Pare lat temu ogladalem w Bellgii takiego Firsta ktorego opis byl ok i takie tez zdjecia. Na miejscu wlasnie okazalo sie za stal z 50 cm morskiej wody w srodku przez dlugi czas i nakretki bolcow balastowych byly kompletnie skorodowane o reszcie nie wspomne. Dlatego nigdy nie kupilbym jachtu bez dokladnych ogledzin. Tego linka podalem ze wzgledu na cene.

Widzę, że ze swoim PIP-em mieszczę się w dolnym zakresie podanego wyżej przedziału.

Chciałbym się podpiąć pod ten wątek i prosić o radę, ponieważ również przymierzam się do takiego zakupu! dzieci rosną (2, 4 lata) kierownictwo wyraziło zgodę więc chciałbym w tym sezonie kupić łódkę.

takie mam wstępne kryteria:
- budżet na zakup mam podobny co kolega: ok 50 tyś.
- łódka 8-9 m, zanurzenie maks 1,5 m, ale chciałbym poniżej 1,3 ze względu na j.Dąbie, Zalew Sz.
- akwen: Zalew i Bałtyk, j.Dąbie (tutaj najchenitej trzymałbym łódkę)
- jestem początkujący, mam chęci ale na razie nikłe doświadczenie w pracach na jachcie, nie za dużo czasu (małe dzieci), więc wolałbym kupić już łódkę w lepszym stanie i lepiej wyposażoną, a czas poświecić bardziej na pływanie niż na pracę nad łódką.

- łódkę chciałbym nadającą się do tego by pływać z dzieckiem, żoną
jednak zakładam że pewnie i tak głównie będę pływać sam lub z kolegą
- do pływania raczej na spokojnie niż regatowo


co radzicie?

podoba mi się Dufour 2800, morska, dużo miejsca w środku, i można kupić w moim budżecie,

bardzo ładnie wygląda Fellowship 28, niskie zanurzenie z falszkilem , opcja składania masztu też może się przydać? ale rozumiem ze to jest trochę starsza konstrukcja., mniej wygodnie w środku i cięższa i pewnie przez to wolniejsza od dufoura 2800.


mam inne pytania: na forum wszyscy piszą o jachtach z holandii i szwecji.
czy kupno łódki w niemczech to złe rozwiazanie? mam wrażenie że tam można kupić łódkę w dobrym stanie i wyposazeniu, czy nikt tam nie kupje ze względu na cenę?

mi się wydaje że ze względu logistycznych jest łatwiej ja sprowadzić np. z meklemburgii:

np. tutaj taki ładny fellowship 28, tylko trochę drogo:

https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anz ... -211-22984

albo tu taniej tylko daleko:
https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anz ... 5-211-2756


z góry dziekuję za pomoc.

viewtopic.php?f=1&t=30816#p578690

Mam na podwórku takiego ładnego Compisa 28. Jeszcze nie zdążyłem wystawić do sprzedaży więc może nie będę musiał
Popatrz a jak coś to pisz na priv,a

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Akurat Fellowship 28 w wersji z zabudową kabiny taką jak moja Dulcia ( siedziska w messie w ksztacie litery "C") jest wygodniejszy i obszerniejszy niż większe jachty. W messie masz 186 cm wysokości, a to też jest ważne.

Te z wklejonych linków z ogłoszeniami są z inną zabudową, mają duży stół umocowany do burty i 4 miejsca siedzące. Moja zabudowa jest praktyczniejsza i sprawia że messa jest przestrzenniejsza.

Faktycznie jest ciężki (netto 3,7 tony) i wolny przy słabych wiatrach, ale za to pancerny i bezpieczny. Przy wiatrach rzędu 25 - 27 kn pływa bezstresowo pod pełnymi żaglami.

Tutaj masz link do wątku dotyczącego mojego F 28, ma już prawie 100 stron.

viewtopic.php?f=5&t=24802

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Łódka generująca 100 stron wątku jest świetna.
Do pisania.
Kurczak pisze "pancerny". To znaczy jedno - że stary i jeszcze się trzyma i ciężki.
Kurczak pisze "bezpieczny". Oznacza, że właściciel czuje się na nim bezpiecznie.
Bo gdyby napisał Imć kiedy to czuje się bezpiecznie, to można by rozwinąć.
Kurczak pisze pływa się "bezstresowo" pod pełnymi żaglami przy wietrze 27 kn.
Si, si na baksztagu - a tam z założenia stresu niema. A dlaczego w baksztagu?
Bo bajdewind to dla tego cuda kurs egzotyczny.
Ale, ale.
Jeżeli szuka się łódki do spożywania alku z kolegą i pokazania żonie jaki to ze mnie jednak spokojny gość - to ten kierunek wyboru jest IMHO ok.
v

"łódka 8-9 m, zanurzenie maks 1,5 m, ale chciałbym poniżej 1,3 ze względu na j.Dąbie, Zalew Sz."

Na naszych wodach czy zanurzenie 1,6 czy 1,3 nie ma praktycznej roznicy bo i tak stajesz w portach a nie w trzcinach.
Generalnie jachty w Niemczech sa drozsze niz podobne w Skandynawii czy Holandii, Wybor rowniez mniejszy.

to wychodzi mi ze Fellowship 28 bedzie dla mnie dobry

odnosnie zanurzenia, naprawde bez roznicy? wydaje mi sie ze na Dabiu i Zalewie jest sporo miejsc, gdzie 20-30 cm zanurzenia mniej, zmiejsza szanse wejscia na mielizne?

czy plywajac czesto i znajac akwen lepiej to i tak nie ma znaczenia?

najbardziej z powyzszego watku podoba mi sie ten First 29!

w tym linku jest za 15 tys. pewnie mozna troche jeszcze potargowac...

czy posiadajac taki podnoszony kil mozna bo Zalewie czy Dabiu plywac z lekko podniesionym np. do 1,5 m?

czy uzywanie tego jest nieklopotliwe?

pozdr.

Wojtku, nie bierz sobie do serca tego co napisał niejaki Do wcipny.

Na forum jest grupa tzw. "regatowców", dla których liczy się tylko prędkość, moment prostujący i ostrość chodzenia na wiatr.

Najchętniej pływaliby gołymi skorupami, spali na karimatach, jedli sucharki i popijali wodą mineralną (niegazowaną, bo CO2 też waży) .

Zasadniczo muszę zmienić łódkę, bo ja ani jakoś szczególnie nie alko, a moja osobista żona będąc współwłaścicielką jachtu widziała go tylko na zdjęciach. I pewno tak już zostanie

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Zgadzam się w pełni. Branie do serca, stawiałoby mnie w kłopotliwej sytuacji.
Niemniej, ten wpisik waży.
Oj, waży.
v

Wiesz, poniewaz jeden z Kolegow powiedzial ze mam "regatowke" z przyjemnoscia zapraszam Cie zebys naocznie przekonal sie czyja jest wygodniejsza i lepiej przystosowana do turystyki No poza tym ze u mnie jest jedynie 180 cn wysokosci wnetrza .

Widzisz, mam 3 wlasna lodke, pomoglem wybrac, kupic i sprowadzic kilkanascie w przedziale cenowym od kilkunastu tys do ponad miliona. Wiem ze jesli ktos nie sprowadza lodki z mysla o szybkiej sprzedazy z zyskiem, prawie nigdy nie odzyskuje pieniedzy wydanych na kupno, sprowadzenie i modyfikacje. Dlatego szczerze radze kupowac troszke lepsza9 nowoczesniejsza) lodke mimo tego ze sa istotnie drozsze.

https://www.finn.no/boat/forsale/ad.htm ... =123243821

Taka mam, nieco starsza i z mniejszym silnikiem. Moge polecic bez zastrzezen choc First 28, 285, i pare innych ktore wczesniej w tym watku wymienialem sa jeszcze wygodniejsze glownie ze wzgledu na zamykane kabiny.

Co ty na to Maestro?
https://www.blocket.se/annons/stockholm ... c/88283483
v

Tam tez można szukać jachtu - ot choćby tutaj:
http://www.yachthandel-mola.de/Yachthan ... chtyachten

Tylko dla zdrowia psychicznego zacznij przeglądanie powyższych propozycji ... od samego dołu...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Maestro to raczej Piotr To fajna regatowka w bardzo dobrej cenie ale raczej nie dla poczatkujacego amatora ktory chce plywac turystycznie. Wnetrze bardzo skromne i bardzo wymagajacy takielunek. Zwykle takie lodki da "dobite" stad niskie ceny. Zeby wycisnac z lodki to co moze trzeba poza dobrym sternikiem liczna sprawna zaloge

Na mniejszej B 28 plywaja zwykle w 5 osob

Wrzuciłem łódkę 30 stóp za 40 tysia. Nie mogę skumać, dlaczego 5 studentów lub studentek nie zrzuci się po 8 koła. To jest niepojęte. Mają przed nosem coś co nada sens ich życiu. Coś co jest możliwością zrozumienia istoty kapitalistycznej wolności. A chociażby wstania z narodowych żeglarskich kolan.
Była ekipa z 2easy, ale to mało.
v

Na podobnej zasadzie plywa Banner 28 "Qualia".Fajna mloda ekipa studentow + studentka medycyny. Scigaja sie z powodzeniem w regatach ale to raczej wyjatek . Wiekszosc rownolatkow woli inne formy aktywnosci . W Takim Szczecinie bodaj 3 uczelnie prowadza kierunki z zeglarstwem w nazwie ( bo nosne haslo) ale studentow zeglujacych na lekarstwo.

To jaki to ma wszystko sens?
Może boją się wody, albo ojciec był zbyt surowy, a może ktoś wie? Bo ja nie.
v

Przeciez wszyscy dobrze wiemy ze zeglarstwo jest bez sesu

Ja znam jeszcze jedna mloda fajna ekipe ktora startuje na J 24 "Młody". Jeden z tych Chlopakow chce wystartowac w Bitwie, oglosil publiczna zbiorke i sporkal sie z ogolnym hejtem

A co mu zarzucają?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Glownie to ze prosi o pieniadze na fanaberie zamiast samemu na to zarobic.

Coś w tym jest ...

Z podobnego powodu ja także negatywnie reaguję na prośby o kasę

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Jest wiele powodów braku akceptacji form maszoperii.

Może to że wiele osób "przejechało się" na wszelkich spółkach i oni już wiedzą, iż jak się mawia "mówiły jaskółki, że c....e są spółki" to coś w tym jest...

Gdzieś słyszałem też inną wersję, że "nieważne czyje coje ważne toje coje moje".

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

dziekuje za linki i podpowiedzi.

patrze na firsty, 28, 285, 29 wnetrze bardzo mi sie podoba, no ale oczywiscie cena...

dalej mysle jeszcze o Dufour 2800 bo nie jest tak duzy, ale fajnie rozplanowany (mialem okazje juz jeden ogladac w Ückermünde)

nikt sie nie odniosl do pytania o podnoszony kil..mam wrazenie ze fajnie , ale jest to dodatkowa komplikacja konstrukcji, co za tym idzie ryzyko.

z drugiej strony patrze na te firsty w ogloszeniach, na zdjeciach pieknie:

jeden z podnoszonym kilem,
a ten drugi typ to kilu, 1.2 m zanurzenia, ale jak tym zejsc potem z mielizny? nie weim o co o tym myslec...

https://www.theyachtmarket.com/boats_for_sale/1791461/
https://www.theyachtmarket.com/boats_for_sale/1828452/

'Podnoszony kil', w ścisłym sensie, czyli tona płetwy windowana do góry, wcale nie jest taki śprytny jeśli myślisz jechać przez miele.
Natomiast jacht balastowo-mieczowy - chyba o takim mowa - to propozycja niezła na jeziorku. Masz kawał płytkiego kila, a w nim miecz dodatkowo. Po angielsku jakoś rzadko to odróżniają, więc patrz szczegółów. Kielschwert, centreboard keel.

Klasyki miały kila na tyle by zmieścić cały potrzebny balast i by z podniesionym mieczem nadal szedł coś na wiatr; a miecz lekki stosunkowo, łatwiejszy do podnoszenia. Coś takiego warto rozważyć. Oczywiście że masz kolejny mechanizm do dbania, ale i spokój ducha w razie gdyby zaryć.
W przypadku mniejszej łódki, poniżej 3 ton, dodatkowo łatwiej to przewieźć, czy postawić.

Zauważ też że na tzw. dzikiem zachodzie mają pływy. Schodzenie z mielizny załatwiają nieco inaczej...

Mądrze Bury.
Lepiej nie mieć nic.
v

A czy ktos wie, jaki to dokladnie mechanizm jest montowany na tych firstach 285?

i czy jedna z tych wersji podlinkowanych, to jest lodka, ktora by sie sprawdzila na naszych wodach?