Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Luźne dywagacje na temat ... https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=30737 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | robhosailor [ 26 sie 2019, o 09:12 ] |
Tytuł: | Luźne dywagacje na temat ... |
Wróciłem właśnie z nad morza i chciałem podzielić się pewnymi refleksjami, jakie mi się tam nasunęły w związku z kończącym się niedługo, a dla mnie raczej straconym, sezonem: Wygląda na to, że wyczerpuje się dla mnie formuła pt "GIS". Łódka jest znakomita, jednak albo zbyt mała, albo zbyt duża. Albo raczej ja zbyt słaby. Wyszło to w sezonie w sposób jaskrawy. Stacjonowanie w rządku innych jednostek, transport na wózku slipowym i wodowanie, potem procedura odwrotna. To wymaga dwóch, dosyć sprawnych, ludzi. Z Kasią we dwójkę, zadanie niewykonalne, niestety. Trzy razy udało nam się zwabić odpowiedniego załoganta. Doszedł jeszcze jeden problem - z załogą niekumatą, odejście od brzegu, przy silnym i dociskającym wietrze, również mnie przerosło. Słabo sobie radziły niektóre skutery i motorówki. Sprawa druga, że GIS jest niby lekki, ale wymaga transportu na przyczepie. Wodowanie w pojedynkę też dla mnie stanowi problem fizyczny. Rok temu w Osłoninie byliśmy tam grupą znajomych, ale często będziemy najwyżej we dwójkę z Kasią. Rozwiązania??? Widzę kilka: 1. Zmienić przystań na taką, gdzie będziemy na plaży przy samej wodzie - znalazłem taką nad ZZ i nawet wstępne zaproszenie. To rozwiązanie dla zachowania opcji GIS. Nie rozwiązuje kwestii transportu na inne akweny. 2. "Normalny" balastowy jachcik z kabiną stacjonujący w "normalnym" porcie. Logiczne, ale drogie rozwiązanie. Ma wszystkie wady transportowe. Zaletą jest gotowość do wypłynięcia na akwen, nad którym stacjonuje. Mieszkalność może być zaletą. 3. Jest BETH!!! Ale nie jestem w stanie obsłużyć jej sam i łatwo przetransportować z parkingu nad wodę. Jest za ciężka!!! No i jednoosobowa!!! 4. Na plaży nadmorskiej fajne są deski... Samemu przenoszę z bagażnika na dachu i woduję. Dobra, jak już się na to zdecyduję, to pójdę z tym do właściwego działu forum. Aha, trzeba mieć tyle desek ilu delikwentów na raz chciałoby się nimi bawić. 5. Ultralekki kadłub i takielunek kanu/kajak żaglowy - możliwe do samodzielnego operowania nim na lądzie. Kadłub to masa rzędu 15 kg, czyli tyle ile ważą sportowe, wiosłowe skiffy. Drugie tyle takielunek? Przeniosę/przywiozę z parkingu samodzielnie w dwóch ratach... Wada??? Jednoosobowa. Takie to naszły mnie, coraz starszego, coraz mniej sprawnego pierdołę, myśli na plaży, nt możliwości żeglowania i innych zabaw na wodzie. Czujcie się zaproszeni do dyskusji. ![]() |
Autor: | vaginal [ 26 sie 2019, o 09:30 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Wybór akwenu musi być daną wyjściową. Chyba mieszkając w Warszawie, wybrałbym Elbląg stacjonarnie dla łódki i pływanie zalewowe. v |
Autor: | Były_User 934585 [ 26 sie 2019, o 09:58 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
robhosailor napisał(a): 3. Jest BETH!!! Ale nie jestem w stanie obsłużyć jej sam i łatwo przetransportować z parkingu nad wodę. Jest za ciężka!!! No i jednoosobowa!!! Nie jesteś osamotniony w swoich rozterkach. Ja też coraz bardziej skłaniam się ku czemuś takiemu: https://www.youtube.com/watch?v=GmXgWTrqYgA www.metzboats.de |
Autor: | Wrona [ 26 sie 2019, o 10:53 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
A może takie coś https://tiwal.com/en/ |
Autor: | Były_User 934585 [ 26 sie 2019, o 11:16 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Wrona napisał(a): A może takie coś https://tiwal.com/en/ Dmuchany to tylko ryż jest dobry... ![]() |
Autor: | Mir [ 26 sie 2019, o 12:26 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Powołać maszoperię i pójść na całość! ![]() https://www.jamiemedlin.com/images/slid ... 60x400.jpg |
Autor: | robhosailor [ 26 sie 2019, o 13:28 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Dzięki za dotychczasowe pomysły. Najmniej dla mnie odpowiednia wydaje się być maszoperia - jestem wybitnie indywidualistą. Elbląg wygląda nieźle, gdyby chodziło o wypady na wakacje i długaśne weekendy. Odpadają zwykłe soboty i niedziele. Na Zalewie Wiślanym najlepszym wyborem zdaje się być proa, albo katamaran Wharrama, czyli stateczna jednostka z zanurzeniem do 0.5m Wszystkie drobnoustroje również. Nadymane ... Też. Do przemyślenia! Np. Kanadyjka P50 M. Plucińskiego w wersji SOF podobno waży ok 15kg (???) - mam plany. Tylko zmienić jej takielunek żaglowy np. wg wzoru ACA. Z takim czymś na dachu samochodu osobowego mogę przejechać całą Europę i żeglować nawet w kałuży. |
Autor: | Mir [ 26 sie 2019, o 20:48 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Robert, może Ty potrzebujesz DZ-tę? Jasne, że sam jej nie zbudujesz (ani nie kupisz), więc grupa jest potrzebna. Spółka, maszoperia czy jak ją zwał. I najważniejsze, żebyś był szefem bez kapitału. Od tego jest myśl, żeby pozyskać kapitał zewnętrzny. I pływać samemu czy po swojemu. Na telefon. Przyjeżdżasz, ształujesz się i oddajesz cumy. Pływasz w swoim gronie, robisz, co chcesz. W terminie przybijasz do przystani i przekazujesz następnemu. Czy to nie byłoby wygodne? ![]() |
Autor: | robhosailor [ 26 sie 2019, o 21:15 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Domyślam się, że to może być fajne, ale DZ, to nie jest dla mnie. Nawet słabo kręci mnie czarter, czy wypożyczanie. |
Autor: | bury_kocur [ 26 sie 2019, o 22:02 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
robhosailor napisał(a): Elbląg wygląda nieźle, gdyby chodziło o wypady na wakacje i długaśne weekendy. Odpadają zwykłe soboty i niedziele. Robert... Mieszkam na wsi w Gminie Czosnów - 30 km od Warszawy na N. W każdy weeckend jeżdżę do 3City popływać po Zatoce - łódkę mam jaką mam i raczej wozić jej się nie da... Mam 321 km spod domu do Klubu. To się naprawdę daje zrobić, więc nie mów proszę, że się nie da, bo mam tak od ponad 10 lat... Jakbyś był zainteresowany to myślę, że w moim Klubie (YKM Neptun) jestem Ci w stanie załatwić całoroczne miejsce. Może nie będzie to najtaniej na Zatoce, ale za to miejsce będzie bardzo wygodne, przyjazne i przytulne. Przemyśl to ... |
Autor: | Roman61 [ 26 sie 2019, o 23:13 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Myślę że podstawą dywagacji jest sprawność fizyczna w,,pewnym wieku,,.No i tak.......ostatnie 10cm drogi mojego siedzenia do siedzenia w kajaku określiłbym jako nie kontrolowane. |
Autor: | robhosailor [ 27 sie 2019, o 08:39 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Problem z dojazdem jest następujący: mieszkam w sąsiedniej gminie, niedaleko Burego Kocura. Czyli różnica w długości trasy do 3m jest nieistotna, ale wiem ile zdrowia kosztuje mnie 4 godziny z hakiem jazdy w jedną stronę. Parę dni temu wróciliśmy z Jelitkowa, droga była spoko, ale i tak miałem dosyć. Jechać tak dwa razy w ciągu weekendu, to dla mnie zbyt wiele. Dziękuję. To dokładnie to o czym pisał Roman61, czyli problem został zdiagnozowany. Parę lat temu zbudowałem BETH i myślałem, że jestem niezniszczalny. Na wodzie przekonałem się, że muszę wcześnie refować, a na lądzie, że samodzielnie z ogromnym trudem jadę wózkiem z BETH po plaży. Dzisiaj potrzebuję łódki dwuosobowej (GIS!!!) i miejsca na plaży przy wodzie i blisko domu - np ZZ. Znalazłem takie. To jest rozwiązanie na najbliższy czas. Ot, po prostu, jestem pacjentem kardio z powikłaniami i czuję się sfrustrowany, że tracę siły oraz pewne rodzaje aktywności stają się dla mnie coraz mniej dostępne. Dzięki. Pewnie nie zrezygnuję łatwo z budowy czegoś jeszcze - bez szczególnego uzasadnienia. ![]() |
Autor: | vaginal [ 27 sie 2019, o 09:31 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Alternatywa: Płock - Wisła. Proa. https://www.youtube.com/watch?v=s9-3zdwd4og v |
Autor: | bartoszek [ 27 sie 2019, o 10:49 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Kwadratowe ,praktyczne, proste. Jak to niewiele potrzeba zeby pozeglowac. https://www.youtube.com/watch?v=MWIYoDfELfs pozdrowienia bartoszek |
Autor: | robhosailor [ 27 sie 2019, o 16:49 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Małe, lekkie i proste w budowie pływadełka są u mnie w polu widzenia. Małe proa ma następujące zalety: Główny kadłub jest dość lekki, więc może być przenoszony przez jedną osobę. Całość, jeśli cięższa od monohulla, do transportu lądowego jest podzielona na sekcje - kadłub główny, dźwigary poprzeczne, pomost, kadłub stabilizujący, takielunek. Stateczność jednostki wielokadłubowej jest wieksza, niż jednokadłubowego kajaka, czy kanu. Zwykle proa wychodzi lżej niż katamaran - 1 i pół normalnego kadłuba jest lżejsze od dwóch - i lżej od trimarana. Do rozważenia! ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 27 sie 2019, o 17:19 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
P5 Karshulina? Retho będzie miał konkurencję. |
Autor: | robhosailor [ 27 sie 2019, o 19:48 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
P5 "LiliUokalani" Reto Brehma jest wyjątkowa i w zasadzie trzebaby zbudować podobnie, żeby miała sens. Kadłub i ama (pływak) ze sklejki 4mm pokryty cienkim laminatem e/s, dźwigary z masztów węglowych od windsurfingu, maszty i reje też. Musi być zbudowana lekko! Łatwo nie będzie. Tanio też nie. Porównywałem z innym kadłubem P5, który kiedyś przywiózł na Zlot Proa Grzesiek. No właśnie... |
Autor: | Roman61 [ 28 sie 2019, o 22:35 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Może P61 Plucińskiego?Wydaje się pasować. |
Autor: | soko [ 29 sie 2019, o 08:25 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
robhosailor napisał(a): 2. "Normalny" balastowy jachcik z kabiną stacjonujący w "normalnym" porcie. Logiczne, ale drogie rozwiązanie. Ma wszystkie wady transportowe. Zaletą jest gotowość do wypłynięcia na akwen, nad którym stacjonuje. Mieszkalność może być zaletą. Może popróbować kilku czarterów na różnych łódkach, na różnych wchodzących w rachubę akwenach? Jakby interesowało, zapraszam na Powidz. ................................ Temat rzeka. Każdy chyba raz na jakiś czas się nad tym zastanawia. Wszystkie te rozważania doprowadziły mnie do sytuacji, w której od 20 lat pływam głównie po jednym, w miarę bliskim jeziorze. Kierskie, bliziutko, dobre na Beza w końcu jakby się zdezaktualizowało. Powidzem, na Maku, jestem zachwycony. A raz po raz na Adriatyk. Myślałem, że będę na emeryturze trzymał łódkę gdzieś w szwedzkich szkierach... kupić jakiegoś Albina... Dolot tani prosto spod domu, ale jak na razie, skoro nadal jednak pracuję, tak nie jest. Jeszcze kilka lat (bądźmy optymistami - że lat) i tez się na te szkiery nie będę nadawał. Tyle uwag. Pozdrawiam Krzysztof |
Autor: | robhosailor [ 29 sie 2019, o 13:43 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Roman61 napisał(a): Może P61 Plucińskiego?Wydaje się pasować. P61 nie ma planów. Jest tylko szkic. W sumie, prawie wszystkie drobnoustroje pasują! O ile tylko spełniają wymogi transportowe, czyli masy, którą mogę podnosić. No i muszą mi się osobiście podobać. ![]() soko napisał(a): Powidzem, na Maku, jestem zachwycony. W sumie podobnie mógłbym mieć i ja. ZZ jest blisko. Moi znajomi we dwójkę eksploatują, od wielu lat, wygodną łódkę siedmiometrową z wysokością stania wewnątrz. Mówią mniej więcej tak: nasi znajomi jeżdżą wciąż na tę samą działkę, a my na łódkę - w sumie od lat na tę samą łódkę, na tym samym, nie największym akwenie, ale i tak wolimy to od działki. Jeżdżą też gdzie indziej. Tyle, że jak jadę mostem w Nieporęcie, to zwykle widzę ich jacht w porcie... Chyba trochę drogo to stanie wychodzi - mniej żegluje, więcej stoi?A raz po raz na Adriatyk. No, dobra. Gdybym miał finansowy luz, to temat by nie istniał - spróbowałbym i tego i owego i jeszcze czegoś innego, na wszystkich możliwych akwenach. Ale tak nie jest ... ![]() |
Autor: | Mir [ 29 sie 2019, o 20:12 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
robhosailor napisał(a): Ale tak nie jest ... ![]() https://docplayer.pl/4866497-Sanaya-rom ... chlag.html |
Autor: | MarekSCO [ 30 sie 2019, o 21:09 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Mir ![]() Wszystko fajnie, ale jak Robert zacznie tworzyć pieniądze i szukać kluczy do obfitości, to nie znajdzie czasu na pływanie ![]() Robert ![]() Ja tam się nie znam i za cholerę nie potrafię sobie wyobrazić co Ci chodzi po głowie ![]() Czyli mam pełne prawo do tego, żeby zwrócić Ci uwagę na popełniane błędy ![]() I tak: 1. Dwuosobową łódkę już masz - prawda ? Wprawdzie zaprojektował ją Storer, więc i minusy jakieś są ![]() używana praktycznie do wszystkiego. Możesz sobie na niej przewieźć nie tylko Kasię i Siebie, ale nawet jeszcze ze dwie kozy psa i... Chociaż lepiej krowę, bo na krowę podobno 500+ dają ![]() Łódka - z tego co na zdjęciach widać - utrzymuje się na wodzie i nie tonie. Czegóż chcieć więcej ? 2. Teraz wystarczy tylko wrzucić ją do wody i odbić od brzegu - tak ? No to popatrzmy najsampierw na tych skuterzystów z sąsiedztwa. Do takiego skutera wodnego "przychodzi w komplecie" przyczepka a na dyszlu przyczepki co ? Ano ręczna korbowa wyciągarka. Coś takiego jak tutaj: https://allegro.pl/oferta/wyciagarka-wc ... 5966231952 Ale chrzanić tą korbę. Skupmy się na meritum sprawy. Taki skuterzysta ( jeden z drugim ) stoi w podobnej proporcji do swojego skutera, jak Ty do swojego GISa. Bez przyczepki i wyciągarki może sobie co najwyżej pomarzyć o wodowaniu ( a i to w kilka - silnych i zdrowych - osób ). Tyle, że on ma technikę a Ty nie zauważasz potrzeby... 3. Rozwalmy na początek kwestię wyciągarki. Od razu nazwijmy ją sobie "windą kotwiczną" żebyś nie marudził, że na łódce miejsca dla wyciągarki nie ma. Na moje oko należy zaopatrzyć się w wyciągarkę do kłada... https://allegro.pl/oferta/wyciagarka-wc ... 7sQAvD_BwE Ale należy jej szukać raczej na OLX-sie albo na Ali ( wyjdzie sporo taniej - za stówkę widywałem ) Następnie należy zakupić akumulator samochodowy ( na najbliższej stacji paliwowej jakiś chiński "no name" ) A do tego wszystkiego niewielki elektryczny silnik przyczepny. Z takim oprzyrządowaniem nie powinieneś już mieć żadnych z zasygnalizowanych tutaj kłopotów. ( Zakładam, że żeglować potrafisz ![]() Co się zaś tyczy lekkich łódek. Po pierwsze - łódka to jednak łódka. Nie bagaż podręczny. To, że kadłub waży 15 kg nie znaczy że nie ma takiego rozkładu masy, że gdzie byś nie chwycił - do środka ciężkości daleko. Po wtóre. Jak coś lekkie i dwuosobowe - to drogie. Drogie na dwa sposoby. Pierwszy - niska trwałość niektórych elementów i przed każdym lotem czasami musisz wymieniać. Drugi - Wysublimowane materiały i technologie obróbki, które same z siebie drogie są... No i w zasadzie nietrwałe, czyli drugi sposób płynnie łączy się z pierwszym ![]() Co do budowania lekkich, trwałych i dwuosobowych rzeczy... Unikaj jak ognia piekielnego, jeśli nie musisz ![]() |
Autor: | Bastard [ 30 sie 2019, o 21:47 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
robhosailor napisał(a): Rozwiązania??? Widzę kilka:... Wiesz, z własnego doświadczenia dochodzę do wniosku, że chyba idziesz w niewłaściwym kierunku. Lekka łódka nigdy nie będzie na tyle lekka, żebyś nie miał problemów z jej transportem natomiast stwarza wszystkie problemy przy pływaniu. Mój Bezik nie ma balastu tylko mnie. Wprawdzie wagę mam średniosłuszną ale przy zmiennych wiatrach z balastowaniem zaczynam mieć problemy. Mówiąc dokładniej to nie tyle z balastowaniem, co z kręgosłupem po pływaniu.Dlatego raczej bym szedł w łódkę cięższą, raz zwodowaną na której jedyną robotą będzie sterowanie. Tylko znowu te koszty... |
Autor: | kooniu [ 30 sie 2019, o 23:36 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Moze nie z racji zdrowotnych a raczej mieszkaniowo czasowych, również szukam (*niby znalazłem) patentu na dwuosobowe żeglowanie czyms co wrzucę na dach sam i zawiozę na wode. Poszedłem w kajak SOF - turysta 2 od Marcina Bobera i .... jeszcze go nie zbudowałem, ale plan jest ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 31 sie 2019, o 01:43 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Może trzeba po prostu pływać ze znajomymi? ![]() |
Autor: | robhosailor [ 1 wrz 2019, o 11:36 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Lekko zbudowany. przez Koosa Winnipsa w NL, kajak żaglowy typu Artemis, waży wraz z takielunkiem 28 kg. To daje się z powodzeniem wozić "a car top". Materiały na kadłub, to sklejka okoume, tkanina szklana, tkanina kevlarowa i węglowa. Oczywiście, jest jednoosobowy! Lekko zbudowany kadłub BETH mógłby wyjść podobnie, ale zastosowałem krajową sklejkę brzozową i sośninę i od razu waży chyba ponad 50% więcej, niż wg planów. BETH jest i tak najlżejszą łódką, jaką kiedykolwiek miałem. P7 (10 wręgów!) ważyła prawie dwa razy tyle! Co do techniki stosowanej w naszej marinie, to skuterowcy i motorówkarze wodują się na haku samochodów lub traktora. Traktorem dowodzi bosman. My wodujemy się ręcznie. Wczoraj, jak zwykle, siłami załogi, w której był dodatkowo niespełna trzydziestolatek, a ja do dzisiaj czuję ten wysiłek. Zwłaszcza wyciąganie po slipie do góry. Wszelkie dźwiganie, szarpanie i inne wysiłki dynamiczne mam kategorycznie zabronione przez lekarza... Pewnie powinienem płacić bosmanowi za te czynności i traktor, ale q* z czego? Żeglować ze znajomymi? A pewnie! Tydzień temu elektryczny szukał załogi, ale powiedział mi, że nie dam rady. W efekcie pływał sam!!! Czyli musiał odpuścić i foka i spinaker. Ze mną na balaście odpuściłby tylko spinaker. ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 1 wrz 2019, o 14:51 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
A może pomyśl tak: Załącznik: |
Autor: | robhosailor [ 1 wrz 2019, o 17:51 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Na rowerze nie jeżdżę nawet bez przyczepki - z wiatrem jeszcze daję radę, ale jak trafi się pod wiatr, albo pod górę, to już jest dramat. Dlatego wcale nie jeżdżę. |
Autor: | robhosailor [ 2 wrz 2019, o 14:33 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
Co z tego, że łódka jest doskonała, skoro nie mogę nią żeglować? Zakładam, że na nowy sezon, przeniosę ją bliżej wody, na piaszczystą plażę... Załącznik:
|
Autor: | tomasz piasecki [ 3 wrz 2019, o 09:32 ] |
Tytuł: | Re: Luźne dywagacje na temat ... |
MarekSCO napisał(a): ...na początek kwestię wyciągarki. Od razu nazwijmy ją sobie "windą kotwiczną" żebyś nie marudził, że na łódce miejsca dla wyciągarki nie ma. ...Następnie należy zakupić akumulator samochodowy ( na najbliższej stacji paliwowej jakiś chiński "no name" ) Marku, pisząc o elektrycznej wciągarce dla Roberta, zainspirowałeś mnie w kwestii mechanizacji czynności stawiania i kładzenia 10 - metrowego masztu, osadzonego w cęgach. Wybrałem cęgi, aby uwolnić się od konieczności używania dźwigu do masztów, przy każdorazowej operacji z masztem,co zawsze jest kłopotliwe. Przy ciężarze masztu z całym olinowaniem i wyposażeniem, z grubsza ok. 60 kG, początkowa siła podnoszenia jest ok. 190 - 200 kG, czyli ręcznie takiego masztu się nie podniesie, potrzebny jest kabestan. Podczas kadzenia masztu kabestan musi pracować w drugim kierunku - niestety - na luzowanie liny. Oprócz zalet, kabestan tego typu ma istotną wadę, a mianowicie cenę, wobec czego zaproponowane przez Ciebie użycie wciągarki wydaje się rozwiązywać sprawę. Ewentualna wątpliwość jaka się nasuwa, to pobór prądu, ale przy odpowiedniej baterii, te kilkadziesiąt amperów w ciągu kilku minut wydaje się niegroźne. ____________________________ Pozdrawiam tomasz |
Strona 1 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |