zrobiłem sobie relaksacyjną wolną sobotę. Wstałem o 7-mej rano i pojechałem trochę podłubać na łajbie. Skończyłem tak z półtorej godziny temu :lol:
Żeby odwlec decyzję co do zakupu farby złapałem się za to co jeszcze zostało do zrobienia. A został mi w zasadzie tylko pokład. Trochę szorowania żelkotu i trzeba będzie pojeździć czołgiem tam gdzie przeciwślizgowa farba jest, (co w przypadku mojej łódki będzie jakie 70-80% nie licząc kokpitu) . Kijowo wygląda po prostu bo malowana ciągnięciem pędzla.
----200 godzin :rotfl:
Przy 400-tu przestałem liczyć a było jakiś czas temu już
:rotfl:
Jutro od nowa, w końcu niedziela i znowu wolne .

Co do farby traktorowej użytej do malowania łódki.
Hmmm. W kategorii wrażeń artystycznych, ustępuje temu dwuskładnikowemu uretanowemu cudowi przemysłu farbiarskiego (raczej jachtowemu) który zdążyłem wypróbować. Ma owa traktorowa farba taki lekko tłustawy połysk a nie szklisty i lśniący. Acz różnica nie jest wcale taka duża jak można by oczekiwać. To to co na upartego można zobaczyć.
Dziadek wziął na kadłub niebieską - prawie taki ciemny marine-blue. Nieco tylko jaśniejsza co widać właściwie gdy te kolory są obok siebie. No ale to kwestia gustu a ja niebieskie kolory lubię.
Trwałość? Na własne oczy widziałem Perditę zacumowaną przy bojce i widziałem ją również po wyjęciu z wody a właściwie to co ma poniżej linii wodnej.
Jutro zrobię zdjęcia i wkleję po prostu, bo widok jest ciekawy a dziadek do dna jeszcze się nie dobrał.
Jest takie szarobure sobie.
Podobno to była czerwona farba, również traktorowa :lol: Mchy i glony to dziadzia ma na żelkocie pokładu łódki ale na jej dnie nie ma śladu czegoś takiego.
Przysięgać na pismo święte gotów że owa farba spędziła pod wodą 6 lat.
Jeżeli to prawda, to moje przeświadczenie o wyższości farb morskich nad rolniczymi będzie musiało lec w gruzach. Ta zaś część łódki która była ponad linią wodną , takiego samego koloru blue tractor i tego samego producenta farby jak ta nowo użyta, odrobinę zmieniła kolor dążąc do koloru morskiego. Nieco przyszarzała. Takie płynne cieniowanie zrobiło się. Im wyżej tym bardziej niebieskie.
No ale to sześć lat od malowania.
Chyba to nie jest najgorszy wynik jak mi się zdaje. Może się nie znam po prostu.
Z mojego prywatnego dochodzenia i testów to jest jeszcze jedna wyraźna różnica we właściwościach fizycznych.
Ta moja poliuretanowa po przetarciu kawałkiem drewna- wyraźnie go zabarwi. Ściera się zwyczajnie.
Dziadkowa traktorowa ni-chu-chu, jest naprawdę odporna na zarysowanie. Nie da się jej również ściąć dłutem np. robiąc wiór. Odpyskuje jak twarda emalia, w sumie podobnie skrobie się ją jak żelkot.
Czy to dobrze? Nie wiem, ale spękań na starej powłoce nigdzie nie było.
W końcu farba ma się trzymać.
I jeszcze jedna różnica. Ta traktorowa farba jest bardzo hydrofobowa. Nie da się prawie jej zwilżyć i krople jak po kaczce płyną.
A z tą uretanową to już tak nie jest. Wyraźnie widać że woda ma łatwiejszą drogę do jej zwilżenia.
Powiem że to bardzo źle. Uważam że tak postępować z wodą powinna farba jachtowa.
A nie traktorowa :mrgreen:
Jeżeli ta czerwona jest taka sama to być może tym dałoby się wytłumaczyć że nic na niej nie wyrosło.
A być może tym że to jakiś amerykański producent i coś typu DDT domieszał do niej.
:rotfl:



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: and
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2018, o 11:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13714
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
kokop napisał(a):
żeli ta czerwona jest taka sama to być może tym dałoby się wytłumaczyć że nic na niej nie wyrosło.
A być może tym że to jakiś amerykański producent i coś typu DDT domieszał do niej.

No to chyba czas , abyś nam zdradził tego producenta. :cool:

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 lut 2018, o 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
A kto za reklamę mi zapłaci?
Albo co gorsza dowiedzą się i cenę żeglarską zrobią :evil:
Może być jeszcze tak że jakiś cwaniak kupi trochę, rozmiesza z jakimś g.... żeby było więcej i firmę założy :lol:

Żartuję :mrgreen:
Tak po znajomości (nie pracuję w tej firmie) i nawet samochodu od nich nie mam, a co dopiero traktor.
Ford
Znaczy farbę cholera wie czy sami robią :roll: W każdym razie oni to firmują i można kupić w salonie gdzie sprzedają Fordy, znaczy traktory
:rotfl:

Tak wygląda czerwona farbka po 6-cio letniej próbie wymycia:
(zakładam że dziadek nie kłamie i ew. reklamacje do niego )

Obrazek

To samo tylko w wycinku żeby było lepiej widać.
Są jakieś pęknięcia jak widać ale bardzo ciekawie prezentują się kropelki.
Na farbie zrobiła się rosa a nie zwyczajnie stała się wilgotna.
I tak jak mówiłem, nie ma śladu czegokolwiek co chciało przejąć dno jako swój teren.
Obrazek


Tak dla odmiany wygląda moja próba lekkiego jeżdżenia czołgiem :lol:
W tym miejscu poprzedni szkodnik postawił płot żeby było gdzie np. łańcuch walnąć w nieładzie.
Ten ogródek wywaliłem, ale zostało dziur jak w szwajcarskim serze. No i tak od dziurki do dziurki jakoś wyszło
Obrazek
W jednym miejscu to chyba była akcja zarzucenia kotwicy do dziobówki :rotfl:
Nie wleciała, tam skorupa pokładu gruba na jaki centymetr albo więcej

ed. ten sufit co mi na głowę zleciał jeszcze wisi, przyklejony eksperymentalnym klejem.
Obrazek
Nawet szczotką chciałem go fantazyjnie uczesać. Jak widać nie wyszło :-?
Trzeba będzie rozczochrać jak było :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lut 2018, o 15:14 

Dołączył(a): 24 sie 2017, o 09:02
Posty: 42
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Farby poliuretanowe pełną wytrzymałość uzyskują po co najmniej 14 dniach... To że są suche itd nie znaczy że proces utwardzania został zakończony. Robię sobie teraz przegląd i odnawiam śruby napędowe od silników, maluje je a po wszystkich wygrzewam na kaloryferze... i tak będą sobie leżały do wiosny. O cenach wyrobów dedykowanych do zastosowań morskich dyskutować nie ma sensu. Sensowne jest porównanie kart technicznych i charakterystyki tychże z tymi przeznaczonymi dla zastosowań przemysłowych. W wielu przypadkach cenę zakupu można podzielić przez 3.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2018, o 02:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Pixel napisał(a):
Farby poliuretanowe pełną wytrzymałość uzyskują po co najmniej 14 dniach... To że są suche itd nie znaczy że proces utwardzania został zakończony.


Ta którą zastosowałem na suwklapie w domu schła ze dwa tygodnie a na łódce była kolejne 2 czy 3 a i tak ściera się od byle czego. A biała alkidowa (żeby nie napisać olejna) twarda jak skała w tym czasie.
Gwoździa o nią można stępić. Fakt że to farba ze sklepu GS po naszemu. Taka tam do płota czy koryta :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2018, o 14:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Mniesza z farbami.
Teraz głośno o odpadających kilach. Ta moja łajba ma jak mi się zdaje specyficzną konstrukcję tegoż elementu, pomijając kwestię że ma ich dwa. Śrub tam żadnych nie ma a jakiś czas temu byłem u cinasa i wróciłem z niepokojem pewnym. To zmobilizowało mnie do wyszukania wszelkich możliwych informacji na ten temat, oraz do badań we własnym zakresie co i jak.

Żeby uniknąć jakiejś długiej poezji żeby w miarę sensownie opisać jak to jest zrobione- popełniłem zgrubny rysunek. On nie odzwierciedla oczywiście stanu realnego i nie jest próbą oddtworzenia dokumentacji. Po prosu szkic obrazujący ideę.
Chociaż dosyć podobne do oryginału jak również kąt pod jakim są umocowane kile również mniej więcej odpowiada prawdzie.
Wygląda to tak:

Obrazek

Te czarne pudełka od środka w rzeczywistości są warstwą laminatu nie związaną z samymi kilami. Takie place w kształcie prostokąta laminowane z kadłubem na amen tylko od brzegu. Na zewnątrz jest zalaminowany obszar -ten zabryzgany na różowo. Klejony i do kilów i do kadłuba, jak myślę mający raczej za zadanie to oprofilować niż przykleić.
Same kile maja kołnierz o szer ok 10 cm i sa włożone od środka kadłuba i zlaminowane z nim .
Wnętrze ich jest zasypane śrutem (niestety stalowym) do ok 2/3 ich wysokości a całość zalana pianą poliestrową jak mi się zdaje. Jaka jest grubość warstwy poszycia w miejscu łączenia nie wiem- trzeba by wiercić dziurę. Czego nie zrobiłem oczywiście, bo o grubości poszycia jak myślę, powiedzą mi wyciągnięte śruby od mocowania ochrony katodowej. Tak wiem, ale ster jest stalowy jak i skeg (czy też trzeci kil) który jest wykonany w taki sam sposób jak i kile. Płaska skrzynka niejako z wyfalsowanym rantem. I tak samo jak kile połączona z kadłubem bez użycia śrub.
Jak myślicie? jest szansa że to odpadnie? Czy skoro kilkadziesiąt lat już się trzyma to i tak zostanie.
Acha, grubość laminatu na samych płetwach wynosi ok 10-12 mm. W jednym miejscu było czymś kiedyś uderzone od zewnątrz. Naprawione pląbą która mi się nie podobała i ją wydłubałem żeby zrobić nową łatkę. Z tą też wiem jaka grubość i czym balastowana łódka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: M@rek i 109 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL