O! Dobrze Andrzeju że przypomniałeś!
Kamerka, najlepiej z PTZ na bardzo długie przeloty przy złej pogodzie jak najbardziej.

Co to jest PTZ?

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Kamerka obrotowa ze zdalnym sterowaniem.

dlatego napisałem, każdy niech spędza czas na wodzie jak i na czym mu się podoba


no tak, tylko Ty będziesz mieszkał na jachcie

_________________
https://x-79floki.com/

Zastanowię się nad kamerką z innego powodu.
Przy ograniczonej wyższymi burtami itd. widoczności podczas podchodzenia do pomostów
sternikowi pomoże widok z góry.
Technika niezaprzeczalnie przydatna i od dawna stosowana w samochodach.
Dla pływających w pojedynkę większymi jachtami taka kamerka to z pewnością pomocny
gadżet.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Te 8,70 tez moze sie sporo roznic . Taka sama dlugosc maja Shipman 28, Omega 28,First 28 i moj Laser 28 a roznia sie sporo co przeklada sie na srednie ceny.

Dokładnie,różnice spore jeszcze parę innych jachtów można wymienić, różnica w cenie w hotelu,w nautyce.Rozne bajki

_________________
pozdrowienia piotr

Powinien Cię zainteresować ten wątek:
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=462005#p462005

W tym wątku trzeba czasami wrócić na Ziemię.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Wymiana oleju w małym silniku (bo z małego jachtu) idzie dość szybko, bo oleju mało. Potem łatwo jest wyjąć miękki zbiornik wody (do wysuszenia w domu, zwinięcia w rulonik i schowania do szafy).
Potem można wybrać się na przejażdżkę na silniku, wykręcić ciasne kółka w klubach Neptun, JSG i w Marinie Przełom. Tak na pożegnanie sezonu.
No a potem zabrać się za prace, zgodnie z listą.
Gdy inni szykują swoje ciężkie i wielkie łoża jachtowe na planowane slipowanie za tydzień. Moje łoże, nieduże i na gumowych kołach, ustawimy we właściwym miejscu, bez wysiłku, w ciągu 2 minut.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Coś Tomek za coś.

Mimo wszelkich wymienianych przez Ciebie pseudo "kłopotów" z posiadaniem większego jacht nie zamienię się na mniejszy z prostego powodu - z powodu WYGODY.

Wygody nie chodzenia na jachcie w kucki, posiadania normalnego domowego wyposażenia kuchennego, toaletowego, sanitarnego, możliwości wykąpania się, wygodnego posiedzenia w wygodnej mesie/salonie, wygodnego wyspania się w łóżku o normalnych domowych wymiarach itd, itd...

Nie pływam w regatach i zajęcie jakiegoś miejsca w jakiejś Tomek rywalizacji jest mi naprawdę obojętne.

Ja siedzę od tygodnia w Klubie w temacie przygotowania jachtu do zimy - sprawia mi to ogromną frajdę i nie boli mnie, że muszę przygotować łoże, przygotować jacht do zimy, postawić plandekę, odwodnić jacht, itd, itd.

Zajmuje to wprawdzie dużo czasu ale ja ten czas mam i to akurat mnie nie boli.

Ty tego nie zrozumiesz bo polubiłeś małe jachty a ja z kolei nie rozumiem Twego uwielbienia do ścigania się.

Nigdy się nie zrozumiemy bo inne mamy spojrzenia na żeglarstwo i tyle.

Ot i wszystko.

PS. olej w silniku wymieniałem dziś ok. godziny wraz z wymianą filtrów.

Wielkość silnika - czy 20 KM czy 40 czy 70 w temacie ilości oleju do wymiany nie ma praktycznie żadnego znaczenia.

Silnik mam VP D2-40 - 40 KM - i oleju mi idzie na wymianę 4 litry - w mniejszym silniku na poprzednim jachcie szło mi 3 litry - czy tej JEDEN litr stanowi jakieś znaczenie?

Filtr olejowy jest jeden więc to także jakby bez różnicy.

Zbiorników na wodę nie wyjmuję bo jak i po co ?

Są wmontowane to niech siedzą a umyć je od wewnątrz mogę po odkręceniu dekli rewizyjnych.

Podobnie nie widzę sensu wyjmowania na zimę z jachtu materaców, akumulatorów i żagli.

Inne podejście do żeglarstwa i tyle

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

To nie są pseudo kłopoty, tylko więcej czasu i wysiłku zużywasz na utrzymanie jachtu w stanie dobrym.
Byłeś tak zaabsorbowany problemami, że nie zauważyłeś jak kręciliśmy kółka w Neptunie.

Poza tym, ja do niczego nie namawiam, tylko mówię o tym, że mniejszy jacht wymaga o wiele mniej wysiłku. Pokazuję zalety posiadania małego jachtu, bo te zalety są, tak samo jak posiadanie dużego jachtu ma i wady i zalety.
Co dobrze widać choćby w AKM-ie, gdzie pospolite ruszenie będzie w najbliższy weekend. W związku z czym obserwuje się przygotowania, często niezbędne już teraz.
Nie tylko ja mam plusy - Marin z „Lotty” wczoraj położył maszt na swoim jachcie także bez wysiłku, dźwigiem klubowym.

Co do zbiornika wody, to chodzi o to, że Ty musisz odkręcać dekle rewizyjne i zbiornik czyścić, poza tym wlewasz do niego chemię. Ja odkręcam dwa cybanty i wyjmuję zbiornik z przestrzeni pod bakistą, suszę go w domu, zwijam w rulon i chowam. Żadne życie w nim nie kwitnie, woda jest latem używana do picia.


Akumulatorów to i ja nie wynoszę z jachtu. Ale żagle i materace i owszem, bo mają się suszyć. Poza tym jacht na zimę ma być pusty, z kilku powodów.

A tak w ogóle pogoda była już mocno jesienna - mgiełka i jednak zimno zaczyna być na wodzie.

P.S. Żeby wejść na jacht musisz wchodzić po naprawdę wysokiej drabinie i wnosić na jacht te 4 litry oleju, czyli bańkę. Ja mam zimą niżej. Poza tym, 2 litry oleju i filtr mogłem schować do plecaka.
P.S 2. Drabina do mojego jachtu mieści się w małym samochodzie (pomijam to, że została na lato przypięta do łoża - ale kiedyś musiałem ją przywieźć).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale Ty tak poważnie???
PS
Włodek - kupię Ci plecak pod choinkę bo biedny jesteś. Nie masz do czego włożyć bańki z 4 litrami oleju i filtra.
Jeden lubi duże, drugi lubi małe. Długo będziecie się tak jeszcze boksować na marne argumenty?
Ale fakt - kolejny sezon skończył się ... a klawiatura zaprasza.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Hi, hi, hi...

A co zostaje w okresie zimowym do roboty ?

Ja mam dziś jeszcze odwodnienie systemu wodnego - zamknięcie całości i to wszystko przed zimą.



Ale zwróć uwagę Paweł, że tym razem była to drobna zaczepka ze strony Tomka - nie z mojej

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Nie muszę - bo wszelkie materiały do konserwacji jachtu wkładam na jacht mając go jeszcze na wodzie przed wyciągnięciem - kto by wciągnął na górę tą plandekę ...?



Moja Tomek też - składa się na długość 1,5 m - obejrzyj na fotce powyżej - kupiona w Juli - polecam.

Masz jeszcze Tomek jakieś argumenty przeciw dużego jachtu ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dyskusja typu czy "lepiej być bogatym i zdrowym czy biednym i chorym" .

No nie Piotrze - bo kto z nas wg Ciebie jest kim ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Nie kupuj - już sobie kupiłem - po kupnie jachtu długo oszczędzałem na plecaczek i jakiś dałem radę

Ale dzięki za dobre chęci...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Pytasz serio, czy żartobliwie?
Serio o tyle, że zadziwia mnie, dość powszechna tutaj cecha, podkreślania zalet swoich wyborów przy zadziwiającym negowaniu wad tychże wyborów. Każda uwaga o większych kosztach finansowych (co jeszcze jest jakby oczywiste dla wielu) oraz o znacznie większych kosztach wysiłku i czasu (co już wcale oczywiste nie jest, a właśnie powinno!) jest negowana w sposób aż czasami zadziwiający. To się chyba nazywa wyparcie.


Wcale nie. Dyskusja jest o tym, żeby PAMIĘTAĆ i MÓWIĆ, że jeżeli masz kampera, to jest to wygodne na wycieczki, ale powolne, mało zwrotne, nie wszędzie da się nim wjechać i zaparkować. A jak trzeba zmienić koło, to musisz mieć porządny lewarek do tego.
Z jachtem o tyle gorzej, że jeszcze trzeba go obsłużyć.


Ale po co mam taką drabinę kupować? 500 zł kosztuje teraz, moja kosztowała 100 zł...

P.S. Żeby było jasne, to ja Kocura rozumiem z tym co ma, z powodu specyficznego podejścia i także nietypowych uwarunkowań. Dlatego przykład Kocura wcale nie jest reprezentatywny.
Żeby było ciekawiej, mój także nie jest reprezentatywny...

Może jakieś propozycje ciekawszych tematów?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To sobie pozwolę przerzucić od sąsiadów
https://www.yacht.de/aktuell/panorama/4 ... 22758.html
Krzychu.

Rany, 48 stóp stalowe... Ogrom wysiłku poraża.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czy noga w gipsie ma sens?
Ma, jeżeli była złamana.
Cz 40 stóp ma sens?
Ma, jeżeli 29 nie wystarczy.
A kiedy nie wystarczy? O tym decydują kobiety.
v

Taaak....
duzy czy maly....
mam w klubie i okolicy mnostwo duzych lodek,
mam w rodzinie bardzo duza lodke....
wlasciciele tych lodek maja czas i pieniadze na te swoje duze lodki...
jedyne czego nie maja...to sily.
I cierpia (??....) na calkowity brak chetnych do plywania na tych duzych, czesto bardzo luksusowych i zadbanych jachtach.
Wiem, ze za to co napisalam zaraz wyleje sie na mnie cale mnostwo negatywnych komentarzy.
Ale tak wlasnie wygladaja realia.
Piszac "rodzinnie" (i wyjatkowo typowo): kazda kolejna lodka wieksza od poprzedniej. Ostatnia -wbrew zgodnym glosom calej blizszej i dalszej rodziny jeszccze wieksza: "bo przeciez wreszcie jestem na emeryturze, i bedziemy razem plywac, i bedziemy robic swietne wycieczki tak jak plywalismy jak dzieci byly male."
Nie wazne, ze te "male dzieci" sa juz dorosle, maja wlasne potomstwo i zadne z nich nie wykazuje zainteresowania zaglarstwem. NIe wazne, ze wszyscy bez wyjatku usilowali tlumaczyc, ze lodka jest po prostu ZA DUZA do jedno-osbowego plywania... Jakichkolwiek by argumentow nie uzyc...
No i lodka jest, jedna z wielu z dokladnie takimi samymi wlascicielami. Ktorzy po prostu nie biora pod uwage uplywu czasu. Co z tego ze ich wszystkich na te lodki stac...jesli po pierwsze nie maja z kim plywac, po drugie...nie maja juz po prostu sily...ani odwagi, zeby sie do tego braku sily przyznac!!!
A potem...cale mnostwo prosb pod tytulem: moze ktos by ze mna poplynal. Moze...
A teraz czekam na nie konczaca sie krytyke.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Podałaś kolejny ważny argument, a nawet dwa, żeby nie przesadzać z wielkością jachtu.
O braku siły to ja pisałem nie raz, tylko bardziej oględnie.
O braku chętnej do pływania rodziny - o właśnie!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tu gdzie pływam aktualnie tak właśnie jest, wszystko sprowadzone do kokpitu, elektryczne kabestany,, jacht 54 stopu i 3 kabiny z trzema toaletami, jacht obsługuję spokojnie sam.
Armator, z gośćmi mają wygodę, na tym im zależało. Wszyscy szczęśliwi, spędzają drugi miesiąc na jachcie i nikomu nie jest ciasno, każdy ma odrobinę prywatności, i dzięki temu nikt się nie zabija i nie kłóci.
Ja po tym okresie, do życia na jachcie nie wyobrażam sobie nic mniejszego niż 49-50stóp

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Jak napisałem wyżej. Sam bez użycia grama siły, zwroty robię jedną ręką bez dotykania niczego oprócz koła, jacht ma foka samozwrotnego, i nawet windę kotwiczną sterowaną z pilota z licznikiem wydawanego łańcucha.
Jak twoja rodzina nie ma chętnych do pływania, chętnie się zajmę takim jachtem i przystosuję go do pływania bez biegania po jachcie i kręcenia korbami.
Mogę to wszystko potem obsłużyć jako kapitan. I wszyscy będą sobie pływać w komforcie

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Łącznie z myciem hektarów pokładu...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

nawet z tym, na jachcie jest myjka wysokociśnieniowa i trwa to pół ggodziny.
Mamy nawet kompresor, do pompowania dinghy.
Ale wracając do życia na jachcie, najlepszy jest katamaran 42-45 stóp.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Ale myć trzeba, a mały ma cechę samomyjącą.
Racjonalnie nie wyjaśnię fenomenu.
v

No spoko, jasne. Rozumiem że żadnych wad? Może trochę drogo to wychodzi, ale skoro człowieka stać.
Obawiam się jednak, że na forum aż takiego stopnia zamożności za wiele nie ma.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Do tego Tomku powiem, bo już widzę twoje odpowiedzi i wadze i po co to wszystko ??
Że jacht przy 10 węzłach wiatru w bajdewindzie idzie pod 6 węzłów
przy 12 knt, idzie juz powyżej 6, przy 15 idzie 8 przy 18 knt idzie ponad 9 węzłów.
Na małym jachcie jest to niemożliwe !!!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Oczywiście że są wady, kabesteny tylko dwa , trzeba liny zamieniać, a ja lubię cztery co najmniej albo nawet 6.

Ja tu nie mówię o zamożnosći, ja tu tylko pracuję, ale na co kogo stać to temat odrębnej dyskusji, w tym wątku rozważamy czy lepszy duży czy mały

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

O tym już było dawno i nikt tego nie neguje. Jest to jedna z zalet dużych jachtów - są średnio szybsze.
Chyba że mało wieje...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Przecież wszystko zależy od tego, czego człowiek oczekuje od żeglarstwa, żeglowania i od jachtu, no i od tego, jakie ma możliwości. Nie będę rozprawiał o zaletach jachtu czterdziesto-, czy pięćdziesięciostopowego, nad mniejszymi, bo nigdy takiego nie będę miał.
Nie oczekuję od jachtu komfortu, bo pięćdziesięciostopowy jacht i tak nie zaoferuje mi komfortu domu 300m² z ogrodem, a taki mam. Oczekuję przyjemnego spędzania czasu na wodzie i przy wodzie, podczas wakacji i weekendów, dlatego preferuję łódkę małą, która pozwoli mi na jak najbliższy kontakt z wodą i nie będzie generować wysokich kosztów postojów w marinach i poza sezonem. Dla mnie, mała żaglówka, kajak, czy kanu z żaglem mają więcej zalet, niż wielki jacht. Nie staję się niewolnikiem mojego jachtu, bo on jest mały! Chciałbym też przestać być niewolnikiem zbyt dużego domu z ogrodem. Prawdopodobnie, mieszkanie 50m² blisko stacji metra daje większe poczucie komfortu niż duży dom na przedmieściu i np. dwugodzinny dojazd do centrum metropolii w godzinach szczytu. Wybieram mniejsze.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/